Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Dobrosułka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    9219
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Dobrosułka

  1. Jeden z pierwszych wyrazow jakich nauczylam sie w klasie greckiej terminologi medycznej to antropofagia czyli jedzenie miesa ludzkiego
  2. Ja na studiach wzielam medyczny grecki. Wiele medycznej terminologi pochodzi z greckiego
  3. Twoja corka ma dwa lata. Jeszcze calkiem niedawno Polacy jezdzili do Grecji rowniez pracowac. Jezeli potrafisz przewidziec jaka bedzie gospdarka przez tyle dekad ile bedzie trwalo zycie corki i wiesz , ze sytuacja w Grecji sie nie zmieni, a dziecko nie bedzie nigdy zainteresowane historia starozytna to mozesz twierdzic, ze jezyk ten bedzie bezuzyteczny w praktyce. Z punktu rozwoju intelektualnego proponuje poczytac na temat wplywu nauki kolejnych jezykow. W skrocie nauka obcego rozwija osobne regiony mozgu.
  4. Zgadzam sie, ze synowi powinnas zaplanowac wakacje tak, zeby nie mial tyle czasu na gry. Ograniczenie czasu moze sprawic naturalna smierc tej znajmosci. Niezaleznie od tego jaka jest ta znajmosc to lepiej dla niego poznawac kolegow w realu i spedzac z nimi czas robiac inne rzeczy niz tylko granie
  5. Jak mama mi to powiedziala to ja akurat mialam wizje z jakiegos horroru. Tylko w horrorach widac takie rzeczy Pelne zdania w wydaniu niemowlaka sa w stylu: mam jesc, daj zabawke, mama boli reka
  6. Ja mam tylko IQ 145 wiec do geniusza to mi bardzo daleko i wydaje mi sie, ze mylicie pojecia. Tak jak napisalam, zdolna nie oznacza geniusz. Mialam talent jezykowy i ruchowy i dlatego te rzeczy szybko panowalam. Jak napisalam jednak do szkoly muzycznej sie nie dostalam i nigdy nie zalapalam w pelni zapisow muzycznych i ich odniesienia do dzwiekow. Podobnie z fizyka, nie lacze cyfr ze zjawiskami. Same dzialania matematyczne uwielbiam, ale juz zadania z trescia to problem. Takze skonczcie nazywac dzieci, ktore zaczely bardzo wczesnie i dobrze mowic geniuszami. Jak Unlan napisala- to jest jeden faktor, ale o niczym nie znaczy
  7. No tak, bo majacego 12 miesiecy to juz calkiem normalne
  8. Ja nie okreslam sie mianem geniusza. Rzucanie taka terminologia jest wedlug mnie zbyt czeste i nie powinno odnosic sie do nawet bardzo zdolnych ludzi. Geniusz to ma IQ 180 i wyzej i wiaze sie to z roznymi innymi problemami. Ludzie z fotograficzna pamiecia moga recytowac cale ksiazki i sa nazywani geniuszami. Prawdziwych geniuszy jest niewielu i o nich sie slyszy. W czasach komuny pewnie tez czasami.
  9. Tylko, ze ktos musialby zglosic to dziecko, a tak jak napisalam, dla mojej mamy to byla ciekawostka. Tata pracowal za granica, a po moim urodzeniu rodzina przeprowadzila sie do Warszawy bez zadnej rodziny wiec w tym czasie mama siedziala w domu i nie znala ludzi. Podpytalam mame troche i zmienila troche historie. W wieku 9 miesiecy zaczelam mowic i mowilam dobrze co mama teraz wyjasnila oznaczalo, ze mowilam pelne poprawne wyrazy, a nie przeinaczenia dzieciecie. Takze byl cukierek, a nie ciuciu itd. Teraz uzupelnila, ze pelnymi zdaniami mowilam majac rok.
  10. Moja mama poczatkowo powiedziala nawet 8 miesiecy i nie potrafilam tego przyjac do wiadomosci, bo dla mnie rowniez nie bylo to do ogarniecia. Po przemysleniu sprawy powiedziala, ze to bylo jednak 9 miesiecy. Wcale mnie to bardziej nie przekonalo, ale tak mowi mama. W sumie nie pomyslalam, a przeciez moge zapytac tate. Pracowal za granica, ale powinien wiedziec chociaz w przyblizeniu.
