Brak nicka

Musi nieźle Dorotką telepać widząc dwudziestokilkulatkę, mającą kilka modeli Chanel, wyjeżdżającą na luksusowe zagraniczne wczasy. Jej pozostały wypady do parku wodnego kilkanaście kilometrów za Wawę i jeden nocleg w Sopocie.

Dziewczyna jej brata to Henelova. Z inną babką była dziś na lunchu.

Ciekawe jak to jest być nieudacznikiem wśród zamożniejszych od siebie. Nie ma a?rolexa, hermesa, za granicę też nie wyjeżdża tylko na sponsorowane wycieczki do parku wodnego kilkanaście kilometrów za Wawę:) nie skorzystała w młodości ze swojej urody(choć nieco przaśnej i swojskiej).

Ona ma w planach kupić, jak wszystko zresztą

Ludzie robią sobie z niej jaja w taki sposób, a ta sie cieszy:)

Ludzie robią sobie jaja pokazywaniem butelki Choya i oznaczaniem Dorotki:) sama kiedyś zrobiłam tak z tym sikaczem i ta głupiutka to pokazała:)

Wcześniej nosiła tak dzinsy Laurenta, ktore dostała od byłego. Pamietam jak dzień w zakładała swój ulubiony komplecik:dzinsy od eks+adisasy+rozowa koszula Lambert. Dopiero jak złapała wspolprace z showroom to zaczela pokazywac sie w wypozyczonych ciuchach.

Widziałam w komentarzach pod filmikiem wpisy czy on nie jest sponsorowany więc jej widzowie tez powoli zaczynają mieć dość. Ale oczywiście już je usuneła. Ale dzieciarnia myśli, że nadal jest na urlopie

Wicka, zdaje się, że ostatnio trafnie przewidziałaś tytuł filmiku z Sopotu:) Nie dziwię się, że miała 5 z polskiego. Baba pewnie przysypiała czytając długie opisy w wypracowaniu i jak widziała jej elaborat na kilkadziesiąt stron to pewnie z automatu stawiała 5. Kto by to czytał. Nie oglądałam filmiku i nie obejrzę. Trafiłam tylko na fragment w ktorym Dorotka mowi, tooo jeeest łaaaazienkaaaaa, aaaa w niej znajduje się waaaannnaaa. Podziekuje za coś takiego.

Wicka czy to Ty przypadkiem nie trafiłaś z klikbajtowym tytułem filmiku Olfy z Sopotu?:)

Zastanawiam się kto oddał budynek w użytkowanie skoro trwa tam jeszcze budowa. Taki szczegół.

No ale można poczłapać w poliestrowym wdzianku i zjeść kilkugodzinną pizzę:)

Kiedyś spsikałam się jakimś kadzidłem, chyba Cardinal Heeley i przysiegam, że ludzie w kolejce odwracali głowy i się odsuwali:) pewnie myśleli, że świeżo wyszłam z kościoła albo zakładu pogrzebowego.

Bo przecież ona taaaaakaaa pięęknnaaaa i aaaatraaaakcyjna:)

Dodam od siebie: -jak przystało na patrachrialny dom decyduje jakie zaślepki i żabki do karniszy ma Olfa kupić -jest antyfeministą- każe Dorotce wynosić się z domu bo chce pogadać -potrafi wypowiedzieć kilka słów po angielsku, np: theeee yyyyy queestion yyy is -jest jasnowidzem - dzięki niemu Dorotka nabyła drogą kupna maseczki

Mnie rozwaliła wczorajszym is. Lata w upale i gada, do której knajpy to ona nie chce iść. I tak nie pójdzie stwarza pozory zamożności. Na gadaniu się kończy bo nie była nigdy w luksusowej knajpie(typu Amaro, Belvedere, Bristol) tylko w jadłodajniach pokroju Greko.

Ja jeszcze słówko o jej człapaniu. Zwróćcie uwagę, że jak siedzi to nie może namachać się ręką, natomiast jak idzie to praktycznie trzyma je nieruchomo(zwłaszcza lewą) Kiedyś ktoś zwrócił na to uwagę na tym wątku, że mało nimi porusza w chodzie.

Może taki sam pustak. Ja dodam od siebie: -dyrygentura Olfy - oczopląsu idzie dostać od tego machania łapą. -człapanie Dorotki - łazi jak chłop, człapie jak chłop, to nie jest chód pewnej siebie kobiety raczej zamkniętej w sobie osoby. -ciuchowy dysonans - z jednej strony jedwab, z drugiej zachwyt nad poliestrowym szlafroczkiem -brak znajomych - gdyby nie brat z bratową nie miałaby kogo nagrywać. Chociaż brat nie wyglada na zadowolonego z tego faktu.

Że jej się chce łazić w taki upał, biedny pies.

Ona jest bezgranicznie głupia. Ciekawe czy zostawiła kotom uchylone okienko:(

Wygląda na to, że tak. Te wszystkie przebitki nagrywa raz w tygodniu, a resztę dni spędza w domu, gdzie wcinając bułkę z pasztetem napawa się widokiem z okna.

Dacie wiarę, że ona może tak wchodzić i wychodzić z torbami, nagrywać to, a potem ściemniać przez długie tygodnie, że, np: codziennie robi zakupy?

Nawet na Polskę ją nie stać:)

Nie wiem czy zauważyliście ale Dorotka była dziś w sklepie z dwiema parami butów. W środku miała beżowe ekspadryle, jak wychodziła niebieskie.

Przykre to, zwłaszcza jak na osobę uwielbiającą podróże. Że też nic ją nie interesuje. Bieda umysłowa.