Izabelin5555

A po co łazisz po galeriach ??? Do roboty i do domu...

Właśnie,ale przecież własność nie "podskakuje". Niby dojrzali mężczyzni,ale niczego się nie uczą

Wydaje mu się,że jesteś jego własnością ...

Twój mąż Mar, to taki prawdziwy pies ogrodnika....

Zapomnialabym...nie zapomnij przeprosić PANA i pocałowac w tyłek . Bleeeeeeeee.....

Aleś Ty naiwna ,a ten niby kochaś to książkowy przykład manipulanta i toksyka . Jesteś uzależniona od huśtawek emocjonalnych ,których Ci dostarczał . Ja rozumiem, że nie jest Ci lekko ,ale nie masz rozumu ? Zamiast próbować zapomniec ,to wkręcasz go sobie dalej jak nastolatka. Wybacz, ale zalatuje to desperacja . Pewnie podobne numery robił Ci już wcześniej. W jaki on niby sposób miałby Cię szanowac, skoro nie szanujesz się sama ?

NIE ZALEŻY MU!!! Byłaś tylko urozmaiceniem codzienności . Gdzie indziej ma swoje życie . Dziewczyno,wiem ,że jest Ci ciężko ,ale myśl REALNIE!!!!!

Lola z całym szacunkiem,niczego nie zrozumiałaś z tego co napisałam. Owszem ,jest konkubina ,a kochaś Mar konkubentem. Chodziło mi o wydźwięk tego słowa . Jest on negatywny w naszym kraju .

Skoro komplikuje Ci to życie ,to żakoncz to ? Tylko na to gotowa nie jesteś , zwłaszcza,że przez ten rok oddalilas się emocjonalnie od męża .

Ale jaki sens ma romans bez emocji ? To przecież nierozerwalna jego część i to właśnie one uzależniają...emocje.

Wiem ,wiem .. deklaracje typu ...nawijanie makaronu na uszy .

Jabłeczna,szkoda Twojego zdrowia na chorego trolla. Daj sobie spokój

Wiesz Mar ,bez obrazy .. jesteś mężatka i z tego co wiem to rozwodzić się nie masz zamiaru. Więc te jego deklaracje to są tylko słowa ....Mówić można dużo.

Tak naprawdę to zależy tylko od Ciebie. TY musisz tego chcieć i urwać WSZYSTKIE kontakty , inaczej się niestety nie da . On Ci miesza w głowie kontaktując się. Taki pies ogrodnika...

Facetów można podzielić na kilka grup: tych co ciągle szukają okazji, tych co wykorzystują sprzyjającą okazję i tych co pomimo okazji nie korzystają. Jeżeli ktoś chce to znajdzie powód, jeżeli ktoś nie chce znajdzie wyjście z sytuacji. Im większa determinacja i ciśnienie na romans tym mniej skrupułów i więcej kłamstw a że kobiety są uczuciowe więc trzeba wytworzyć atmosferę że w małżeństwie jest żle a żona to zołza przy czym oczywiście on jest aniołkiem. Naprawdę żal mi was , waszego aktualnego życia i beznadziei w sytuacji która stworzułyście sobie..... Miałam na myśli ten fragment,z tym się zgadzam

Pisałam już tu kiedyś ,5 lat byłam uwikłana w romans . Byliśmy mocno ze sobą związani . W pewnym momencie powiedziałam jednak dość ,choć czułam się kochana . Miałam dość sytuacji,gdy żyłam w zawieszeniu,takie życie nie...życie . No i był żal do niego ,że woli tkwić w byle jakim związku niż stworzyć coś ze mną . Odcięłam się ,przestałam się kontaktować .Zjawił się po 3 latach, rozwiedziony i gotowy na wspólne życie ,pokazalam mu drzwi . A obecnie,jestem w związku z mężczyzną po rozwodzie. Znamy się mnóstwo lat , byliśmy kolegą i koleżanka .Jego małżeństwo z wpadki,kompletny niewypał ,ale chciał być odpowiedzialny . W rezultacie zamiast związku piekło na ziemi,ale zawsze mówił ,że dla dzieci będzie w tym tkwił do ich usamodzielnienia się . Pojawiło się uczucie między nami , jeszcze gdy był żonaty. Gdy mi je wyznał , powiedzialam mu ,że możemy być tylko w koleżeńskiej relacji . Raz przerabiałam już bycie kochanka ,na powtórkę nie miałam ochoty. Po dwóch miesiącach od rozmowy ,gdy ochlodzilam nasze relacje wysłał mi skan swojego pozwu rozwodowego . Sprawa się ciągnęła ,była żona nie należy do osób ,które idą na kompromis .To osoba , która wszystkie decyzje podejmowala zawsze sama ,ale za ich konsekwencje obwinia innych. Grała w sądzie zbolałą małżonkę ,ale mój partner trafił na sprawiedliwa panią sędzie .Nie dała się nabrać na aktorskie sztuczki . Po rozwodzie łatwo nie było ,bo były manipulacje dziećmi .Ale wyszliśmy na prostą . On mówi ,że uratowałam mu życie ,bo nie chciał żyć . Do tej pory nie mogę pojąć ,jak była mogła nie docenić to co ma w domu. Czuły , troskliwy ,kochający ,wyważony mąż . A ona wieczne wrzaski ,pretensje . Dopiero gdy odszedł zrozumiała co straciła ,ale było za późno . Między nami jest różnica 10 lat ,jestem starsza od niego . W grudniu ślub ,w moje urodziny poprosił mnie o rękę .

Nie zawsze zwycięża żona ,wiem coś o tym z autopsji. Ale musi być prawdziwe uczucie. Twój kochanek cię nie kochał ,po prostu. Podkulił ogon i wrócił do swojego wygodnego życia . Przestań go idealizować , będzie Ci łatwiej. Spójrz trzeźwo,to tchórz i manipulant dziewczyno.

A czy bycie w nieformalnym związku umniejsza "wagę" zdrady . Chyba nie ,prawda ?