  11. Moze sie to zdawac troche dziwne, ale wiele uzdolnionych osob wcale nie blyszczy w szkole o ile nie znajdzie kogos kto sie im blizej przyjrzy. Po sobie wiem, ze sie nudzilam, swiadectwa z czerwonym paskiem bez wysilku, a wiedze zdobywalam po szkole. Wyjatkiem tutaj byla matematyka w klasie siodmej. W szostej klasie przeszlam chyba wszystkie choroby wieku dzieciecego i opuscilam lacznie okolo dwoch miesiacy szkoly. Skonczylo sie to jedyna trojka w szkole podstawowej. Mama zla wiec w nastepnym roku pouczylam sie matematyki, zeby nadgonic poprzedni rok i skonczylam z piatka- jedyny przedmiot i rok kiedy czulam, ze sie troche uczylam w podstawowce. Inne przedmioty nie ucierpialy poniewaz matematyka i kilka innych przedmiotow scislych maja to do siebie, ze musisz poznac jeden stopen, zeby zrobic nastepny. Zdolne osoby maja rozne oceny poniewaz sie nudza na lekcjach. Jezeli ktos z latwoscia dostaje te 4-5- tki to nie bedzie sie uczyl, przynajmniej nie jako dziecko i nie bez czyjegos nadzoru lub zainteresowania. Rodzice w tamtych czasach sie nie interesowali gdy mieli dobrego lub przecietnego ucznia zaleznie od rodziny. Jedynie dzieci problematyczne skupialy na sobie uwage. Teraz zwraca sie uwage na zdolnosci dzieci. Kiedys po prostu mowilo sie, ze dziecko ma zdolnosc np, plastyczna i na tym byl koniec. Tylko wybitne geniusze byly moze zauwazane, ale zdolnych dzieci w roznych dziedzinach bylo napewno duzo w tamtych czasach, ale ich talenty nie byly rozwijane. Spotkalam sie kiedys z przypadkiem gdy po rozmowie z psychologiem rodzice dowiedzieli sie, ze nie maja topornego dziecka tylko uzdolnione i znudzone dziecko.
  12. Mialam na mysli kryteria podane przez ciebie. Ja za wybitnie uzdolniona sie nie uwazam. Wiem tylko, ze od zawsze odstawalam i w sumie dopiero z wiekiem zrozumialam, ze mialam rozne talenty. Jako dziecko po prostu nie rozumialam jak inni moga nie rozumiec tego wszystkiego, a swoja latwosc nauki tlumaczylam bardzo dobra pamiecia. Poznalam w zyciu jedna osobe z pamiecia fotograficzna i bylam zafascynowana.
  13. Mozesz nie wierzyc poniewaz sama sie zdziwilam gdy mama mi to powiedziala. Wypytalam ja o to wiecej i dodala, ze byly to zdania proste oczywiscie, ale jednak pelne zdania
  14. Ja nikogo o niczym nie przekonuje. Do szkolnictwa zalu nie mam, bo zalapalam sie na koniec komuny wiec inne realia. Rodzice z innej epoki i o ile pamietam, ze sama uczylam sie czytac i pisac o tyle moja mama powiedziala mi, ze zaczelam chodzic i mowic pelnymi zdaniami w wiku 9 miesiecu dopiero kilka lat temu jako ciekawostke. Dzisiaj taka mama to by piala wszystkim i wszedzie i szukala specjlanych szkol. Mama probowala swoje ambicje realizowac i chciala, zebym do szkoly muzycznej chodzila, ale okazalo sie, ze talentu do tego nie mialam. Innych talentow nie zauwazyla i w sumie probowala ograniczac mi czytanie. Jedynym zalem mim jest, ze nie poslala mnie do szkoly sportwej. Akcje jak np. przyjscie do szkoly z goraczka i swinka poniewaz pierwsze dwie lekcje byly wf nie naprawadzily jej na zaden trop. Ja sobie odbilam pozniej i zrobilam dwa kierunki studiow, znalazlam klub sportowy i odrobilam kilka lat treningow na tyle, zeby byc w startowej druzynie takze nie narzekam. Poza tym w ksiazkach jest cala wiedza. Wszystko co mnie interesuje przerabiam czytajac wlasnie i nie nie brakuje mi spcecjalnej edukacji. Jedyne czego brakuje czasami to osob, ktore interesuja sie nauka i wiedza z ktorymi moge pogadac. Takze spoko, swoje zdolnosci, a wlasciwie zainteresowania, bo ja w ten sposob to widze rozwijalam sama od wczesnych lat.
