Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Laroca

Zarejestrowani
  • Zawartość

    4
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Reputacja

0 Neutral

Ostatnio na profilu byli

Blok z ostatnio odwiedzającymi jest wyłączony i nie jest wyświetlany innym użytkownikom.

  1. Laroca

    Duży problem

    Z Twojego toku rozumowania wychodzi ,że dla kobiety wszystko a dla siebie nic i na siłę pokazywanie jak to ci zależy na kimś a ktoś ma cię ewidentnie w dupie chyba ty nie czytasz ze zrozumieniem. Leków brać nie zamierzam bo nie muszę . Dzięki Grażynko za odpowiedzi powodzenia
  2. Laroca

    Duży problem

    Tutaj też pani psycholog powiedziała że rodzinę założyła pani z mężem a nie z mamą. Kiedyś myślałem o depresji ale nie chciałem nawet wspominać. Żona ma też 42 letnią siostrę starą pannę niby ten jej chłopak zrezygnował ale podejrzewam , że mamusia nie może przeboleć utraty dzieci i tu jest problem. Często jak pojedzie do mamy to wraca do mnie tak nastawiona źle że lepiej się odzywać. Co do podszczypywania żony to wole tego nie robić bo mogą się 2 rzeczy wydarzyć albo plask albo tekst nie jestem ... i awantura gotowa. Co do prezentów myślę , że żona nie może narzekać, chociaż i tu się zdarzały problemy dawałem żonie bony zakupowe do różnych sklepów najniższa wartośc to 500 zł i często słyszałem że taki bon to nic. Dawałem kwiaty to mówi żeby nie kupować bo to z łaski. Do restauracji czy do klubu nie ma mowy bo już jesteśmy za starzy. Czasami się czuje przy żonie jak emeryt . Niektórzy znajomi nie chcą się z Nami spotykać ze względu na żonę bo warczy na innych jest najmądrzejsza i najwspanialsza tak mama w nią wbija , że jest cudem. Dzieci nie zostawię z teściowa bo są nastawiane przeciwko mnie całe szczęście że dzieci wiedzą że to nie prawda i mają oczy Co do ilości pracy nie ukrywam jest ciężko i też to odznacza swój ciężar Chciałem rok temu zatrudnić opiekunkę ale żona nie wyraziłą zgody co do pomocy domowej to nie ma o czym mówić bo zaraz mnie atakuje , że w domu jest czysto ona sprząta itp Ja już po ostatniej kłótni rozłożyłem ręce coś po prostu we mnie pękło. Kocham ją ale niestety wiem że to się poprawi a będzie tlko gorzej bo ona nie chce zmiany na lepsze. Zona tylko oczekuje zmian ode mnie ale ona się zmieniać nie musi. Niestety to jest model z jej domu rodzinnego ojciec ma ... do gadania i cały dzień jest cicho tylko na dwór wychodzi i książki czyta a zimą tv ogląda i o niczym nie decyduje. Ktoś napisze gdzie miałem oczy przed ślubem naprawdę było Nam super nic nie wskazywało na taki rozwój wydarzeń zwiedzaliśmy sobie świat nic nam nie brakowało i było pięknie ale niestety jak to powiedział mój teść tego nigdy nie zapomnę ,, Życie po ślubie to nie bajka a tor przeszkód "
  3. Laroca

    Duży problem

    Odpowiadając na pytanie. Tak jest też wiele winy z mojej strony nie poświęcałem zbyt wiele czasu rodzinie ponieważ rozkręcanie firm mnie mocno pochłonęło. Głównie dziećmi zajmowałem się we wtorki i czwartki po powrocie z pracy oraz w weekendy niestety taka branża że muszę doglądać pracowników. Największy żal mam o to że żona dopuściła jej rodzinę do Naszych prywatnych spraw jak np kłótnie i problemy. żona przekazywała o co Nam poszło a teściowa się kłóciła ze mną bo córka jest zmęczona. Co do seksu żona też ma firmę dzieci w tygodniu od 9 do 16 są w szkole i przedszkolu żona je zawozi ja odbieram. Nie ukrywam , że czasami jesteśmy oboje zmęczeni co myślę że jest rzeczą normalną. A co do teściowej ona mnie nie lubi i zawsze to powtarzała , że za mną nie przepada ale nigdy nie myślałem , ze będzie mi tak w życie wchodziła. Jeżeli chodzi o jakieś wypady razem bez dzieci też już się starałem ale ona nie chce bo jest zmęczona dzwoni jej koleżanka żeby gdzieś wyjść ona nie chce. Nie jest to tylko tak , że ona ze mną nie chce ale nawet ze Swoimi koleżankami. Wiele razy podejmowałem próby rozmów zgodnie z tym co zalecała psycholog ale wiecznie mówi że nie dziś albo jutro. Jak się pytam czy mnie kocha raz odpowiada tak raz że może. Pytałem wiele razy w czym jest problem żona twierdzi że nie ma problemu. Gdyby nie było problemu tak by się chyba nie zachowywała. Czasami mam wrażenie , że to ze mną jest coś nie tak byłem też na indywidualnych spotkaniach z psychologiem i próbowałem znaleźć jakieś rozwiązanie ale uwierzcie mi , że już mi ręce opadają wszystko co zdaniem psycholog robiłem źle wyeliminowałem z mojego zachowania i dalej jest źle. Mam czasami wrażenie , że żona zamknęła się w jakiejś skorupie do której tylko teściowa ma klucz. Podczas jednej kłótni teściowa mi powiedziała , że nigdy nie zepsuję ich relacji i ich nie ograniczę w żaden sposób chyba ,że będzie między Nami dobrze to wtedy się wycofa i najgorsze jest to , że żona próbuje mi wciskać schemat małżeństwa sowich rodziców który moim zdaniem jest daleki od ideału Tam wszystkim rządzi matka i nikt jej się nie sprzeciwia
  4. Laroca

