Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Dora9876

Zarejestrowani
  • Zawartość

    1201
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Dora9876

  1. Mi tez brakuje tych wieczorkow gdzie siadalam i nadrabialam zaleglosci z calego dnia w czytaniu co u kogo, jak, gdzie itd
  2. Ah, ale ten czas leci Super ze wsyzstko dobrze i Maly rosnie Pozdrawiam
  3. To super. Dokladnie, zdrowie najważniejsze Ja mialam byc we czwartek w pl na pare dni, ale jak mamie powiedzialam w styczniu ze chce kupic bilety to mi nie kazala, bo powiedziala ze "bedzie wojna".. wiec odebralam to ze nie chce mnie widziec oryczalam sie i nie kupilam biletow... widac ze miala racje... "Ja" mam niecale 190km moja Mama mowi ze dzwiek / odglos samolotow latajacych jest okropny, wrecz przyrazajacy...... tak jak patrze na ta apke co sledzi samoloty, to przez pare dni samoloty USA i NATO robily kolka nad naszym regionem... Kazala mi nie kupowac biletow i nie przylatywac w Lipcu na wesele... Mielismy leciec sami, bez Malego na 4 dni... Sytuacja nie wyglada ciekawie... Juz wzywaja do wku w pl slyszalam od 3 bratankow ... U nas pracuja z faceci z Rumunii... Dostali w zeszlym tyg info ze maja sie stawic w kraju do armii a jak nie to 7 lat wiezienia...
  4. hey dziewczyny, co slychac? Jak dzieciaczki? Mam nadzieje ze wszystko ok. Pozdrawiam
  5. Zeby nie bylo, mama jest najlepsza na swiecie, ale tydz jak z nami byla to byla masakra... Wprowadzila sie do nas jak ja kolano zepsulam i z domu pracowalam zeby pomagac... Nie powiem, Malym sie zajmowala, ale nic poza tym, wiec jak wstalam o kulach od kompa to zaczynalam gotowanie, bo ona nie wie czy moj Pan bedzie lubial jak ona ugotuje... eh... No i na moj pech byly jakies mistrzostwa czy cos, ja sie tam nie znam.. a ze moja mama tez uwielbia kazdy sport, to sobie pomyslalam ze mi sie uda nie ogladac i bede mogla uciec do sypialni i sie zrelaksowac a tu nie, musialam siedziec w srodku jako tlumacz Tesciowa mam naprawdę w 100% babke, tescia zreszta tez. I co najwazniejsze, jakby cos to zawsze moge na nich liczyc. Tak oboje sa w lepszej formie od nas my polamani na kanapie, ogladamy tv a Tesciu biega po 40km dziennie zanim sie covid zaczal co roku biegl maraton w nowym yorku... leca do NY za pare tyg na wakacje, ale nie wiem czy sie w tym roku zarejestrowal... Moj poszedl 2 lata temu w 1szy dzien swiat z nim biedac, to malo ze musialam po niego jechac, to jeszcze kolano rozwalil, co zakonczylo jego kariere pilkarska i czeka na operacje... cala jego rodzina ma obsesje na punkcie sportu... ja sie ciagle smieje ze jak my chcemy miec wiecej dzieci jak ledwo juz teraz lazimy No u nas czas na wspolne wieczory jest, na to nie mozemy narzekac ale na razie jeszcze troszke musimy poczekac z rodzenstwem dla malego...
