Nie próbuje go kontrolować ani też nigdy mu nie broniłam mu wychodzić z kolegami czy gdziekolwiek, jeszcze sama mówiłam , że jak chce to przecież nie mam nic przeciwko by wyszedł . Chodzi o to , że zawsze mówił gdzie idzie i po co , zawsze opowiadał co robił i o której mniej więcej będzie. Jeśli miał się spóźnić to pisał , że się spóźni. Jeśli już się spóźnił to mówił dlaczego tak się stało. A teraz wrócił lekko podpity i nic nie powiedział gdzie był dlatego wydało mi się to dziwne , że się tak zachował .