Dorota1111
Zarejestrowani-
Zawartość
13 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Dorota1111
-
Cześć Ida. Dokładnie nie pamiętam, ale po dwóch msc chodziłam z jedną kulą, a po trzech już samodzielnie. Dość długo utykałam i też miałam wrażenie że się kiwam, bo nogi są nierówne. Jednak były i są równiutkie, tylko mięśnie mialam słabe i dopiero jak zaczęłam chodzić na dłuższe spacery to wszystko się unormowało. Autem jeździłam dość szybko, jeszcze jak miałam dwie kule, ale ja mam automat, a nogę operowałam lewą, więc nie musiałam jej używać do prowadzenia samochodu. Najważniejsze to ćwiczyć oraz dużo chodzić. Ortopeda podkreślał, że chodzenie to najlepsza rehabilitacja i nic tego nie zastąpi. Z jedną kulą nie ma się co spieszyć, kiedy zaczęłam chodzić z jedną to bardziej bolało mnie biodro, inaczej się człowiek ustawia do jednej kuli. Sama wyczujesz kiedy odrzucić drugą. Dziś jestem już prawie 1,5 roku po operacji, wszystko jest w porządku, nic nie boli i jak pisałam wczesniej- idę gdzie chcę i tak długo jak chcę. Nawet 13 km dziennie Pozdrawiam
-
Hej. Ja to już nawet nie myślę, jak mi się chodzi, po prostu chodzę. Dużo, szybko, spacery, wycieczki, tańczę (i nic nie boli ani w trakcie, ani na drugi dzień), od jesieni morsuję Już nawet nie myślę, że mam endo. Jedyne co, to niczego nie dźwigam. Ćwiczę sama w domu, kręgosłup lędźwiowy bolał mnie przed operacją, a teraz wcale robię ćwiczenia z jogi dla początkujących i rozciągające. Co do szczepionki, to owszem, będę się szczepić, choć z końcem roku chorowałam na covid. Przeszło dość lekko, ale z racji swojej pracy mam obawy czy znów się jednak nie zarażę i czy następnym razem też będzie lekko? Czy Astra zeneca jest najsłabsza? Nie wiem. Na inną nieprędko mam szansę, więc biorę co dają, jest sprawdzona i też chroni jak inne szczepionki. Przecież nie chodzi o to, by w ogóle nie zachorować, tylko żeby ewentualną chorobę przejść lżej i nie pod respiratorem. Takie mam do tego podejście. Nie widziałam, że drugi staw Ci też szwankuje. Moje drugie biodro jest ok, mam nadzieję, że nie będzie się zużywało aż tak, by je wymieniać. Moje zwolnienie trwało 5 msc, po tych pięciu miesiącach byłam już w pełni sprawna, ale wzięłam jeszcze pół roku urlopu zdrowotnego (nauczyciele mają tę możliwość) żeby nabrać sił, porządnie się "rozchodzić" i ogólnie wrócić do życia. Było mi to potrzebne. Pozdrawiam
-
Hej. Nie słyszałam o czymś takim. Niepełnosprawność to była przed operacją, teraz jest się właśnie w pełni sprawnym Jarek, jak Twoje samopoczucie?
