Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

May1223

Zarejestrowani
  • Zawartość

    206
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez May1223


  1. Dziewczyny myślałam ze jak odłożę swoje starania o dziecko i kolejne in vitro to ze będę spokojniejsza a tu dup.... przeżywam każda z Was każda  bete, każda porażkę i zarówno cieszę się z każdej pozytywnej wiadomości i bardzo bardzo Wam kibicuje i jestem bardzo uradowana jak której z Was spełniają się marzenia 😘

    • Like 1

  2.  

    Witajcie Kochane 😘

    Nie wiem czy jeszcze o mnie pamiętacie, sporo czasu minęło od mojego ostatniego postu tutaj. Po nieudanym październikowym transferze próbowałam kolejnego podejścia ale dostałam torbieli na jajniku. Na szczęście udało mi się jej pozbyć Marvelonem. (to jeszcze Wam tu pisalam). Mniej więcej w grudniu przed świętami przestałam się odzywać. Ciężki czas nastał dla mnie, dużo problemów rodzinnych,  bliscy wylądowali w szpitalu, za chwile święta które były jednymi z gorszych, w międzyczasie praca.. Nie dawałam rady wchodzić na forum. I takie mi sie uzbierały zaległości ze od ponad tygodnia siedzę i nadrabiam każdy Wasz post by nic nie przeoczyć. Dziewczyny , widzę że poczatek nowego roku był dla wielu z Was bardzo pomyslny , niejednokrotnie mialam lzy szczescia w oczach jak czytalam o Waszych powodzeniach. Gratuluje Wam z calego serca ❤

    Mags, Twoja wczorajsza wiadomość ogromnie mnie zasmuciła.. Szczególnie się utożsamiam z Tobą bo ja miałam tak samo w listopadzie. 10dpt moja beta miała 8,6 a  12dpt już tylko 2... Wtedy tez tak jak Tobie serce rozpadło mi się na milion kawałków. Bardzo to przeżyłam.. Ogromnie ciężko było mi się pozbierać. To był mój pierwszy transfer. Przygotowałam się do niego najlepiej jak się dało. Mimo iż moja klinika nie robi weryfikacji to ja samą dla pewności robiłam progesteron bodajże w 4 dpt żeby sprawdzić czy dobrze rośnie. Byl za mały i zwiększałam dawki leków. No kurczę, zrobiłam wszystko naprawdę wszystko co tylko mogłam. I co? I ... zbita!  Byłam zła na caly swiat, na ta niesprawiedliwosc jaka nas otacza. Ledwo się podniosłam. I chce Ci powiedzieć że się nie poddalam. Że walczę dalej. Ale już zupełnie inaczej. 

    Pierwsze niepowodzenie nauczyło mnie pokory. Pokazalo że nie będę mieć wszystkiego bo mi się należy. Że nic nie zależy ode mnie. I teraz dziewczyny zupełnie inaczej myślę o in vitro. W grudniu miałam przygotowanie do transferu. Endometrium pięknie rosło ( co u mnie było zawsze ogromnym problemem wyhodowac endometrium grubsze niż 6mm). I co? I los pokrzyzowal plany 🙂 między świętami a sylwestrem dostałam tak silnej jelitowki ze endometrium sie zapadło, zrobilo sie nie ladne i odwołali mi transfer. Ale ja nawet się nie zdenerwowałem że znów coś nie tak. Przyjęłam to z pokorą. Stwierdziłam że to szczęście że ta jelitowka jest teraz a nie po transferze bo stracilabym zarodek. I cierpliwie czekałam na nowy cykl by zacząć od nowa. 

    I wiecie co dziewczyny? nastal nowy cykl, endometrium udało mi się wyhodowac najgrubsze dotychczas (ostatnie usg-9,1mm) i w czwartek miałam transfer dwóch 3dniowych mrożaczków. Skorzystaliśmy z embrioglue, kroplówki z accofilu i intralipidu bo tak kazała mi moja Pani doktor. Ale moje myślenie, moje podejście jest zupełnie inne . Nie nastawiam się na nic. Jestem pokorna i przyjmę co mi los da. Jak się nie uda na pewno bardzo będzie bolało ale może taki mój los. Nie mam już zarodków więc kiedyś znów będę musiała zaczynać od nowa. Ale narazie o tym nie myślę. Jestem 2 dpt i cieszę się tym że mam w sobie dwa bąbelki 🙂 Może tym razem Bóg doceni moją pokorę i zechce mi pomoc. 

    Życzę każdej z Was nadziei ale i zarazem pokory. Byscie nie wariowały na kazdym kroku bo to nie pomoze. Nasz los jest w rękach Tego na Górze i życzę by każda z Was wyprosila u niego spelnienie naszego największego marzenia ✊✊❤❤❤❤

    Paulinki dobrze mówisz! Kibicuje Ci i czekam razem z Tobą na bete. Bąbelki na pewno zostaną bo gdzie by miały lepiej 🥰


  3. 2 godziny temu, Gość olaaaa napisał:

    Tyle tutaj się przeplata smutku i radości. Nieudane transfery i aż serce pęka, za chwile wieści o bliźniakach i człowiek nabiera wiary i ma ochotę nadal walczyć. 

