![](http://wpcdn.pl/kafeteria-forum/set_resources_2/84c1e40ea0e759e3f1505eb1788ddf3c_pattern.png)
![](http://wpcdn.pl/kafeteria-forum/monthly_2019_07/K_member_194000079.png)
Kasia83.1
Zarejestrowani-
Zawartość
494 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Kasia83.1
-
Ile masz lat Mia? Bo może o to też chodzi?
-
Mnie lekarz z Invicty prowadził do momentu pojawienia się serduszka na USG. Ostatnia wizytę miałam 05.08. To on powiedzial, że mam poszukać jakiegoś dobrego ginekologa u siebie. 07.08. poszlam zapisać się do obecnego, a ten od razu mnie przebadał.
-
Widocznie u Ciebie nie było potrzeby. Może wiek ma też znaczenie. Nie wiem. Nie pytałam, tylko karnie się stosuję, chociaż w niektórych miejscach porobiły mi się zrosty i czasem ciężko wbić igłę. Cały czas pod opieką Invicty jesteś?
-
Super! Cieszę się bardzo! Leki cały czas mam te same. Do 12 tygodnia Prolutex 1x1 i potem odstawić, do końca 12 tyg Estrofem 3x1 i Lutinus 3x1, potem stopniowe odstawianie. Zalecenia dostałam z Invicty i mój lekarz się ich trzyma.
-
Jezioranka, czekam na informacje i trzymam kciuki
-
Miałam wykupiony pakiet 3 weryfikacji i po nich jeszcze 2 wizyty. Na ostatniej wizycie lekarz powiedział, że już nic tu po nim i bez sensu żebym na wizyty 60km dojezdzala. Wypisal zalecenia i poszłam do swojego lekarza. On pracuje w szpitalu w poradni leczenia niepłodności, więc jakieś pojęcie mam. A jak poszłam do niego z zaleceniami to stwierdził, że już prowadził ciążę z takimi lekami i jest ok. Następna wizytę wyznaczył za 2 tyg, bo chce mnie mieć na oku. Mam nadzieję, że będzie ok, choć też bezpiecznie czulabym się w klinice, ale nie wiem jak długo będę w stanie sama dojeżdżać autem.
-
Chyba tak. Już się nie upieram. Idę na l4. Może będziemy się wymieniać tytułami wartymi zainteresowania
-
Wczoraj był mój 6t i 4dpt, byłam u lekarza, a ten w karcie ciąży wpisał 7tc.
-
Wczoraj był mój 6t i 4dpt, byłam u lekarza, a ten w karcie ciąży wpisał 7tc.
-
Trzymam kciuki żeby się udało
-
Pewnie tak. W piątek pogadam z dyrekcją i grzecznie sobie pójdę.
-
Każda z nas się boi. Ja w pewnym momencie stwierdziłam jednak, że za parę lat nie daruję sobie, że nie podjęłam próby. No i się udało. My zmiany kliniki nie żałujemy, ale musicie przedyskutować z mężem czy i dla Was to będzie dobra decyzja.
-
A widzisz, ja to taki głupi człowiek, że bez pracy żyć nie umiem. Poza tym jak mam zajęcie to nie mam czasu na czarnowidztwo. Wracam z pracy, jem obiad i zasypiam. No, ale tym razem posłucham. Zamówię książki i będę się lenić. Jeśli beta przyrasta i jest w widełkach to ok. Kiedy masz wizytę?
-
Mówił, że trzeba dmuchać na zimne, że to jednak ciąża wysokiego ryzyka, bo łatwo nie przyszło, a on nie chce żebym się stresowala. No i teraz myślę. Jednak chyba posłucham.
-
6t 4d. Byłam przed chwilą zapisać się do ginekologa, a ten od razu na badanie wziął. Dzidzia ma 7 mm, serduszko pięknie bije. Tyle, że na chorobowe mnie namawia. No i nie wiem co robić.
-
6t 3d
-
Super! Cieszę się bardzo W ktorym tc jesteś?
-
My po pierwszej nieudanej próbie zmieniliśmy klinikę, nie mieliśmy żadnych mrozaczków, więc zaczynaliśmy od początku. Wybraliśmy Invicte. Tam nie było mowy o innych niż 5 dniowe. Ode mnie pobrano 12 komórek, zaplodniono 11. Do 3 doby rozwijały się wszystkie, w 4 aż 8 obumarło. Zapytałam embriologa w czym mógł być problem. Powiedziała, że do 3 doby zarodek czerpie z komórki jajowej, a od 4 z plemnika. U nas jest problem z nasieniem męża. Po tym co mi powiedziała embriolog też pomyślałam, że w poprzedniej klinice chcieli po prostu "coś włożyć", przecież wiedzę raczej mają taką samą. Te dwa dni można było poczekać przecież, może by się okazało, że do żadnego transferu by nie doszło.
-
My po pierwszej nieudanej próbie zmieniliśmy klinikę, nie mieliśmy żadnych mrozaczków, więc zaczynaliśmy od początku. Wybraliśmy Invicte. Tam nie było mowy o innych niż 5 dniowe. Ode mnie pobrano 12 komórek, zaplodniono 11. Do 3 doby rozwijały się wszystkie, w 4 aż 8 obumarło. Zapytałam embriologa w czym mógł być problem. Powiedziała, że do 3 doby zarodek czerpie z komórki jajowej, a od 4 z plemnika. U nas jest problem z nasieniem męża. Po tym co mi powiedziała embriolog też pomyślałam, że w poprzedniej klinice chcieli po prostu "coś włożyć", przecież wiedzę raczej mają taką samą. Te dwa dni można było poczekać przecież, może by się okazało, że do żadnego transferu by nie doszło.
-
Zapytaj, bo nie mam pojęcia.
-
FAMSI jest dla par z problemem nasienia, więc z tego, co piszesz, nie dla Was. W Inviccie, gdzie teraz jesteśmy podają tylko takie. Podobno mają większą szansę na zagnieżnienie.
-
Dziękuję bardzo U nas problem z nasieniem męża. My teraz wybraliśmy FAMSI i dodatkowo Assisted Hatching i Embryo Glue. No i za pierwszym razem podano mi zarodek 3 dniowy, teraz 5 dniowy, jednak to już tradycja obecnej kliniki, że nie podają młodszych. A u Was jaki jest problem?
-
Po roku podjęłam decyzję, że jeszcze spróbuję. To było drugie podejście. Jestem w 6 tygodniu ciąży. Boję się potwornie, bo wiadomo, różnie jeszcze może być, ale cieszę się, że jakoś się podniosłam. Wiem też, że na wszystko potrzeba czasu. Niektóre kobiety walczą dalej od razu, ja byłam inna, no ale cóż, czasu nikt nie cofnie.
-
Po pierwszej próbie zrobiłam rok przerwy, bo jakoś też nie mogłam się pogodzić z porażką, czułam się oszukana przez los, skrzywdzona. Przy drugiej próbie wzięliśmy opcję dodatkowe: Assisted Hatching i Embryo Glue. Poza tym lekarz zaproponował inną technikę (FAMSI). Zmienić może się dużo. Za pierwszym razem raczej stosuje się formę podstawową, potem już się kombinuje. Jeśli czujesz to, co ja wtedy, to bardzo Ci współczuję. Jednak wierz mi, warto próbować. Natomiast ostateczna decyzja należy Ciebie.