Ja nienawidzę flegmatyków! To jest j.eb.any horror z nimi przebywać!
Trzeba zaznaczyć, że ja jestem trochę dziwnym typem . Introwertyk i melancholik, ale mówię jak torpeda i mam mnóstwo energii. Nawet jak jestem skrajnie zmęczona i niewyspana, to ludzie myślą, że mam mnóstwo siły i świetny humor....nie wiem czemu ale zawsze sprawiam takie wrażenie.
Ale do rzeczy. Najgorszy typ flegmatyka to taki ,który mówi jednocześnie powoli i bardzo nieciekawie! Zero innowacyjnosci. Mam taką koleżankę, której każde zdanie jestem w stanie przewidzieć. Często są to zdania niepotrzene ,nic nie wnoszą, za to zajmują mnóstwo czasu .
Cisza i przerwy po zadaniu pytania tej koleżance trwają jak całe lata świetlne.
ja mówie np: Cześć Ewa, czy masz czas i chęć wyjść na spacer razem dziś?
Cisza. Trwa ona 4 lub 5 sekund.
Po czym odpowiedź brzmi :
hm.........noooooo.....ekhm..
W tym czasie czuję ,że powiedziałam coś niestosownego lub 'nie takim' tonem głosu.
C.d.: wiesz Haniu...........bo ja teraz jestem.... w podróży..........wra....
I tu jej przerywam,żeby było szybciej, bo mówi jedno zdanie na minute.
Mówię tak :
A,tak domyślam się, że wracasz dopiero z uczelni. To nic ,zadzwonię kiedy indziej, może będziesz wtedy wolna. Spoko, nic pilnego.
Ona jakby ogłuszona szybkością mojej wypowiedzi i nadmiarem informacji i odpowiada jakby mnie nie uslyszała w ogóle:
Eeeeeee..... Jestem w podróży i wracam z uczelni ......i jestem dopiero 60 km od domu ,więc to jeszcze może potrwać. Haniu , skoro jestem w podróży i będę dopiero za godzinę w domu to może zróbmy tak, że jeżeli wrócę...
Mówi tak wolno , że już dawno śpię przy słuchawce ...
Potem kończy wypowiedz po jakichś 10 minutach nie wnosząc nic wartego uwagi do swojej wypowiedzi.
mówi w kółko to samo, powtarza tylko różnymi słowami, używa synonimów.
NUDA. NUDA NUUUUDDDAAA!!!!!
Dla sprawiedlosci dodam, że znam też flegmatyków bardzo mądrych i ciekawych ,tak ,że nawet bardzo powolne wypowiadanie się nie przeszkadza mi.