Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

malagosia

Zarejestrowani
  • Zawartość

    760
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez malagosia


  1. 40 minut temu, Mariolka# napisał:

    Ja ma taki wynik jestem w 6tc i żaden lekarz nie kazał mi zbjac tego codziennie biorę eutyrox bo mam hashimoto 

    To może przy hashimoto jest inaczej 🙂 niemam wiec niewiem. Ja jak miałam powyżej 2,5 to miałam przyjmować większa dawkę euthyrox (bo wcześniej brałam 25) i teraz mam 1,08 🙂 i już bez lekow


  2. 18 minut temu, Kasia.Ch napisał:

    Cześć Dziewczyny,

    czy któraś z Was miała podwyższone TSH w ciąży?

    W 9tc miałam dopiero zrobione i TSH wynosi 3,54 mU/I (powinno być poniżej 2,5).

    Wiem, że ma to negatywny wpływ na płód, który do 12tc nie ma wykształconej swojej tarczycy.

    Może któraś z Was miała podobny problem a mimo to z dzidziusiem było wszystko ok ? 

    Polecam umowic się do endokrynologa. Przepisze Ci euthyrox i szybko ja zbijesz 🙂 ja tak miałam 🙂 jest wszystko ok


  3. 2 godziny temu, Wiosenka napisał:

    Hej byłam dziś na USG  i oczywiście trochę jest dobrze i trochę nie dobrze. 

    Dobrze bo zarodeczki dwa ładnie sie rozwijają, ale źle bo mam krwiaka 😞

    Dziewczyny ostatnio pisałyście o krwiakach, jak to u Was było, dlaczego zaczęłyście krwawić? Co na ten temat powiedzieli Wam lekarze? Po krwawieniu nie macie już krwiaka, czy on cały czas jest ? Masakra Mi gin, który robił USG powiedział że albo sam się wchłonie albo ....nie wiadomo ... Teraz czekam na telefon od mojego lekarza, ma dzwonić ok 15.30. 

    Chyba dostane zawału, nie chce czytać w necie, ale też boje się tego ewentualnego krwawienia.  Czy którejś z Was krwiak sam sie wchłoną ? 

    Ja miałam dość dużego krwiaka. Miałam uważać na siebie, starać się więcej polegiwać i nic nie dźwigać. I pięknie się wchłonął 🙂 wiec nie martwiłabym się na zapas na Twoim miejscu 🙂 

    • Thanks 1

  4. Przed chwilą, Halucyna napisał:

    Hej dziewczyny 🙂 od dawna się tu nie udzielam,  ale chciałam się pochwalić i zarazem dodac Wam motywacji i wytrwałości w leczeniu- część z Was może kojarzy moja historie z zajsciem w ciążę. 

    We wtorek urodzil się moj synek, troszkę przed terminem, ale w normie- 38tc. Cały i zdrowy, 10/10 pkt, 56cm, 3400g. 🙂

    Życzę wszystkim kobietkom tu tak szczęśliwego zakończenia starań. Bądźcie dobrej myśli,  trzymam za Was kciuki ♡♡♡

    Wspanial wiadomość!!! 😍 gratulacje!!! ☺️

    • Like 1

  5. 2 godziny temu, Martuska napisał:

    Wolałabym jednak nie mówić nikomu i zastanawiam się jak w razie potrzeby ukryć powód l4 ? Może któraś z Was tak miała? 

    Ja po transferze miałam wystawione zwolnienie ze zwgledu na ostry ból brzucha 😉 No ale skad jest zwolnienie nie ukryjesz... bo jest to wypisane. Ja pracuje w dużej formie i l4 poszło elektronicznie wiec tym się nie przejmowałam. Ale szef i tak wiedział co robie


  6. 33 minuty temu, Madziallena31 napisał:

    U mnie w immunologii wyszły podwyższone komórki NK i brak większości kirow implantacyjnych, po za tym wszystko ok. U meza tez ok. 3 inseminacje bez efektu, naturalnie nigdy ciąży, 1 ivf zakończone w 8 tyg, drugi transfer beta nie drgnęła. 

    Ja ostatnia wizytę co miałam u dr. Sydora to stwierdził nadaktywność komórek nk. I jak się okazało ze zaszłam w ciąże naturalnie to i tak brałam encorton i clexane biorę dalej 🙂. Ale mówię Ci kochana, podejść do tego luźno spontanicznie! Ja do dziś nie wierze w ten cud! 


