Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Klara_20

Zarejestrowani
  • Zawartość

    147
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez Klara_20


  1. Dziewczęta, trochę mnie tu nie było ale sporo się działo ostatnimi czasy. 🙂 Jestem właśnie po badaniach połówkowych. Wszystko jest OK. Czekam na córeczkę 🥰

    Wszystkim dziewczynom z pozytywnymi betami życzę nudnych 9miesięcy i odporności na stres (a nie jest to łatwe 🙈). 
     

    Tym z was, które jeszcze walczą życzę, żeby ta walka zakończyła się jak najszybciej sukcesem! 🥰

    AsiaWin mocno trzymam kciuki, żeby jak najszybciej Ci się udało! 😘

    no i oczywiście wielkie dzięki wszystkim dziewczynom za wsparcie, które tu dostałam! 😘😘😘

    • Like 11

  2. 20 minut temu, czarnamamba777 napisał:

    Hej, ja też miałam skurcze i bardzo mnie to martwiło. Byłam pewna, że nic z tego a teraz jestem w 10/11 tygodniu ciąży (w sumie sama nie wiem 😆). Przestało mnie ćmić jak na okres dopiero tak z 3 tygodnie po transferze. Także skurcze nie są chyba wyznacznikiem niczego.

     

    Moja sugestia dla tych, które mają słabe wyniki po stymulacji dotyczące, tego żebyście podpytały swoich lekarzy o priming nie przechodzą przez moderatora, nie wiem czemu 🤷‍♀️

    Mam pytanie też do tych, które są w ciąży w obecnej sytuacji sanitarnej. Jak to wygląda u was z pracą? W moim kraju radzą pracę zdalną, tylko, że w mojej sytuacji to nie wchodzi w grę. A wokół mam coraz więcej przypadków korony i mnie to przeraża. Plus dodatkowo moja praca polega na stałym kontakcie z ludźmi. Zaczynam się bać, dodatkowo dowiedziałam się właśnie, że 10 dni temu miałam kontakt z osobą, która została pozytywnie zdiagnozowana w poniedziałek, ale nikt mnie nie raczył o tym poinformować... czy pracujecie normalnie?

    Ja na razie pracuję, ale do pracy jeżdżę samochodem, a w biurze jest nas 5 osób. Zobaczę jak sytuacja będzie się rozwijać. 

    Wyobraźcie sobie, że byłam dzisiaj na wizycie na NFZ. To jest mój 11-12 tydzień. Ostatnie usg miałam 8.10 więc nastawiłam się, że zobaczę dzisiaj maleństwo, czy wszystko jest OK. I teraz hit. Lekarz stwierdził, że nie zrobi mi dzisiaj USG bo ma za dużo pacjentek... i jeśli mam ochotę to mogę przyjąć do niego prywatnie... Powiem wam, że jeszcze nikt mnie nigdy tak nie wk***** jak ten lekarz dzisiaj. 

    • Confused 4
    • Sad 1

  3. 3 minuty temu, KlaudiainvimedGdynia napisał:

    Cześć ja jutro idę na prenatalne i pappa i płace 500 zł , 900 to cena z kosmosu. Ja dziś zaczynam 13 tydzień i mam od dłuższego czasu takie bóle po lewej i prawej stronie. Lekarz mówi , ze to dobrze bo macica się rozciąga. Ale u mnie to nie są mocne bóle bardziej pobolewanie , ciągniecie 🙂 

    Dzięki Klaudia. U mnie też nie są to mocne bóle, nawet nie powiem, że są takie jak przy miesiączce. Ale jednak ten brzuch czuję. Ja usg prenatalne mam w przyszłym tygodniu, a w tym mam zrobić pappa i się zastanawiam, czy robić w klinice czy szukać w innym laboratorium. I chyba zrobię w alabie czy diagnostyce i zapłacę połowę taniej niż w klinice...


  4. 6 minut temu, Aja napisał:

    Jak jesteś w ciąży po in vitro to powinnaś mieć pappa za darmo. Potrzebujesz tylko skierowanie, może być z prywatnej kliniki. Nie w każdym miejscu robią pappa na fundusz, ale masz do niego prawo.

    No właśnie mój lekarz prowadzący zalecił tylko, żeby badanie zrobić w klinice. Nie dał mi skierowania. W piątek mam wizytę u lekarza na NFZ to może wyproszę u niego skierowanie na badanie. 


