Izulka87
Zarejestrowani-
Zawartość
221 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Izulka87
-
ja np. pomimo tego ze mialam 32 lata to na badania prenatalne i test z krwi doatalam.skierowanie na.nfz tez od lekarza pryw. powoedzial ze wskazaniem jest fakt ze mialam 2 ciaze biochemiczne no.i.ze ciaza z.in vitro
-
Jak cudownie mała lalunia rośnie w twoim brzuszku ja też mam córeczkę i jestem w niej zakochana na maksa! Co do zgagi to polecam migdaly a w przypadku silnej zgagi gaviscon (jego można jeść w ciąży i nie szkodzi dzidzi) wiem bo mi życie ratował jak byłam w ciąży hihi
-
Hejka mnie mdłości męczyły prawie przez całą ciąże. Mi lekarz kazał brać tabletki PREVOMIT troszkę pomagały.
-
Dokładnie tak. Ja miałam zamrożonych 6 oocytow. Wszystkie rozmrozili i wszystkie zapłodnili. 4 się udało zapłodnić z czego 1 powędrował do mnie w 2 dobie a 3 zostały do dalszej hodowli bo źle rokowoaly no i one niestety uległy zniszczenuu.
-
A dodam że ten udany transfer był z mrożonego oocytu.
-
U mnie trzeci transfer okzala się tym udanym. Nie poddawaj się!
-
Hej pamiętam jak ja też schizowalam... Wiecznie się martwiłam że może pójść coś nie tak.... Bałam się cieszyć ciąża tak na 100%...a usg to najchętniej robiłabym 3 razy dziennie... Dlatego kupiłam. Detektor tętna płodu i on mi uratował życie... Trochę wariowałam z nim nie pwoem bo słuchałam dzidziuni 3 razy dziennie... Ale powiem Ci ze jak dla mnie to był strzał w dziesiątkę! A dodam że moja córcia w Brzuchu średnio wariowała i do końca ciąży mi psikusy robiła i jedynie detektor sprawiał ze normalnie funkcjonowałam. Także rozumiem ciebie doskonale!
-
Ja tez miałam heparyne refundowana. Mam mutacje genu mthfr i heparyne brałam przez całą ciąże... A płaciłam za nią jakieś śmieszne pieniądze.
-
Domi nie martw się skok kotka nie zaszkodził dzidziuni. Też miałam taka sytuację zaraz po transferze tylko że mi pies skoczył na brzuch jak zeskakiwal z parapetu. Jak ja wtedy to przeżywałam i martwiłam się. Teraz obok mnie leży moja córeczka. Czyli nie martw się na zaś. A brzuch to będzie cie bolał przez prawie całą ciąże bo macica się powiększa przesyłam moc pozytywnej energii
-
Powodzenia dziewuszki ;*
-
Też tak uważam, nie ma co podejmować tematu z takimi bezmózgimi typami
-
Nas nawet nikt nie pytał o. Zdanie czy chcemy mrozić oocyty... 6 zapłodnili a 6 zamrozili. Później rozmrozili i zapłodnili i jeden powędrował do mnie a reszta była chodowana do blastki ale niestety z tej reszty żaden zarodek nie przetrwał. A ten udany był 2 albo 3 dniowy nie pamiętam dokładnie już. Dodam że leczyliśmy się w Invimed Wrocław
-
U mnie udany transfer była właśnie z mrożonego oocytu więc chyba ich jakość pozostaje bez zmian
-
A imię już macie wybrane?
-
Popieram dziewczyny w 100% po co sobie dogryzać. Jeżeli denerwują cie czyjeś pytania to nie odpowiadaj na nie, nie dokładaj przykrości...
-
Martyna 29 możesz się już cieszyć jutro zrób betę to zobaczymy jaka masz wartość we krwi ale chyba spora skoro już sikaniec wyszedł ściskam
-
Ja na swoim udanym teście sikanym miałam cień cienia kreski. Sikanca zrobiłam dopiero po udanej becie tj jak wynik wynosił ponad 160 więc hello sama widzisz że jesteś w ciąży ciesz się! A nie zamartwiaj!
-
A mi powiedział że pięknie trafił z zarodkiem w endometrium.
-
Zgadzam się z tobą w 100% ja po pierwszym i 2 transferze leżałam niemalże plackiem przez 2 tyg. Oczywiście wzięłam wtedy l4. Oba transfery okazały się ciążami biochemicznymi. Trzeci transfer był w sobotę więc po powrocie do domu odpoczywałam ale bez spiny w niedzielę normalnie funkcjonowałam a od poniedziałku chodziłam normalnie do pracy. Transfer udany mam 9 miesięczna córcię
-
Hejka ja miałam ogólnie 3 transfery, 1 był na cyklu naturalnym okazał się nieudany... 2 na cyklu sztucznym podane 2 zarodki i nacięcie otoczki transfer nieudany... 3 na cyklu sztucznym wdrożona heparyne bo okazało się że mam mutacje genu mthfr transfer udany mam już 9 miesięczna córeczkę z tego właśnie transferu A wskazania do sztucznego to żadne poprostu lepiej mi ten pasował bo były chyba tylko 2 albo maks 3 wizyty a przy naturalnym. Cyklu wchodzi w grę monitorowanie owulacji a to już oznaczało wiele wizyt i ciągle zwolnienia z pracy... A klinikę miałam oddalona o 80 km od miejsca zamieszkania więc średnio mi to odpowiadało... Więc co do skuteczności to nie ma reguły...
-
Aniu ja też miałam plamienia w moim przypadku okazało się że miałam bardzo niski progesteron i lekarz zwiększył mi dawkę. Dodam że ja miałam transfer na cyklu sztucznym. Transfer okazał się udany A brzuch też mnie bolał dlatego ja brałam nospe i to dość długo bo przez cały 1 trymestr i trochę 2.
-
Ulalala kawał bobasa to powodzenia i samych miłych chwil! I popieram w 100% nie wolno się poddawać!
-
Super wiadomość buziaczki dla fasolki hihi
-
Beti mi również nie udało się za pierwszym razem i też byłam załamana, później kolejny transfer i kolejne rozczarowanie... Dopiero 3 transfer po wakacjach wykonany bez spiny okazał się tym udanym. Dodam że akurat został nam wtedy tylko jeden zarodeczek i ten zarodeczek 2 sierpnia skończy 8 miesięcy głowa do góry będzie dobrze!
-
Aga wariatunciu kto robi sikanca w 9 dniu hehe (ja robiłam też hihi i oczywiście że był negatywny) polecam zrobić test z krwi nawet już w 11/ 12 dniu powinien dać miarodajny wynik. Pamiętaj nie trać nadziei. Ściskam cie mocno