  6. Bede szczera, Na tesciowa nie moge narzekac ani zlego slowa powiedziec, jest super babka, mega ciepla, uwielbia dzieci i dzieciaki ja uwielbiaja, ma super podejscie do Maluchow, z malym sie goni, biega, dziennie ok 10km spacerki, itd. Nie wiem czy mowilam, ale jak sie z dzieciakami i tesciowa gonilam i w chowanego bawilam we wrzesniu to ja wyladaowalam z rowalonymi kolanami, w 1 sciegno, miesnie i cos tam kliklo, a moja tesciowa mnie przegonila i wygrala a ja 2tyg z noga w powietrzu przesiedzialam Od srody do piatku w dzien ma jeszcze drugiego wnuka, a nastepna dwójkę po szkole, wiec Finn jest mega zadowolony, bo on jak widzi inne dzieci to az piszczy z radosci. Wiec w dobry dzien u tesiowej 5 dzieciakow siedzi moja mama z kolei jest do twojej tesciowej podobna z Twojego opisu. Dziecinstwo mialam super, mama byla z nami w domu, ale bardzo wymagajaca itd. a na starosc sie jej jeszcze te wymagania pogorszyly... Zle to zabrzmi, ale wole jak Maly jest z tesciowa niz moja mama Moja mama ma mega problem ze Finn ma jeszcze pieluche na 13miesiecy...ze juz dawno powinien korzystac z nocnika... Uczymy sie na nocnik jak jestem z nim, ale jeszcze ma wypadki... I na noc ma zawsze pampers... wie moja mama jest ze mnie zawiedziona pod tym wzgledem eh....
  7. Czesc dziweczyny... Mam nadzieje ze u Was wszystko dobrze. U nas bylo ciezkie 3tyg... Najpierw ja zachorowałam na zapalenie oskrzeli i jakieś zmiany płucne mam , itd. ale nie covid. Mialam ponad 39 goraczki, dreszcze, ogonie oslabione... jak sie troche wylizalam, to Moj zlapal Covid i on lezal z wysoka goraczka przez 4 dni... Finn sie zarazil od taty, ale Maly jedynie kichnal 6 razy pod rząd co bylo dla niego super smieszne, zrobilam mu szybko test domowy, pozytywny, wiec nas lekarz na testy skierowal na badanie, ja nie zachorowalam, tylko chlopaki, ale Finn nie mial zadnych objawow. Szef przywiozl mi papiery i kompa do domu, wiec tak 2tyg sobie z domu pracowalam zajmowam sie Malym no i moim, ktory jak to kazdy facet byl chorszy niz kazdy mimo ze po 4 dniach z goraczka juz byl ok. No w sensie ze nie kaszlal ani nic, bo wiem ze na pewno byl oslabiony itd. Wczoraj pierwszy dzien w pracy od 3tyg, wiec Maly u babci byl.. Kurcze jak po niego przyjechalam, to sie na mnie wrecz rzucil, i probowal wspiac na rece.. Jak go wzielam to mnie tak mocno przytulil, i nie bylo opcji go odlozyc zeby go spakowac i ubrac, wiec tak siedzialam z nim, z 15min a on sie tylko tulil Przez te 3tyg mial mame caly czas w domu, no i tate, wiec rano jak zjadl sniadanie to lezal z tata i ogladal bajki, bo ja musialam pracowac... Pierwszy dzien szukal taty, wolal za nim... przez godziny pracy i to ze Maly chodzi spac o 18:15 ja go widze jakies 40min jak dobrze pojdzie a tata czasem nawet nie zdazy wrocic do domu zeby go spac polozyc... wic nieraz Maly go 3 dni pod rzad nie widzi bo spi jak tata przychodzi i jeszcze spi jak wychodzi... w sumie mamy tylko niedziele na rodzinny czas, wiec ta kwarantanna sie mega przydala, mimo ze pracowalem, ale w dmu bylam, nie tracilam czasu na dojazdy, itd... Moja tesciowa miala wypadek samochodowy w poniedzialek, dzieki bogu nic sie jej nie stalo, nie z jej winy, wjechal w nia jakis 16latek traktorem z przyczepa bo na tel siedzial i nie patrzyl na droge, a na tych bocznych drogach nie ma opcji zeby gdzies