Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Kasia83.1

Zarejestrowani
  • Zawartość

    494
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Kasia83.1

  1. Hej. Tego nawet lekarz nie wie. To chyba łut szczęścia, może odpowiedni czas. Próbować zawsze warto, przynajmniej za jakiś czas nie będziesz miała do siebie żalu, że nie spróbowałeś. To był Twój pierwszy transfer?
  2. Staram się nie stresować. Poza tym urlop mi się skończył, więc już nie mam za dużo czasu, a jak wracam do domu to śpię. Daj znać jaka beta. Pozdrawiam
  3. Staram się nie stresować. Poza tym urlop mi się skończył, więc już nie mam za dużo czasu, a jak wracam do domu to śpię. Daj znać jaka beta. Pozdrawiam
  4. Beta super. My zamiast staraczki powinnyśmy mówić o sobie stresowaczki, wszystkie doskonale to znamy. Będzie dobrze. Jak już taki przyrost
  5. Jest ❤!!! Nie mogłam się napatrzeć, aż się rozpłakałam, ale to akurat ostatnio dobrze mi wychodzi
  6. No i chyba o to chodzi. Za pierwszym razem nie mamy o tym pojęcia. Niby coś tam się czyta, czasem coś w tv mówią, ale jak przychodzi co do czego to okazuje się, że nie wiemy nic. My za pierwszym razem też nie dowiedzieliśmy się grupy zarodka. Dopiero teraz zostało nam wszystko wytłumaczone. Po nieudanym transferze lekarz kazał przyjechać na omówienie. No to pojechaliśmy. Za 150zl lekarz powiedział, że nie wie czemu nie wyszło, przy nas zaczął drukować naszą dokumentację i obiecał skonsultować z embriologiem. Po czym podziękował i kazał umówić się na następną wizytę. Teraz bym pewnie wybuchła. Wtedy po prostu mnie zatkało. Teraz pytam o wszystko, dociekam, ale wiem na co zwracać uwagę to raz, a dwa zaczynam szanować swoje ciężko zarobione pieniądze.
  7. A jeśli chodzi o nerwy, to wiem, ale to silniejsze ode mnie. Czytając to forum widzę, że wszystkie tak mamy. A wydawało mi się, że moje stresy miną przy wysokiej becie. Jednak nie minęły. U mnie nawet, poza mamą, jeszcze nikt nie wie o ciąży. Czekam na jutrzejsze badanie. Nie chcę chyba zapeszyć, czy coś.
  8. Za pierwszym razem też miałam podany 3 dniowy. Tym razem był 5 dniowy. To nasza druga próba.
  9. Mam nadzieję, że tak będzie
  10. U mnie pierwsza procedura też się nie powiodła i też żadnego mrozaczka. Zmieniliśmy klinikę, bo mąż uważał, że od początku szło nie tak, a czara mojej goryczy przelała się, gdy pojechaliśmy na wizytę po nieudanym transferze. Klinika też z polecenia była. Nie wiem, nie chcę oceniać. Trochę jest tak, że jak się nie uda to człowiek doszukuje się wad. Jednak myślę, że czasem trzeba zmienić i tyle.
  11. Mia i Mara, ale Wam zazdroszczę. Ja w poniedziałek dowiem się czy serduszko bije. I z jednej strony potwornie się stresuję, a z drugiej już czuję się zmęczona tym stresem. Momentami myślę, że nic z tego, bo w zasadzie ani mdłości, ani przesadnych zachcianek, czasem coś w podbrzuszu poczuję. A może i nie czuję, tylko coś sobie wkręcam.
  12. Człowiek chciałby przyspieszyć bieg wydarzeń, ale lekarze wiedzą, co robią. Przyjdzie czas na mrozaczki. Pozdrawiam.
  13. Ava nawet nie wiesz jak mi przykro. Jestem z Tobą, jakbyś chciała pogadać czy cokolwiek.
  14. Oszczędności szybko topnieją, żeby tylko się udało, to pal licho kasę
  15. Paulina, na jakim etapie leczenia jesteś?
  16. Z ciekawości sprawdziłam teraz. Lutinus od 119 do 341.99. To dopiero rozstrzał. Ava dobrze pamiętam, że dziś masz usg?
  17. No niestety, prawa rynku. I jak ze wszystkim, w jednej aptece tańsze leki tylko z danej grupy. W mojej "taniej" aptece np za Pragnę plus zapłaciłam 15 zł więcej niż w tej drugiej aptece.
  18. Mój z kolei mówił, że Lutinus dużo lepiej się wchłania i przynajmniej na początku on zaleca właśnie ten lek, a jeśli poziom progesteronu jest wysoki, to wtedy można pomyśleć o zmianie.
  19. Aptekę, w której są leki w tej cenie polecił mi lekarz. Niestety jest daleko ode mnie, ale przy tych różnicach w cenie opłaca mi się jechać.
  20. Niestety sukcesu nikt nie zagwarantuje, ale mimo to podejmujemy ryzyko, bo wygrana najwyższa na świecie. A wracając do leków to trzeba też poszukać tych najniższych cen (w Internecie znajdziesz widelki). Kiedyś weszłam do pierwszej lepszej apteki, bo była najbliżej i za Lutinus zapłaciłam 229zl, czyli najwyższą kwotę. To był dopiero szok.
  21. U mnie Prolutex 149.99/tydzień, Lutinus 114.99/ tydzień. Oba nie są refundowane. Refundowany jest Estrofem i wynosi mnie ok 15zł/9 dni. Niestety kwota niemała, ale jeśli ma być dobrze, to mówi się trudno.
  22. O losie to długo, ale jak mus to mus.
×