Hej.
Piszę tutaj , ponieważ chcę poznać opinie osób postronnych.
Jestem mężatką od 6 lat. Matka mojego męża na początku była super teściową. Lecz odkąd pojawił się synek zmieniło się .
Do mojego męża ciągle mówi, że mamy syf w domu itd itd .. (co jest nie prawda . Idealnie nie jest ale tragedii nie ma).
Przez ostatnie 2 lata regularnie przychodzi "do wnuka" kiedy mnie nie ma w domu . I zawsze to samo . Zaczyna sprzątać, układać rzeczy "po swojemu". Znosi mi do domu ozdoby których nie cierpię . Wszystko przestawia a później nie mogę znaleźć swoich rzeczy Wyrzuciła ulubioną poduszkę bez której nie zasne.. kwiaty które ratuję" po pobycie" w marketach również wywaliła..
Zaznaczę iż nikt jej nie prosił aby cokolwiek zrobiła/pomogła . Mąż uważa, że przesadzam i nie doceniam szanownej teściowej.
Ja uważam, że nie powinna wchodzić z butami w mój dom i robić po swojemu . Tym bardziej, że już nie raz mówiłam jej o tym, że bardzo mnie to irytuje kiedy wtrąca mi się w wygląd domu i przestawia wszystkie rzeczy ..
Co uważacie ? Przesadzam i powinnam dać na luz czy mam trochę racji ...