Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Lili_96

Zarejestrowani
  • Zawartość

    10623
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    6

Wszystko napisane przez Lili_96

  1. Tak, wiem że za dużo pisze, wybacz. Czasami po prostu jak mam coś do przekazania, czy wyjaśnienia to nie potrafię ubrać tego w kilku zdaniach. Ale fajnie że zgadasz się ze mną, tylko nie wiem dlaczego przez moją racje, trudno sie rozmawia Nie wiem jaka jest Twoja sytuacja, ale skoro poszło na noże to moim zdaniem, kontakty nie wchodzą w gre i dobrze że próbujesz ograniczyć je do minimum. Dla mnie czy poszło na noże czy nie, z byłą żoną/mężem powinien być kontakt "służbowy".
  2. Wiem że nie jest życie proste, dlatego może dla mnie jest nie do pojęcia to jak można z byłą żoną/mężem się spotykać. Ale moje ograniczone myślenie jest spowodowane tym, bo u mnie poszło na noże. Jednak uważam że też wiele zależy od jakiegoś układu. Dla mnie najbardziej logiczne jest ograniczenie kontaktów do minimum, a skoro podjęło sie decyzję o rozwodzie, to trzeba dzieci w jakiś sposób oswoić z tym. Nie ma dla mnie czegoś takiego, jak udawanie rodzinki dla dobra dzieci. To podobne do sytuacji, w których ludzie są ze sobą tylko dla "dobra dzieci". A czy te dzieci są dzięki temu szczęśliwe? Wręcz przeciwnie, i tak samo jest po rozwodzie z "rodzinnymi" wypadami. Myślę że dziecko lepiej zniesie wycieczkę przykładowo do zoo z samą mamą lub z samym tatą niż w gęstej, niekomfortowej atmosferze. Dla mnie spotkania po rozwodzie to jakaś abstrakcja. Wydaje mi się, że da sie to jakoś pogodzić, i mimo że nigdy nie wiemy jak będzie za x lat, to możemy jakieś granice postawić? Ja osobiście, nie weszłabym w związek z mężczyzną w którym była żona gra ważną role w jego życiu chociażby żeby nikt nie czuł się poszkodowany. Tylko takie rzeczy dobrze przemyśleć wcześniej. Myślę że autorka na przyszłość w taki układ nie wejdzie
  3. Generalnie, Twoje podejście jest bardzo dobre i dojrzałe, a Twoje obawy normalne i słuszne. Za to z partnerem już nie do końca jest wszystko ok. Po pierwsze to mi się w ogóle nie widzi relacja z byłą żoną w tle, oczywiście kontakty w sprawie dzieci itd są w porządku, natomiast te wspólne wypady, wakacje czy wspólne święta są dla mnie lekko dziwe. Rozumiem że można rozstać się po ludzku, ale bez przesady. Druga sprawa jest taka, że po takim czasie, dzieci powinny wiedzieć że tata się z kimś spotyka, tym bardziej że im dziecko starsze tym gorzej może znieść myśl o nowej "cioci". Poza tym zdecydowana osoba na związek po rozwodzie, nie kręci tak jak Twój facet. Jeżeli jest się na to gotowym, to wszystko się ze sobą w jakiś sposób godzi. Wiadomo że nie od razu, ale po ponad roku? Mocno dziwne i jak dla mnie do przegadania na już, bo szkoda Twojego czasu. I nie chce podpuszczać, ale relacje z byłą żoną tak nie wyglądają, rozumiem rozejście się na spokojnie ale te telefony żeby pogadać, poradzić się. Do tego jakieś tam akcje z alkoholem, ja to bym radziła mocno zastanowić się nad tą relacją, ale osobiście jestem na nie.
  4. Lili_96

    Zdrada

    Ciało puszczone raz, puszcza się cały czas. Do tego jak miał żonę to byłaś jego kochanką i zostawił ją dla Ciebie więc po prostu karma wróciła. Heh, nawet mi Ciebie nie żal. Aha, zdradza Cie napewno
  5. Lili_96

