majami
Zarejestrowani-
Zawartość
382 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez majami
-
Alutka, dzwonilas do kliniki? Uspokoili Cię?
-
No to dopiero teraz mówisz?! Czy mi umknęło? Pięknieeee!
-
Dzięki Dusia, a co u Ciebie?
-
A widzisz, to koniecznie, ja biorę 3x1
-
Nie martw się, pewnie już jutro estradiol wyskoczy pod sufit A i rzeczywiście, w zwykłym laboratorium nie ma norm dla programu "in vitro". W klinice mam w rozpisce norm 100-6000 (czyli ogromny zakres). Nie wiem jak estradiol jest uwalniany do krwi, czy skokowo? może po godzinie od badania już był odpowiednio wysoki? Także SPOKOJNIE jeszcze zdążysz się pomartwić
-
Nie spokojnie, kluczowy jest progesteron, u mnie w 48h zmiana była na poziomie 4000 tych jednostek, co też mnie martwiło, ale chyba niepotrzebnie. Myślę, że jak kazali we czwartek robić, to poziom już będzie taki jak powinien. Powiedz, a bierzesz estrofem czy coś podobnego?
-
Alutka, u mnie był 4637, potem 3463, potem ponad 5000, potem 1063 pg/ml, chociaż przyznam, że lekarz nie zwracał uwagi na te skoki i w ogóle nie interesował się tym estradiolem...chociaż wspomniał, że naturalne ciąże przebiegają przy poziomie ok 250...ale spójrz na moje wyniki...jakie różnice w przeciągu 2 dni...nie martw się, zawsze słyszałam, że to "tylko" hormony i ich poziom może się zmienić w każdej chwili. Sprawdź może w jakich jednostkach są wyrażone te wartości...czy na pewno pg/ml?
-
Cześć, witaj na naszej "grupie wsparcia" :-), piękne te blastusie, takie TQ (nie znam się na klasach, bo mi podali morule. ale chyba to takie najlepsze), każda z nas codziennie podróżuje ze swoim bagażem, ale damy radę. Życzę Ci wytrwałości i powodzenia
-
Tak, dwa jedyne jakie miałam , dziś wiem, że wystartowały dwa, został tylko jeden...czekaj spokojnie z wiarygodnym testem i też zobaczysz dobry wynik
-
Ja miałam 4-dniowe świeżaki, 3 dpt - 1.2 (ovitrelle), 6dpt - 19, ale słyszałam, że mrozaczki potrzebują chwilkę czasu żeby się rozkręcić, więc spokojnie czekaj, 5 dzień to jeszcze wcześnie , powtórz badanie za 2-3 dni i będzie ok
-
Marika, niestety ja robiłam 3 i 6 dpt, ale myślę, że to może być jeszcze efekt zastrzyku, co fałszuje wynik...pytanie czy miałaś transfer świeżaczka czy crio?
-
zamulaj, normalka, że mamy takie rozkminki a miesiączki to prędko nie zobaczysz...
-
To czekamy oszczędzamy sobie nerwów, ewentualnie możesz zrobić badania w sobotę czy nawet niedzielę, np.w szpitalu na Solcu (wynik chyba po ok.1h), ale czy warto? przecież już po weekendzie Twój czas
-
Olu i oczywiście może nie wyjść wcześniej albo zafałszowany....tu wyniki, z których była ciąża, zdrowa i donoszona: 10 dpt - 15,70, w 12 dpt - 51,20, w 14 dpt - 115,90, w 16 dpt - 204,60, w 18 dpt - 688, czyli jak widzisz, np.8dpt może nie być jeszcze bety...ciąża to nie matematyka...nie ma jednej poprawnej odpowiedzi, każda z nas jest inna i to sprawa bardzo indywidualna
-
Nie Olu, tylko ovitrelle 36h przed
-
No to bomba!
-
Takie wypasione widać! A poza tym, jak robię poza kliniką, zawszę proszę na cito (nic nie dopłacam) i są wtedy max.do 15
-
Lexy, hop hop? czekamy żeby gratulować!
