Kasia83.1
Zarejestrowani-
Zawartość
494 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Kasia83.1
-
Przykro mi bardzo.
-
Bardzo mi przykro. Tulę Cię mocno.
-
Ciesz się, gratulacje!
-
Trzymam mocno kciuki, daj znać po badaniu.
-
Dziękuję bardzo W sumie nieważne jak mały wyjdzie, ważne, żeby wszystko było dobrze. Pewnie, że od razu się tu pochwalę. Doskonale pamiętam jakie wsparcie tu dostałam podczas tej procedury, gdy sama byłam psychicznie wymęczona. Pozdrawiam Cię serdecznie i przesyłam buziaki.
-
Dziękuję bardzo Liczę, że sn. Jesteśmy nastawieni na poród rodzinny, mąż chce przeciąć pępowinę. No ale wiadomo, nikt nie przewidzi jak wyjdzie. Póki co nie ma wskazań do cc, więc może będzie tak, jak chcemy
-
Ja lekarzem nie jestem, ale swego czasu był właśnie poruszany temat leków i jak długo bierzemy i wcale nie byłam jedyną, która brała tak długo. Myślę, że spokojnie możesz brać jeszcze przez kilka dni i zapytać na innego lekarza. Mój lekarz akurat zajmuje się niepłodnością, chodzę do niego odkąd naturalne starania o ciążę nie przynosiły efektu, więc trochę w temacie jest i pewnie dlatego mnie jest łatwiej. Może jeśli tak do końca swojemu nie ufasz to warto jeszcze zmienić? My po in vitro mamy mnóstwo obaw, wątpliwości i warto mieć lekarza, który poza dobrym fachowcem będzie też wsparciem. Pozdrawiam Cię serdecznie.
-
Powiem Ci szczerze, że poddałam się totalnie lekarzom. Nic nie czytałam na ten temat, chyba nawet ulotkę zlekceważyłam. Wyniki od początku były ok, usg zawsze też. Ten 14 tydzień wynikał z terminu wizyty po prostu. W zaleceniach z Invicty miałam brać leki do 12 tc, ale mój lekarz stwierdził, że nie zaszkodzą gdy będą brane dłużej. Ja właśnie w ostatnim tygodniu zaszlam z dawki (z 2x1 na 1x1), a potem odstawienie. Pamiętam, że bałam się strasznie, że tylko dzięki lekom utrzymuję ciążę i jak je odstawię to dziecko przestanie siw rozwijać. Nic takiego się nie stało. Co do płci to chyba trochę wróżenie z fusów, bo tak szybko nie widać czy to chłopiec czy dziewczynka. Wiem, że głębią Ci się różne myśli, jednak myślę, że lekarze wiedzą co robią. A jeśli jednak swojemu nie ufasz do końca, to skonsultuj to jeszcze z innym.
-
Hej. Ja brałam do 14tc, póki co wszystko z małym ok. Termin porodu mam za 3 tygodnie
-
Trzymam kciuki ❤
-
Hej. Problem- słaba jakość nasienia Pierwsze in vitro 7 kom pobranych, 5 zaplodniono, 1 przetrwała, hiperstymulacja, criotransfer nieudany Drugie in vitro 12 kom pobranych, 11 zaplodniono, 7 obumarlo w 4 dobie, 1 w 5. Podano 1 zarodek, ciąża obecnie 35 tydzień. 1 zarodek zamrożony.
-
Powodzenia i trzymam kciuki żeby się udało. Co do l4 to ja nie brałam ani za pierwszym ani za drugim podejściem. Za drugim w ciążę zaszlam i pracuję do tej pory (35tc), chociaż już teraz pójdę na l4, bo jest mi coraz ciężej. Zatem nie ma reguły. Uważam, że jak ma się udać, to się uda.
-
Ja korzystałam. Lekarz mówił, że zwiększa szansę o 1%. Nie wiem czy to dzięki niemu, ale jestem w ciąży.
-
Trzymam kciuki za pozytywne wiadomości!
-
Anana u mnie jest tak, że lekarz na każdej wizycie sprawdza najpierw palcami czy szyjka twarda i zamknięta, następnie przez usg dopochwowe mierzy długość szyjki. Usg przez powłoki brzuszne jest do oglądania i mierzenia dziecka. Jak powiesz lekarzowi o swoich obawach to na pewno ich nie zbagatelizuje. Co do skracającej się szyjki to wyjść jest sporo, tak jak dziewczyny pisały pessar i/lub leki przeciw skurczom. Na pewno zwolnienie obrotów, odpoczywanie i częste leżenie jest wskazane. Jednak teraz medycyna spokojnie radzi sobie ze skracająca się szyjka. Ja bym przyspieszyła wizytę u lekarza. Na początku też miałam obawy żeby korzystać częściej niż planowane wizyty, ale stwierdziłam, że nawet jak uzna mnie za głupia hipochondryczke to nie mój problem. Zbyt długo walczyłam o ciążę żeby teraz przejmować się co ktoś o mnie pomyśli. Trzymaj się ciepło.
-
Mags podziwiam Cię za Twoją siłę. Dobrze, że masz jeszcze mrozaczki. Zawalcz o nie. A my tu będziemy Ci kibicować
-
Mags, skontaktuj się od razu z lekarzem, mam nadzieję, że masz taką możliwość
-
Ja też niecierpliwa i wciąż odświeżałam stronę z wynikami licząc, że już będą. Wierzę, że dziś piękny dzień i będziemy się cieszyć razem z Tobą
-
Najpierw bym zabiła, potem wyściskała. Gratulacje Kochana. Z pewnością stan przedzawałowy był. Ściskam Cię mocno ❤
-
Mags i jak tam? Krew oddana?
-
Wiem, że się martwisz, tego nie przeskoczysz. Wierzę, że będzie piękny przyrost i trzymam mocno kciuki. Wysyłam moc uścisków
-
Gratulacje!
-
No i to jest super wiadomość! Gratulacje Kochana!
-
Ja, co prawda, nie brałam clexane, ale inne leki mój ginekolog kazał brać dłużej, niż było w zaleceniach z kliniki. Tłumaczył mi, że leki, które biorę mi nie zaszkodzą, a w przypadku takich "ciężko wywalczonych ciąż" on woli dmuchać na zimne, mimo, że ciąża przebiega wzorcowo. Myślę, że nasi obecni lekarze wiedzą co robią i im też zależy na utrzymaniu ciąży. A z tego co wiem clexane można stosować do rozwiązania.
-
Myślę, że w końcu musi się udać. Czasem trzeba po prostu podjąć więcej prób i jeszcze więcej wysiłku. Wierzę, że każda ze staraczek w końcu zajdzie w ciążę. Nie może być przecież wciąż pod górkę. Całym sercem jestem z Tobą i właśnie, niech ten rok będzie magiczny ❤❤❤