Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

godverdomme

Zarejestrowani
  • Zawartość

    176
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez godverdomme


  1. Zalezy czy do Flandrii czy do Walonii jedziesz, na północy niderlandzki, na południu francuski. Na północy angielski i francuski zna prawie każdy (osobna kwestia czy chcą używać), ale na południu albo francuski, albo nic, oni kompletnie języków nie znają. Niemieckiego nie wspominam, bo to mniejszość i mała szansa, że tam wylądujesz. W Brukseli dogadasz się po angielsku. W większych miastach sporo muzułmanów. Prawda jest taka, że jeśli chcesz się tu osiedlić, to powinieneś nauczyć się lokalnego języka, żeby móc wypełniać sprawy urzędowe, no i pracodawca może tego wymagać. Podatki są tu wysokie i standard życia zbliżony do polskiego, popłacisz rachunki i nie ma z czego zaoszczędzić.

    • Like 2

  2. 1 godzinę temu, josienkaaa napisał:

    że relacja z taka roznica wieku nie ma przyszlosci.

    Serio? Ja od dwóch lat jestem żoną faceta starszego ode mnie o 18 lat i super nam się układa. To chyba raczej zależy od tego, jaką kto ma mentalność. Jak ktoś ma mentalność starego pierdoły, to i wiek niczego nie zmieni.


  3. Współczucia. *przytula*

    Pracowałam kiedyś w Alstomie. W różnych oddziałach, nie tylko w polskim. Ale ten polski był najgorszy, matko, co za ludzie. 98% załogi stanowiły kobiety. Jedna drugiej tak doopę smarowała aż się kurzyło, i nie patrzeli, czy koleżanka czy nie. Brygadzistka miała swoje ulubione osoby, którym nie zwróciła uwagi nawet, gdy bimbały przez cały dzień. Na innych zaś wyżywała się, bo "nie wyrabiali normy". Pracowałam długi czas z jedną koleżanką. Tak nam sie razem fajnie pracowalo, tak bylysmy zgrane, i pożartować było z kim, i poważnie porozmawiać. Co się okazało? Menda donosiła na mnie do kierownika. A to że jestem leń śmierdzący, a to że nic nie potrafię, a to to, a to tamto. Doszło do tego, że najjaśniejsi tyrali mnie jak burą sükę za wszystko i nic. Drugą koleżanka, z którą pracowałam, cały dzień siedziała na telefonie i pisała do chłopaka, ja w tym czasie zapìżdżałam za dwie. Oczywiście nie zdążyłyśmy skończyć na czas. Kto oberwal? Ja. Za co? A za to, że "cały dzień się opìerdaIam i nic nie robię". Szlag mnie wtedy trafił. Jak tylko pojawiła się możliwość wyjazdu za granicę na dłużej, to nawet się nie wahałam. 

    Samo zajecie było zajëbiste, ale co z tego, skoro atmosfera cokolwiek niezdrowa. Nawet najsilniejszy wiecznie nie da rady tak ciągnąć. Dobrze robisz, że szukasz innego miejsca pracy i oby tym razem było w porządku. ♡

×