  5. Dziewczyny ile płaciliście za test PAPPA? W mojej klinice za badanie krwi + USG wychodzi ponad 900 zł 🙈chyba przesada lekka. 
    I jeszcze mam pytanie, ostatnio częściej czuje lekkie bóle podbrzusza. Takie jakby ukłucia w jajnikach, raz po lewej, raz po prawej str. Zaraz kończę 11 tc, a wizyta dopiero w piątek i lekko się zaczynam denerwować. 


  6. 1 godzinę temu, DoMi napisał:

    Ja też byłam na pierwszym usg w 6 tyg i widać już było bijące serduszko, doktor pokazywała jak się kurczy ale nie chciała jeszcze słuchać bo podobno trochę za wcześnie i mogłoby zaszkodzić dziecku (ale nie wiem jak). 

    Mi lekarz tłumaczył, że usg dopplera ma mocniejszy sygnał, który może zaszkodzić dziecku we wczesnej ciąży. Dlatego odradza słuchania tętna. Robi to tylko jeśli pacjentka mocno nalega. 
    Ja do tej pory tylko oglądałam serduszko, bo stwierdziłam, że nie ma co ryzykować 🙈

    • Like 2

  7. 17 godzin temu, AsiaWin napisał:

    Mam punkcję w niedziele!!! 🙂 rośnie 10 pęcherzyków - zobaczymy ile z nich będzie komórek. Lekarz powiedział, że dobrze rokuje 9 pęcherzyków, ale wiadomo zawsze jest mniej komórek (nie w każdym pęcherzyku będzie komórka i niektóre komórki mogą być niezdatne do zapłodnienia). Jutro ostatnie zastrzyki! Dodatkowo powiedział, że raczej będzie mógł być transfer w tym cyklu!!! 😄 ale pewnie do transferu będę musiała brać akard i heparynę - tak jak dziewczyny pisałyście (przy tych mutacjach co mi wyszły). Daj znać co Ci jutro lekarz powie! Kiedy punkcja 🙂 

    Asia, trzymam kciuki! 😁


  8. 6 minut temu, Wiosenka napisał:

    Witajcie dziewczęta. W poniedziałek byłam na kontroli. Endometrium 11-12 mm (powiedział, ze to już dobrze) od dzisiaj biorę progesteron (lutinus) i w poniedziałek transfer.  Jestem niesamowicie pozytywnie nastawiona. Transfer to chyba najprzyjemniejsza część całego tego zamieszania. Przynajmniej do bety 😛

    Ale dzisiaj pierwszy raz dziwnie się poczułam w mojej klinice. Był jeden wielki bałagan. Maż oddawał nasienie i nikt nic nie wiedział, dzwonili do laboratorium i do lekarza i nie mogli dojść o co chodzi. Przez to wszystko mam takie wrażenie, a własciwie to strach, że to nasienie gdzies zagubią , albo za długo przetrzymają albo sama nie wiem co.  I ze jak przyjde w poniedziałek a oni mnie zapytają, ale co własciwie pani tutaj robi? 

    Ehh dlaczego my się tak nakręcamy. 

    Mam też pytanie, te tabletki (estrofem i lutinus)) trzeba długo brać po transferze, czy od razu odstawiają? Bo już mam ich trochę dość. Ciągle się boję, że mi wypłyną 😞 

    Nie pocieszę Cię. Ja estrofem biorę do teraz (10tydz.). Lutinus dwa tyg temu lekarz zamienił mi na utrogestan (też cieknie) 😉 

    • Thanks 1

  9. 11 godzin temu, KARKA napisał:

    super, że o to pytasz, bo ja z podobnym pytaniem. Wczoraj miałam wizytę w mojej klinice, lekarz prowadzący potwierdził ciążę i stwierdził, że to już koniec wspólnej drogi, a ciążę mam prowadzić u innego lekarza. Choć zawsze mogę przychodzić na konsultacje:)
    Sprawdziłam ceny u swojego stałego ginekologa: wizyta 230, usg w każdym trymestrze 350, test prenatalny 750. Same badania z krwi do założenia karty ciąży w Diagnostyce kosztują 746 zł.

    Więc poważnie się zastanawiam nad lekarzem na NFZ, tylko od 7 lat nie byłam u żadnego państwowo, nie mam pojęcia kogo wybrać. Jest tu może ktoś z Wrocławia?
    I tak ogólnie myślicie żeby szukać lekarza, który też odbiera porody w szpitalu, czy zwykłego lekarza?