  15. Jezeli masz dobry kontakt to pogadaj z synem. Na netflix chyba jest teraz film jak dziewczyna namowila chlopaka do samobojstwa. Obejrzyj i jezeli jest ok mozesz zaprosic syna do obejrzenia z toba i masz dobry wstep, zeby na ten wlasnie temat porozmawiac
  16. Jezeli oni rozmawiaja obecnie w sieci to co ma do tego sprawdzanie bezpieczenstwa w sieci...
  17. Moja corka jest inna i z listopada. Poslalam ja do szkoly z jej rocznikiem, a moglam o rok pozniej. Nie wiem czy to wlasnie z powodu tych kilku miesicy roznicy, ale wydaje mi sie, ze tak, ze nie byla emocjonalnie przygotowana na nauke i szlo jej bardzo opornie w podstawowce. Nie widzialam badan na temat rozwoju intelektualnego, ale czytalam badania o rozwoju ruchowym i te kilka miesiecy roznicy miedzy dziecmi robi ogromna roznice. Patrzac na zawodnikow roznych druzyn okazalo sie, ze wiekszosc, ktora dstaje sie do roznych druzyn jest z poczatku roku. Sa fizycznie wyzsi, wieksi, maja lepsza koordynacje itp w stosunku do swoich rowiesnikow. Przewazajaca wiekszosc zawodnikow w badaniach, ktora dostala sie do roznych druzyn byla z pierwszych 4 miesiecy roku o ile dobrze pamietam. Analogicznie podobne procesy zachodza w intelekcie i psychice. Patrzac na te badania uwazam, ze lepiej jest puscic dziecko o rok pozniej jezeli jest z konca roku i w ten sposob dac im lepsza szanse na zablysniecie. Wobec wybitnych jednostek uwazam, ze najlepiej jest wyslac je w srodowisko osob podobnych do nich jezeli tak chca. Przymuszenie dziecka do czegos takiego moze sie na nich odbic negatywnie, przynajmniej na poczatku OCzywiscie mowimy o statystykach i badaniach gdzie dane jednostki juz maja swoja historie i nie da sie ich teraz od nowa poslac inna droga, zeby sprawdzic czy nie lepiej byloby puscic je pozniej lub wczesniej do szkoly. Trzeba sie dobrze dziecku przyjrzec, porozmawiac i zobaczyc jak reaguje w rznych sytuacjach. BArdziej wrazliwe dzieci moga sobie dac rade lepiej w grupie osob, ktore znaja. Sa jednak dzieci, ktore sa lakome wiedzy i lubia wyzwania. Wizyta u psychologa jest bardzo dobrym pomyslem przd podjciem takiej decyzji
  18. Wedlug twoich kryteriow ja bylam takim wybitnie uzdolnionym dzieckiem. Zaczelam mowic pelnymi zdaniami w tym samym czasie gdy zaczelam chodzic czyli w wieku 9 miesiecy. Uzdolniona w nauce i rozwoju fizycznym, sama uczylam sie jezdzic na rowerze w wieku 4-5 lat, grac w sporty i nauczylam sie czytac i pisac w wieku 3 lat. W tamtych czasach nikt o tym nie myslal, ani nie zwracal uwagi wiec zadnej uwagi mi nie poswiecono. Nauczylam sie sama czytac i pisac wiec czytalam sobie ksiazeczki dla dzieci, prosilam dorslych o czytanie na dobranoc i jak zasneli sama je konczylam. W praktyce oznaczalo to, ze idac do zerowki, umialam czytac, ale powoli poniewaz sylabowania nikt mnie nie nauczyl i bylam do tylu w klasie na poczatku roku (nie chodzilam do przedszkola). OCzywiscie nadrobilam to i pod koniec roku