malagosia
-
Zawartość
760 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Posty napisane przez malagosia
-
-
18 minut temu, Kasia.Ch napisał:Cześć Dziewczyny,
czy któraś z Was miała podwyższone TSH w ciąży?
W 9tc miałam dopiero zrobione i TSH wynosi 3,54 mU/I (powinno być poniżej 2,5).
Wiem, że ma to negatywny wpływ na płód, który do 12tc nie ma wykształconej swojej tarczycy.
Może któraś z Was miała podobny problem a mimo to z dzidziusiem było wszystko ok ?
Polecam umowic się do endokrynologa. Przepisze Ci euthyrox i szybko ja zbijesz ja tak miałam jest wszystko ok
-
2 godziny temu, Wiosenka napisał:Hej byłam dziś na USG i oczywiście trochę jest dobrze i trochę nie dobrze.
Dobrze bo zarodeczki dwa ładnie sie rozwijają, ale źle bo mam krwiaka
Dziewczyny ostatnio pisałyście o krwiakach, jak to u Was było, dlaczego zaczęłyście krwawić? Co na ten temat powiedzieli Wam lekarze? Po krwawieniu nie macie już krwiaka, czy on cały czas jest ? Masakra Mi gin, który robił USG powiedział że albo sam się wchłonie albo ....nie wiadomo ... Teraz czekam na telefon od mojego lekarza, ma dzwonić ok 15.30.
Chyba dostane zawału, nie chce czytać w necie, ale też boje się tego ewentualnego krwawienia. Czy którejś z Was krwiak sam sie wchłoną ?
Ja miałam dość dużego krwiaka. Miałam uważać na siebie, starać się więcej polegiwać i nic nie dźwigać. I pięknie się wchłonął wiec nie martwiłabym się na zapas na Twoim miejscu
- 1
-
Przed chwilą, Halucyna napisał:Hej dziewczyny od dawna się tu nie udzielam, ale chciałam się pochwalić i zarazem dodac Wam motywacji i wytrwałości w leczeniu- część z Was może kojarzy moja historie z zajsciem w ciążę.
We wtorek urodzil się moj synek, troszkę przed terminem, ale w normie- 38tc. Cały i zdrowy, 10/10 pkt, 56cm, 3400g.
Życzę wszystkim kobietkom tu tak szczęśliwego zakończenia starań. Bądźcie dobrej myśli, trzymam za Was kciuki ♡♡♡
Wspanial wiadomość!!! gratulacje!!!
- 1
-
2 godziny temu, Martuska napisał:Wolałabym jednak nie mówić nikomu i zastanawiam się jak w razie potrzeby ukryć powód l4 ? Może któraś z Was tak miała?
Ja po transferze miałam wystawione zwolnienie ze zwgledu na ostry ból brzucha No ale skad jest zwolnienie nie ukryjesz... bo jest to wypisane. Ja pracuje w dużej formie i l4 poszło elektronicznie wiec tym się nie przejmowałam. Ale szef i tak wiedział co robie
-
40 minut temu, NiskieAmH napisał:Czy zawsze przy implantacji jest plamienie ?
Nie zawsze
-
4 godziny temu, Mariolka# napisał:Dziewczyny nie jest dobrze po 6 dniach beta bardzo słabo urosla z 2559 na 6447 już mam doła to jest 23 dpt jutro idę na usg liczę na cud
Polecam nie robienie już bety powyżej 1000 wolniej przyrasta. Wiec zamiast dola optymizm na jutrzejsza wizytę!!!
-
33 minuty temu, Madziallena31 napisał:U mnie w immunologii wyszły podwyższone komórki NK i brak większości kirow implantacyjnych, po za tym wszystko ok. U meza tez ok. 3 inseminacje bez efektu, naturalnie nigdy ciąży, 1 ivf zakończone w 8 tyg, drugi transfer beta nie drgnęła.
Ja ostatnia wizytę co miałam u dr. Sydora to stwierdził nadaktywność komórek nk. I jak się okazało ze zaszłam w ciąże naturalnie to i tak brałam encorton i clexane biorę dalej . Ale mówię Ci kochana, podejść do tego luźno spontanicznie! Ja do dziś nie wierze w ten cud!
-
6 minut temu, Madziallena31 napisał:A czy miałaś jakieś przeszkody, utrudnienia tj. Pcos, niedrożne jajowody, IO itp?
Endometrioza i niedrożność jajowodów. Mąż nasienie idealne. A inseminacje zaskakiwały ale potem beta spadała, invitro beta 0
-
1 godzinę temu, Madziallena31 napisał:Ja chce odpuścić wyluzować i przez ten czas starać się naturalnie. Może to głupie jeżeli przez tyle lat naturalnie się nie udało, a ja nadal się łudzę, ale cuda się zdarzają. Nadzieja się cały czas tli...
