

Gulia13
Zarejestrowani-
Zawartość
251 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Gulia13
-
Strasznie mi przykro, ze znalazlas sie w takiej sytuacji. Ale absolutnie wina nie lezy po Twojej stronie. Ty chcesz przeciez to naprawic i pojsc na terapie, a to on odmawia, dlaczego? Chcesz znalezc rozwiazanie na to, zeby bylo dobrze, ale on Ci wcale nie ulatwia, tyllko wręcz utrudnia. To Wy oboje powinniscie sobie pomoc odnalezc sie w tej nowej sytuacji. Jesli tego chce tylko jedna strona, to niestety to jest za mało. Życzę Ci z całego serca, żeby Twój mąż się ogarnąl i stanął na wysokosci zadania. Panietam, jak moja przyjaciolka miala podobny problem. W pewnym momencie nie wytrzymala i przeprowadzila sie do mamy. Chlop sie po miesiącu ogarnąl i zmienił się we wspaniałego meza i ojca. Ale wiadomo, nie na kazdego to moze zadzialac. Życzę Ci powodzenia, pamietaj, ze dzieci to sens zycia Ty to wiesz, ob jeszcze musi to zrozumieć...
-
Wow! Aż ciarki mi przeszły cudowna wiadomość, tym bardziej po tym co przeszłaś! Gratuluję!
-
Trzymam mocno kciuki! ❤
-
Aaaa to gabinet obok Dr Lachowskiego my mielismy jechac w polowie kwietnia na kolejna wizyte, ale chyba nie ma sensu tak szybko jechac, skoro zaczelismy dopiero dietę. Myślę, że z 2 miesiące poczekamy. Bo od razu cudów z dietą nie zdziałamy
-
Lachowski, a Ty do kogo chodziłaś?
-
Ja też byłam w Invimed. I mimo, że się nie udało, pojadę do tej kliniki ponownie.
-
Nie załamuj się Kochana. Głowa do góry i trzeba walczyć dalej! Mi też się nie udało i też było mi smutno, ale nie poddaję się. Będę zaczynała całą procedurę od nowa, ale najpierw zmienilam i ja i mój mąż dietę. Po miesiącu pojedziemy na wizytę i zaczniemy wszystko od nowa. Ja jeżdzę do Invimed, a Ty gdzie byłaś?
-
Ale suuuuuuuper!!!!!! Bardzo się cieszę! ❤❤❤
-
Na pewno będzie wszystko dobrze ❤ czekam na dobre wieści
-
Dziękuję!!! Znalazłam parę artykułów odnośnie tej diety. Właśnie zrobiłam sobie listę produktów, co jeść a czego nie jeść zobaczę jaka będzie różnica po tygodniu dam znać a jak Twoje samopoczucie?
-
O wow, podniosłaś mnie trochę na duchu! Życzę Ci wszystkiego dobrego ❤ na pewno będzie szczęśliwe zakończenie ❤❤❤ a mogłabyś mi zdradzić, co głównie wprowadziliście do swojej diety?
-
W kwietniu chcemy pojechac do naszego lekarza, zeby zlecil nam kolejne badania, ktore musi wykonac przede wszystkim mój partner. Ostatnie badania wykonywal rok temu, wiec sa juz nieaktualne. Niestety oboje mamy problem. Ja mam endometrioze 4 stopnia (raz juz mialam usuwaną i wróciła :/), a mój partner ma słabe nasienie. Ja mam 39 lat, a on 36. Muszę może tym razem chyba więcej zainteresować się dietą (co powinnismy wykluczyc, a czego powinnismy jesc wiecej).
-
Tak, to był mój pierwszy transfer jedynego zarodka, jaki przeżył musimy teraz robić wszystko od nowa, to mnie najbardziej przeraża Ale nic, będę walczyć do skutku. Aga, to już Twój 4 transfer? Przeżyły Ci 4 zarodki? Czy też robiłaś wszystko od nowa? Życzę Ci z całego serca, żeby tym razem się udało! ❤❤❤
-
Niestety mi się nie poszczęściło 10dpt beta <0,1 no nic wypłaczę swoje i podejdę do całej procedury od nowa
-
Gratuluję!!!! ❤❤❤❤ Ja jeszcze nie mam wyników i czekam, jak na szpilkach na informację, czy będę mamą, czy nie
-
Ooooo to też trzymam mocno za Ciebie kciuki!!! U mnie z kolei piersi bardzo bolały z 3 dni po tranaferze, teraz dopiero, jak he dotykam to jakiś minimalny ból odczuwam. A z siusiu... latam co chwilę do wc :):):) ale to pewnie dlatego, ze pije strasznie duzo wody
-
Identycznie u mnie. Jeden jedyny przezyl z 8. 9 marca mialam transfer i mam cichą nadzieję, że się uda. Trzymam za Ciebie mocno kciuki! Moja znajoma robiła 2 podejscia do in vitro i 2x nie przeżyl ani jeden zarodek. Także cieszmy się, że u nas chociaż jeden przetrwał
-
Dziękuję za te słowa! staram się nie tracić nadzieji byłabym przeszczęsliwa, gdyby się udało! W ten piątek mam zrobić HCG.
-
Hej dziewczyny, Jestem tu nowa i szukam wsparcia, bo oszaleję 9 marca miałam transfer, 3-dniowy zarodek krio, przez tą pandemię czekał na mnie rok! Niestety tylko 1 przeżył, reszta z 8 padła przedwczoraj zaczął pobolewać mnie brzuch, jak na okres, za chwilę przestał i potem znowu. Od wczoraj zauważyłam na aplikatorze po luteinie trochę kawowego plamienia. Od czasu do czasu kręci mi się w głowie i nogi mam jak z waty. Czy Wy też tak macie/miałyście? Zaczynam tracić nadzieję