Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Papierova

Zarejestrowani
  • Zawartość

    5
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Reputacja

0 Neutral
  1. Papierova

    dieta mż zapraszam:) odświeżam wątek

    Ja za radą Gość Gość starałam się dziś dodać sporo zdrowych tłuszczy. Mam oliwę z oliwek, prawdziwą, grecką. Dziś smażyłam bez tłuszczu i polałam łyżką gotowe danie. Poza tym pestki dyni i olej kokosowy. Jadłam ładnie, jak na zabiegany dzień jestem z siebie bardzo dumna No i zrobiłam czwarty dzień przysiadowego wyzwania, może uda mi się nabrać ładnej pupy. Albo jakiejkolwiek, bom płaska jak deska, niestety. Dziś muszę się wcześniej położyć i jestem już po kolacji. Zważę się chyba najwcześniej we wtorek, bo jeszcze okres mi się zaczął, a chciałabym zobaczyć jakiś efekt na wadze.
  2. Papierova

    dieta mż zapraszam:) odświeżam wątek

    Bo jeszcze bardzo dużo zależy od budowy ciała. Moja mama, raptem 2 cm niższa ode mnie, waży przez całe życie 50-52 kg i wygląda okej. Ja po niej jestem drobna, więc mimo prawidłowej wagi mam fałdy tu i ówdzie Jak osiągnęłam mój życiowy rekord 74 kg to wyglądałam strasznie, bo sadła sporo, ale żeby cokolwiek odłożyło się w biuście, czy na tyłku to sobie mogłam pomarzyć. W liceum miałam masę problemów z gospodarką hormonalną, a moje dojrzewanie przypominało karuzelę. A że był człowiek młody i głupi to stosował diety w stylu 800 kcal, czy jakieś inne dukany. Później jak miałam z 19 lat i wszystko mi się unormowało, to nie miałam siły na dietę. Z czasem się ogarnęłam i doszłam do 65 kg. Szału nie było, wszystko się wylewało, ale jednak trzymałam to bez problemu... Do ostatniego maja, kiedy odkryłam, że nie ma siły abym wbiła się w jeansy
  3. Papierova

    dieta mż zapraszam:) odświeżam wątek

    Miłe panie, przyjmiecie jeszcze jedną odchudzaczkę? Może napiszę kilka słów o sobie. W maju tego roku osiągnęłam wagę 68 kg. Wciąż nie przypominało to wprawdzie czasów licealnych, kiedy miałam siódemkę z przodu, ale postanowiłam, że wezmę się do roboty. Do września udało mi się stracić 8 kg. Trzymam to do tej pory, mimo zmiany trybu życia ( z przyzwoicie aktywnej osoby zostałam leniwą kluską) i zupełnie normalnego jedzenia. Stwierdziłam jednak, że do końca roku chciałabym zrzucić jeszcze ze trzy-cztery kilogramy, więc wracam na dobre tory. Zasady są takie, że mniej żrę, ale niczego nie wykluczam. Tzn, czasem nawet pozwalam sobie na ciasto (zauważyłam w praktyce, że łatwiej mi zjeść jedno, kiedy chce mi się trochę, niż zostać przy jednym, kiedy chciało mi się bardzo) ale jem z umiarem. Stawiam na warzywa i kasze, owsianki, owoce... mam taką zasadę, że jedzenie musi mi smakować Wiem, że już sporo zrzuciłam, ale męczą mnie te ostatnie kilogramy, a mam nadzieję, że pisząc będzie mi łatwiej się zmobilizować
×