Kasia83.1
Zarejestrowani-
Zawartość
494 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Kasia83.1
-
No niestety, dziewczyna pisała, że jest spod Torunia. Tam nie ma żadnych dofinansowań.
-
Wiem, że dziś to dla Ciebie żadne pocieszenie, ale miałam identyczną sytuację, tyle, że u nas tylko problem z nasieniem. Mieszkam tam, gdzie nie ma dofinansowań. Przy pierwszej próbie zaplodniła się jedna komórka. Transfer odroczony przez hiperstymulację. Na początku grudnia transfer. 18.12. Beta równa 0. Nam skończyły się pieniądze. Ja się załamałam kompletnie. Miałam dość życia, siebie, męża. Kolejne kobiety z mojego otoczenia zachodziły w ciążę, rodziły dzieci, a ja przez rok nie byłam w stanie się podnieść. Rok temu, mniej więcej o tej porze, dałam sobie czas do 31.12. na ogarnięcie się. W Nowy Rok weszliśmy z postanowieniem, że spróbujemy jeszcze raz. Od tej pory oboje braliśmy nadgodziny, dodatkowe prace. Każdy grosz odkladaliśmy, oszczedzalismy dosłownie na wszystkim. Uzbieralismy tyle ile trzeba I ruszyliśmy. Teraz jestem w 25tc, a jeszcze z 1,5 roku temu żyć mi sie nie chciało. Niestety mieszkając w "nieodpowiednim" miejscu jest dużo trudniej uzbierać potrzebna kwotę, ale można tego dokonać, trzeba tylko więcej czasu. Trzymam mocno kciuki, ściskam Cię z całych sił i płacze dziś razem z Tobą. Wierzę jednak, że pokonacie z mężem wszystkie przeszkody i zostaniecie w końcu rodzicami.
-
Ale super wiadomość! Ile nerwów przez to, że piszą tak niezrozumiale... Najważniejsze, że jest ok. Gratulacje!
-
Olaaaa czasami tak po prostu bywa. U nas też wyłącznie czynnik męski. Za pierwszym podejściem zaplodniła się tylko jedna komórka, transfer nieudany. Ciężko było się podnieść, ale teraz wiem, że zastanawianie się nic nie daje. Tak po prostu się zdarza i już, choć ja uważałam, że skoro oddajemy się w ręce fachowców to wszystko pójdzie gładko. Nie poszło. Fajnie, że u Was udało się zaplodnić więcej i możecie próbować jeszcze po mniejszych kosztach. Trzymam kciuki żeby się udało ❤
-
Przykro mi bardzo, doskonale Cię rozumiem. Mój pierwszy transfer też był w grudniu, 2 lata temu. Ech, to był ciężki czas. Trzymaj się ciepło i walcz. W końcu każda z nas będzie matką ❤
-
No i na taką informację czekałam ❤ Ciesz się Kochana, teraz już będzie tylko lepiej
-
Milka dużo siły Ci życzę i zdrówka dla Was. Trzymam kciuki żeby wszystko dobrze się skończyło
-
Luna dziś Twój dzień, trzymam mocno kciuki i czekam na wiadomości ❤
-
Ech, jak ja doskonale Cię rozumiem. I powiem Ci, że cały czas boję się w pełni cieszyć, chociaż jestem w 25tc. Człowiek czasem jest tak przyzwyczajony do porażek i zmęczony tym wszystkim, że jak przychodzi to upragnione szczęście to nie wiemy jak się zachować. Tak naprawdę już na nic nie masz wpływu, możesz chuchać i dmuchać, ale niektóre rzeczy nie zależą od Ciebie. Jeśli potrafisz wskrzesić w sobie radość, to zrób to ponad wszystko, wyłącz czarnowidztwo, ciesz się jak dziecko, uwierz, że los się do Was uśmiechnął. A jutro pochwal się wysoką betą!
-
No chyba, że tak. Myślę, że nawet z kropką na wydruku usg to i tak będzie ogromne przeżycie dla najbliższych i cudowne święta
-
Anana ja spod opieki Invicty odeszłam w 7 tc i zaraz poszlam do swojego ginekologa. Na kazdej wizycie mam usg i z każdej pamiątkę, to chyba norma, że drukują.
-
Gratulacje Kochana! Cieszę się bardzo! Dużo zdrowia dla Was❤ My na nasz skarb czekamy do marca i dla nas Wielkanoc będzie mega, z pierwszym zającem
-
Każda jest inna. Może Ty akurat zachowasz figurę. A bobasowi pasuje taka dieta, skoro się jej domaga. I bez względu co będziesz jadła, to będzie piękny czas
-
Anana wszystko przed Tobą Ja w I trymestrze wręcz wstręt do jedzenia miałam, nawet się cieszyłam, że się nie obżeram i odrzuca mnie od ukochanych słodyczy. W II trymestrze zdaję się nadrabiać, a tu jeszcze święta
-
Kasiula wszystko ok a nawet lepiej! ❤Chociaż i tak my, staraczki martwimy się przez całą ciążę. Taki już nasz urok
-
No i pięknie! Gratulacje ❤
-
Gratulacje Kochana! ❤
-
Dziewczyny cudownego mikołajkowego dnia, niech obfituje w dobre wiadomości ❤❤❤
-
Ja też nie łapię się na dofinansowanie, takie pechowe miejsce zamieszkania, no i wiadomo, że jest ciężej. Trzymam mocno kciuki ❤
-
Ja też nie łapię się na dofinansowanie, takie pechowe miejsce zamieszkania, no i wiadomo, że jest ciężej. Trzymam mocno kciuki ❤
-
Ja bym tak brała jak napisał, skoro nie powiadomił o zmianie. A właśnie na recepcie czasem inne dawkowanie też miałam. Głowa do góry i nie stresuj się Kochana.
-
Ale powiedział Ci, że 3x2, tak? Może na recepcie nie mógł po prostu inaczej zapisać. Jednak nam dość często "końskie dawki" zalecają, czego nie przewiduje ustawodawca. A przy braniu 3x2 masz wystarczającą ilość leków do wizyty?
-
Metypred miałam przy pierwszej próbie w Invimedzie. Teraz w Inviccie miałam tylko Estrofem 3x1, Lutinus 3x1 i Prolutex 1x1. A nie masz wglądu do zaleceń z ostatniej wizyty? W Inviccie miałam zawsze info. A jeśli nie to zadzwoń do kliniki i powiedz co i jak. Inny lekarz też Ci pomoże.
-
Przykro mi bardzo ☹. Jeśli chodzi o kariotyp to nie trzeba skierowania. Płaciłam coś ok. 400 zł.
-
Ja do 13tc. Mój lekarz w ogóle dość długo trzymał mnie na lekach, twierdząc że o taką ciążę trzeba dbać wyjątkowo i dmuchać na zimne