Mara93
Zarejestrowani-
Zawartość
63 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Mara93
-
Super u gratuluje chłopca Ja dopiero 8tc 3dzien i już nie mogę się doczekać tego 12 tygodnia, ale już bliżej niż dalej
-
Domyślam się o którego chodzi. Raz miałam z nim styczność, bo mojej ginekolog prowadzącej nie było. Jakoś nie wzbudził we mnie sympatii. Moja ginekolog cały czas mówiła o transferze pozytywnie, że się uda i koniec kropka, a jego słowa wzbudziły we mnie wątpliwości i zaczęłam się bać że coś pójdzie nie tak... A co do Pań z recepcji to jedna jest rzeczywiście dziwna... Aż się nie chce do niej podchodzić... A jest w Szczecinie jakaś inna klinika?
-
Ja też w Vitrolive. Ogólnie to nie narzekam, ale to chyba zależy na jakiego lekarza się trafi. Miałam wprowadzany mrożony 5 dniowy zarodek, bo moja doktor prowadząca uznała, że tak będzie bezpieczniej, tym bardziej że wystąpiło u mnie zagrożenie hiperstymulacji. Mam z nią kontakt telefoniczny. Raz tylko się zawiodłam, jak miałam plamienie i nie mogłam się z nią skontaktować. Kasę zdzierają, owszem... slyszalam, że nawet za wypisanie recepty od kogoś wzieli, ale ode mnie nie. A jakiego masz lekarza prowadzącego? (Jeśli mogę wiedzieć )
-
Mi Orgalutran kazali wstrzykiwać rano.
-
W nieudanej od 2 dc Mensinorm 150 i później dodała Orgalutran z rana. W udanej od 1 dc Ovaleap 300 i po kilku dniach Orgalutran z rana, potem na kilka dni przed punkcja podniosła mi Ovaleap do 375.
-
Będzie dobrze A jakie bierzesz zastrzyki i jaka dawka?
-
Ja przy pierwszej stymulacji miałam tylko jeden pęcherzyk... Tak jak zawsze... Moja doktor prowadzącą była w szoku, że przy dość wysokiej rezerwie był tylko jeden. Zrobili mi więc kolejna stymulacje od nowego cyklu. Zmienili lek, zwiększyli dawkę i zaczęłam przyjmować zastrzyki już 1dc. Pęcherzyków było 20. Nasze organizmy są naprawdę mega skomplikowane i różnorodne...
-
Na pewno będzie dobrze
-
Wiem że łatwo mówić, ale staraj się nie stresować. Mów sobie że wszystko jest dobrze z maluszkiem Moja lekarka powiedziała, że ważne jest to żeby myśleć pozytywnie i nie martwić się tyle, bo może to tylko zaszkodzić.
-
Mogę wiedzieć w jakiej klinice i jako lekarz? Ja też miałam in vitro w Szczecinie.
-
Początkowe plamienia były słabiutkie. To ostatnie było mocniejsze i do tego bolał mnie brzuch jak na okres. Powiedziała mi, że to dlatego, że zarodek się mocniej wgryzał w macicę, a skrzep dlatego, że gdzieś się zbierała krew, szyjka macicy jest węższa i nie wyleciało od razu. Z maluszkiem nic się nie działo. Prawidłowo się rozwija. Powiedziała, że plamienia mogą pojawiać się w terminach miesiączki.
-
U nas jest 9 milimetrów szczęścia i również bijące serduszko. A przez ostatnie dni było niezaciekawie.... Ból jak na @, plamienia i co najgorsze mały skrzep... Milon czarnych myśli... Na szczęście okazało sie że z maluszkiem wszystko dobrze i rozwija się prawidłowo
-
Ava bardzo mi przykro. Może odetnij się na jakiś czas od tego i jak będziesz na siłach to spróbuj ponownie. Trzymam za Ciebie bardzo mocno kciuki!
-
Gratulacje 🥰
-
Też mam za tydzień USG. Boje się i stresuje, ale mam ogromną nadzieję że wszystko będzie dobrze i obie zobaczymy już malutka fasolkę.
-
Ja jestem już 25 dpt, widziałam na USG pęcherzyk ciążowy i pęcherzyk żółtkowy, a dalej się stresuje. Tym bardziej że tydzień temu w piątek i teraz w środę miałam lekkie plamienia. Niby wszystko dobrze jak na ten etap ciąży, ale strasznie się boję
-
Będzie dobrze, bądź pełna pozytywnych myśli. Trzymam kciuki
-
Super, ja jak zobaczyłam pęcherzyk u siebie to się popłakałam Jaką piękną masz beta. Określili ci tydzień ciąży?
-
Kasia a który to był dzień po transferze?
-
Ja wierzę że jest duża szansa że wszytko się uda Trzymam mocno kciuki i daj znać jaki wynik będzie w środę
-
On zapytał kiedy miałam transfer i kiedy była ostatnia miesiączka i pytał ilu dniowy zarodek był. I wyszło mu że to 5 tydz i 3 dni. Ale jak to wyliczył to nie wiem
-
Wczoraj rano trochę plamiłam i jak to ja oczywiście spanikowałam. Brzuch mnie bolał jak na okres. Słabo mi się od razu zrobiło. Maskara, byłam przerażona i milion myśli że coś się dzieje złego. Lekarka która prowadził mnie przez cały proces in vitro nawet mi nic nie odpisała do tej pory. Jestem zażenowana taka postawą... Pojechałam z mężem do mojego wcześniejszego ginekologa. Zbadał mnie i okazało się, że wszystko jest w porządku. Powiedział że dobrze że przyjechałam, bo żadnego plamienia nie można bagatelizować. Zazwyczaj to normalne, ale różnie bywa. Obliczył, że to połowa 5 tygodnia, widać było piękny pęcherzyk ciążowy na USG, aż mi łzy napłynęły do oczu. Powiedział że jest już obecny nawet pęcherzyk żółciowy i że to bardzo dobrze świadczy o rokowaniu zarodka. Odetchnęłam z ulgą.
-
Bardzo mi przykro... Ale nie poddawaj się! Odpocznij psychiczne, jak tego potrzebujesz, zrób sobie przerwę, a jak będziesz czuła się na siłach to walcz dalej. Ja trzymam i będę trzymała za ciebie kciuki do samego końca!
-
Super wynik. Gratuluję
-
Będzie dobrze Trzymam kciuki!