Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Magdaa

Zarejestrowani
  • Zawartość

    354
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez Magdaa


  1. 3 godziny temu, m_art_a napisał:

     

    Nie mierz juz bety! Szukasz sobie tylko zmartwien;) na tym etapie to juz tylko usg jest miarodajne. Przyrosty bety powyzej jakiegos pulapu zwalniaja.

     

    Milach przykro mi ze trafilas na taka lekarke... moze zloz skarge? Ja przy pozamacicznej uslyszalam od lekarza gdzie sie zglosilam juz krwawiac ze on nie widzi gdzie ona jest umiejscowiona wiec niepotrzebnie mu zawracam glowe i dopiero jak peknie to poczuje w ktorym jajowodzie, jeszcze zaproponowal wyciecie wszystkiego... o.O sa po prostu ludzie ktorym sie nie powinno nawet zwierzat dawac do leczenia.

     Trzymam kciuki by to byly u Ciebie trudne poczatki a potem juz z gorki.

     

    Goralka:(( trzymalam kciuki i zagladalam wczoraj jak u Ciebie... przykro mi.

    • Confused 1

  2. 6 minut temu, Dreamscometrue napisał:

    To też jesteś z Wrocławia ?:) Gdzie teraz mieszkasz ? Niestety obiwiam się ,że będę matka wariatka i pedantka choć moja mama mówi,że pedantyzm szybko mi przy dziecku przejdzie. I tu właśnie mój problem ze stresem ma swoje początki lubię mieć wszystko pod kontrolą a tego okruszka nie mam pod kontrolą i stąd te nerwy zapewne.

    Mieszkalam we wro, ale teraz mamy dom jakies 40 km - w wolowie, ale ciaze prowadze we wrocku. Najtrudniej chyba wlasnie jest perfekcjonistka i osoba ktore lubia miec kontrole. Wiadomo ze jak cos sie z niej wymyka to pojawia sie sporo emocji. 
     

    Aja moze i acard i heparyna, ale moze tez kwestia tego, ze jednak skoro wszystkie wczesniej tez przyjmowalysmy konskie dawki hormonow przy stymulacji to potem organizm ma problem z wyregulowaniem wlasnych, szczegolnie gdy wszystko w nim wariuje przez rosnaca bete. 


  3. 2 godziny temu, Dreamscometrue napisał:

    O jaaaa ,ale fajnie. W sumie to po sąsiedzku bo dzielą nas tylko tory kolejowe 😁 To ja Ci od razu mówię ,że jak już będziemy w dobrym stanie ciążowym  to herbatka obowiązkowo a później spacerki z wózkami 🙂

    Kiedys mieszkalan na ksiezu malym, tuz przy petli:))

     

    i co do stresu - denerowowac sie o dziecko bedziesz juz zawsze. Sama na poczatku co wizyte w wc sprawdzaam uwazanie czy nie pojawia sie krew, kazde uklucie to byl wrecz atak paniki. Detektora tetna ostatecznie nie kupilam bo stwierdzilam, ze jak nie zlapie tetna bo zle przyloze to zamiast probowac drugi raz zejde na zawal. 
    a prawda jest taka, ze Jesli ma cos sie stac zlego w tej ciazy (trzymam kciuki by nie) to niestety sie zadzieje niezaleznie od tego, czy bedziesz sie zamartwiac czy cieszyc. Sprobuj odetchnac i oczyscic na tyle glowe bo jakie dziecko chcialoby miec tak spieta i zestresowana matke;)? 
    Trzymam kciuki za to by do konca bylo juz spokojnie.


  4. 51 minut temu, malagosia napisał:

    No to super 🙂 pewnie dostaniesz jeszcze encorton lub jakiś inny steryd i acard 🙂 wierze i czuje ze będzie dobrze, jesteś w dobrych rękach 💙

     

    u mnie sprawa wyglada tak ze od wczoraj szpital 🙈  mały podjął decyzje ze chce wyjść wcześniej 😁 szyjka się skróciła i zaczęły się skurcze ale na szczęście wszystko opanowali. Dostaje leki dożylne na wstrzymanie skurczy i działają. Leze w szpitalu gdzie maja jeden z najlepszych oddziałów Neonatologiczny z Intensywną Terapią i Patologią Noworodka wiec jestem spokojna. Mały jest już w 33tc, dali w razie co sterydy, wazy 2,5kg wiec lekarze mówią ze jak nawet zrobi nam psikusa to będzie dobrze i da radę :). Ale mam nadzieje ze zostanie jeszcze z nami. 
     

    wiec niestety Święta tu 😞 możliwe ze za tydzień wyjdę....

    on chce być jak mama bo ja się urodziłam z 34tc 🤦🏽‍♀️

    Malagosia to powodzenia! Wazne ze jestescie pod dobra opieka. Trzymam kciuki by bylo dobrze;)

     

    i tak zagladajac tu przed swietami to Kochane: wszystkim ktorym sie udalo, a tym ktore jeszcze walcza - oby jedyne kopy jakie poczujecie w najblizszym roku to byly te od dziecka w srodku (a nie od zycia). Wesolych;)!