uciec autem, uciekla tyle co mogla, ale caly przod i bok auta skasowany... I jak powiedziala cos nad nami wszystkimi czuwalo, bo ona codziennie ma ta sama rytyne i Finn jest z nia w aucie... a auto nie ma tego boku gdzie jest Finna fotelik... Ja nie lubie cwiczen, uwielbiam chodzc ale czasu brak.. od kiedy wrocilam do pracy siedze po 9h dziennie na tylku... wiec zero ruchu... z waga nie mam problemu, po porodzie tez nie.. ale... Od czasu ciazy mialam problemy z plecami, jak bylam w ciazy myslalam ze to rwa kulszowa, ale po przeswietleniu, okazalo sie ze podczas / po ciazy uszkodzil mi sie staw biodrowo krzyzowy, cos sie tam wyrobilo, itd...stad promieniujacy bol na nogi, cierpnace odczucie itd... wiec nie moge cwiczyc jako tako.. W kazdym razie, do czego daze... Joga... nie wymaga super wysilku, skakania, ani nic takiego, w moim przypadku relaksuje, rozciaga miesnie, pomaga na bole, i najwazniejsze...wyrabia sylwetke ja sobie znalazlam na poczatek jakas darmowa apke na tel, 30 dniowe wyzwanie, po 10min dziennie, ustawilam alarm na telefonie zeby mi przypominal, i tak sie moja przgoda z jogą zaczela i teraz juz wiecej, dluzej cwicze, plecy lepiej i nastepny plus - coraz "ciekawsze pozy" moge robic
  8. Nawet nie wiesz jak Ci zazdroszcze ze karmisz Julke ja sie tyle oryczalam jak zlapalam covid i Finn odrzucil moje mleko i mimo ze odciagalam i wylewalam i jak juz ja wrocilam do zdrowia to Finn mial gdzies moje mleko jak z butelki bylo lepsze Wiem wlasnie jakie bedzie urwanie glowy z budowa, remontami itd, ale oboje chcemy mieszkac na wsi, oboje ze wsi pochodzimy. Ja jak bylam mala zawsze chcialam i zazdroscilam tym co w miescie mieszkali, pomieszkalismy pare lat i sie nam zatesknilo za "spokojem" , prywatnoscia itd. A wiesz ze Moj Pan to tylko tu go tytuluje? Bo "Chlopak" to jak, jak ja juz nie mam 16 lat a narzeczony... ehhh, do tego jeszcze nie przywyklam a poza tym jakos mi sie pomyslalo ze to za oficjalnie jak na babskie ploty
  9. Mój Pan chce juz od dawna, ja zreszta tez, więc jak dobrze pójdzie to w tym roku, na razie jestesmy na etapie kupowania ziemi, musimy ogarnąć plany na budowę nowego domu, wszystkie pozwolenia itd... Trzymaj kciuki bo w dniu kiedy dostaniemy już wszystkie pozwolenia i papiery zaczynamy starania nawet nie czekam az zaczniemy budowe Ach, i jak juz ustalilismy, ja nie bede wracac do pracy po następnym malenstwie my chcielibysmy miec jeszcze 2 malenstwa przed moja 40stka
  10. Hey dziweczyny jestem i ja Super ze wszystkie dzieciaczki rozna zdrowo Finn 5go mial roczek, alez ten czas leci Smiga, zawsze uśmiechnięty, zadowolony i oczywiscie ciagle glodny (to na 100% po tacie), rutyna zostala mu nadal ta sama, ok 18:15 juz musi byc w swoim lozku i spi do ok 5:20 / 6 rano. Zniesli nam restrykcje od soboty, wiec planuje go na basen zabrac Poza tym u Nas ok, w sumie tylko w niedziele mamy rodzinny czas, wiec staramy sie go wykorzystac na maksa Mamy 5 wesel w tym roku (1 w PL) wiec duza zmiana po prawie 2 latach siedzenia w domu na tylku a naszego nawet nie zaczelismy jeszcze planowac Pozdrawiam
  11. Nie wiem czy slyszalas I czy tak samo mowia w polsce, ale tú mowia I jest taka przepowiednia ze podobno jak dziecko na czworaka podnosi sie I patrzy do tylu przez nogi to oznacza ze szuka i "widzi" rodzenstwo.. Tesciowa mí tez to juz tlumaczyla Wiesz ó Co mí chodzi, prawda? Bó jakos mí to ciezko opisac Wpisz sobie w Google "Old Wives Tale: Baby looking between their legs"
