Sylwiona
Zarejestrowani-
Zawartość
19 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Sylwiona
-
Na USG było widać, ale mój ginekolog jeszcze tego nie widział. Pani dr , która robiła badanie powiedziała, że to efekt terapii hormonalnej przy in vitro,a w ciagu pół roku miałam 3 transfery,w więc zjadłam setki tych tabletek
-
Kochane, mam pytanie. Czy któraś z Was miała taki przypadek, że po in vitro,w wyniku przyjmowania tych wszystkich leków hormonalnych zrobiła jej się torbiel w piersi?
-
Dzisiaj już na spokojnie,a może i bez wiary i nadziei, że kiedyś się uda. Mam pytanie, bo u mnie występuje mutacja czynnika V Leiden. Czy któraś z Was w podobnej sytuacji zaszła jakimś cudem i donosiła? Buziaki
-
Dziękuję za te słowa otuchy. Czuje tak jak Wy, też potrzebuję chwili wytchnienia, trochę czasu dla siebie, odpoczynku od badań i transferów. Jednak wiem, że podniosę się i będę walczyła dalej. Na ten nowy rok życzę Wam i sobie dużo szczęścia, wiary i siły w spełnienie wszystkich marzeń, oby 2020 był lepszy.
-
Dobrze, że jesteście. To był ciężki rok, 3 inseminacje, 3 transfery in vitro, w tym 2 ciąże biochemiczne, histeroskopia. Nie mamy już mrozaczków. Sił już brak. Koleżanka, która miała inseminacje w tym samym dniu, co ja transfer chwali się ciąża na fb. Nawet pielęgniarka, która była obecna przy moim drugim transferze jest w ciąży... A ja tylko płaczę i nie wiem co dalej. Skąd bierzecie siły? Z zeszłym rokiem wiązałam miliony nadziei,a w tym już nic nie planuję.
-
A ja jestem 6 dpt. Piersi mam z natury maleńkie i też nic a nic nie bolą
-
Dziewczyny po udanym transferze, czy miałyście przed badaniem bety jakieś objawy wskazujące na to, że mogło się udać?
-
Iryza, dziękuję za wsparcie i cenne wskazówki Muszę myśleć pozytywnie.
-
Dziękuję Iryza za odpowiedź. Dzięki Tobie wiem, że ten wynik to nie wyrok. Dodałaś mi otuchy
-
Kochana, to prof. Wilczyński,a badanie ma symbol ANA. Dziś byłam w laboratorium i zrobiłam dodatkowo ANA 2 i ANA3 żeby określić o które przeciwciała dokładnie chodzi, bo był komentarz przy tym dodatnim wyniku aby wykonać te badania. Mam tylko nadzieję, że można z tym się uporać za pomocą leków i to jedyna przyczyna naszych niepowodzeń. We wtorek mam histeroskopie. Został nam ostatni zarodek ( 2 razy in vitro pojedynczych zarodków się nie powiodło) stąd stawiamy wszystko na jedną kartę i za wszelką cenę szukamy przyczyny.
-
Kochane, ja trochę z innej beczki. Robiłam badania immunologiczne i wyszedł wynik dodatni w przeciwciałach przeciwjądrowych i przeciwciałach cytoplazmatycznych. Czy któraś z Was miała podobną sytuację? Wizytę mam u profesora dopiero 21 października. Ava i Iryza,tak się cieszę. Znam Wasze historie, jesteście moją inspiracją. Dzięki Wam wierzę, że nam też się uda
-
I ja też dziękuję,za tą zieloną energię. Damy radę
-
A też leczysz się w tej samej klinice?
-
Leczymy się w Gamecie w Łodzi, 3 inseminacje, 2 podejścia in vitro,a w tym za drugim razem ciąża biochemiczna. Mam wrażenie, że nie starają się szukać przyczyny. Jeśli sama czegoś nie zaproponuję to oni też nie.
-
Witajcie Kochane, po dwóch miesiącach wracam na forum. Myślę żeby iść do immunologa na własną rękę. Jestem z województwa kujawsko-pomorskiego, ale mogę dojechać. Może jesteście w stanie polecić mi dobrego lekarza immunologa?
-
Dziękuję za wsparcie, jesteście niesamowite
-
Dziewczyny, tak czytam Wasze wiadomości i jesteście mega odważne. Jestem 10 dni po transferze mrozaczka blastocysty i nie mam odwagi zrobić testu. Wcześniej miałam 3 inseminację i poprostu jestem przerażona . Mam leki już tylko do poniedziałku,a mąż ciągle przypomina o badaniach krwi,a ja z nerwów to cała się trzęsę, no nie mam odwagi.
-
Dziękuję za szybką i pomocną odpowiedz
-
Witajcie Kochane, mam pytanie czy orientujecie się może jaki jest cel brania zastrzyków z Fraxiparine po transferze?