Mala

Józek nazywa się Sobolewicz.

Sąsiadka Lidka będzie chciała Rafała uwieść!

Malina zrobiła efektowne wyjście

Ale jest przytomna. Kim jest ta kobieta, która przy niej siedzi? Bo trochę do siostry Doroty podobna.

Gdzie niby piszą że Surmaczowa zachoruje? Bo nie widziałam.

Ano, przyjedziedo szpitala do którego karetka przywiezie Tadeusza po udarze. Szkoda że nie zdąży się z nim pożegnać :(

Ostatnio był mądry tekst Jerzego do Edwarda żeby nie wstydził się łez.

Z jaką panią architekt?

Ładne zakończenie odcinka. I smutne.

Michał przy Mariuszu rozpłakał się!

A wcale że nie: "Dla kogo? Spotkania skupiają rodziców dzieci, które zmarły z różnych powodów i w każdym okresie życia. Dzieci, które zginęły w wypadkach komunikacyjnych, wskutek innych nagłych tragedii, zmarły z powodu nieuleczalnych chorób i takie, które same pomogły sobie w odejściu z tego świata. Dzieci utracone w wyniku poronienia, w trakcie porodu i tuż po nim. Kilkumiesięczne, kilkuletnie, kilkunastoletnie i takie, które były już dorosłe." Źródło: strona klasztoru dominikanów pw. Św. Józefa na Służewiu w Warszawie.

A wcale że nie: "Dla kogo? Spotkania skupiają rodziców dzieci, które zmarły z różnych powodów i w każdym okresie życia. Dzieci, które zginęły w wypadkach komunikacyjnych, wskutek innych nagłych tragedii, zmarły z powodu nieuleczalnych chorób i takie, które same pomogły sobie w odejściu z tego świata. Dzieci utracone w wyniku poronienia, w trakcie porodu i tuż po nim. Kilkumiesięczne, kilkuletnie, kilkunastoletnie i takie, które były już dorosłe." Źródło: www. sluzew. dominikanie. pl/ rodzice_dziecka_utraconego

Ten dzień odnosi się do wszystkich, którzy stracili dzieci, nieważne na jakim etapie życia i z jakiego powodu te dzieci odeszły.

Akurat dziś jest tzw. Dzień Dziecka Utraconego, więc się idealnie scenarzyści "wstrzelili" z tą tragedią.

Trochę osieroconych rodziców też się w Klanie znalazło: świętej już pamięci Wiesia Surmiej z d. Orzeszkiewicz, Jadwiga Zamojdowska, primo voto Konecka, Gabriela Wilczyńska i teraz Edward i Wanda Tyczyńscy.

Agatka Borecka już w dniu swoich narodzin została półsierotą. Moim zdaniem całkiem dobry odcinek.

Zosia też straciła swojego ojca, chociaż słabo go znała.

Dokładnie to Norbert zwrócił.

No pewnie; Michał durny był, że uwierzył jej na słowo.

Michał przecież zażądał badań i one wykluczyły jego ojcostwo w stosunku do Marysi. Wprawdzie po dwóch latach, ale zawsze.

Dziecko kochanki okazało się nie być jego, więc już dawno po sprawie.

Kiedyś na pewno znajdzie; ma 41 lat, za wcześnie żeby resztę życia być samotnym.

Czesia i Darek pewnie koniec końców do siebie wrócą.

Bo Władka jej zabrano parę dni po ślubie; naprawdę była pewna że jej mąż zostanie wkrótce rozstrzelany.

No właśnie, MARIA STRACIŁA WŁADKA PARĘ DNI PO ŚLUBIE BO ZGARNĘŁO GO SB.