Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Mara93

Zarejestrowani
  • Zawartość

    63
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Mara93

  1. Ja 10 dpt zrobiłam pierwszy test z moczu, też się bałam. Miałam już dosyć oglądania nieudanych testów, ale jednak wolałam sprawdzić. Z beta poczekałam do 14 dpt. Może lepiej jak zrobisz test, może cię to uspokoi chociaż trochę.
  2. Oj jest niesprawiedliwe... Rozumiem cię w 100 %. I jeszcze te pytania, a wy kiedy? Albo głupie rady od ludzi którzy nie mają pojęcia co może czuć w takiej sytuacji... Ale bądź dobrej myśli Spróbuj z in vitro, jeśli jest szansa to trzeba z niej korzystać
  3. Super, że wszystko jest w porządku Ja mam pierwsze USG za dwa tygodnie, już nie mogę się doczekać, pewnie stres będzie tak samo jak przed betą. A jak się czujesz?
  4. Za dwa tygodnie. Umówiłam się na 2 sierpnia. Już nie mogę się doczekać
  5. Uffff... Mam wyniki, wszystko dobrze Niepotrzebnie się martwiłam, ale wiecie jak to jest... Wynik po 48 h to 1971 mlU/mL, czyli 119 % przyrostu
  6. Zrobiłam dzisiaj rano drugie badanie z krwi i stres urósł do maximum czekam na wyniki do 15:00... Boje się, że jest cos nie tak Od poniedziałku w ogóle nie boli mnie brzuch i to mnie przestraszyło...
  7. Super! Cieszę się, że wszytko dobrze z maluszkiem A z tym stresem to teraz chyba tak już jest. Stresujesz się jednego, okazuje się że wszystko jest dobrze, to nagle znajduje się coś innego...
  8. Będzie dobrze, uda się. Trzymam kciuki za dobre jajeczka
  9. Mam wynik: 897,1 mlU/mL W środę lub czwartek mam powtórzyć i wtedy umówić się na USG. Żeby tylko był odpowiedni przyrost... To jest mój pierwszy transfer. Podany miałam jeden mrożony zarodek. Mrożony bo po drugiej stymulacji miałam zagrożenie wystąpienia hiperstymulacji i zrobił mi się wielki torbiel na jajniku.
  10. Chyba pójdę do rodzinnego lekarze i poproszę o zwolnienie. Może mi da Byłam rano oddać krew do badania. Wyniki ok 15:00, ale się stresuje
  11. Dziewczyny, czy wy jak już się dowiedziałyście, że jesteście w ciąży to normalnie poszłyście do pracy czy wzięliście urlop lub L4? Bo jutro mam bete z krwi i jak się okaże że jest wszystko ok i potwierdzi test, to nie wiem czy iść we wtorek do pracy. Mój mąż nie chce żebym szła, boi się że coś się może stać. A ja już sama nie wiem co robić. Do pracy mam niecałe 40 km w jedną stronę i roboty drogowe po drodze. Pracuje w biurze i jest tam sporo stresu w związku z audytami jakościowymi i nieraz jeżdże samochodem, żeby załatwić sprawy.
  12. Ja nie miałam żadnych wizyt po transferze przez te dwa tygodnie. Będę miała dopiero po becie.
  13. Mnie dzisiaj nic nie boli i przez to też się trochę zestresowałam. Na początku odczuwałam ból jak na okres razem z plecami, a później taki jak podczas owulacji kłucie w jajnikiach i w pachwinach ciągnęło, a dzisiaj nic.
  14. Będzie dobrze. Czytałam że można odczuwać bóle takie jak na okres lub owulacyjne i jak nie towarzyszy im krawawienie to nie ma się czym martwić. Poprostu macica się powiększa i robi miejsce dla dzidziusia
  15. Stymulację miałam dwa razy. Bo przy pierwszej była tylko jedna komórka. A transfer jest pierwszy. Podany mam jeden zarodek. A drugi jest dalej zamrożony.
  16. W poniedziałek zrobię bete z krwi Wczoraj rano zrobiłam z moczu test z apteki i są dwie kreski. Ta druga nie jest taka mocna jak ta pierwsza ale jest Tak więc jestem dobrej myśli
  17. Będzie dobrze Trzymam kciuki !
  18. Dziewczyny ja nie wytrzymałam i zrobiłam dzisiaj test z siuśków. Widać taką bladą drugą kreskę Staram się za bardzo nie cieszyć, ale szczerze poprawiło mi to nastrój i zabrało większość stresu. W niedzielę powtórzę test, a w poniedziałek zrobię betę.
  19. Nadzieja jest zawsze. Objawy chyba jednak każdy ma różne, niektóre z nas w ogóle nie miały. Musimy wierzyć i starać się nie stresować. Trzymam mocno kciuki za udaną bete!
  20. Tego właśnie potrzebowałam od mojej przyjaciółki, a niestety dostałam kopniaka w tyłek...
  21. Tak czytam o tym co piszecie na temat znajomych i ich "dobrych rad". U mnie było tak samo. Te głupie gadanie przez moją "najlepszą przyjaciółkę" (w cudzysłowiu, bo w sumie okazało się że jednak nią nie jest): przecież jesteście jeszcze młodzi, macie czas, inni mają gorzej, możecie adoptować, powinniście zachowywać się tak i tak, i ciągła krytyka w momencie gdy miałam spadek samopoczucia i nadzieji. Niby próbowała mnie pocieszyć, ale ja serio tego nie potrzebowałam, chciałam tylko zrozumienia i zaakceptowania mnie taką jaka teraz jestem. Sama była w ciąży, udało im się naturalnie przy pierwszej próbie. Miesiac przed transferem uznała że razem z mężem jesteśmy zawistni i zachowujemy się nienormalnie, bo nie cieszymy się z tego że ona niedawno urodziła tak jak ona by tego chciała.... Kopara mi opadła po jej słowach... Cieszyliśmy się z mężem ich szczęściem na tyle ile byliśmy w stanie, wypytywałam o mała i o nią jak się czuje, wysyłała mi zdjęcia, ale dla niej to było za mało... Nie wiem co ona chciała, żebyśmy robili... Skakali ze szczęścia i cały czas tylko rozmawiali o jej małej, w momencie gdy serce nam się kraja, że my możemy tego niegdy niedoswaiczyć. I jeszcze jej najlepsze pytanie, które mnie rozwaliło to DLACZEGO TAK BARDZO CHCEMY MIEĆ DZIECKO? DLACZEGO TO JEST DLA NAS NAJWAŻNIEJSZE? Byłam w szoku i przepłakłam kilka dni, że tak nas oceniła i nie potrafi nas zrozumieć. Na szczęście okazało się że są znajomi, którzy nas rozumieją i jest ich naprawdę sporo. W życiu bym nie pomyślała, że akurat ci ludzie będą bardziej pomocni i okażą nam więcej zrozumienia niż ona. Ah... Musiałam z siebie to wyrzucić
  22. W celu obniżenia odporności, żeby organizm nie odrzucił zarodka jako "intruza", organizam jest osłabiony i łatwiej zarodkowi się zagnieździć.
  23. Tak, biorę Encorton, Acard (1x1) oraz Estrofem, Duphaston (3x1) i Progesteron Besins 200 dopochwowo (3x1).
×