Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Gość04

Zarejestrowani
  • Zawartość

    169
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Gość04

  1. Właśnie czekam na wypis. Synek jeszcze nie dostał wyniku więc musi zostać, ale jeśli wszystko będzie w porządku to może jutro uda nam się go zabrac do domu ❤ mi nie będą robic już testu
  2. Jeszcze jestem mega obolała przez to trudne cięcie.. Przed chwilą wyciągnęli mi dren i mega boli teraz.. Dzidziuś ma jeden test ujemny, czekamy na drugi. Jesli drugi również będzie ujemny to znaczy że jest zdrowy
  3. Prawdopodobnie ja wychodzę w czwartek A synek jak będzie miał negatywny test to w poniedziałek jak skończę kwarantanne. No chyba że będzie test pozytywny to wyjdzie dopiero jak będzie miał dwa ujemne testy..
  4. Tu w szpitalu jest wymóg że wstaje się po 6h od CC. I powiem Wam że chyba tak wolę. Później jakbym lezala za długo to ciężko byłoby mi wstać
  5. Witajcie dziewczyny. Ja już po wszystkim. Pojechałam na zakaznym dziś rano. Nie przyjęli mnie więc prosto pojechaliśmy do mojego pierwotnego szpitala. Zrobili mi badania i o 13:25 poprzez CC przyszedł na świat Aleksander 3940g, 58cm, 10pkt kawał chłopa Jestem mega szczęśliwa że już po wszystkim, że nie muszę się martwić już tym gdzie urodze, kto mnie przyjmie itp. Niestety synka mi odizolowano. Ale położna zrobiła mega fotki i filmiki. W trakcie cesarki pojawiły się duże komplikacje. Cięcie było bardzo trudne, trwało prawie godzinę. Miałam mega zrosty po pierwszym cięciu. Pojawiło się krwawienie wewnętrzne. Mam założony dren. Mega bolało, poprosiłam o morfine bo nie mogłam wytrzymać. Już jestem po pionizacji, wstałam, wzięłam prysznic i teraz jest już bardzo dobrze. Bardzo smutno że nie mogę zobaczyć synka, ale wiem że to dla jego dobra.
  6. Najlepiej w sumie będzie jak zadzwonisz i sie dopytasz . Wszystko Ci powiedzą co i jak A ja jutro dam znać wieczorem jak już będzie po wszystkim. Mam nadzieję że już mnie nigdzie nie będą odsyłać ...
  7. Ja też nie wierzę w to co się dzieje.. naprawdę to by się nadawało nagłośnić w telewizji.. Jutro cesarka musi być. Dziecko najprawdopodobniej będzie mieć już ponad 4kg, musi być ciaza rozwiązana jak najszybciej. Jutro rano o 7 jadę na zakazny, jeśli mnie nie przyjmą prosto jade na ten pierwotny szpital tylko mam zadzwonić w drodze żeby się przygotowali na mnie.
  8. No to dobrze że już masz skierowanie, jesteś spokojniejsza. A ze mną nadal cyrk.. mąż dziś poruszył prawie całą Polskę żeby w końcu coś ruszyło na moj temat. W końcu telefon do rzecznika praw pacjenta troszkę pomógł. Rzecznik kazał dzwonić do dyrektora szpitala w którym miałam mieć CC Ale jak zwykle dyrektora nie było (podobno na kwarantannie) Ale ostatecznie wyszło tak że mam jechać na szpital zakazny, jeśli mnie nie przyjmą tam to mam wziąć pismo że mnie nie przyjęli i z tym pismem do tego szpitala gdzie miałam wstępnie rodzić. Oni wtedy robią mi izolatke i wykonują CC tylko z tego wzgledu żeby uratować matkę i dziecko bo ciąża przenoszona, zagrożona wielowodziem. Więc jutro zgłaszam się do szpitala zakaznego, zobaczymy czy mnie przyjmą albo czy wydadzą to pismo z odmową... Dziewczyny, mam po prostu dość.
  9. Ogólnie czuje się dobrze. Jeśli chodzi o covida to osłabienie minęło, bóle mięśni i stawów też. Z objawów został tylko suchy (trochę upierdliwy) kaszel i brak węchu i smaku. Ale ogólnie jest dobrze. Jeśli chodzi o ciążę To mega boli mnie krocze. Większość czasu leżę lub siedzę. Nie chce żeby poród się zaczął więc zaczęłam się oszczędzać. Jutro decyzja co ze mną. Mam nadzieję że cos się wyjaśni i we wtorek synek już będzie na świecie.
  10. Wiem.. staram się cały czas być spokojna żeby te nerwy nie wywołały czasem akcji porodowej. Od paru dni piecze mnie brzuch Tak Jakby od środka, dziś trochę bardziej (może przez nerwy) nie wiecie co to może byc?
  11. Termin mam na 30 października. Mam wielowodzie i niedoczynność tarczycy. Przez wielowodzie ciaza musi być rozwiązana wcześniej.. Tak, mają się ze mną kontaktować w poniedziałek gdzie mam jechać. Boję się że jak będą mi na siłę załatwiać miejsce w szpitalu to pozniej ten szpital będzie mnie traktował jakbym była jakaś trendowata.. I później nawet nie przyjdą się mną zająć ...
  12. Dzięki za wsparcie. No ja też nie mogę uwierzyć w to co się dzieje .. Moja prowadzącą poruszyła wszystko. Zadzwoniła do wojewody podkarpackiego. Jeśli będzie coś sie działo wojewoda powiedział że mam jechać na szpital zakazny najbliżej mnie. Nie mogą mnie nie przyjac. Jeśli nie będą chcieli mam się powołać na niego. A jeśli wytrzymam do poniedziałku to w poniedziałek będą kolejne ustalenia..