    Duży problem

    Witam Chciałbym uzyskać tutaj jakąś poradę albo sugestię dotyczącą związku opisze poniżej co i jak. Jesteśmy małżeństwem od 8 lat wcześniej byliśmy para przez jakieś 4 lata. Mamy po 35 lat ja i żona. Do momentu urodzenia dziecka wszystko było u Nas ok. Niestety po urodzeniu dziecka zaczęło się wszystko psuć zostałem odepchnięty przez żonę która poświęcała całą uwagę dziecku co poniekąd uważam za normalne. Niestety zaczęły narastać między Nami konflikty , że nie ma mnie w domu , że nie uczestniczę w życiu codziennym itp Nie mogłem uczestniczyć w życiu rodzinnym bo rozkręcałem firmę i żona doskonale o tym wiedziała. Coraz częściej w Naszym życiu zaczęła pojawiać się teściowa która mam wrażenie zaogniała konflikty między Nami a jej wtrącanie się bardzo mnie drażniło. Kiedy zaczynaliśmy się kłócić żona potrafiła zadzwonić do teściowej żeby przyjechała jej pomóc ze mną bo ona nie ma już siły pozwoliła Swojej mamie uczestniczyć w Naszych kłótniach co jeszcze dodatkowo podgrzewało atmosferę. Moi rodzice nie wtrącali się w Nasze życie to teściowa potrafiła zadzwonić do nich i ich zapraszać na rozmowy bo tak nie może być itp. Któregoś dnia kłótnia mnie po prostu przerosła spakowałem się i wyszedłem. Po około tygodniu żona się skontaktowała żeby porozmawiać doszliśmy do porozumienia i odstawiła mamusię na drugi tor po czym Nasze życie wróciło na dobry tor. Po 5 latach małżeństwa urodziło się 2 dziecko . Wtedy było jeszcze ok. Przez ostatnie 2 lata żona zmieniła się o 360 stopni. Kłótnia o najdrobniejszy szczegół o źle postawione buty , kurtka nie wisi tak jak inne , brudno w domu , auto nie zatankowane, oglądanie meczu czy siedzenie na tel to dla Niej strata czasu znaczy mojego czasu bo ona może siedzieć na tel przed telewizoremi to jest ok. Przez ostatnie 2 lata seks wygląda tak jakbym leżał na kłodzie zero polotu niczego. Wyjść też nigdzie nie chcę czy ze wspólnymi znajomymi czy z koleżankami najlepiej jakby z mamą mogła wyjść. Dodatkowo seks jest w nagrodę spontanicznych zbliżeń już nie ma. Kolejna rzecz to przezywanie rodziny z mojej strony mam wrażenie że ma do nich żal że się nie wtrącają. Przez ostatni rok mocno się uaktywniła teściowa. Dzieci nigdzie nie mogę zabrać bo jej wcześniej nie mówiłem. Konsultowaliśmy się z psychologiem który powiedziała ,że komunikacja między Nami leży i chodziliśmy na spotkania próbowaliśmy to jakoś naprawić przez pierwsze 3 miesiące było ok ale później znowu mamusią zaczęła się wtrącać i wszystko legło w gruzach. Kiedy pytam żonę o co jej chodzi to żona wymienia 3 - 4 rzeczy które jej się we mnie podoboją chciałaby żebym to poprawił ale jak ja mówię co bym chciał żeby zmieniła to ona twierdzi , że ona zmieniać się nie musi. Ogólnie ona i jej rodzina uważają się za lepszych i doskonalszych od wszystkich. Po ostatniej kłótni wyprowadziłem się z domu cokolwiek robiłem czy mówiłem wszystko chamsko komentowała obrażając mnie. Problem jest taki , że cholernie ją kocham a nie potrafię do niej dotrzeć. Mam czasami wrażenie że miała ona jakiś plan na życie który nie wypalił a ma o to do mnie pretensje ale nie chce tego powiedzieć. Dodam że jedyną rzeczą o którą się nie kłócimy to pieniądze ja mam firmy i ona tez więc tu nie ma problemu Może ktoś coś doradzi? Ciągnąć to próbować ratować małżeństwo ? Czy podarować sobie miłość do niej choć będzie to bardzo trudne? Mam totalny mętlik w głowie Pozdrawiam
×