  7. 1 godzinę temu, Madziallena31 napisał:

    Ja chce odpuścić wyluzować  i przez ten czas starać się naturalnie. Może to głupie jeżeli przez tyle lat naturalnie się nie udało, a ja nadal się łudzę, ale cuda się zdarzają. Nadzieja się cały czas tli...

    Kochana! Ja się starałam pare lat naturalnie i nic, procedury tez nic, mąż na delegacji i przyjechał raz i coś tam pidzialalismy i czekam na synka! Wiem ze to nie łatwe ale staraj się wyluzować 🙂 nie patrz na dni płodne, napij się wina, śmiech radość i spontaniczna miłość! Polecam 🙂

    • Like 1

  8. 24 minuty temu, Milach napisał:

     

    Dolaczam do covidu 😞 dostalam dzis wynik i tez nie wiem gdzie sie zarazilam od transferu nie pracuje, siedze w domu, maz chodzi ( w zasadzie od dziś czas przeszly) do pracy ale w zasadzie nie widuje sie z nikim z zewnatrz takze nie mamy pojecia skad covid w naszym domu 😕 

    Milach... niestety mógł z pracy przynieść 😞 tak jak mój... niestety to już jest prawie wszędzie...


  9. Kochane dziewczyny, 

    musze to napisać bo coś niedobrego ostatnio wkradło się na to wspaniale forum. Oczywiście  pisze to jako moja doradę, wiec nie oceniam i nie narzucam nikomu nic. Przechodziłam dokładnie to co Wy... bóle mniejsze i większe, brak ich, sikańce zerowe, bety rosnące a potem malejące, lekarzy którzy rozkładali ręce i mówili „ze oni już mi nie pomogą”, a kasa topniała tak z konta ze na ostatnie podejście musieliśmy dobrać kredyt... 

    wiec moja rada jest taka:

    🍀 błagam, odstawcie sikańce - one dają więcej stresu niż są tego warte, a w naszych staraniach stres jest ostatnia rzeczą potrzebna 

    🍀 próbujcie wytrzymać do wyznaczonych dni do robienia bety - wiem ze jest to mega trudne ale jeśli na samiuteńkim początku wychodzą bardzo malutkie bety to napewno każda z Was (ja przynajmniej tak robiłam 😉) wertuje internet czy jest ok czy nie - i znów ztres bo któraś ma betę większa o 5...

    🍀nie leczcie się na własna rękę - płacicie gruba kasę... i jeśli lekarz każe coś brać lub nie to niech tak będzie. Oczywiście naturalne sposoby wspomagania jak najbardziej 🍍🧘🏻‍♀️ ale proszę nie odkładajcie leków, zmieniajcie dawki czy odstawiajcie. 
     

    🍀 jeśli nie dogadujecie się z lekarzem nie bójcie się go zmienić! Ja po zmianie lekarza zostałam do teraz pod skrzydłami wspaniałej lekarki w klinice mimo ze nie miałam obowiązku tam być. Ale opiekuje się mną anioł a nie człowiek 😉 
     

    🍀 WIERZCIE CAŁY CZAS! - ja miałam 3 inseminacje gdzie przy każdej beta rosła a po 2/3tyg zaczynała spadać, potem in vitro beta 0, później lekarz (jeden z najlepszych specjalistów w Krakowie) który powiedział mi ze on mi już nie pomoże. Potem nadeszła pandemia, przerwanie w wizytach u lekarza, a potem wiecie co się stało? Spóźnił mi się okres... i okazało się ze jestem w ciąży. Właśnie zaczynam 25tc z synkiem ale pamietam cała tą drogę. Pytania rodziny o dziecko, mój płacz ukrywany przed mężem żeby niewidzial jak sobie psychicznie z tym nie radzę, a kasa z wizyty na wizytę topniała. 

    I wiem jak Wam jest ciężko, ale chce Wam dać pare rad które może w jakiś sposób pomogą przejść to drogę silniej niż ja i odejmując sobie stresów. Ja już wierze trochę w stwierdzenie ze po części siedzi to „w glowie”. Dlatego wierzcie w to co robicie! Nie poddawajcie się czekając na betę i np nie mając żadnych objawów. Pamiętajcie ze ten „bobasek” walczy tam w środku... dla siebie i dwa Was ❤️
     

    Ps. Moja wypowiedz niema na celu narzucanie Wam co macie robić ale jeśli ktoś chce moich rad to niech przeczyta ❤️ Trzymam za Was wszystkie kciuki i wspierajmy się tu i wierzmy.