  13. Dziewczyny, to jest po prostu jakiś cyrk. Pojechałam dziś do szpitala. Nie przyjęli mnie, powiedzieli że nie są przygotowani, że nikt ich nie poinformował z tamtego szpitala że przyjadę na CC. Odeslali mnie do domu. Zadzwoniłam do lekarza prowadzącego. Kazali mi dzwonić do szpitali zakaźnych alby mnie przyjęli. Obdzwonilam wszystkie szpitale na Podkarpaciu. Nikt mnie nie przyjmie. Czy wy w to wierzycie?! To są po prostu jaja. Siedzę w domu i płacze. Nikt mnie nie chce przyjąć z pozytywnym wynikiem. Nie wiem co mam robić. Ginekolog prowadzący próbuje coś załatwić z wojewodą. Nie wiem czy to się uda. Jestem w rozsypce
  14. Nie mam pojecia. Dam znać jak znajdę więcej czasu. Dzięki dziewczyny za wsparcie.
  15. Hej dziewczyny. Test na koronawirusa pozytywny. Jutro CC w zakaznym szpitalu w innym mieście.
  16. Ja też jestem bardzo ciekawa ile mój będzie ważył, 2 tygodnie temu miał 3200g A teraz miałam odwołaną wizytę więc ciekawe z jaką wagą się urodzi A jednak dostałaś leki na ciśnienie- i jak teraz? W porządku jest?
  17. Super!! Gratulacje! ❤ dużo zdrówka dla Was! ❤
  18. Tak, ja po testach. Tak jak pisały dziewczyny naprawdę byłam miło zaskoczona, myślałam że to bardziej nieprzyjemne czekam na wynik, ma być jutro. Jestem nastawiona że będzie pozytywny. Gdzieś w głębi mam nadzieję że będzie inaczej Ale najważniejsze że nastawiłam się już na to i jestem psychicznie przygotowana w miarę na ewentualną rozłąke z maluszkiem. Ogólnie czuje się nadal słabo, gorączki nie mam. Jest to bardziej stan podgoraczkowy (37,5°) nadal nie czuje smaku i węchu, zaczęły mnie boleć mięśnia i stawy znów.. ogólnie dziś mam chyba jagirszy dzień tej mojej choroby.. mam nadzieję że do piątku mi troszkę przejdzie bo jak będę się tak czuła + do tego CC to będzie średnio I Ciebie dopadła depresja "przedporodowa"? No chyba że faktycznie już organizm szykuje się na ten wielki dzień trzymam kciuki żebyś już niedługo zobaczyła maleństwo Ale to dziwne że jeszcze nie dostałaś skierowania do szpitala. A dzidzia ile waży?
  19. Jeśli go zobaczę.. Obyś miała rację ❤ Ale powiem Wam że chyba się już trochę nastawiłam na ten wynik pozytywny. Mam tylko nadzieję że jak najszybciej wyjdzie mi później ujemny żeby wziąć synka na ręce i przytulić
  20. Dzięki dziewczyny za wsparcie. Mam nadzieję że macie rację. Ja też cały czas mam nadzieję że wszystko będzie okej. Nie tak wyobrażałam sobie spotkanie z maleństwem.. myślałam że ten ostatni tydzień będzie cały radosny A nie taki stresujący...
  21. Hej dziewczyny. I jak tam u was? U mnie tydzień stresu.. wlasnie przed momentem miałam telefon że jutrzejsza wizyta u ginekologa odwołana bo jest na kwarantannie.. Dostałam informację od gin że mam w środę zgłosić się do szpitala na testy A w piątek na CC. Mam nadzieję że wynik będzie negatywny. Cały czas się tym martwię. Żyje w takich nerwach teraz że aż brzuch mnie boli już z tego.. Jeszcze tacie nie przechodzi ta choroba i to mnie jeszcze bardziej upewnia że to koronawirus... przeżywam teraz najgorszy tydzień w życiu...
  22. To wysokie masz ciśnienie u lekarza. Obyś nie miała teraz takiego bo może Cię czasem wysłać na odział.. No chyba że przez koronę nie wyśle żeby nie narażać Cię na ryzyko zakażenia.
  23. Moi rodzice mieszkają z nami A ze mną ogólnie lepiej. Lepiej sie czuje, goraczki jak nie było tak nie ma dalej. Katar teraz doszedł i delikatny bol gardła. Mięśnia i stawy na szczęście przestały boleć, nie biorę żadnych przeciwbólowych, w czwartek wieczorem wzięłam ostatnią tabletkę. Psikam do nosa i na gardło lekami dla ciężarnych i tak się lecze narazie. Gdyby nie to jak tata się czuje to może nie myslalabym że to korona bo ja nie czuje sie źle. Ale jak patrzę jak tatę rozkłada to od razu 1000 myśli na ten temat... A z tymi świętam to będzie tragedia... nawet nie chce myśleć. Najgorsze święta w życiu...
  24. A ja Wam dziewczyny mega zazdroszczę że już macie dzieciaczki przy sobie.. teraz ta cała sytuacja z koronawirusem gdzie dziennie przybywa prawie 10 000 osób jest dobijające... Szczerze wam powiem ze myślałam że na październik cala ta sytuacja się unormuje trochę A tu coraz gorzej się dzieje ... I najgorsza ta rozłąka z dzieckiem ja teraz zyje w takim stresie że jak Tak dalej będzie to chyba pojadę rodzić mój tata już tydzień choruje, 4 dni miał gorączkę 38 stopni.. bardzo sie boję że to korona.. akurat teraz musiało nas wziąć co do CC tydzień został
×