    Pobudka poranna😁

    "WYSRYWAMI" napisał człowiek który zarywa całe uczuciowe Weź się Przemo ogarnij, to się na ero nie nadaje
  6. Lili_96

    Pobudka poranna😁

    Nie mogę zacytować z linkiem. Może masz racje, może nie będzie tak źle jak się wydaje. Zresztą, ja już powoli zaczynam napawać się optymizmem Zostawiam coś od siebie i ide działać. Miłego dnia no i mam nadzieje że do szybkiego spisania, wpadaj częściej
  7. Lili_96

    Pobudka poranna😁

    Widzisz, wystarczy miłe powitanie, fajna piosenka i dzień staje się lepszy Mój co prawda nie wiem jaki będzie, bo zapowiada się średnio i jeszcze ta okropna pogoda. Ale chociaż miło Cie było spotkać
  8. Lili_96

    Pobudka poranna😁

    No tak, tutaj idzie się załamać czytając niektóre tematy, także ja polecam wchodzić tutaj z przymrożeniem oka Piosenka jak zwykle trafia w mój gust, miłego dnia
  9. Jeżeli jako tako byliście dogadani i wszystko idzie gładko to sąd nie wymyśla. Ja składałam z orzekaniem o jego winie, on odbił piłeczkę że na żadne moje "wytyczne" się nie zgadza, więc sąd (w dużej mierze ze wzgledu na dziecko) skierował nas na mediacje mimo grubych zarzutów w strone ex, na których mogliśmy ale nie musieliśmy się dogadać, ale tylko co do samego rozwodu, o godzeniu i terapiach mowy nie było.
  10. A ja jakoś nie czaje, i nie widzę usprawiedliwienia dla takiego nagłego olśnienia. Naprawdę 5 lat? 5 lat na to by zrozumieć że się nie trawi dzieci które się widzi, powiedzmy, co drugi weekend? W pore się obudziłaś. Szkoda faceta troche, i dzieci jeżeli się przyzwyczaiły. Oczywiście że zakończ ten związek, bo nigdy nie będziesz ważniejsza niż dzieci, to one będą zawsze na pierwszym miejscu. Swoją drogą, dziwie się po co osoby młode, bez bagażu doświadczeń, wiążą się z osobami który ten bagaż mają.
  11. Zależy. Przykładowo, jak jest orzekanie o winie a nie "ugodowo" to odmawiając takich mediacji, robimy sobie problem bo wtedy ta druga strona ma dowód, że przecież chciała się dogadać ale się nie zgodziliśmy. Co do terapii, zmusić nie zmusi ale to zależy chociazby od tego ile malzenstwo żyje juz oddzielnie. Jeżeli przykładowo, sprawa odbędzie się po miesiącu od rozstania, sąd będzie nalegał na terapie, jeżeli nie, może przybić separację i po tym czasie jak sie nic nie zmieni, da dopiero rozwód. Myślę że nic na siłę się nie odbędzie, ewentualnie przez cyrki z jednej strony, wszystko może się przedłużyć.
  12. Też się nad tym zastanawiałam i w sumie do tej pory zastanawiam. Ale stwierdziłam że to nazwisko nie kojarzy mi sie z nim aż tak bardzo, nie odbieram tego w kategoriach "jego nazwisko". Od x lat to jest moje nowe nazwisko i mojego dziecka. Chyba przybiło by mnie to że dziecko nazywa sie inaczej niż ja, tym bardziej że ojciec w naszym życiu jest nieobecny więc bałabym się że dziecko będzie czuło się źle. Ale sama nie wiem
  13. Na wstępie wyjaśnie, że zrobienie szopki nie jest podsunięciem pomysłu a stwierdzeniem, bo nie jestem za tym by cyrki w sądzie robić. Widocznie wszystko zależy od sędzi, u mnie od początku była obawa że sąd może kierować na terapie, mimo dużej winy męża, tyle że terapie odbyliśmy wcześniej a mimo to sąd zadał pytanie czy chcielibyśmy próbować uratować malzenstwo i czy ma skierować nas na terapie. Oczywiście że zmusić nie może do pogodzenia, ale zakładając że jedno z małżonków na takie pytanie odpowie że chce ratować i chce terapi a sąd odroczy rozprawę i skieruje na terapie, która najwyzej jak nie wypali to pokaze że nic z tego nie będzie. Mnie także skierowano na mediacje przed rozprawą, aby się chociaż dogadać w kilku kwestiach i zrezygnować z orzekania winy. Dziwie się że u Ciebie nic takiego nie było, skoro jest dziecko. Ale w sumie to też zależy od dogadania się jeszcze małżonków
  14. Lili_96

