Witam wszystkich...cieszę się że wreszcie znalazłam forum na którym mogę się trochę pożalić i poradzić Zdiagnozowano u mnie gruczolaka przysadki mózgowej jakieś dwa lata temu, ma 8 mm, co 4-5 miesięcy mam albo zmianę leku albo zmianę dawki na większą. W tym roku miałam robione MR i guz stoi w miejscu. Moje samopoczucie to jedna wielka masakra. Doszły teraz od paru dni koszmary, przez które budzę się zapłakana. Ręce mi drżą, włosy wypadają, płacze bez powodu i tak samo się denrwuje. Mam dość!!! Wstaję zmęczona i kładę się zmęczona. Do tego te okropne krosty na szyi i twarzy już nie wytrzymuje i sama siebie mam dosyć. Dodam jeszcze że jestem samotna matką, która ciężko musi pracować na swoje utrzymanie i swojego nastoletniego syna. Powiedzcie mi czy któraś z Was miała taki przypadek że wycięto jej mniejszego guza niż 1 cm ???? Chciałabym starać się o dziecko a czasu za dużo nie mam więc stąd moja determinacją żeby to ... wyciąć. I czy znacie lekarza bądź profesora do którego mogłaby j chcąc na konsultacje?? Proszę o pomoc.