-
Zawartość
10623 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
6
Wszystko napisane przez Lili_96
-
Bynajmniej.
-
Dla mnie, nie zgodzenie się na terapie jest jednoznaczne z tym że komuś już nie zależy. Oczywiście że lepiej się wcześniej dogadać, nawet jeśli chodzi o rozwód ale nie zawsze sie da.
-
Mogłabym się niby obrazić, tyle że słowo "patologia" napisane przez osobę Twojego pokroju, całkowicie zmienia swą definicje. Co człowiek patologiczny uważa za patologię?
-
Mało informacji, ale wystarczająco żeby dowiedzieć się iż do żony nic nie dociera, ani prośbą ani groźbą. Jak się nie zgodzi na terapie to co wtedy? Przecież to jedyne wyjście w którym osoba oporna na rozmowy, na komunikaty że się malzenstwo sypie, przejrzała na oczy.
-
Uuu, to Ty poczekaj co zacznie robić "jeszcze nie teściowa" jak zostanie już teściową Grunt żeby partner był partnerem, a nie maminsynkiem który słucha się mamusi w pierwszej kolejności
-
Tak, relacje z ojcami, często bywają normalne. Podpisuje sie pod tym co napisałaś. Ale przykrym zjawiskiem jest relacja matki z synem która ma wpływ na związek. Takich przypadków jak Twój, jest cała masa. Ja miałam to szczęście ( w nieszczęściu) że matka dosłownie była pier.dolnięta w swojej nadopiekuńczości, we wszystko sie wtrącała, w dodatku jak zaczęło sie robić poważnie to mnie zaczęła skreślać, przez co zniszczyła swoją relacje z synem, i na rzecz naszego związku mój ówczesny facet urwał z nią kontakt na kilka lat. Co prawda to był poważny przypadek, ale to było dla mnie dobre rozwiązanie. Częściej jednak, maminsynek pozostaje złączony pępowiną z mamusią, nawet po ślubie. Słabe to jest, nikt nie każe niszczyć relacji, ale później partnerka powinna wskoczyć na pierwszr miejsce, innej opcji nie widze.
-
Myślisz że tutaj jest szansa?
-
W sumie, to chyba o to chodzi. Nie można rzucać słów na wiatr i jak stawia się ultimatum to albo coś się zmienia albo się odchodzi. Z tego co piszę autor, małżeństwo i tak zbliża się ku końcowi. Jeżeli nic nie pomaga a żona nic od siebie dalej nie będzie zamierzała dać to krótka piłka
-
Na swoim przykładzie nie chce mi się wypowiadać, ale zauważyłam dziwną zależność że najczęściej to matki są pier.dolnięte na punkcie synków. Nie wiem dlaczego tak jest, ale z moich obserwacji wynika że nie odcięta pępowina najczęściej pojawia się w relacji matka - syn i rzadko się zdarza żeby takie coś występowało w innych relacjach chociażby ojciec - córka. Wiadomo jest od początku, że syna wychowuje się dla innej kobiety a jednak później i tak na dekiel siada
-
Kurcze, to powiem szczerze że ciężka sprawa. Fajnie że się starasz, ale cały w tym ambaras żeby dwoje chciało na raz. Jeżeli Ci na tym wszystkim zależy, to po prostu daj ultimatum że albo terapia albo odejdziesz i faktycznie odejdź jeżeli nic na nią nie zadziała, szkoda starań i ogólnie życia na kogoś kto traktuje malzenstwo jako oczywistość która zawsze będzie.
-
Chyba tak. Ale i tak nic z tego tematu nie będzie bo nikt go nie podchwycił
-
Taki sam tekst już się pojawił tylko tam była tęsknota za dziewczyną Nie jesteś "mięczakiem" jesteś świrem skoro z takiego powodu chcesz sobie krzywde zrobić. Niezły bait.
-
Mądrze napisałaś. Napewno to jest lekcja życia, a i później będzie się wybierało inaczej. Jednak uważam i tak że poniekąd zmarnowałam czas że weszłam w to bagno spowrotem. Choć to pomogło mi znienawidzić tego człowieka i odejść z uśmiechem na twarzy
-
Powiedz jej o tym że czujesz się nieszczęśliwy, że myślisz nad odejściem bo już psychicznie nie możesz wytrzymać. Powiedz że kochasz i Ci zależy ale nie masz już siły walczyć. Spróbuj wyciągnąć ją na terapie jak sam nie możesz do niej trafić. Terapia potrafi pomoc otworzyć oczy, a i zweryfikuje czy warto walczyć czy nic z tego nie będzie. Rozwód jest ok, ale o wiele łatwiej się go bierze, jak się nie kocha drugiej osoby. Przemyśl to
-
Kurcze, to chyba będziemy musiały o niego walczyć, bo ja też jestem gotowa sie przeprowadzić
-
Ja staram się nie zastanawiać co idi.ota miał na myśli. Choć u mnie to też była mimo wszystko ciągle miłość do mnie, a ja glupia w to uwierzyłam i zmarnowałam prawie kolejny rok życia
-
Czekaj, nie wyganiaj go jeszcze bo może ja bym sie skusiła
-
Jaka to kur hipokryzja... Będę pocieszał się inną, ale nie odejde bo przysięga zobowiązuje. Haha błagam, przysięga mówi też o wierności i wcale nie jest to napisane małym, niezauważalnym druczkiem. Blee. U mnie to skrajne rzeczy doprowadziły do rozpadu. Ale zaczyna się tak jak u wszystkich, więc polecam w pore się ewakuować
-
związek z facetem o 18 lat starszym. Pytanie do kobiet?
Lili_96 odpisał pannaAnna86 na temat w Życie uczuciowe
Jak wyżej, mi osobiście aż taka różnica by nie odpowiadała ale skoro czujesz się przy nim dobrze, skoro Cie pociąga, dogadujesz się z nim i tak dalej, to czemu nie -
Cwana jesteś bo edytowałaś post żeby nie brzmiało jak Twoje pytanie, tylko pytanie ogólne. Sprytnie Czyli jednak jest to ankieta
-
No to powiem Ci że masz prawdziwy problem z facetem. Było o tym że jak przytyjesz to Cie rzuci, o tym że bracia są zazdrośni, o tym że maminsynek, o tym że zastępujesz mu panią do towarzystwa a teraz że woli kolegów a na wakacje jechać nie chce. Ale na weselu bedą stroje ludowe
-
No mi to podchodzi pod wymysł, bo z takim twierdzeniem spotykam się po raz pierwszy. Kobiety ewentualnie, mogą być lekko zmarnowane przez zarwane nocki, brak czasu na wypicie kawy czy zrobienie dobrego make-upu, ale to trwa chwile i kobieta dbająca o siebie nie zapuści się mimo urodzenia dziecka
-
Czy Ty przeprowadzasz jakąś ankiete czy szukasz problemów na siłę?
-
Jak to interpretować? Był po prostu mily czy może mu się spodobała?
Lili_96 odpisał Juliia na temat w Życie uczuciowe
A już miałam pytać która klasa pofstawowki. Myślałam że dorosłe kobiety wyczuwają takie rzeczy -
Hmm, coś mnie ominęło, bo nie zauważyłam. No nic, także się zbieram. Miłego