Izulka87
Zarejestrowani-
Zawartość
221 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Izulka87
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 9
-
Laski ja neoparin brałam przez całą ciążę...ogólnie było znośnie ale bywały dni że tak strasznie mnie bolał że łzy ciekły mi po policzkach... Powodzenia!
-
Ja również!
-
Karollusia wiem co czujesz też przez to przechodziłam...podobnie zresztą jak większość z naszych forumowiczek...pytania dalszej rodziny i znajomych a kiedy na was pora na dziecko, nie staracie się? O matko jak mnie to wkur...masakra...ludzie nie mają taktu... Jeszcze ponad rok temu temat niepłodności i in vitro był dla mnie tematem tabu, wstydziłam się tego że to nas spotkało...czułam się jakaś wybrakowana, gorsza... Teraz wiem że to nie nasza wina że nam nie wychodziło że nie powinniśmy czuc się gorsi...ale wtedy myślałam inaczej... Czas leczy rany, a fakt że po ponad roku starań in vitro udało nam się zajść w ciążę i obecnie po pokoju biega nasza córeczka nauczyło mnie że to nie jest wstyd że niepłodność to nie temat tabu że wielu ludzi ma z tym problem... Musisz starać się być dobrej myśli, wierz w to że i wam się w końcu uda...jeżeli chodzi o inseminację to też miielismy jedna...która nie dała żadnych efektów...na drugą nie zdecydowaliśmy się...stwiedzilismy że szkoda czasu i trzeba działać z in vitro o teraz wiem że to był dobry pomysł... Życzę ci żebyś jak najszybciej została mamą i żebyś nie tracila nadziei. Wiara czyni cuda! Że
-
Hej Marta a W którym tyg. Ciąży jesteś? Mnie w ciąży często bolał brzuch i też różny on był. Lekarz mi za kazdyn razem tłumacz że to pierwsza ciąża więc takie uczucie rozciągania i kłucia to normalne szczególnie jeżeli nie towarzyszy temu krwawienie.
-
Hej ja mam mutacja genu mthfr w jednym i drugim wariancie. Układ heterozygotyczne. Od transferu do tydzień przed cc brałam heparynę. Mam już ponad roczną zdrowa corcie. Jak się urodziła miała 10 punktów. Zdrowa jak ryba!
-
Ale to zależy od karnacji. Ja mam ciemny blond włosy i nie mam jakiejś jasnej karnacji a kreska gdzieś dopiero w 7 miesiącu zaczęła się pojawiać. I jeszcze kilka miesięcy po porodzie była. A moja kuzynka fest blondyna z jasną karnacja w ogóle kreski nie miała. Także nie martw się.
-
Ja bałam się panicznie porodu naturalnego i moje jak na razie jedyne dziecko urodziłam przez cc. Ja bardzo dobrze znioslam cc. Owszem przez 3 dni bolał mnie brzuch ale bez przesady. Wiem też że jest wiele kobiet które źle Orzeszu zarówno cc jak i poród sn. Każda z nas jest inna. Wiem że kolejną ciążę o ile Bóg pozwoli nam na to będę też chciała rozwiązać przez cc. Co do wagi super sprawa ja też kupiłam. Mała karmiłam tylko piersią i nie wiedziałam na początku czy ona się najdą czy nie i czy przybiera na wadze. A tak ważyłam ja i wiedziałam że wszystko jest ok.
-
Madziula nie denerwuj się. Szkoda nerwów. Dziewczyny nie mają niczego złego na myśli. Ja uwielbiam czytać każda z was. Uwielbiam to że każda stara się pomóc, opisuje swoje doświadczenia, przeżycia. Uwielbiam to że każda z nas jest szczera i nie owija w bawełnę tylko pisze tak jak jest. Rozumiem ciebie że nerwowo zareagowała bo czas procedury in vitro jest czasem bardzo nerwowym i stresującym. Każda z nas że stresem radzi sobie inaczej. Ty jak widać piszesz co myślisz i ok. Masz do tego prawo. Tylko pamiętaj że po tej drugiej stronie komputera siedzi osoba która ma podobne przeżycia do ciebie...też ma swoje stresy ale stara się tobie pomóc, dlatego też napisała swoją opinię w tej sprawie oraz zadała dodatkowe pytanie. Nie dlatego że chciała ciebie hejtowac! Wręcz przeciwnie chciała ci pomóc! Podnieść na duchu opisać swoją historię... Co do crinone to ja brałam ten żel od transferu do 12 tyg ciąży. Mi crinone strasznie podrażnił szyjkę. I w 8 tyg. Ciąży okropnie plamilam nawet taki lekki okres się pojawił. Byłam przekonana że straciłam ciążę. Ale na szczęście okazało się że tego zamieszania narobił crinone bo zaczopowal mi szyjkę i przez to krwawilam. Lekarz na wizycie mnie oczyścił i naszczecie nie krwawilam już do końca ciąży. Ale strachu się najdlam. Pozdrawiam cię serdecznie i życzę ci większej pogody ducha i mniej nerwów. Zobaczysz niebawem i ty zostaniesz mama tak jak reszta Naszych forumowiczek.