-
Miałaś Olu już chyba bardzo dojrzałe blastki...na pewno można testować wcześniej niż jak ja kiedy miałam takie ok.4 doby...ale mi 7dpt pojawił się wynik dający nadzieję, że coś z tego będzie...(a jestem do tyłu od blastek tak 2 dni)
-
Werka, jeszcze nie wiem czy mi się udało, więc pozwolę sobie napisać... TAK, zobaczycie, i nie dlatego, że ja czy któraś z dziewczyn tak napisze...po prostu, albo poznacie przyczynę w wyniku dalszej diagnostyki, albo stymulacja będzie lepiej przeprowadzona i lepsza będzie odpowiedź na nią, albo zastosowana metoda lepiej dopasowana , albo organizm w końcu będzie lepiej przygotowany... kurcze, ludzie latają w kosmos, więc i w ciążę w końcu uda się nam wszystkim zajść! Uwierz mi, też przeżyłam stratę, świat na pewien czas się zawalił...ale dziś uważam, że w miarę możliwości od razu działajcie dalej...
-
Dzięki Olu, tylko oby tak dalej...za każdym razem obiecuję sobie, że przestanę się zamartwiać, ale jakoś nie wychodzi...no ale nic to...będzie co ma być i tak, póki co wszystko dla mnie jest cudem, z 6 zarodków do 4 doby dotrwały 2, z tych dwóch został 1...cud... Teraz kolej na Ciebie...zobaczysz, że tym razem się uda!
-
Lexy, u mnie dziś 16dp, przyrost przyspieszył (244%/72h) pewnie dlatego, że już nie ma śladu po jednym z dwóch bliźniaków, który zaniżał wynik...eh, no cóż...cieszę się, że jeden walczy
-
Cześć dziewczynki, na chwilkę zniknęłam, ale już nadrabiam...(wybaczcie, jesli coś pokręcę, ale musiałam przeczytać kilka stronek) Paulina, jak po punkcji? Napisz koniecznie Lexy, kochana, czekamy dziś na piękne cyferki! Już wkrótce... Ola, Patrycja...coś czujecie, znaczy że coś dobrego się dzieje, a nawet jeśli inaczej było poprzednio, to przecież nie znaczy że teraz będzie tak samo..., kciuki mocno trzymam Wercia, Karolina - walczcie dziewczyny, nie jesteście z tym same, chociaż wiem, że każda z nas tak naprawdę samotnie przeżywa porażki...podobnie jak Lexy, tylko w 10 tyg.straciłam maluszka...od tamtej pory...no cóż, same wiecie skoro jestem tu z Wami... Ja po dzisiejszej weryfikacji 531 mIU...no chyba mały leniuch u mnie siedzi, i zamiast produkować hcg, to śpi większość czasu (tak, tak, trzymam się tego, że ważniejszy przyrost niż sama wartość, poza tym miałam ledwo 4 dniowego i to 2 klasy...a że to mój jedyny, to stąd tak chucham i dmucham)...liczę po cichu, że może za 2 dni się rozkręci i będzie już ok.1000 i zobaczymy pęcherzyk na ekranie...czyli znowu odliczanie, eh i tak od punkcji do transferu, od bety do bety, od usg do usg... Czy Iryza nadal się nie odezwała?
-
Cześć dziewczynki, na chwilkę zniknęłam, ale już nadrabiam...(wybaczcie, jesli coś pokręcę, ale musiałam przeczytać kilka stronek) Paulina, jak po punkcji? Napisz koniecznie Lexy, kochana, czekamy dziś na piękne cyferki! Już wkrótce... Ola, Patrycja...coś czujecie, znaczy że coś dobrego się dzieje, a nawet jeśli inaczej było poprzednio, to przecież nie znaczy że teraz będzie tak samo..., kciuki mocno trzymam Wercia, Karolina - walczcie dziewczyny, nie jesteście z tym same, chociaż wiem, że każda z nas tak naprawdę samotnie przeżywa porażki...podobnie jak Lexy, tylko w 10 tyg.straciłam maluszka...od tamtej pory...no cóż, same wiecie skoro jestem tu z Wami... Ja po dzisiejszej weryfikacji 531 mIU...no chyba mały leniuch u mnie siedzi, i zamiast produkować hcg, to śpi większość czasu (tak, tak, trzymam się tego, że ważniejszy przyrost niż sama wartość, poza tym miałam ledwo 4 dniowego i to 2 klasy...a że to mój jedyny, to stąd tak chucham i dmucham)...liczę po cichu, że może za 2 dni się rozkręci i będzie już ok.1000 i zobaczymy pęcherzyk na ekranie...czyli znowu odliczanie, eh i tak od punkcji do transferu, od bety do bety, od usg do usg... Czy Iryza nadal się nie odezwała?
-
Coś dziś tu cichutko...weekendujcie dziewczyny, Karolina...mam nadzieję, że jednak stał się cud...