    • Like 3

  5. 1 godzinę temu, Martuska napisał:

    Beta 70 - nie przeżyje tego 

    Przykro mi:(  Sciskam Cie mocno, teraz peka serce i wlasnie wydaje Ci sie ze juz dosc, ale jeszcze bedzie dobrze. To jest okropny moment w staraniach, ale pamietaj, ze tylko moment - jeszcze sie szczescie usmiechnie do Ciebie!

     

    6 minut temu, Wiosenka napisał:

    To jest niestety mankament czytania tego (czy każdego innego) forum. O ile dostajemy tu tony wsparcia, odpowiedzi na męczące pytania itp to niestety widzimy bardzo smutne historie tak naprawdę na prawie każdym etapie ciąży i nawet wcześniej. Ja tez miałam tak, że świetnie zapamiętywałam tygodnie i dni gdy któraś z forumowiczek napisała np o tym, że serduszko przestało bić 😞  czy coś innego się wydarzyło . Każdy taki tydzień gdy już przychodził był dla mnie koszmarem, ciągle zastanawiałam się czy moje maleństwo daje sobie radę. Może i te moje hiper mdłosci nie są takie najgorsze, ponieważ zawsze myśle sobie, że gdyby coś się stało to mdłości by się skończyły.  Dopiero w 11 tygodniu sie uspokoiłam, po pierwsze dlatego ze wyczytałam, ze od 11 tygodnia poronienia zdarzają sie już bardzo rzadko, że dziecko jest juz mniej narazone na czynniki zewnętrzne no i nie przypominam sobie, aby któraś z Was pisała, że na tym etapie coś sie jeszcze wydarzyło. (Jeśli sie wydarzyło, to nie przypominajcie mi prosze 🙂 )

    22 grudnia mam USG prenatalne i po nim jeśli wszystko bedzie ok zamierzam już nie martwić sie wcale, ale i tak jest juz super 🙂 

    Wydaje mi sie, ze to nawet nie kwestia czytania jakiegokolwiek forum, wiadomo, ze starajac sie dlugo kazda z nas ma juz za soba rozne historie i po prostu zalezy nam tak mocno, ze nie da sie w ogole nie martwic. Trzymam kciuki za wyniki z prenatalnych, na pewno beda swietnym prezentem pod choinke:)

     

    • Thanks 1

  6. 32 minuty temu, Martuska napisał:

    Dziewczyny i znów czuje się świetnie! Mam ochotę posprzątać mieszkanie i iść na spacer 😊 u mnie dziś tak pięknie zimowo... ten zastrzyk to zbawienie dla mnie ❤❤❤ 

    To moja cierpienie to na pewno wina progesteronu. Tylko dzięki wam byłam czujna bo ten mój lekarz to..... Szkoda gadać.  

    Nie sprzataj i nigdzie nie idz (no chyba ze krotki dla relaksu;), siedz juz na 4 literach! Najgorsze sa te momenty jak po lekach kazdy czuje sie super a potem sie zalatwia przez przeciazenie. 


  7. 3 minuty temu, Dreamscometrue napisał:

    Martwię się martwię i to bardzo.

    Ja dzisiaj dobrze. Choć wczoraj po powrocie z pracy znowu opdłam z sił i leżałam całe popołudnie. Na wieczór zjadłam mleczko z płatkami i ojoj zaliczyłam pierwsze mdłości. Bardzo nie chce mi się iść do pracy ,ale mój mówi żeby iść na chwilę pobieżnie objechać co mam objechać i wracać do domu. Nic mnie nie boli,lekki skurczyk z rana ,ale to chyba przez super pełny pęcherz a nie chciało mi się jeszcze wstawać do łazienki 🤭 Ból piersi to jest to co czuje bez przerwy i najbardziej.

