Agata29
Zarejestrowani-
Zawartość
203 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Agata29
-
Hej, jestem już po pobrali mi 17 komórek ale 7 zapłodnionych i może być 8.Obecnie czekam na tel. od kliniki ile przetrwa...Jeśli przetrwają do 5 doby to zamrażają i pobierają wycinek genu i jedzie ten wycinek do Hiszpanii aby sprawdzić który zarodek jest zdrowy który nie. Koszt za wszystko nas wyniosło to 20 tys. Wczorajsza podróż to była tragedia wycięta z życia...Mąż już myślała ze mnie na pogotowie zawiezie bo takie rzyganie miałam...wrak totalny...Co do pani doktor J. to wczoraj nie wiedzieliśmy ile komórek pobrali itp. i czekaliśmy na wizytę u doktora już po punkcji to dostaliśmy od niej sms że dobrze że tak dużo komórek pobrali i że trzyma w kciuki. Jestem trochę zdziwiona odnośnie nasienia mojego męża bo Pani doktor uważa że jest dobre a wczoraj Pan doktor powiedział że jemu się ono nie podoba i żebym nie brała nie powodzeń tylko na siebie....Muszę to skonsultować dokładnie o co w tym wszystkim chodzi....Kochana przybliż mi swoją historię bo z tego co pamiętam a nie było mnie tu trochę to miałaś pozytywną betę czy żle pamiętam? A piszesz że transfer pod koniec czerwca...
-
Bardzo dziękuję za wparcie. Strusio85 ma rację u mnie wyszła jakaś inwersja jestem w tym zielona, genetyka jest dla mnie czarną magią...Dzwoniła do mnie doktor bo myślała cała noc jak nam pomóc. Wiec jutro mam punkcję ale w warszawie tam zapładniamy komórki i badamy je genetycznie. Mam nadzieję że będzie wszystko dobrze... Trzymajcie kochane w kciuki
-
Dziękuje bardzo za wsparcie. Masz racje jakaś inwersja wyszła tylko nie wiedzą dokładnie na ile procent itp. Dla nie to jest czarna magia z tymi genami Dzwoniła do mnie doktor bo myślała cała noc jak nam pomóc. Wiec jutro mam punkcję ale w warszawie tam zapładniamy komórki i badamy je genetycznie. Mam nadzieję że będzie wszystko dobrze...
-
Miło mi bardzo tak kochana lecze się u niej. Ona sama była w szoku że tutaj coś wyszło bo mówiła że bardzo rzadko coś wychodzi...A tu wczoraj niespodzianka! transfer odroczony bo hiperka może być i mrożenie samych komórek...
-
U mnie też podejrzenie hiperki więc i tak bym też nie miała transferu. Jutro punkcia i mrożenie samych komórek potem jak juz bedzie wiadomo wszystko to zapłodnienie i badanie zarodków genetycznie Boże jakie to jest nie sprawiedliwe ile jeszcze musimy znieść aby doczekać naszego ukochanego cudu
-
Tak na razie same komórki bo nie wiemy jeszcze jaka to mutacja na ile % jak juz bedzie wiadomo to będziemy zapladniac komórki i badać zarodki genetycznie. Boże jestem w takim szoku bo Pani doktor mówiła że na pewno u nas nic nie wyjdzie bo rzadko wychodzą jakieś mutacje w tych kartiotypach....
-
Witajcie kochane, długo się nie odzywałam do Was ale po 2 próbie w pierwszej procedurze nie udanym in vitro jakoś się załamałam i zamknęłam się na ludzi...oczywiście was czytam cały czas i trzymam za Was wszystkie w kciuki żeby w końcu pojawiły się w końcu tłuste bety i żeby zostały z nami maleństwa już do końca. Podeszłam do 2 procedury oczywiście nastawiona pozytywnie, zaczęłam zdrowo się odżywiać z mężem itp. Jestem na długim protokole wszystko szło sprawnie na czwartek mam punkcie. Ale wcześniej zdecydowaliśmy się na badanie kartiotypow i niestety czeka się na nie długo i dzisiaj pytam się Pani doktor czy są już wyniki bo miesiąc już minął....Doktor zadzwonila i okazuje sie że u mnie jest wadliwy gen który może powodować wczesne poronienie lub wadę płodu. Nie są jeszcze pewni na ile % dlatego jeszcze wszystko badają. Niestety w czwartek mam punkcie ale tylko komorek i idą do mrożenia transfer odroczony Czy któraś z Was miała podobną sytuację? Cały dzień rycze tak się boję że nic z tego nie będzie. Czy ja już nie zostanę mamą? Walczę o moje maleństwo już 4 lata. To polip - zabieg, 12 miesniakow - operacja, torbiel na jajniku - endometrioza. Boże to teraz z genami coś nie tak Pomocy dziewczyny, czy macie jakieś rady?