-
Tak. Dr. Potoczek zrobił ogólna analizę i wystawił opinie że zaleca wdrożenie heparyny do transferu. Zlecił kilka dodatkowych badań jak białko s i coś tam jeszcze. Ale ja tych badań nie robiłam bo dr. Z. Nie kazał robi a że transfer z heparyna okazał się skuteczny to już olalam te badania co zlecił dr Potoczek. A kiedy masz wizyty u tych lekarzy?
-
Gratulacje!
-
Przepraszam Haniu że tak późno ale wieczną zadyma jak nie w pracy to w domu. Dzisiaj znalazłam troszkę czasu i poszukałam wynika i wszystko wiem Dr. Zorawski zalecił mi: badania termolabilny wariant mthfr Homocysteina Pc. Przeciw kardiolipinie Antykoagulant toczniowy Trombofilia wrodzona czynnik vleiden + mutacja 20210G -A genu protrombiny I u mnie wyszło mutacja genu mthfr w jednym i drugim wariancie. Układ heterozygotyczne. Reszta wyników dobra
-
Hmmmm. U mnie łóżeczko też służy jako ozdoba. Moja córka właśnie skończyła 15 miesięcy i śpi ze mną w łóżku...a mąż na dole na kanapie...ale wiecie co? Uwielbiam z nią spać. Szczególnie jak rano się budzi i wita mnie cudownym uśmiechem 🥰
-
Jutro jak wrócę z pracy to zerkne co robiłam. Pamiętam że te co ż. Mi zlecił to zrobiłam ale te co Potoczek już nie bo nie mogłam namierzyć laboratorium które wykonywało tamte badania a że dodatkowo transfer okazał się skuteczny to już nie zdążyłam tematu.
-
Reszta wyników książkowa...owulacja książkowa.. jedynie do plemników męża można było się doczepić że troszeczkę powolne ale lekarz mówił że mimo wszystko nie powinny stanowić problemu...czyli ogólnie nie wiedzą dlaczego nam się nie udawało no i w sumie nie udaje w dalszym ciągu...bo zero zabezpieczeń a ciąży brak...więc ch...j wie o co z nami chodzi...
-
Zgadzam się z wami dziewczyny. Boże jak ja bałam się cieszyć że jestem w ciąży...ciągle o matko bola cycki o nie już nie bolą...to zły znak...za chwilę a nie jednak bola...a to zgaga a to rzyganko...a już nie rzygam to źle chyba...a dajcie spokój jak ja się martwiłam...ale tak jak napisała Sylwia teraz gdy już na świecie jest moja wymodlona córeczka to jest lęk i strach o nią...więc laski szykujcie się że ten lek co wam teraz towarzyszy w ciąży dostanie z wami nie na 9 miesiecy a całe życie. Ale jest to najpiękniejszy lęk jaki w życiu można mieć 🥰🥰🥰
-
Haaniaa01 do potoczka w miarę spoko z dostaniem się ja dostosowałam się do niego i nie wymyślałam z terminami. Ale dzwon czym prędzej żeby jakiegoś zaskoczenia nie było. A heparynę miałam bo u mnie wyszła trombofilia wrodzona. A reszta wyników była ok
-
Ja miałam angelsound używany na olx kupiłam. Na moje potrzeby mi wystarczał. Szczerze polecam wszystkim mamusiom stresującym się. Oj ja byłam bardzo stresująca się...szok...
-
Polecam detektor tętna płodu on mnie trzymał przy życiu jak panikował czy z małą wszystko ok...też była leniuszkiem...a to teraz hmmmm latam za nią po całym domu i ledwo nadarzam hihi
-
Oooo to super że podpasowal wam czyli plan taki: robicie wyniki do potoczka na konsultacje i transfer i za 9 miesiecy porodówka hihi. Będzie dobrze!
-
Loooo matko jaka ja blondi. Faktycznie. Bo miałam robione zarówno hsg jak i histero...i faktycznie że jedno z nich miałam w znieczuleniu ogólnym...i to chyba właśnie jednak była histero. Sorki za wprowadzenie w błąd....
-
Hejo ja miałam histeroskopie na żywo robiona. Nic mnie nie bolało. Fakt że jajowody mam drożne. Podobno przy zrostach można odczuwać ból.
-
Zgadzam się z Asia. Ja w ciąży pierwszej i oby nie ostatniej miałam fajniusi brzuszek ale dosyć mały w dniu cc miał 102 cm. Ale spodnie ciążowe i inne ubrania ciążowe zaczęłam nosić od 8 tygodnia hehe.
-
Będzie dobrze! Daj znać koniecznie jak wykonasz test. Jesteśmy tu wszystkie z tobą, pamiętaj o tym 🥰
-
Aga tyle zmieni że spokojnie ciążę sobie przechodzisz.... Wiem coś o tym bo moja szwagierka była w podobnej sytuacji i wiadomo stresowalismy się wszyscy a tak zrobiła sanco i wyszło super i można było odetchnąć z ulgą. Wiadomo że dziecko chore kochasz tak samo może nawet bardziej...ale można się jakoś chociaż troszkę przygotować...no nie wiem...to moje zdanie...ale zrobicie jak będziecie uważać
-
A wiecie że mi nikt nie mówił o żadnych szczepieniach....zero... Nawet nie wiedziałam że szczepią na krztusiec w ciąży. Mojej kuzynki dziecko zachorowało jako noworodek na krztusiec bo nie zdarzyli zaszzepic i strasznie to przeszło....cała rodzina bała się żeby maluch cało z tego wyszedł....
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 9