    Wiesz... moze uruchomila Ci sie taka sama reakcja na mleko jak mi - mialam nawyk jedzenia owsianek codziennie na sniadanie i wlasciwie nie wiem czemu poglebialo mi to tylko mdlosci - do mlecznych rzeczy wrocilam dopiero jak mdlosci zmienily sie w zgagi (ale wiadomo ze latwiej sie wymiotuje owsianka niz kanapka, ale po co sie meczyc xD)

     

    10 godzin temu, NowaOna napisał:

    Jeszcze nie miałam 2 transferu, 16 grudnia ide do lekarza na usg zobaczyc czy sie dobrze oczyscilam, jestem swiezo po poronieniu. Ale juz mysle co będzie jak znowu się nie uda...  

    Za Ciebie i wszystkie dziewczyny po transferze trzymam kciuki... ❤

    Nie nastawiaj sie znowu na czarny scenariusz. Wiadomo, strach bedzie i nie wylaczysz tego w zaden sposob, ale nie ma co podchodzic zakladajac z gory porazke. Mysl raczej, ze teraz to juz sie musi udac! To, ze nie wyszlo za pierwszym razem nie znaczy ze kolejny tez taki bedzie. 


  8. 7 minut temu, Nadzieja1993 napisał:

    Dziewczyny! Ratunku! Czy was tez podbrzusze bolało po tej punkcji ?? 

    Mnie to strasznie boli, ani chodzic ani leżeć.  

    Mnie prawie, ze nic, ale ogolnie sie powinno tak dobe po odpoczac.
    Nie przeciazylas sie albo nie dzwignelas czegos? Bo jesli bol jest Twoim zdaniem niepokojacy to lepiej zadzwon do lekarza, powiklania po punkcji niby sa rzadkie ale istnieja wiec chyba lepiej dmuchac na zimne. 


  9. 27 minut temu, Martuska napisał:

    Przez te krwawienie. Mówił, że to najbardziej charakterystyczny objaw. To nie wyrok ale kazał się na to nastawić. 

    Ale krwawienie zdarza sie w bardzo roznych sytuacjach a bety wygladaja niezle. Krwawi sie nie tylko przy pozamacicznej, chyba Cie nastraszyl na wyrost. Nie trac jeszcze nadziei. 


  10. Jakas szansa jest, do ciazy starczy ten "jeden" pecherzyk, a nie jest potrzebne cale stado.

    Moim zdaniem inseminacja to nie jest jakies duze zwiekszenie szans na ciaze. Ja mialam cztery, z czego tylko jedna zakonczyla sie ciaza (niestety pozamaciczna) i z perspektywy czasu wiem, ze niepotrzebnie zmarnowalismy tylko czas i pieniadze, bo moglismy zaczac od in vitro. 
     

    Dowiesz sie pewnie za kilkanascie dni, czy sie udalo czy nie. Powodzenia!


  11. 3 godziny temu, ToJaJustyna napisał:

    Różnie to co mi lekarz mówi, chociaż nie ufam im do końca. Z Ta tarczyca tez teraz wielkie halo, dzisiaj miałam 2.8 a babka mówi, ze musi być mniej niż 2 🙄

    lol kiedy to się skończy. 
    tak samo z beta, nigdy mi nie zmalała, rosła wolniej, ale rosła a lekarz, ze nic z tego nie będzie i przy beta 380 musiałam odstawić leki, teraz myśle ze może trzeba było poczekać a lekarz nic nie komentuje. Tak bywa, proszę leczyć tarczyce . No kur. . . 
     

    Dziwne podejscie lekarza w sumie...

    a co do tarczycy - ja mialam badane tsh zaraz po pozamacicznej (plus zapalenie krtani) i bylo 3, miesiac pozniej bez zadnych lekow i wynik 1,2 wiec mozliwe, ze wszystko przez burze hormonow plus stres tak jak dziewczyny pisza  i sie ureguluje po cyklu odpoczynku,  nawet bez lekow. 


  12. 4 godziny temu, Dreamscometrue napisał:

    Dzień dobry siostry.

    Za moim nickiem kryje się moje imię Agnieszka. Wczoraj był 8dpt i odczułam małe kłucie w lewej stronie podbrzusza lekko rozchodzące się w stronę pachwiny. Niestety atak paniki i postanowienie z mężem ,że dziś rano robimy sikańca bo beta dopiero w piątek a ostatnia ciąża pozamaciczna z lewej strony objawiała się bólem w pachwinie więc w razie czego wolimy mieć rękę na pulsie. 

