Kinga123
Zarejestrowani-
Zawartość
399 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Kinga123
-
Trzymam kciuki by to był strzał w 10. dzięki za info. Zobaczę co mi wdroży bo tego encortonu jesszcze nie brałam.
-
Hej Kobitki czy ktoś mógłby pomóc odnośnie komorek Nk. choć to trochę z ciekawości bo w przyszlym tygodniu mam wizytę u Doc Paśnika. Wyszły mi komórki NK z krwi 12% przy normie 7-24% i się zastanawiam czy to ok, bo czytałam gdzieś że do 10% jest ok. Któraś rozumie te zawiłości immunologii??
-
Beti czytam Twoje wpisy i mam nadzieję, że znajdziesz siłę do dalszej walki. W tych transferach nie ma reguły. Ja miałam już 4 transfery i nic. Tak jak ktoś tu pisał że wolałby nie zajść w ciążę niż poronić w 8 tyg, ja w tych 4 transferach wolałabym choć raz zobaczyć bete powyżej 5... tak to jest z tymi punktami widzenia. Wierzę że Ci się uda- może nie jest to łatwa droga, ale w tej sytuacji jedna z tych słusznych. Dziś "upadłaś", ważne żebyś się podniosła dzięki sobie lub dzięki partnerowi lub dzięki psychologowi. Choć przy invitro czas działa na naszą niekorzyść, zacznij działać kiedy będziesz gotowa. Trzymam mocno kciuki za Ciebie
-
Hej czasem lekarze zalecają dopochwowo. Ja zawsze brałam doustnie.
-
Hej Dziewczyny nam do oddania acidum folicum hasco 5 mg 1 opakowanie oraz life extension homocysteine resist na oko pół opakowania. Jakby któraś potrzebowała mogę wysłać, jak w Waw może byc odbiór osobisty (jakoś się umówimy). Ja po wizycie u dc Paśnika ich już nie potrzebuje. Przechowywane we właściwych warunkach.
-
Asiu ja z endo miałam takie historie: ładnie rosło naturalnie, ładnie rosło z estrofemem na cyklu sztucznym kolo 12 dnia cyklu było ok, zupełnie było do bani na cyklu sztucznym w cyklu kolejnym po histeroskopii (plamienie i odwołany transfer), a ostatnio poszłam 7 dc na kontrole i miało 9 mm. Także widzisz niby jedna osoba, a endo zachowuje się jak mu wygodnie. Trzymam kciuki, żeby urosło zobacz jak Koleżance w 3 dni skoczyło niby takie leniwe, a jednak szalone
-
Keffy słuchaj się Dziewczyn. Znam przypadek że Dziewczyna wracała po macierzyńskim do małej firmy, gdzie z szefem w trakcie macierzyńskiego się spotykała prywatnie kilka razy, kumplowali się, namawiał ją do szybkiego powrotu. Jak wróciła dostala od razu wypowiedzenie z redukcji etatów. W takich sytuacjach myśl o sobie, zawsze.
-
Nigdy nie powinno być Ci głupio- kazdy jest na innym etapie, ma inną psychikę, możliwości finansowe, wiek, inne problemy ze zdrowiem, wsparcie rodziny/brak chęci informowania rodziny, parę nieudanych transferów, parę udanych transferów ale poronienia. Jesteśmy inne i dlatego nie wszystkie transfery udają się od razu i nie wszystkie ciąże udaje się donosić. Marzę o tym, by każda osoba co tu zagląda doczekała się małego szczęścia dużo siły i spokoju
-
Hej ja mialam 4 transfery nieudane, po 1 lub 2 mialam histeroskopię, po 3 badania i leki od immunolog- nie pykło. Badania miałam zlecone od immunolog, wszystkie robione prywatnie (poza takimi typu insulina glukoza z obciazeniem, homocyteina). Jeśli przylatujesz do Polski napisz z jakiego regionu jesteś to może kogoś Ci polecimy. Ja w Waw byłam u Jerzak(wizyty dość latwo dostepne, w ciągu 2 tyg zawsze cos znalazlam). Teraz idę do doc Paśnika do Łodzi, czekam na wizytę od marca trochę ze wg na koronawirusa. Trzymam kciuki za każdą decyzję którą podejmiesz
-
No pewnie pójdziemy w tę stronę badań pdg czy coś . Koszt duży, ale leki do transferu czasem dają w kość +płynący czas. Kariotyp mamy ok. Na razie mieliśmy jeden transfer 2 blastek z obstawą leków od immunolog. Zobaczymy co powiedzą specjaliści. Kokotka trzymam kciuki mam nadzieję że u Ciebie zaskoczy za 1 razem. Mi badania od immunolog dużo powiedzialy, ale nie miałam wszystkich co tu dziewczyny piszą. Problem gdzieś na pewno jest tylko taka zgaduj zgadula, czy to zarodek czy to ja, czy niewłaściwe okno implementacyjne. Jeszcze trochę zabawy w kotka i myszkę będzie, aby sie tylko ją udało złapać
-
No zobaczę może z tymi badaniami zarodków ale w novum nie widzę tego w ofercie, został nam jeszcze 1 zarodek z 1 procedury, więc może zmienimy klinikę z tego powodu. Z lekarzem się jeszcze nie widziałam po 4 próbie. Po 3 próbach też średnio coś mówił, ale do 4 próby się sama badałam u immunolog. Pójdę na spokojnie w sierpniu do kliniki. Czeka nas chyba zmiana kliniki lub lekarza co najmniej. Poczekam co powie docent, może rzeczywiście zleci ten immunofenotyp i może coś jeszcze, nie będę tego na szybko dorabiać. Kochana śledzę Twoją historię i trzymam kciuki, by było wszystko ok z Twoim zdrowiem
-
Trzymam mocno kciuki
-
Hej Dziewuszki mam takie pytanko: mialam juz 4 transfery i nigdy beta nawet nie drgnęła. Zastanawiam się co można jeszcze zbadać? Zarodki były podawane 3 dnia lub raz jako 2 blastocysty, zawsze sie rozwijały. Każdy zarodek który był zapładniany przetrwał. Miałam histeroskopię (usuniety malutki polip enodometrialny), bawię się z immunologią (cytokiny, pakiet na trombofilie, homocysteina, kir bx, kariotypy ok, badania na krzepliwość krwi). Mam pco, słabe nasienie, ale isci dało dobre zarodki. Macie jakiś pomysł? Czekam na wizytę u Paśnika ale się zastanawiam czy warto coś jeszcze zbadać poza immunologią?