    Prośba o radę

    Grozić to on sobie może... a tak naprawdę im więcej gróźb które możesz udowodnić (smsy, nagrania) tym lepiej. Odebranie dzieci bezpodstawnie, jest niemożliwe. A i tutaj jest kolejny punkt na Twoją korzyść że traktuje dzieci przedmiotowo i nie fair, bo na jakiej zasadzie wybierze to jedno dziecko które ma z nim zamieszkać? Poza tym, dzieci są na tyle duże że widzą co się dzieje i z tego co napisałaś, same namawiają byś odeszła i go nie tolerują a to działa mocno na jego niekorzyść. A alimenty? Nie będzie płacił to komornik zajmie mu wszystko co się da Pamiętaj. Po pierwsze nie ulegaj i nie wracaj, podejmij ostateczną decyzję i uwolnij się w końcu. Zrób to dla siebie i dla dzieci. Po drugie, nie taki rozwód straszny jak go malują. On i jego doradcy będą Cie straszyć, chociażby żebyś wróciła, żeby Cie zastraszyć czy powstrzymać, nie daj się. On może wymyślać różne rzeczy, ale jeżeli Ty jesteś w porządku to on nie wiele zdziała. Po trzecie, jak postanowisz wnieść pozew o rozwód udaj się do adwokata. Adwokat pokieruje Cie we wszystkim i pomoże w obronie przed jego wymysłami. Powodzenia
  15. Lili_96

    Prośba o radę

    Skoro brak Ci odwagi, a on sobie mocno zaslużył ( przemoc wobec Ciebie) to nie informuj go, tylko spakuj się i wyprowadź pod jego nieobecność. Jak wróci to zapewne będzie próbował się skontaktować z Tobą żeby dowiedzieć się o co chodzi, wtedy powiadomisz go że odeszłaś.
  16. Akurat ja nie bardzo zgadzam się z opinią wyżej. Sąd pyta o to czy jest uczucie między małżeństwem, wystarczy że jedno odpowie że kocha, ewentualnie jeżeli ona odstawi szopkę że nie chce rozwodu itd to napewno sąd nie orzeknie od razu rozwodu i będzie kierował na terapie, ewentualnie mediacje.
  17. Lili_96

    Jprd

    Dziękuje, również miłego dnia
  18. Lili_96

    Jprd

    Hej Szybko uciekasz jak na tak długą nieobecność. Pa
  19. Lili_96

    Jprd

    Możesz siedzieć na kafe i przewalać czas. Zanim się obejrzysz, będzie 14
  20. Lili_96

    Pytanie do rozwodników

    To jest po prostu życie.
  21. Lili_96

    Pytanie do rozwodników

    Tutaj, aż dziwne, ale Przemo dobrze gada
  22. Lili_96

    Pytanie do rozwodników

    Przyjaciółka której ciśniesz od patologi
  23. Lili_96

    Pytanie do rozwodników

    Skoro jest dziecko, a Wy nie możecie się dogadać to tym bardziej dziwne że nie skierowali Was na mediacje, dużo to pomaga. Łatwiej się można rozstać, ale widocznie każdy sąd działa inaczej. Zresztą, nie ciągnę tematu rozwodu bo dla mnie to nie jest odpowiedni dział do tego, z trollami w tle
  24. Lili_96

    Pytanie do rozwodników

    Inaczej. Ja uważam że najczęściej jest tak jak napisałam, ale nie jest to regułą bo każde malzenstwo jest inne.
  25. Lili_96

    Pytanie do rozwodników

    Skoro u Ciebie ciężki rozwód, to może wnieś o mediacje?
×