Kochana! Ja się starałam pare lat naturalnie i nic, procedury tez nic, mąż na delegacji i przyjechał raz i coś tam pidzialalismy i czekam na synka! Wiem ze to nie łatwe ale staraj się wyluzować nie patrz na dni płodne, napij się wina, śmiech radość i spontaniczna miłość! Polecam
- 1
-
24 minuty temu, Milach napisał:Dolaczam do covidu dostalam dzis wynik i tez nie wiem gdzie sie zarazilam od transferu nie pracuje, siedze w domu, maz chodzi ( w zasadzie od dziś czas przeszly) do pracy ale w zasadzie nie widuje sie z nikim z zewnatrz takze nie mamy pojecia skad covid w naszym domu
Milach... niestety mógł z pracy przynieść tak jak mój... niestety to już jest prawie wszędzie...
-
14 minut temu, Aja napisał:Ja za ciebie też. Masz zalecone jakieś leczenie? Cokolwiek?
Nie. Ja mam tylko brak węchu i smaku. Oni dają leki jak jesteś w szpitalu z niewydolnością oddechowa. A u Ciebie jakie objawy?
-
6 minut temu, Aja napisał:U nas covid +. Więc mam w domu koronowaną głowę. Nie mamy pojęcia gdzie był kontakt. Teraz to już lata wszędzie. Dziewczyny, jak nie musicie, nie chodźcie nigdzie bez potrzeby.
Ehh tez mam i siedzę do końca miesiąca w izolacji domowej
trzymam kciuki za Ciebie!
-
1 godzinę temu, Goralka napisał:Bardzo Ci dziękuję Kala! A gdzie się leczysz?ja w Krakowie i polecali dr Sydora więc u niego jestem.
Tez u niego byłam wizyta była konkretna, i wyczerpująca. Jak coś to bierz do niego teczkę wszystkich wyników co masz on je przegladnie
-
Kochane dziewczyny,
musze to napisać bo coś niedobrego ostatnio wkradło się na to wspaniale forum. Oczywiście pisze to jako moja doradę, wiec nie oceniam i nie narzucam nikomu nic. Przechodziłam dokładnie to co Wy... bóle mniejsze i większe, brak ich, sikańce zerowe, bety rosnące a potem malejące, lekarzy którzy rozkładali ręce i mówili „ze oni już mi nie pomogą”, a kasa topniała tak z konta ze na ostatnie podejście musieliśmy dobrać kredyt...
wiec moja rada jest taka:
błagam, odstawcie sikańce - one dają więcej stresu niż są tego warte, a w naszych staraniach stres jest ostatnia rzeczą potrzebna
próbujcie wytrzymać do wyznaczonych dni do robienia bety - wiem ze jest to mega trudne ale jeśli na samiuteńkim początku wychodzą bardzo malutkie bety to napewno każda z Was (ja przynajmniej tak robiłam ) wertuje internet czy jest ok czy nie - i znów ztres bo któraś ma betę większa o 5...
nie leczcie się na własna rękę - płacicie gruba kasę... i jeśli lekarz każe coś brać lub nie to niech tak będzie. Oczywiście naturalne sposoby wspomagania jak najbardziej ale proszę nie odkładajcie leków, zmieniajcie dawki czy odstawiajcie.
jeśli nie dogadujecie się z lekarzem nie bójcie się go zmienić! Ja po zmianie lekarza zostałam do teraz pod skrzydłami wspaniałej lekarki w klinice mimo ze nie miałam obowiązku tam być. Ale opiekuje się mną anioł a nie człowiek
WIERZCIE CAŁY CZAS! - ja miałam 3 inseminacje gdzie przy każdej beta rosła a po 2/3tyg zaczynała spadać, potem in vitro beta 0, później lekarz (jeden z najlepszych specjalistów w Krakowie) który powiedział mi ze on mi już nie pomoże. Potem nadeszła pandemia, przerwanie w wizytach u lekarza, a potem wiecie co się stało? Spóźnił mi się okres... i okazało się ze jestem w ciąży. Właśnie zaczynam 25tc z synkiem ale pamietam cała tą drogę. Pytania rodziny o dziecko, mój płacz ukrywany przed mężem żeby niewidzial jak sobie psychicznie z tym nie radzę, a kasa z wizyty na wizytę topniała.
I wiem jak Wam jest ciężko, ale chce Wam dać pare rad które może w jakiś sposób pomogą przejść to drogę silniej niż ja i odejmując sobie stresów. Ja już wierze trochę w stwierdzenie ze po części siedzi to „w glowie”. Dlatego wierzcie w to co robicie! Nie poddawajcie się czekając na betę i np nie mając żadnych objawów. Pamiętajcie ze ten „bobasek” walczy tam w środku... dla siebie i dwa Was
Ps. Moja wypowiedz niema na celu narzucanie Wam co macie robić ale jeśli ktoś chce moich rad to niech przeczyta Trzymam za Was wszystkie kciuki i wspierajmy się tu i wierzmy.
calusy
- 10
-
1 godzinę temu, Kala85 napisał:Otrzymałam teraz wynik , w piątek beta była 5 , dziś 11 , ale inne laboratorium.
9dpt wczesnej blastocysty . Co myślicie?