-
Cześć no jak Ty już tak szybko możesz chodzić bez kul, to rewelacja, ja się ze swoimi postępami mogę schować hahaha. Z dwoma kulami chodziłam około miesiąca, potem z jedną chyba ponad dwa. To zdrętwienie w okolicy rany minie po jakimś czasie, to zupełnie normalne. Leki przeciwbólowe warto brać, bo zwyczajnie wszystko mniej boli i można więcej chodzić i się ruszać. Ból blokuje i nie pozwala na zbyt wiele. Jeśli się nie dostaniesz na rehabilitację, to ćwicz sam, ruszaj się, może rower stacjonarny, na pewno spacery, chodzenie po schodach. Gwarantuję Ci, że za kilka miesięcy zapomnisz o wszystkim i będziesz śmigał jak torpeda. Trzymaj się dzielnie. Dorota
-
Hej Jarek, super że już po operacji jesteś. Z dnia na dzień ból będzie coraz mniejszy. Jeśli mogę Ci podpowiedzieć, to ja robiłam takie ćwiczenia znalezione na endoproteza.info, stawałam przy krześle i trzymając się go podnosiłam nogę w przód kilka razy, potem w tył, potem w bok. Na początku to było po trzy cztery powtórzenia potem po 10 razy. I tak kilka razy dziennie, coraz częściej, bardzo mi to pomagało. Na "operowanym" boku zalecano mi w szpitalu kłaść się od początku, ale to jakiś żart bo przecież bolało szycie itp. Bez bólu na tym boku chyba po trzech miesiącach dałam radę. Nie spałam żadnych sześciu tygodni na wznak, bo po chyba dwóch już dawałam radę na zdrowym boku z poduszką między kolanami. Leki przeciwbólowe brałam około dwóch tygodni, pod koniec ibuprofen, wcześniej coś opioidowego, ale po tym spałam niestety, więc starałam się unikać. Bądź cierpliwy, z dnia na dzień będziesz czuć się lepiej. Wieczorem rzeczywiście ból był większy, ale to minie. Pozdrawiam
-
Witam. Wierzcie mi, że robię wszystko. Ortopeda powiedział mi, że będę mogła (jak dojdę do sprawności, tj. około 5-6 msc po operacji) przyjąć każdą pozycję ciała i tak jest. Mogę długo chodzić, stać, tańczyć, siedzę po turecku, kucam w pełnym przysiadzie, dziś w ogóle nie widzę różnicy między nogą zdrową a operowaną. Przed operacją bałam się wszystkiego ogromnie, bo nie wiedziałam czy się to uda i jaka będzie później moja sprawność. Dużo pytałam innych biorerkowiczow i każdy zapewniał, że będzie dobrze. I naprawdę tak jest. Paznokcie u nóg obcięłam sobie jakieś 5 tyg po operacji, a skarpetkę można próbować założyć trzymając operowaną nogę w klęku na krześle, stopa z tyłu. Można pokombinować i nie trzeba się schylać do przodu. Po kilku tygodniach wkładałam skarpetki normalnie. Rehabilitacji nie miałam, ćwiczyłam sama, dużo spacerowałam. Pracuję normalnie, w mojej pracy muszę dużo się ruszać (przedszkole), nie czuję absolutnie żadnych ograniczeń. Jedyne co, to nie dźwigam (żadnych dużych zakupów itp.), bo nie jest to wskazane. Poza tym jest idealnie. Wreszcie żyję na pełnym gazie Uszy do góry! Pozdrawiam
-
Cześć. No aż nie wiem co napisać, masz pecha jak diabli. Z drugiej strony zaś, niewyleczone stany zapalne mogą spowodować nie lada problem. Trzymam kciuki żeby w październiku wszystko się wreszcie udało. Jeśli chodzi o rehabilitację, to w ogóle jest z tym problem teraz. Też się o to martwiłam czy dam radę sama, ale mój ortopeda uparcie twierdził, że rehabilitacja niepotrzebna i tylko trzeba chodzić, chodzić i chodzić. I naprawdę miał rację. Od mojej operacji minął rok. W sobotę byłam na weselu, tańczyłam chyba najwięcej ze wszystkich, bawiłam się dobre 10 godzin, na drugi dzień zero bólu, czuję się doskonale. Pisz gdybyś coś potrzebował. Dorota
-
Cześć Jarek. Przychodził do mnie rehabilitant ,ale był jeden na cały oddział więc był dosłownie chwilę. Pokazał mi parę prostych ćwiczeń które wykonywałam sama, głównie chodziło o to jak poruszać się przy balkoniku. Co do jaska między nogi to owszem, potrzebny, ja miałam taką ortopedyczną poduszkę ale nie używałam jej zbyt długo, potem pomiędzy kolana dawałam kołdrę. Żadnych uchwytów przy wc nie miałam, można usiąść wysuwając do przodu operowaną nogę, dawałam radę. Rehabilitacji nie miałam, ćwiczyłam sama w domu plus dużo spacerów, najpierw wiadomo że krótkie, potem coraz lepiej się chodzi, więc spacery dłuższe. Termin rehabilitacji dostałam tak odległy, że z niego nie skorzystałam, miał być w marcu, a operację miałam we wrześniu, zresztą pojawił się problem covid. Trzymam kciuki, daj znać jak poszło, jak się czujesz Dorota
