Bond007
Zarejestrowani-
Zawartość
5 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Reputacja
0 NeutralOstatnio na profilu byli
Blok z ostatnio odwiedzającymi jest wyłączony i nie jest wyświetlany innym użytkownikom.
-
Napiszcie co myślicie. Jakie rady? Co robić? Cześć wszystkim! Pisałem tu o rozstaniu, które miało miejsce 5 marca tego roku, i minęło 8 miesięcy, i napiszę Wam najlepsza decyzja jaka mogła mnie spotkać w tym roku. Bardzo dobrze, że już nie jestem z tą dziewczyną w związku. Spadły mi klapki z oczu i przejżałem na oczy. Ta kobieta nie była dla mnie, była jak kotwica ciągnęła mnie na dno. Ja jestem osobą która ma pasję cele, marzenia, a ona nie miała nic z tych rzeczy. Nie myślała że o przyszłości o niczym, jak tylko skupiała się na tych samych rzeczach czyli jej studia i to wszystko. Też studiuje ale nie żeby to pochłaniało nie wiadomo ile czasu, bo nie żyje tylko studiami.
-
-
Napiszcie co myślicie. Jakie rady? Co robić?
-
Przyznałem się Jej, że rozmawiałem z Jej bratem o Jej byłym. Bardzo przeszła ten związek dużo wycierpiałaś. Zrobiłem to dla dobra Naszego związku, bym nie popełniał tych błędów. Powiedziałem Jej o tym, ale to nic nie dało. Płakałam blagałem, ale Ją to nie ruszyło. Powiedziała, że zdrowie psychiczne jest dla niej ważniejsze. Martwiłem się o Nią rozmawialiśmy na różne tematy, i te tematy ja męczyły, zazwyczaj źle reagowała gdy zapytałem o ten były związek. Gdy się roztawalismy wygarnela mi wady które posiadam. Ona też miała wady ale akceptowałem, bo ją kocham bardzo mocno. Mija kolejny dzień a ja czuję się jak zdjęty z krzyża. Jestem bez życia. Oddała mi wszystko, a na drugi dzień napisała że jeszcze coś mojego zostało i bym przyjechał to odebrać, w emocjach napisałem, że jak oddaje wszystko to niech odda wszystko. Kupowałem prezenty, które też odebrałem. Ale to tylko prezent rzecz nabyta. Bardzo boli rozstanie. Napisałem do Was: Czy jest szansa powrotu? Jest mądra inteligętną dziewczyną. W naszym związku było wszystko starałem się. Czy można się odkochac z dnia na dzień? Tak mi napisała. Nie będę pisać SMS do niej i mówić jak bardzo żałuję, i prosić, o wiem że to nic nie da. Jeśli ktoś był w takiej sytuacji, proszę o pomoc.
-
Witam. Chciałem porozmawiać, a zarazem się poradzić. Byłem w związku z dziewczyną pół roku. To był mój pierwszy poważny związek zakochałem się, byliśmy razem. Było pięknie, było bo już się skończyło. Dziewczyna się że mną rozstała. Jest ciężko, naprawdę jest ciężko. Rozstała się i dała powód, że za plecami się dopytywałem o Jej przeszłość. Sama powiedziała mi ale nie wiele, a ja dopytywałem się tylko po to, by nie popełniać tych samych błędów co poprzednicy. Uczyniłem to dobra naszego związku. Ona ma kolegów z którymi się spotykała byłem zazdrosny, robiłem wywody ale później przestałem. Skoro ma kolegów zna się z nimi kilka lat, to odpuściłem i nie robiłem wywodów. Byłem zazdrosny, bo zazdrość była sama w sobie. Bałem się o Nią. Przy rozstaniu powiedziała mi o moich wadach, nie ma ludzi idealnych. Każdy je posiada. Ja akceptowałem Jej wady byłem bardzo zakochany. Nadal Ją kocham. Co uczynić, zrobić, jak się zachować, by to się nie skończyło? By do mnie wróciła? Mimo, że powiedziała koniec. Rozmawiałem z Nią płakałam prosiłem, by tego nie robiła. A po Niej to splyneło. W poprzednich związkach bardzo cierpiała, a przy mnie odżyła, i była bardzo szczęśliwa. Kochalismy, spalismy razem, był seks i plany na przyszłość. A dzisiaj z dnia na dzień koniec. Nie rozumiem takiego zachowania. Jeśli ktoś był w takiej sytuacji, komuś się udało uratować związek. Proszę powiedzcie co uczyniliscie. Napiszcie co byście uczynili.