    Mags bardzo się cieszę i bardzo mocno wierzę, że tym razem wszystko skończy się pięknie. Marzę aby zobaczyć taki wynik w poniedziałek. Tak jak myślałam już zaczynam coraz bardziej się bać co będzie, tak się zastanawiam czy mój mrozaczek już się rozgaszcza, czy niestety już go nie ma...

     

    Tunessia super sprawa parka🥳🤩

    olaaaa Jeszzce pare dni i myśl pozytywnie choćby nie wiem jak trudne to było 😎 nawet myślami trzeba wspomoc śnieżynke😀


  4. 3 godziny temu, Gość Kinga1234 napisał:

    I znowu się nie udało. 11 dpt beta poniżej 0,2. 3 transfer. Mam mrozaczki, ale slabszej klasy. No nic dziś z mężem siadamy i ustalamy co dalej. Niestety ale boje się, że maluchy po 3 dniu sie stopują w rozwoju (transfer 3 dnia zawsze był). U nas głównym problemem jest nasienie, a czytalam, że po 3 dniu do rozwoju wkracza plemnik. No nic tak miało być. Szkoda kolejnego Aniołka. Smuteczek. 

    Biedna nasza.... u nas tak samo jest... mam niedrożne jajowody i to jest oficjalna przyczyna ale jednak powstawały zdrowe komórki i było 6 zarodków które dotrwały do 3 doby później zostały  dwa ... tez myśle ze to wina nasienia bo mamy słabe chociaz nie tragiczne 😥 złap oddech i Wałcz dalej😘


  5. 38 minut temu, Gość olaaaa napisał:

    Cześć Dziewczyny długo tutaj nie zaglądałam, po nieudanym transferze starałam się zwrócić swoje myśli w innym kierunku, także praca na zmianę z wyjazdami, relaksem i zbieranie sił do kolejnego podejścia - do DZISIAJ. 

    Gratuluję dziewczynom, którym w tym czasie los przyniósł szczęście i bardzo mocno trzymam kciuki za te, które nadal walczą. We mnie dziś po bolesnych porażkach ponownie zrodziła się nadzieja. Już wiem, że pierwsze badanie bety wykonam  3 lutego, i co ma być to będzie 🙂

    Olaaa jesteśmy wszystkie dobrej mysli! I wysyłamy pozytywna energię 😘


  6. 4 minuty temu, Gość Kinga1234 napisał:

    Hej rano mnie bolał brzuch jak na okres więc byłam już na becie. 11dpt 3dniowego zarodka. Wyniki max jutro. Pan sobie przyżartował że przyszła mama bliźniaków wiec tego się trzymam😉 Trzymajcie kciuki✊Dziewczyny które testujecie w tym tygodniu niech moc forum bedzie z nami✊

    Trzymam za Ciebie kciuki ... powinna już Beta drgnąć! 

    Dziewczyny dajcie znać czy poszlyscie na wyniki!! Trzymam kciuki 😘


  7. 1 godzinę temu, Ola_ napisał:

    Dziewczyny, wróciłam po przerwie. Nie wiem, czy ktoś jeszcze pamięta, że ktoś taki tu był 😉

    Po listopadowym nieudanym transferze dwóch zarodków trochę mi się wszystko zawaliło. Potrzebowalam przestrzeni i spokoju. Wracam na matę z niestety mocno rozwalonym układem immunologicznym (ale przynajmniej mam czarno na białym dlaczego nigdy nie doszło do implantacji). No nic.. Przed nami kolejne konsultacje, leczenie i mam nadzieję powrót po ostatniego mrozaka. 

    O wow ile tu nowych osób! Nawet nie próbuję nadrobić czytania, bo to niemalże niemożliwe. Widzę mnóstwo dobrych wieści, to budujące! Ale jak zobaczyłam Iryze to w głos się uśmiechnęłam ze jeszcze tu kochana jesteś i wspierasz ❤️ Widzę więcej znajomych nicków i witam Was wszystkie ciepło! Oczywiście wszystkie nowe (dla mnie) osoby również 🙂

    Pamiętamy...! 😀A co tam z tym układem immunologicznym wyszło ?? Jakie badania robilas ?


  8. 19 minut temu, Izka87 napisał:

    Dziewczyny jutro dla mnie ważny dzień sprawdzamy czy jest serduszko ♥️

    Pomóżcie mi przeanalizowC te wyniki:

    15/01 beta 4615, 23/01 beta 21468.

    Według kalkulatora beta HCG mam za niski przyrost bo 46,9%. Czy ktoś z was miał podobną sytuację albo słyszał ?

    Odrazu po wizycie daj znać Jak bardzo się wzruszyłas słysząc serduszko 💖 a usłyszysz na pewno !

×