  12. Super ze juz z Mala dobrze u Nás odpukac ladnie przechodzi zabkowanie.. Jedno popoludnie bylo ciezkie, ale noc przespal I nie mial goraczki.. Nasz Maly ma malego kuzyna, sliczny chlopczyk chcial go brac, bó chyba myslal ze zabawka Ale sie mú ewidentnie nie podobalo ze Trzymam go na rekach.. Mial kwasna minke I wyzywa po swojemu Dziewczyny.. Finn zrobil sie od razy taaki duuuuzy jak trzymalam Maluszka to ah.. Mialam ochote zaczac dziala jak wroce do domu moj Pan zreszta tez Oj to czekam na update
  13. Biedne malenstwo tyle musiala cierpeic, najwazniejsze ze juz lepiej, zdrowka dla Was
  14. No u nas pomoglo A jak Mala teraz sie czuje? Mam nadzieje ze juz lepiej cos
  15. Moja mama mowila, ze jak dziecko ma katar, i nie moze mu zejsc, najlepiej dac kropelki do noska, polozyc na brzuszku, i nawet dobrze zeby troszke poplakalo.... wtedy katar sam zejdzie... Ale jak jest zatokowy to nie wiem czy zadziala... Ja mojemu malemu jak mial karar i nie moglam odciagnac bo nie schodzil to dawalam ok 2 kropelki Oil of Olbas na ciuszki kolo szyjki, zeby sobie wdychal.. i karat splywal sam... do tego elektryczna gruszka wyssala reszte i Maly jak nowy Moze i u Was pomoze
  16. Kurcze.. A moze po prostu miala jakis zly sen? I sie wystraszyla? Daj znac jak sie czuje jak juz wstanie Nie wiedzialam ze jak tak malenstwo robi to sie mú dmucha na twarz.. Zapamietam na przyszlosc
  17. Bo Finn wiecznie glodny jak tata ale nawet jak mial pare dni / tyd.. zeby go nakarmic to bylo pare min, mleko znikalo w mgnieniu oka, nie bral nawet przerwy na oddychanie kazdy kto go karmil byl w szoku ze tak lapczywie i szybko pije To samo mowi moja tesciowa, ze z 6 bylo bardzo ciezko, ale latwiej niz z wnukami teraz, bo sie mniej bala, nie bylo tak czasu, jedno sie drugim zajmowalo...a teraz ciagle robi jakies zloty rodzinne i zawsze jest pelna chata poza tym sa bardzo bliska rodzina, nie dosc ze wszyscy mieszkamy blisko siebie, to jeden stoi murem za drugim.... Moja rodzina to sie tylko na pogrzebach spotyka, i to jak powiadomia ze jest jakis.. Przykre Mam nadzieje, zalezy co lekarz powie jeszcze 2 Maluszki moglabym miec
  18. Super, szybko rosnie, sprytna dziewczynka Rozlaka bedzie ciezka, ja wrocialm do pracy w sierpniu, wiec 4 dni w tyg jest albo u mojej tesciowej albo siostry i strasznie ciezko jest sie rozstawac ale ten usmiech jak go odbieram, te "slinione caluski" i przytulania = bezcenne Ale nadal, jak ze mnie sie cieszy, to jak Tate zobaczy to az piszczy i biegnie tak szybko do niego ze szok Finn jest zapisany do zlobka na wrzesnien 2023, tez nie wiem jak to bedzie, ale ja ma ten plus ze zlobek prowdzi szwagierka, wiec mysle ze bedzie mu latwiej, bo ja zna, no i bedzie juz starszy... A szkole zaczyna wrzesien 2025 Co do roczku, jak nas nie pozamykaja to u nas bedzie w restauracji... U nas sama rodzina (rodzenstwo i rodzice) to ok 40 osob, a pewnie jeszcze doliczyc musze ciotki, kuzynostwo i najblizszych przyjaciol, bo my u nich na roczku ich Malenstw bylismy wiec nie ma opcji ze bede gotowac i pozniej sprzatac po wszystkim na tyle ludzi... ale na 100% sama tort upieke Ale wiecie co, fajne sa swieta czy jakiekolwiek imprezy w takiej wielkiej