Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Qwerty82

Zarejestrowani
  • Zawartość

    6099
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez Qwerty82


  1. 3 minuty temu, Skb napisał:

    A jak myślisz? Czy szedłbym w coś w ciemno? Każdy mój krok analizuję i konsultuję z różnymi osobami. Korzystne dla dziecka? Bieganie cały czas z plecakiem.... Opiszę Ci przyszły tydzień. Jutro dziecko idzie do przedszkola, wraca do domu, chwilę w nim będzie, ubiera się i pakuje i idzie do mnie na  2,5 godziny, środa tylko  przedszkole, czwartek przedszkole pakowanie się i do mnie na 2,5 godziny. Piątek tylko przedszkole... Sobota pakowanie się i do mnie na 8 godzin, niedziela pakowanie się i na 8 godzin do mnie. Zatem dziecko ma w tej chwili wszystko podwójne. Wręcz idealne warunki do prawidłowego rozwoju... a od września trzeba będzie jeszcze w to wkomponować szkołę i lekcje. Żyć nie umierać! Córce już nie raz musiałem tłumaczyć dlaczego Jej nie porzuciłem i nie wyprowadziłem się do rodzinnego domu oddalonego o 100 km!!!!!

    Nie widze w tym nic złego. U mnie jest podobnie, ale własny pokój zawsze ten sam, to samo łóżko poduszka przytulanki do zaśnięcia, rytuał kąpieli, zasypiania, budzenia się, itd. No ale rozumiem że pewnie wchodzi w grę też aspekt finansowy, twój wkład jest duży a mimo wszystko musisz płacić. To by uzasadniało taką walkę. Jeśli psycholog w tym przypadku przyklaskuje to widocznie są podstawy


  2. 2 minuty temu, Skb napisał:

    Tak z perspektywy rodzica? Czy jestem ograniczony i nie nadaje się do opieki nad dzieckiem? Nie wiesz, że dziecko do prawidłowego rozwoju potrzebuje obojga rodziców?

    Rozmawiałeś o takim rozwiązaniu z psychologiem? Jakie to ma konsekwencje dla dziecka? Czy to jest korzystniejsze rozwiązanie niż mieszkanie z matką i regularne kontakty z tatą? Nie wiem bo na szczęście nie mój eks nie ma takich pomysłów. Ale przeczuwam że takie podwójne życie, 2 pokoje, 2 plecaki, 2 komplety ulubionych zabawek, 2 łóżka, 2 adresy, itd. miałyby negatywny wpływ na moje dzieci konkretnie. Pytałaś córkę czy rozumie o co walczysz??


  3. 30 minut temu, Skb napisał:

    Ja jestem ojcem przez 47 godzin w miesiącu - średnio. Nie mogę zrealizować kolejnych 5 godzin w miesiącu, bo nie starczy mi na to urlopu wypoczynkowego. Kolejne godziny może wywalczę za kilka lat... bo tak działają Sądy i taki jest tryb orzekania. Końcowa ocena - jestem beznadziejnym ojcem, ponieważ nie interesuje się dzieckiem!

    Mój widzi sie z dziećmi około 40 godzin w miesiącu i sędzia peany na jego cześć w uzasadnieniu postanowienia wysmarowała. Bądź tu mądry i pisz wiersze.

    A tak na marginesie to z perspektywy matki to nie bardzo rozumiem po co walczysz o opieke naprzemienna. Ich matka jest niewydolna czy o co chodzi?


  4. 12 godzin temu, Electra napisał:

    Żeby w przypadku mojej śmierci nie szarpano się o moje dzieci tylko ze złośliwości i dla zasady i tylko po to żeby później je zaniedbywać tak jak dotychczas. 

    Wątpię żeby ojciec nagle zaczął "szarpać się" o dzieci jesli teraz sie nimi nie interesuje, zresztą jak dzieci są wystarczająco dużo, w razie postępowania sądowego ich zdanie sąd też bierze pod uwagę. Jeżeli okaze sie ze z tata widzialy sie ostatnio 2 lata temu, a przykładowo z ciocią miały regularny kontakt, a do tego potwierdzą że z ciocią chcą mieszkać, a psycholog potwierdzi więź emocjonalną z ciocią to o ile sprawa trafi do rozsądnego sędziego, formalne prawa rodzicielskie będą miały drugorzędne znaczenie. Sprawa o pozbawienie władzy to kolejna trauma dla dzieci

×