-
Piękna wiadomość która daje nam również wiary że i my możemy stać się mamami Kochana gratuluję❤
-
Kochana będzie wszystko dobrze, musisz w to wierzyć i być przede wszystkim teraz spokojna. Oczywiście pomodlę się za was. A ty kochana jeśli mogę doradzić to każdego dnia wieczorem przed snem odmów modlitwę do Św. Rity to jest modlitwa która ma swoją moc.
-
Na pewno wrócą, trzymam w kciuki
-
Bardzo dziękuję mam nadzieję że tak będzie❤ A co tam u Ciebie?
-
Hej, u mnie spokojnie. Przygotowuje się do transferu na cyklu naturalnym. Od 10 dnia cyklu mam robić testy owulacyjne i jak będzie owulacja to mam zgłosić się do kliniki.
-
Dziękuję za informację, a nie miałaś tak że jak zjesz ananasa to boli Cię strasznie brzuch? Kurczę chyba jestem na niego uczulona
-
Hej, czy któraś z Was pije lub je ananasa na poprawe endometrium?
-
Hej dziewczynki, mam pytanie odnośnie soku z ananasa lub samego owocu. Czy jak go jecie czy pijecie to nie boli was po nim żołądek? Kurczę ja mam straszne bóle i jak wymiotuje to jest od razu lepiej...Chyba musi mnie uczulać
-
No i miałam rację, że nic z tego beta 1.20 nawet się nie ruszyła
-
Ja wiem, że to poważna decyzja i nie jest to reguła. Ale dużo właśnie słyszę, że pary które są zdrowe gdzie robili wszystko, aby zajść w ciążę i nic...Decydują się jednak na adopcje gdzie ich na prawdę podziwiam za to, są w trakcie procedury itp. i kobieta zachodzi w ciążę. Podejrzewam, że coś w nas się w tedy odblokowywuje...Głowa też ma duże znaczenie w tym wszystkim...
-
Tak mi przykro u mnie też będzie nie powodzenie czuję to przez skórę. Kochana nie wolno nam się poddawać mi został jeszcze jeden ale ja już zaczęłam odkładać kasę na kolejną procedurę. Odpocznij ale walcz między czasie może adopcja? Czasami tak jest że kobieta niby się godzi z tym że nie urodzi swojego dziecka A adoptuje i nagle pojawia się ciąża...bardzo dużo słyszę o takich przypadkach. Całym sercem jestem przy Tobie wierzę że jest Ci bardzo ciężko.
-
Miało być no to jeśli tak mówisz A nie musisz....Przepraszam
-
W Białymstoku w Bocianie. Mi lekarz kazał zrobić w poniedziałek więc w poniedziałek wszystko się okaże.
-
Miało być no to jeśli tak mówisz A nie musisz....Przepraszam
-
Brzuch mnie nie boli bo to nie można nazwać bólem tylko tak ćmi tak samo miałam jak miał przyjść okres. Ja prawie wogole nie mam bolacych miesiączek a zmagam się podobno z enfometrioza 4 stopnia. Co do bety nie które osoby mówią że może już coś wyjść, najwyżej sprawdzisz jeszcze w poniedziałek.
-
Dziękuję❤ mnie piersi bolały ale już przestały i mam taki dziwny ból brzucha jakby szykował się do okresu. Biorę dufaston 2x1 i luteine dopochwowa 3x1. Tak ja również robię betę w poniedziałek. Będę trzymać za Ciebie w kciuki żeby była pozytywna.
-
Wiesz już sama nie mam pojęcia jak ja mam to odbierać bo to też mój pierwszy transfer ale kurczę organizm mi coś mówi że nie będę mieć dobrych wieści w poniedziałek. No nic zostaje mi tylko czekać i się modlić żeby się udało! Trzymam za Ciebie w kciuki abyś w sobotę miała pozytywną bete❤
-
Hej dziewczyny, dzisiaj mija tydzień od transferu w poniedziałek beta. Czuje że chyba nic z tego nie będzie☹ przestały mnie boleć piersi, czasami brzuch czuję jakby przygotowywał się do okresu jest to takie dziwne uczucie. Do poniedziałku jeszcze troszkę i do tego czasu ja chyba osiwieje A wy jak dziewczyny się czujecie po transferach?