czytalam idealnie, ale uczac sie sama w tak mlodym wieku bez zadnych wskazwek nabralam zlego nawyku odczytywania pojedynczych liter. Oczywiscie nie odnosi sie to do przypadku powyzej opisanego poniewaz synek uczy sie prawidloowego czytania itd. Zakladajac jednak, ze te wyznaczniki swiadcza, ze bylam wybitnym dzieckiem to moge napisac jak sie czulam w podstawowce. Znudzona. Nauka przychodzila mi lekko, lekcje odrabialam, bo musialam i szybko. Wypracowania piatkowe pisalam w poranek ich wreczenia itd. Szkola byla dla mnie miejscem gdzie moglam grac w grupie w rozne sporty. Poza szkola pochlanialam ksiazki- srednio sto na rok. Po przeczytaniu w bibliotece ksiazek, ktore mnie interesowaly wzielam sie za bardziej ambitne i w ten sposob znalazlam Dostojewskiego, w czasie spy przeczytalam trylogie plus kilka innych ksiazek Sienkiewicza, zawsze brakowalo mi nowych autorow i tytulow do przeczytania. Wnioski z mojeg doswiadczenia sa takie jak powyzej. Pojscie do klasy ze starszymi dziecmi nie sprawi, ze wybitnie zdolne dziecko bedzie mialo lepsza atmosfere do rozwijania swoich umiejetnosci. Chyba nie musze dodawac, ze bylam jedyna osoba w klasie, ktora tak polykala ksiazki wiec mialam tylko swoj umysl do przemyslen poniewaz inne dzieci nie czytalu tego co ja, a omawianie lektur czy pisanie na ich temat t bylo tylko gadanie i pisanie o czyms dla mnie ooczywistym. W sportach bylo podobnie poniewaz na domiar zlego bylam dziewczyna (ostatecznie udal mi sie znalezc twarzystwo meskie do grania, a pzniej na wlasna reke klub sportowy). Wedlug mnie uzdolnione dzieci jezeli sa chetne i maja pasje najlepiej poslac do szkoly dla podobnych dzieci. Niezaleznie od rocznika takie dzieci w zwyklej klasie sa osamotnione. To uczucie moze im towarzyszyc cale zycie jezeli nie znajda w swoim otoczeniu osob, ktore maja podobne powiedzmy zaawansowane zainteresowania. Idac do specjalnej szkoly maja szanse na poznanie podobnych sobie osob, znajomosci, ktore wzbgaca ich zycie.
  19. Znam taki sam przypadek i po drugiej klasie juz tego mlodszego zostawiono na drugi rok, ale orlami nie byli obydwaj wiec troche inna sytuacja.
  20. Musisz z synem porozmawiac. To jest powazne. Nie wiem jakie masz relacje z synem, ale rozmowa musi byc delikatna. Proponowalabym rowniez spedzenie wiecej czasu z synem robiac rzeczy, ktore go interesuja. Musisz nawiazac lepszy kontakt z synem, zeby nie spedzal tyle czasu na kompie czy telefonie i abys wiedziala co sie z nim dzieje. To jest dluzszy proces, ktory na celu ma nabranie zaufania obu stron. Syn powinien rozmawiac z toba tak abys nie musiala mu sprawdzac telefonu czy podsluchiwac
  21. Dobrosułka

    Zycie finanse nowe zwiazki

    Nie wiem poniewaz to faceci zwykle zostawiaja swoje dzieci bylej i rzadko wiaza sie wtedy z kobietami z dziecmi.
  22. Dobrosułka

    Zatrzymanie na lotnisku

    Jezeli masz wyrok to zadna popisowka tylko zlapali cie jak wrocilas do Polski.
×