Wydaje mi się, że mimo wszystko nie sprzedawałoby się super lepiej nawet pomimo 2 paletek i Hania jest sama sobie temu winna. Strasznie przesyciła rynek w tym roku, kto chciał neutrale może skusił się na autoportret albo neutralną (nie twierdzę, że to te same cienie, ale podobne...). Papugowa paleta też była w tym roku.
Ile tak naprawdę jest ludzi kupujących nowości jak leci? Chyba nawet przy malowaniu się codziennie nie da rady zużyć i nadążyć za nowościami Hanki. A też raczej nie chodzi o to, aby wywalać potem do kosza.
Rozwiązanie na sprzedaż bardzo proste: dopracowana, fajna paleta, ale w marcu.
Szkoda mi trochę Ady, bo na pewno włożyła w to dużo pracy, starała się i nie było żadnego boom. Może to też przez czasy teraz. Dużo ludzi ogranicza kupowanie pierdółek, bo nie wiadomo co będzie za miesiąc.