    Ja na razie chodzę do prywatnego gabinetu swojego lekarza z kliniki. Wczoraj dodatkowo poszłam do przychodni na NFZ. No i w sumie dobrze, bo dostałam skierowanie na wszystkie badania krwi, które zlecił mi też prywatnie mój dr. I chyba póki co będę chodziła i prywatnie i na NFZ. 🤷‍♀️ 


  10. 1 godzinę temu, N_asia napisał:

    Dziewczyny powiedzcie mi mniej więcej w którym dniu odbywa się transfer na cyklu sztucznym? I jakie leki brałyście jeszcze przed i po transferze? Mam kilka opakowan leków, które mi zostały i zastanawiam się, czy teraz mi się przydadzą czy jednak dostanę jakieś inne. Dziś mam 3dc od wczoraj biorę estrofem i sildenafil. Wizyta za tydzien

     

    U mnie na cyklu sztucznym transfer miałam 18 dc. Ok. 10 dc pierwsza kontrola endometrium, potem chyba 12 dc druga. Od 2 dc brałam estrofem. Potem 14 dc doszedł progesteron (luteina pod język + lutinus). Oczywiście do tego standardowe suple.

    • Thanks 1

  11. Dziewczyny, mam pytanie. Czy zapisujecie się na wizyty ciążowe również do lekarzy na NFZ? 
    Na ostatniej wizycie dostałam od swojego lekarza prowadzącego znowu listę badań obowiązkowych. Nie chce płacić kolejnych kilkuset zł więc zapisałam się do przychodni na wizytę ciążową, ale chyba nie chcę się przyznawać do IVF, bo i tak na prowadzenie ciąży będę chodzić do swojego lekarza prywatnie (on wie jak mam leki dawkować itp itd). Jak to u was wygląda? 


  12. 11 minut temu, Aja napisał:

    Klara. A sprawdź herbatki owocowe na wszelki wypadek czy w którejś nie ma liści malin? Bo może od tego te krwawienia?

    To nawet nie krwawienia, tylko pojedyncze krople krwi. Dwa razy były nieco silniejsze ale też nie było to krwawienie. A te maliny to sprawdzę 🙂 dzięki 🙂 a one szkodzą na śluzówkę? 


  13. 45 minut temu, KlaudiainvimedGdynia napisał:

    Ja plamie od 5 tygodnia , i tez tak mam ze raz lepiej raz gorzej i widać na papierze ślady krwi. W sumie na początku lekarze nie wiedzieli dlaczego a później okazało się ze kosmowka sie odkleiła. Ale wiem ze to stresujące , jak to bym co 3 dni była u lekarza 😂 

    To jest jakaś masakra. Jakbyśmy do tej pory miały za mało stresu... No nic czekam do czwartkowej wizyty ze ściśniętym gardłem. 


  14. 24 minuty temu, KARKA napisał:

    Klara, a który u Ciebie dpt? Pamiętam, że chwilę przede mną robiłaś betę. Ja nie wymiotuję, tylko mnie mdli - praktycznie całe dnie. A powiedz zmieniłaś dietę odkąd zobaczyłaś dwie kreski? Odstawiłaś kawę, herbatę?

    Dzisiaj 33dpt. Kawy nie piję bo zapach mnie odrzuca. Zwymiotowałam parę razy jak mąż robił kawę rano i teraz jakoś nawet nie mam na nią ochoty. A herbaciana nigdy nie byłam więc piję max jedną dziennie. A tak to woda, woda z imbirem, herbatki owocowe albo ziołowe (głównie rumianek) i cola zero bo pomaga mi na zgagę. A jem tak jak przed transferem. 


  15. 54 minuty temu, KlaudiainvimedGdynia napisał:

    Ja przez 3 tygodnie wymiotowałam cały czas , nic nie mogłam zjeść i mąż mi zaczol robić wodę z tartym imbirem i odrobina miodu , bardzo pomogło 😉 ale  piłam tez colę wiem ze nie zdrowe ale dawała mi taka ulgę 😂 ja dziś zaczynam 10 tydzień i mdłości minęły i zastanawiam się czy coś nie dzieje się złego z fasola wiec tak zle i tak niedobrze 😉

    Podobno to normalne, że pod koniec 1 trymestru mdłości mijają, więc na pewno wszystko u malucha OK! 🙂 

    Mnie czasami mdli, czasami wymiotuję ale nie są to stałe objawy. No i to nieszczęsne plamienie mi cały czas wraca. Kilka dni spokoju i nagle na papierze delikatne ślady krwi. Ja przez to osiwieję. No i kłucie jajników. Miałyście coś takiego? Na szczęście wizyta już w czwartek. 


