19Zuzanna94
Zarejestrowani-
Zawartość
30 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez 19Zuzanna94
-
Jestem z moim partnerem od 6 lat. Jak w każdym związku mieliśmy wzloty i upatki. Od pewnego momentu mój partner zaczął znikać bardzo często wieczorami(głupio się przyznać jednego wieczoru pojechałam za nim) okazało się,że spotyka się ze swoją byłą dziewczyna. Całowali się i przytulali. Był z nią zaledwie pół roku i rok po ich rozstaniu zaczęliśmy być ze sobą. Nigdy o niej za bardzo nie wspominał,a jak już o niej mówił to w zły sposób bo bardzo go zraniła... Mamy razem dziecko,zaplanowaną date ślubu lecz ja nie wiem co o tym wszystkim myśleć. On oczywiście nic nie wie o tym,że ich widziałam i o nich wiem. Nie wiem czy mu o tym powiedzieć chodź z drugiej strony nie wiem sama na co czekam. Nie wiem co mam robić. Od tamtej pory co dzień się kłucimy bo nie mogę patrzeć na niego,wszystko zżera mnie od środka.
-
Ale też nikt nie napisał,że się nie wyprowadzam. Bo otóż mam zamiar się wyprowadzić do końca tygodnia. Nie mam zamiaru mu przyklaskiwać i pozwalać na "sprawdzanie" uczuć tej czy innej kobiety. Teraz już będzie mógł robić co będzie chciał z kim i gdzie będzie chciał nie mam zamiaru mu tego bronić jego życie,jego sprawa. Poboli i z czasem przestanie.
-
Nic. Koniec
-
Już nie chodzi o jego odpowiedź ważne,że miał jaja by nie zaprzeczać. Oczywiście,że głupia nie jestem i wiemy,że to nie było sprawdzanie niby ich miłości. Sprawa między mną,a nim jest zakończona. Nie ma związku ,a ślubu tym bardziej nie będzie. Niech dalej sprawdza może uczucie w końcu będzie silniejsze między nimi. (przecież nie będę czekała na dzień odrodzonych uczuć).
-
Tak w porządku. Ślubu nie będzie
-
Fajnie,że czyjeś życie was tak bawi. Wymiksowałam się z dyskusji?? Hm.. Mam oprócz tego inne sprawy dnia codziennego. Chciałam pomocy i otrzymałam gówn._burze. Chodź niektórzy chciali pomóc i dziękuję bardzo za chęci. Tak dla zainteresowanych sprawa rozwiązana. Nie było tam żadnej niespodzianki,ani nie uczył się tańca. Przyznał się i to bez problemu. Cytat"Chciałem sprawdzić czy coś jeszcze do niej czuje i czy nasz związek ma sens" Jeszcze coś do niej czuje,ale już nie tak mocno jak kiedyś.
-
Pierwsze co miałam auto pożyczone już od tygodnia bo moje było w naprawie,a osoby od której auto jest pożyczone akurat jest za granicą i mu nie potrzene. Moje dziecko zostało z babcią która mieszka za ścianą,więc daleko do niej nie miałam. Miałam trochę czasu po jego wyjściu ponieważ był jeszcze w sklepie. Kto napisał,że było to spotkanie pod blokiem?? Czy,że ona czekała na niego na ulicy?? Tak dobrze widziałam wieczorem nie wiem czy wiesz,że auta mają światła na zewnątrz czy wewnątrz. Nie wiem jak u ciebie,ale w naszym aucie po otwarciu drzwi świecą się świata. A żeby zobaczyć,że się przytulają potrzebuje światło dnia dziennego?? Wiem jak wygląda moje auto czy mój facet.
-
Rodzina nam nie dała na ślub. Sami zarobiliśmy i odłożyliśmy na ślub. Z rodziną jest inna sytuacja ponieważ mój tata i mama partnera są nam przeciwni.
-
Co takiego mogę zrobić??
-
Jak?? Mam dzwonić po kolegach czy paragony sprawdzać??
-
Różnie czasem na zakupy,czasem do kuzyna do kolegi i duże innych bajek. Czy może się to powtórzyć hym...jako z inną nie wiem,ale jako z nią myślę,że tak. W tej chwili też nie ma go w domu. Pojechał do kolegi z pilną sprawą.
-
Od miesiąca już znika wieczorami,nie tylko ten jeden dzień. Widziałam tylko chwilę,początek ich spotkania nie całe. Ja wróciłam do domu,a on dopiero po około 4godzinach po mnie. Więc tyle czasu się żegnać???
-
Myślę,że nie. Ona stała czekała na niego on tylko jak wysiadł to ją pocałował i przytulił. Wyglądało jak powitanie,a nie żegnanie na zawsze.
-
Może dlatego bo boję się co będzie dalej. Nie wiem jak mam rozwiązać tą sytuacje. Nie mogę się wyprowadzić bez słowa ponieważ zabieram ze sobą dziecko,a nie potrzebne mi problemy dodatkowo z policją jak zgłosi porwanie rodzicielskie.
-
Stosunek do dziecka ma bardzo dobry. Prawa do mieszkania ma on. Ale ja również posiadam swoją kawalerkę. Tak ma,ale ja również mam ponieważ pracuje. Ogólnie znamy się jakieś 10lat
-
Niestety ja był musiała się wyprowadzić. Mieszkanie jest jego. Myślałam nadtym,aby wziąć dzień wolny w pracy i poprostu spakować siebie i dziecko, wyprowadzić się i tyle.
-
Tak mieszkamy razem. Mała w lutym będzie miała 2 latka
-
13 marca. Ale co ty kombinujesz??
-
Tak rozumiem o co chodzi. Wtedy nie myślałam o tym w taki sposób. Myślałam,że naprawdę jej nie nawidzi. Ale było tak jak piszesz. Oni byli razem ona wyjechała i zerwała z nim przez sms. Nie dawno właśnie wróciła do swoich rodziców.
-
Napewno mnie nie widział. Byłam pożyczonym autem nie swoim. Jedynie widzi,że coś jest nie tak bo nie chodzę szczęśliwa dopytuje,ale mu nie powiedziała,że ich wiedziałam.
-
Boli to wszystko i to bardzo boli. Niby 6 lat to nie 30,ale 6 lat to też bardzo dużo,tym bardzo,że jest dziecko było dużo planów. Myślałam,że to już na zawsze. Wtedy kiedy ich zobaczyłam miałam chęć wysiąść. Nawrzucać im wyrwać jej wszystkie kudły i mu przypi...ale coś mnie zblokowało.
-
Bardzo nawet 10 to mało