-
Ja do tego transferu właśnie przygotowywałam sie od marca z lekami i zaleceniami od dr Jerzak, dietą, ćwiczeniami. Powychodziły mi mutacje w genach, rozchwiane cytokiny itp. Chcę to skonfrontować z dr Paśnikiem. Ale rzeczywiście szukając w internecie to mało jest takich specjalistów. Zobaczymy czy druga mądra głowa powie cos nowego
-
Dzięki. Jakoś powoli czuję się jak weteranaka choć do prawdziwych weteranek mi jeszcze daleko. Kiedyś się rozpłaczę ze szczęścia nad dodatnia beta, a te przygody będę traktować jako dłuższą drogę do celu. Trzymam kciuki za Twoja betę
-
No ja znowu staje do walki: 7 dpt (nie licząc dnia transferu) 2 blastocyst beta<0.2, a tak w nie wierzyłam. Nic z tego nie będzie. Miałam robić 8dpt test, ale chyba szkoda moich nerwów by go powtarzać jutro. Łzy stają w oczach, ale i tym razem będę silna Smutno, bo to był już 4 transfer (1 procedura in vitro).. Zostal 1 mrozeczek z 2dn slabszej klasy. W przyszłym tygodniu mam wizytę u immunologa dr Paśnika (była przekładana z powodu covid także się przyda jak znalazł). Zobaczymy co on na to wszystko powie. W Nim nadzieja. A teraz zamierzam trochę pożyć, chyba pora przyporządkować in vitro życiu, a nie życie pod in vitro... dużo szczęścia dla nas wszystkich
-
Wow wyniki, trzymam kciuki za całą 33 drużynę
-
Ja tez nigdy nie badalam poziomu progesteronu w dniu transferu.
-
Domi a Ty nie chcesz w najbliższym cyklu spróbować zapłodnić tych pozostałych 3 komórek i zabrać je ze sobą? Bo nawet jeśli chciałabyś zmienić klinikę to ta trójeczka na Ciebie czeka. Ciekawe że mają różne podejście, bo ja też w novum (chyba dobrze kojarzę) i ja miałam 13 komórek i mi lekarz sam zasugerował zapładnianie wszystkich (pco, slabe nasienie, poniżej 35, pierwsze podejście do invitro). Punkcja jest dużo większym obciążeniem dla organizmu niż transfer.
-
Madziac Sloneczko, bardzo mi przykro Smutno się tu zrobiło, ale tak to jest na Naszym forum, że te dobre wiadomości przeplatają się z tymi złymi. Mimo to Dziewczyny nie poddawajmy się, tak bardzo chcemy, żeby każdej z Nas sie udało, tyle kciuków trzyma za nas kciuki, morze wsparcia, wiele osobistych historii, które zna czasem tylko mąż/partner i Wy dużo siły Nam wszystkim
-
Jeśli mogę coś doradzić, to myśl najpierw o sobie. Myślę że w razie jakbyś je chciała kiedyś oddać a będą zamrożone to też nie będzie problemu. A jeśli będzie to trudno. I trzymam kciuki za te iskierki nadziei dbaj o siebie
-
Domi mam nadzieję że ruszą z opóźnieniem. Czarnamamba777 dużo wychodowalas tych jajeczek. Ja z pco mialam 13 komórek (i tyle pęcherzyków lekarz naliczył przy ostatniej kontroli). Terotecznie masz 39 komórek, ale to brzmi jeszcze o takiej liczbie nie słyszałam... To Twoja pierwsza stymulacja?
-
Hej na transfer nie ma narkozy takze powinnas sie czuc duzo lepiej
-
Przykro mi dużo siły do dalszej walki. Jeśli potrzebujesz odpocznij i wracaj do działania
-
Zadzwoń, zawsze warto spróbować. Jak zadzwonisz będziesz spokojniejsza, niezależnie od efektu, próbowałaś