     

    calusy

    • Like 10

  10. 3 godziny temu, madzia:)) napisał:

    Trzymam kciuki za Ciebie ✊ ja już dziś nie biorę duphastonu. Sama odstawiłam bo czuje że @ przyjdzie i nic z tego. Do kliniki nie jadę bo 60km mam a do Poznania się dostać to masakra. Szkoda że wyniku nie będę miała dziś... Daj znać po wizycie co 


  11. 1 godzinę temu, m_art_a napisał:

    Ja ci powiem tak, mąż mój miał objawy we wtorek a w czwartek miałam mieć punkcje więc na wszelki wypadek odrazu się od niego odizolowałam, oddzielnie spanie/łazienka, w ogóle się nie widzieliśmy zostawiałam mu jedzenie pod drzwiami drugiej sypialni, we wtorek miałam wymaz wynik ujemny, w czwartek punkcja, w piątek wieczorem pierwsze objawy, drugi test i wynik pozytywny więc u nas ta izolacja NIC nie dała 

    Bo niestety właśnie jak już są objawy to jest za późno 😕 nieda się tego ogarnąć 🙄


  12. 3 minuty temu, m_art_a napisał:

    10 dni izolacji narzuca lekarz od dnia wzięcia wymazu, jeśli nie masz żadnych objawów po tym czasie możesz wyjść jeśli jeszcze ktoś się źle czuje to kontakt z lekarzem i przedłużają izolacje o 4 dni, niestety nie robią drugi raz wymazu bo już pytaliśmy więc moim zdaniem to trochę słabę...wolałabym mieć 100% pewności że jesteśmy już zdrowi nim wyjdziemy z domu ...;/ 

    Niestety nie robią dlatego ze wyniki pozytywne (mimo ze już się nie zaraza) utrzymują się dość długo 😕 kobieta z sanepidu mi powiedziała ze jej koleżanki miały pozytyw 3miesiace po przejściu choroby... oczywiście nie każdy tak ma ze długo mu się ten wynik utrzymuje... ale są takie przypadki 😕 


  13. 1 godzinę temu, Aja napisał:

    Hej. A mogłabyś napisać jeśli to nie tajemnica, ile dni i jakie objawy się utrzymywały? Mój partner dostał gorączki. Dziś miał wymaz. . . 

    W moim przypadku niemam węchu i smaku tylko. Takto czuje się normalnie. Niestety utrzymuje się to 25dzien - ale już np. Czuje perfumy, smak mięsa wołowego... wiec bardzo powoli wraca


  14. 5 godzin temu, madzia:)) napisał:

    Te czekanie jest najgorzej... moim zdaniem lekarze powinni nas uprzedzić co może się dziać po transferze. Czyli chodzi mi o bóle lub brak objawów że to może być oznaka dzidzi lub nie. Coś konkretniej. A my się zas zamartwiamy, czekamy w napięciu i nakręcamy się niepotrzebnie 

    Madzia... nikt Ci nie powie jak będzie po transferze bo każda z nas przechodzi to zupełnie inaczej. Jedna boli, druga nie, jedna ciągnie, inne nie, niektóre boli Glowa, inna śpi. Wiec moim zdaniem trzeba się starać nie doszukiwać się i porównywać do innych bo każdy  jest inny 🙂 i czekać cierpliwie na betę a nie wyprzedzać siekańcami które niestety nie zawsze mówią prawdę 😕 

    przerabialam to wiele razy i wiem ze nie jest łatwo. 


  15. 30 minut temu, Wiosenka napisał:

    Ja już po weryfikacji

    10 dpt:   beta: 61,7  ;        w 7dpt miałam 27,6. Kalkulator pokazuje ze średni dwudniowy przyrost to 70,4%  Nie jest to zbyt spektakularny wynik, widziałam, ze niektóre z Was miały znacznie większe przyrosty. Bez sensu jest to badanie bety. Człowiek się tylko denerwuje.

    Postaram sie nie myslec negatywnie ale nie bedzie to łatwe.

    Napiszesz jakie miałaś przyrosty i w których dniach po transferze?

    Wiosenka, niema potrzeby żebyś porównywał z innych przyrostami bo nie jest to miarodajne. Ważne ze masz przyrost o minimum 66% i nie ważne z jak małej bety startujesz ;* liczy się przyrost 🙂 

    • Like 1
×