    Wiec już jest to jutro czyli dziś , godzina 6:35 jak to piszę. Test wyszedł pozytywnie po zaledwie 1,5 minuty od wprowadzenia kropli na płytkę. 

    Gdzieś w środku się cieszę , ale wspomnienia nie dają spać tym demonom dwóch ostatnich lat i chyba prawdziwe szczęście osiągnę gdy zobaczę na USG,że ciąża jest i jest we właściwym miejscu.

    Teraz proszę was te,które w ciąży już jesteście czy możecie mi napisać jakie "bóle",kłucia,ciągnięcia są normalne ? Ponieważ ja nie wiem co to znaczy normalnie i jak pisałam na początku tego jakże długiego wpisu - atak paniki - na pewno nie jest mi teraz potrzebny.

     

    Bylam w pozamacicznej i teraz jestem w prawidlowej - przy pozamacicznej klucie moglam zlokalizowac z jednej strony i w konkretnym miejscu (wtedy oczywiscie nie bylam tego swiadoma), teraz jak jest ok to na poczatku klulo i czulam rozciaganie, ale bez konkretnego  i nie powtarzajacego sie miejsca. Ale pamietaj - kazda z nas jest inna. Tez do pierwszego usg na ktorym dowiedzialam sie ze nie jest pozamaciczna (lekarz dla mojego spokoju je zrobil bardzo wczesnie) to odchodzilam od zmyslow i az sie poplakalam z ulgi. Rozumiem Twoj strach, trzymam mocno kciuki by wszystko bylo dobrze. 

    • Like 1

  13. 2 minuty temu, emkw35 napisał:

    Byłam na usg. Z 6 jajek 5 wyglada na ladne, a 6 zobaczymy  - cokolwiek to znaczy. Po wyniku estradiolu pani dr zadecyduje kiedy ovitrelle i punkcja- czy sroda czy piatek. 

    Po pobraniu jajeczek - embriolog oceni je i będziemy decydowac, czy robimy cala procedure, czy mrozimy jajka i czy jeszcze jedna stymulacja, punkcja i dopiero embriologia z całością. 

     

    Dziewczyny błagam doradzcie. Czy robic z 5-6 jajeczkami całość? Przeciez przy rozmrażaniu komorek moga nie przetrwać. Mamy duzy dylemat 😞

     

    Doktorka powiedziala, ze sami musimy zdecydowac Ze wynik estradiolu i wielkość tych 5 jest super- w sensie rosna dobrze. Ale ze to takie minimum by to miało sens cala procedura. Z drugiej strony nie ma gwarancji jak pójdzie druga stymulacja. Ponadto rozciąga się to w czasie.. itd 

    Co myślicie? 

    nie zrozumialam do konca, w jakim sensie 5-6 jajeczek calosc? Ze wszystkie transferowane? Tak chyba nie mozna nawet.

     

    A chcesz sobie fundowac dwie stymulacje pod rzad? To tez jest duze obciazenie dla organizmu, ja na Twoim miejscu probowalabym tym co uzyskalam z pierwszej z mysla, ze zawsze mozna podejsc do kolejnej stymulacji. Zawsze moze sie okazac ze juz po tej bedziesz w ciazy i druga zbedna;)
     

    • Thanks 1

  14. 1 godzinę temu, Mariolka# napisał:

    Dziewczyny ja już po... Nie ma już ze mną bombla małego jest mi strasznie z tym źle.... Cały czas sobie tłumaczę że dobrze ze tak się stało niż miało urodzić się chore... Ale.... Dziękuję za wsparcie... 

    Mariolka, przytulam Cie mocno. Zycie jest po prostu okrutne i niesprawiedliwe

    😞 

     


  15. 16 minut temu, N_asia napisał:

    Dziewczyny powiedzcie mi proszę co myślicie o farbowaniu włosów w pierwszym trymestrze. Czy któraś z was farbowała czy jednak lepiej zaczekać? 

    Ja farbowalam normalnie, ale uzywam od kilku lat juz henny. Ogolnie jesli farba nie ma amoniaku w skladzie to jest bezpieczna - ja bym tylko przed nalozeniem sprawdzila czy nie mdli Cie od jej zapachu, bo wiadomo ze na poczatku ciazy do wymiotow duzo nie trzeba;)

    • Thanks 1

  16. 33 minuty temu, Ej Wu napisał:

    Wydaje mi się ze już jest za późno na plamienie implantacyjne. Poczekam do jutra i zobaczę czy się z tego rozwinie okres ale szczerze słabe są moje nadzieje

    Lekkie plamienie mozesz miec nawet przez przyjmowana dopochwowo luteine. Jeszcze nie wszystko stracone.