rodzinie coraz bardziej rozumiem mojego dlaczego chcial miec 6 albo wiecej dzieci eh.. jakbym byla 10 lat mlodsza to na 100% bysmy tez mieli duza rodzinke... poki co codzinnie sa przygadowki ze Finn potrzebuj rodzenstwo i to juz podobno W marcu mam kontrole odnosnie cukrzycy, i jak dostaniemy zielone swiatlo to zaczynam przygotowania, cala procedure ktora mi kazali przed nast ciaza zrobic i zaczniemy starania bo jak mi powiedzieli ze jak raz mialam cukrzyce to w nast ciazy bede miala na 100% a jak chodzi o zatrucie ciazowe to nie wiedza, ale teraz juz przynajmniej wiem jak sie czulam, jakie mialam objawy i bede czujna
  19. Super dzielna dziewczynka wow, ale ten czas szybko leci, zaraz bedzie miala roczek
  20. Super plan....Jak tylko masz mozliwosc i wiesz ze bedzie zysk, to tylko dzialac, trzymam kciuki
  21. Super ze wszystko dobrze sie skonczylo i szybko pieknie zagoilo Awh, Malutka rosnie jak na drozdzach u nas na razie chodzik jest na topie, smiga pieknie, juz misialam podwyzszac bo tak szykbo roznie, najlepsze gonienie zwierzaczkow, a i pranie.. jak sie pranie w pralce robi to Maly stoi przy pralce, pilnuje, gada, piszczy, smieje sie.. To chyba jest najlepsze co mamy w domu.. Pralka Fajnie a zarazem smiesznie juz puszcza caluski Wczoraj wrocilam z pracy do domku to Maly juz spal takie dni sa najgorsze, brakuje tych paru minut na przytulanie Od wczoraj juz jestem w pracy, z jazda autem nawet nie najgorzej, ale ruch mi byl potrzebny.. Praca w domu z mama byla ciezka, co chwilke cos mi przynosila cos do picia, jedzenia, przekaszania jakbym jeszcze z tydz posiedziala to bym pekla ale fajnie ze zostala i teraz z nami mieszka U nas ze snem bez zmian, Maly spi od ok 18:30 do ok 5:30 rano, czasem 6 albo i 7 rano Ah, mamy 1 problem.. Buty czy kapcie... Porazka...nie lubi za nic miec na stopkach.. sciaga od razu, moja mama mu na 2 supelki wiaze, to siedzi, szarpie i zawsze sciagnie i "uwalni stopki" Pojechali na mecz w niedziele, Maly wrocil bez butow... Sciagnal, a tata nie zauwazyl, bo taki wazny mecz byl
  22. Bedzie dobrze, ciezko, ale dobrze, trzymam kciuki xx Ah, szybko rosna MaluszkiJa mam ten plus ze mam umowe stala na czas nieokreslony, wiec moglam sobie przelozyc urlop i szefowie sie zgodzili zebym pracowala 4 dni, a w nast roku juz na 5 wracam, ale Maly bedzie mial rok, wiec juz powinien chodzic, itd wiec bedzie latwiej sie komus nim zajmowac xx
  23. Moj Maly za woda nie przepada, wypije pare lykow i ble...pije za to duzo soczkow albo z bobovity czy hipp(zalezy jakie mi sie uda zamowic czy dostac w sklepie, ale obie firmy sa ok) rozne smaki ale zawsze mam pod reka ten z dodatkiem kopru wloskiego, bo t na zaparcia najlepsze dla takiego maluszka...U nas jak rozszerzalam diete patrzylam po "nowym jedzonku" czy nastepnego dnia jest kupka, jak byla to ok, dalej podawalam i rozszerzałam powoli, zeby w razie zaparc wiedziec co zaskodzilo Gluten i nabial tez wprowadzilam, zaczelam od 6go miesiaca... po troszke, nie codziennie... Ale zaczelam, zeby sie mu brzuszek przyzwyczail... Nie chce go trzymac na bezglutenowej itd diecie... W sobote podalam mu pierwszy raz danonka, uwielbia, jak sie oblizywal i AM bylo podlatywal w chodziku co chwilke na AM Wczoraj mial 8m-cy.. ale ten czas leci
  24. A I ja chce miec 2 dziecko przed slubem, wiec musi po czekac
×