Wynik jest niemiarodajny... rób tylko w tym samym labolatorium
-
3 godziny temu, madzia:)) napisał:Trzymam kciuki za Ciebie ja już dziś nie biorę duphastonu. Sama odstawiłam bo czuje że @ przyjdzie i nic z tego. Do kliniki nie jadę bo 60km mam a do Poznania się dostać to masakra. Szkoda że wyniku nie będę miała dziś... Daj znać po wizycie co
-
1 godzinę temu, m_art_a napisał:Ja ci powiem tak, mąż mój miał objawy we wtorek a w czwartek miałam mieć punkcje więc na wszelki wypadek odrazu się od niego odizolowałam, oddzielnie spanie/łazienka, w ogóle się nie widzieliśmy zostawiałam mu jedzenie pod drzwiami drugiej sypialni, we wtorek miałam wymaz wynik ujemny, w czwartek punkcja, w piątek wieczorem pierwsze objawy, drugi test i wynik pozytywny więc u nas ta izolacja NIC nie dała
Bo niestety właśnie jak już są objawy to jest za późno nieda się tego ogarnąć
-
3 minuty temu, m_art_a napisał:10 dni izolacji narzuca lekarz od dnia wzięcia wymazu, jeśli nie masz żadnych objawów po tym czasie możesz wyjść jeśli jeszcze ktoś się źle czuje to kontakt z lekarzem i przedłużają izolacje o 4 dni, niestety nie robią drugi raz wymazu bo już pytaliśmy więc moim zdaniem to trochę słabę...wolałabym mieć 100% pewności że jesteśmy już zdrowi nim wyjdziemy z domu ...;/
Niestety nie robią dlatego ze wyniki pozytywne (mimo ze już się nie zaraza) utrzymują się dość długo kobieta z sanepidu mi powiedziała ze jej koleżanki miały pozytyw 3miesiace po przejściu choroby... oczywiście nie każdy tak ma ze długo mu się ten wynik utrzymuje... ale są takie przypadki
-
1 godzinę temu, Aja napisał:O.... I dopiero teraz wymaz był robiony? Dziwny ten kraj....
Ale przynajmniej jedna z łagodniejszych form. Życzę żeby było już tylko lepiej.
Nie, wymaz masz robiony po Twoim kontakcie z lekarzem POZ lub prywatnie kiedy się zgłosisz.
-
1 godzinę temu, Aja napisał:Hej. A mogłabyś napisać jeśli to nie tajemnica, ile dni i jakie objawy się utrzymywały? Mój partner dostał gorączki. Dziś miał wymaz. . .
W moim przypadku niemam węchu i smaku tylko. Takto czuje się normalnie. Niestety utrzymuje się to 25dzien - ale już np. Czuje perfumy, smak mięsa wołowego... wiec bardzo powoli wraca
-
5 godzin temu, madzia:)) napisał:Te czekanie jest najgorzej... moim zdaniem lekarze powinni nas uprzedzić co może się dziać po transferze. Czyli chodzi mi o bóle lub brak objawów że to może być oznaka dzidzi lub nie. Coś konkretniej. A my się zas zamartwiamy, czekamy w napięciu i nakręcamy się niepotrzebnie
Madzia... nikt Ci nie powie jak będzie po transferze bo każda z nas przechodzi to zupełnie inaczej. Jedna boli, druga nie, jedna ciągnie, inne nie, niektóre boli Glowa, inna śpi. Wiec moim zdaniem trzeba się starać nie doszukiwać się i porównywać do innych bo każdy jest inny i czekać cierpliwie na betę a nie wyprzedzać siekańcami które niestety nie zawsze mówią prawdę
przerabialam to wiele razy i wiem ze nie jest łatwo.
-
5 minut temu, N_asia napisał:Gratuluję! U mnie dziś na teście też dwie kreski w poniedziałek powtórzę betę. Dziewczyny bierze mnie jakieś choróbsko mąż mnie zaraził. Nie wiem czym mogę się ratować. Doradzicie coś?
Miód, cytryna, czosnek. Wszystko w dużych ilościach
- 1
-
30 minut temu, Wiosenka napisał:Ja już po weryfikacji
10 dpt: beta: 61,7 ; w 7dpt miałam 27,6. Kalkulator pokazuje ze średni dwudniowy przyrost to 70,4% Nie jest to zbyt spektakularny wynik, widziałam, ze niektóre z Was miały znacznie większe przyrosty. Bez sensu jest to badanie bety. Człowiek się tylko denerwuje.
Postaram sie nie myslec negatywnie ale nie bedzie to łatwe.
Napiszesz jakie miałaś przyrosty i w których dniach po transferze?
Wiosenka, niema potrzeby żebyś porównywał z innych przyrostami bo nie jest to miarodajne. Ważne ze masz przyrost o minimum 66% i nie ważne z jak małej bety startujesz ;* liczy się przyrost
- 1
-
11 minut temu, madzia:)) napisał:Witam was dziewczyny czy można dołączyć?
Pewnie!!!
In vitro 2020
w Antykoncepcja, płodność / Ginekolog
Napisano
To może przy hashimoto jest inaczej niemam wiec niewiem. Ja jak miałam powyżej 2,5 to miałam przyjmować większa dawkę euthyrox (bo wcześniej brałam 25) i teraz mam 1,08 i już bez lekow