     

     

    Luna trzymam mocno kciuki za Twoje malenstwo, wiadomo zadne krwawienie nie jest mile widziane w ciazy ale nie wszystkie oznaczaja najgorsze... oby bylo dobrze. 

    • Like 1

  17. 29 minut temu, natka0802 napisał:

    Cześć dziewczyny. 🙂 Jestem tu nowa. Z mężem jesteśmy na początku naszej drogi z in vitro. Problemem jest morfologia plemników i słaba ruchliwość. U mnie poza insulinoopornoscia właściwie wszystko ok. Do jutra biorę tabletki antykoncepcyjne i od jutra do 30.11 gonapeptyl. 30.11 mam zrobić wynik LH i estradiol i w tym dniu mamy umówiona wizytę u lekarza. 

    Możecie powiedzieć jak to wszystko dalej wygląda? Kiedy możemy spodziewać się transferu zarodków? I jak to wszystko rozciąga się w czasie? Narazie lekarz nie daje nam takich informacji A jestem bardzo ciekawa. 😉

    hej Natka:) 

    Nie dziwie sie ze lekarz nie okresla kiedy transfer - latwiej okreslic kiedy bedzie punkcja. Bo sam transfer moze byc z roznych przyczyn odroczony (ale to nic zlego - criotransfery maja nawet wieksza skutecznosc w statystykach) i odbyc sie w pozniejszym cyklu. Gonapeptyl nie jest jeszcze do stymulacji z tego co pamietam (ale moge sie mylic) tylko do wyciszania przysadki wiec jeszcze pozniej bedziesz brala przez jakis czas - ponad tydzien albo dluzej (zalezy od protokolu, lekow, jak beda jajeczka rosly) zastrzyki stymulujace.
     

    Wiem, ze taki opis to marna pomoc ale po prostu przygotuj sie na to, ze o wielu rzeczach bedziesz sie dowiadywac z dnia na dzien. Ja bym sobie planowala popoludnia na wizyty w klinice do polowy grudnia (ewentualnie ciut krocej;)


  18. 2 godziny temu, AsiaWin napisał:

    Luna dobrze że się odzywasz, bo ostatnio widzę mało dziewczyn tych które były jeszcze parę miesięcy temu. Mam nadzieję, że pomimo tego, że nie piszą to ciągle dążą do spełnienia marzeń! Gratuluję Tobie - teraz wszystko idzie dobrze!

    Bo niektore odzywaja sie od czasu do czasu ale ciagle Was czytaja i kibicuja ae po co sie rozwodzic nad soba😉

    ale ku pokrzepieniu serc u mnie juz po polowkowych - wiemy ze bedzie Beatka i wreszcie jak zaczela kopac tak, ze nawet maz czuje, gdy przylozy dlon (o tym jak to odczuwa moj pecherz nie wspominajac) to przestalam panikowac, bo wczesniej do pierwszych prenatalnych jakos do mnie nawet nie docieralo ze sie udalo 😉

    • Like 8

  19. 14 godzin temu, madzia:)) napisał:

    Dziewczyny powiedzcie mi czy po transferze tego samego dnia coś miałyście na bieliźnie? Po 1 podejściu w śluzie miałam nitkę czerwoną i było ok. Gina pytałam i mówił że to normalne. Dziś taka kropka sklejona i malutenka nitka krwi. Już powiem szczerze spanikowałam że zarodek mógł wylecieć i ostatnio też 🙈

    Ja mialam przy drugim transferze nawet wiecej niz odrobine - choc lekarz juz w trakcie transferu mi mowil zebym nie panikowala jak dzis zobacze krew bo bylam bardzo podrazniona od luteiny i musial to oczyscic.

    Nie nakrecaj sie tylko daj tej malej kropce szanse rozwinac sie w spokoju;) 

    34 minuty temu, Dreamscometrue napisał:

     

    Moze poczekaj do wizyty? Nie ma co rozpaczac teraz i panikowac bo bol piersi przy takiej burzy hormonow jaka towarzyszy ivf to po prostu sie zdarza. Na to jaki wyjdzie wynik i jaka decyzje podejmie lekarz nie masz wplywu. Ale nakrecajac sie z gory ze bedzie zle tylko sobie dokopujesz. 

    • Like 2
×