Dziewczyny, bardzo Wam współczuje Waszych strat.
Ja jestem po dwóch poronieniach, jedno wczesne, drugie zatrzymane w 12 tygodniu, z zabiegiem łyżeczkowania w Dzień Matki.
Widzę że piszecie o accardzie i heparynie. Z pierwszą ciażą nie miałam żadnych problemów i mam z niej 9 letnią córkę. Schody zaczęły się przy staraniach o rodzeństwo. Przeszłam dwa poronienia. Po drugim miałam zrobione badania w kierunku zakrzypicy, które nic nie wykazały. Lekarz nie widział przeciwwskazań do dalszych starań. Zmieniłam go i nowy od razu powiedział że następna ciąża tylko na heparynie i accardzie plus steryd, pomimo wyników które nie wskazywały na zakrzepicę. Ponieważ choruję też na insulinooporność to zwiększył mi dawkę mateforminy. Tak więc podczas starań brałam accard 75. Po pozytywnym teście dawka została zwiększona do 150 mg, został włączony clexane 0.8, encorton 20 mg, duphaston i luteina. Każda wizyta u innego lekarza niż prowadzacy kończyła się pytaniami po jaką cholerę ja to biorę skoro wyniki były dobre. Nie przejmowałam się nimi bo ciąża się rozwijała. Powoli w miarę upływu czasu schodziłam z kolejnych leków. Accard został odstawiony ok 32 tygodnia. Heparyne brałam do końca. I udało się.
Dziewczyny walczcie i szukajcie lekarza który poprowadzi Wasze ciążę na tych lekach.