  16. 48 minut temu, czarnamamba777 napisał:

    Pracowałam, jak wariatka 7/7 i dalej pracuję. Praca stresowa i wymagająca fizycznie czasami. Jedyne dzień punkcji miałam wolne. 

    Dziewczyny od 2-3dni mam nudności... dzisiaj masakra jakaś. Myślałam, że mnie to ominie a tu taka sytuacja. I wcale nie tylko z rana, ale w ciągu całego dnia i nawet w nocy. Co polecacie ? Wizytę u lekarza mam dopiero w piątek...

    Ja jem migdały i pije wodę z korzeniem imbiru. 

    • Thanks 1

  17. 1 minutę temu, DoMi napisał:

    Dziękuję też wezmę magnez i rutinoscorbin. Masz jakąś konkretną dawkę? U mnie jeszcze za wcześnie na usg więc muszę leżeć i czekać, może dzisiejsza beta mnie trochę podbuduje

    Biorę magnez na zmianę z nospa 3 razy dziennie po 1 tabletce. Rutinoscorbin 3*2. Trzymam kciuki 🙂 

    • Like 1

  18. 1 godzinę temu, DoMi napisał:

    Jej dziewczyny, dziś w nocy znowu miałam plamienie a do tego większe niż przedwczoraj. Taka różowa krew ze śluzem. Strasznie się przestraszyłam 😕 w nocy naczytałam się, że zarodek na dalszym etapie implantacji mógł trafić na naczynie krwionośne ale i tak mam stracha. Rano poszłam znowu zrobić betę i progesteron.

    Wieczorem mieliśmy jechać na weekend za miasto ale chyba odpuszczę 😕

    Co o tym wszystkim myślicie?

    DoMi ja miałam plamienia cały zeszły tydzień. W sobotę byłam u lekarza, widziałam serduszko ale lekarz powiedział, że zarodek mógłby być ciut wyżej i że jest jakieś małe rozwarstwienie. Dostałam prolutex dodatkowo i zalecenie leżenia i nospa i magnez + rutinoscorbin. W poniedziałek przyjechaliśmy z mężem na Mazury ale od przyjazdu praktycznie tylko leżę, żadnych spacerów. Na razie trochę to plamienie się uspokoiło ale i tak umieram ze strachu. Wizyta dopiero 24.09...


  19. 2 godziny temu, KARKA napisał:

    Dziewczyny, u mnie dobre wiadomości. Pierwsza beta ze środy 119, z soboty 246 🙂 Trzecią lekarz zalecił zrobić w środę. A wizytę mam dopiero na 01.10..... strasznie długo trzeba czekać,  to 5,5 tygodnia po transferze, też tak długo czekałyście na pierwszą wizytę? Nie mówię o kolejkach do lekarza, tylko on mi taki termin sam wyznaczył....

    Ja wizytę będę miała w sobotę, czyli 23 dpt. Betę raobiłam w 11 i 13 dpt. Teraz zrobię w piątek przed wizytą - na konsultacji telefonicznej lekarz powiedział, że bez sensu kłuć się tak często. Więc żyję sobie w lekkim stresie od tygodnia i co ma być to będzie 🙈


  20. 1 godzinę temu, DoMi napisał:

    Moje drogie, macie jakieś złote rady na 'po' transferze? Za parę godzin jadę do kliniki i już zaczynam świrować 😕

    Powodzenia 🙂 Przede wszystkim to zajmuj sobie czymś głowę, żeby bez przerwy nie myśleć o tym! 🙂 Co do soku z ananasa: ja np. dostawałam bólu brzucha po ananasie dlatego przy tym transferze go odstawiłam. 🤷‍♀️

    • Like 1

  21. 7 godzin temu, margareta napisał:

    tydzień ciąży jest potem wyznaczany na podstawie USG. u mnie na przykład na podstawie ostatniego okresu powinien być 11tc a jestem w 9tc. Ale u Ciebie 15dpt to tak jak mówisz około 4/5 tc. Na USG wszystko się okaże, trzymam kciuki!

    Dzięki. Choć po wczorajszym dniu jestem lekko przestraszona. Noc miałam ciężką, silne skurcze żołądka, strasznie się pociłam No i ta biegunka 😕 dziś już jest lepiej ale w głowie mam trochę czarne myśli 😕 

×