Też jestem w kropce i nie wiem co robić. Lekarz prowadzący zachęca do zaszczepienia, opowiadał mi i mojemu mężowi historię sprzed dwóch miesięcy gdzie jego pacjentka w ciąży przeszła covid, dziecko urodzone 10/10 a po godzinie silna niewydolność oddechowa i miesiąc pod respiratorem. Poród dopiero w grudniu i nie wiem, z jednej strony szczepić się żeby dziecko juz miało przeciwciała i mi na porodówce, pod względem trudnego przejścia choroby, nic nie będzie. A z drugiej strach bo nie było dużo badań na kobietach w ciąży.