P@ulina, widzę, że jesteśmy na tym samym etapie czyli po latach walki znowu na początku drogi ja już troszkę ochłonełam i też myślę co dalej zrobić. Nie poddaje się, bo ciągle mam niedosyt jeśli chodzi o leczenie.., chociaż w klinikach nieplodnosci ciężko mówić o leczeniu, nie szukają za bardzo. Na razie dostałam namiar na jakąś panią ginekolog, która podobno pomogła wielu parom, bardzo dociekliwa, szuka przyczyn. Od tego zacznę, myślę jeszcze o immunologii. Długo czekałaś na wizytę u Pasnika? I gdzie masz, w Łodzi czy w Wawie? Koniecznie napisz w pon jak przebiegła wizyta. A jeszcze taka ciekawostka, że po poprzednich transferach, jak pisałam do dr, że się nie udało to dzwonił i mówił co możemy jeszcze zrobić, teraz, jak już nie mam zarodków to tylko lakoniczny sms, że dziękuję za informację, zero zainteresowania, bo po co porozmawiać, coś doradzić, zarodki się skończyły, nie ma co marnować na mnie czasu, trzeba "doić" następne pacjentki to tyle jeśli chodzi o chęć poznania przyczyn w klinikach....