-
Hej Jarek. Byłam w Wiedniu zobaczysz, jak dojdziesz do siebie po operacji, to już będzie całkiem inne życie. Nie będziesz się zastanawiać jak daleko dojdziesz, ponieważ pójdziesz gdzie chcesz. Trzymam kciuki, daj znać jak poszło. A teraz nabieraj sił i ciesz się spędzaniem czasu z dziećmi, bo zaraz po operacji łatwo nie będzie. Ale jakieś trzy cztery tygodnie, potem "z górki"
-
Hej Jarek jesteś już po operacji? Chciałabym Ci się pochwalic- wakacyjny wyjazd, jednego dnia zrobiłam pieszo 13 km, zwiedzałam pewne wielkie miasto. Zero bólu, wspaniałe uczucie. Drugiego dnia około 7 km pieszo.... pozdrawiam Dorota
-
Hej. Rehabilitacji nie miałam, bo najbliższy termin.byl pół roku po operacji, do tego czasu sama się usprawniłam, znalazłam kilka prostych ćwiczeń w internecie, natomiast ortopeda powiedział że chodzić, chodzić i jeszcze raz chodzić. Tak było, najpierw dwie kule, potem jedna, potem chodziłam już bez kul, ale utykałam. Utykanie zanikło jakoś do pół roku po zabiegu. Niedługo będzie osiem miesięcy po operacji, nawet nie masz pojęcia jak to szybko zleciało. Nie używałam nigdy żadnych chwytaków do podnoszenia rzeczy z podłogi, tylko schylałam się z nogą operowaną podniesioną do tyłu. Przez jakiś czas używałam długą łyżkę do butów, ale to na samym początku. Pamiętaj że nie można zginać operowanej nogi do powyżej 90 st. ale to tylko do sześciu tygodni, potem lekarz powiedział, że mogę zacząć przyjmować dowolną pozycję ciała i rzeczywiście tak jest. Zresztą każdego dnia wyczujesz, że już możesz coraz więcej zrobić, wcześniej jakoś mięśnie nie pozwalały. Wreszcie od wielu lat mogę stać tylko na operowanej nodze ubierając skarpetkę na drugą nogę, wcześniej musiałam usiąść, złapać się czegoś, bo się przewracalam, teraz zero problemów- stoję sobie na lewej, na prawej ile chcę, czyli napięcie mięśniowe bardzo dobre. Będzie dobrze, każdego dnia po operacji jest lepiej niż poprzedniego. Jedyne co, to nie można dźwigać, faktycznie jak coś podniosę cięższego to odczuwam dyskomfort, więc noszę zakupy z auta w małych reklamówkach albo zwykle załatwia to mój mąż rower stacjonarny mialam, na początku był przydatny, ale spacery szybciej stawiają na nogi, chyba inne mięśnie pracują, teraz na tenże rower patrzeć nie mogę, więc wylądował na strychu, wolę iść przed siebie, byle dalej, byle szybciej, szkoda że w maseczce. Acha, żadnego rezygnowania ze sznurowanych butów, bzdura, dasz sobie radę. Dorota
-
Cześć Jarku tak się spodziewałam, że możesz mieć odwołany zabieg, nawet myślałam o tym, przykro mi. U mnie doskonale, naprawdę pod każdym względem, kucam, zginam się jak chcę, siedzę po turecku ile chcę, nawet zaczęłam taką spokojną jogę ćwiczyć, bo sam wiesz jak teraz jest ze spacerami, niby mozna, ale w.masce prędzej się ducha wyzionie niż zrobi szybki marsz. Najdalej poszłam jakieś cztery km, bez bólu, bez utykania, normalnie. Też tak będziesz chodzić.Gdyby nie blizna, to nawet nie pamiętała bym, że była operacja. Robię wszystko, mam o niebo większe możliwości ruchowe niż przed endo. Kule kupiłam sobie na allegro, z wysyłką jakieś 70 zł, dały radę. Na pożyczenie ze szpitala nie wiem czy można liczyć. Ja przed operacją miałam nimesil, ale zwykły ibuprofen działał najlepiej, generalnie starałam się nie brać nic, chodziłam niewiele, też miałam obawy że skutki uboczne leków mogą dać mi się we znaki. Życzę Ci szybkiego zabiegu, będzie wszystko ok, zobaczysz sam. Pozdrawiam i dawaj znaki jak postępy w leczeniu Dorota
-
Cześć Jarek u mnie wszystko rewelacja. Robię co chcę, idę gdzie chcę i najlepiej to jak najdalej, idę prosto, nie kiwam się Nic mnie nie boli, blizna pięknie zagojona (używałam żel na blizny, ale nie wiem czy gdybym go nie używała to czy by była różnica). Na ostatniej wizycie u ortopedy usłyszałam że już mam się nie pokazywać więcej tylko po prostu normalnie żyć Całego Sylwestra przetańczyłam Pozdrawiam i daj znać po wszystkim. Dorota