Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

tonia

Zarejestrowani
  • Zawartość

    93
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez tonia


  1. Cześć!

    Dawno mnie tutaj nie było...

    Mam już 3 miesięczne dziecko, które kocham całym sercem, tak samo jak biologiczne. Żałuję, że tak późno podjęłam decyzję o KD, ale mamiono mnie w klinikach, że skoro mam biologiczne, to powinno w końcu się udać. Jedynie w Łodzi embriolog zasugerował KD już 5 lat temu.

    Ciąża przebiegła bezproblemowo, uwielbiam ten stan i za nim tęsknię. Poród SN, a teraz KP. Mamy jeszcze jedną blastkę, chętnie bym po nią wróciła, ale niestety trochę za późno, dlatego żałuję, że tak późno się zdecydowałam, bo mogłabym mieć 3 dzieci, o których zawsze marzyłam.

    Krokus, gratuluję!!!

    Wiosenka, miałaś transfer po mnie, a widzę, że urodziłaś przede mną.

     

    • Thanks 2

  2. 14 godzin temu, Marysia 88 napisał:

    Mi póki co wybrali dawczynie, a transfer powinnam mieć w listopadzie, jakos w połowie. 
    mam niestety pewne zobowiązanie zawodowe pod koniec października i nie chciałam żeby nałożyło się na procedurę.

    ogolnie martwie się jak to będzie z dotarciem do Hiszpanii przez koronawirusa ale już raz się udało wiec może i tym razem dam radę.

    smieje się ze jak będzie trzeba to pojde tam piechotą 😃

    Tutaj też dobre wieści. Czyli dość szybko też działają.


  3. 19 minut temu, Gość kar napisał:

    Dziewczyny, mam problem z lekami poniewaz nie jestem juz ubezpieczona w Pl nie wypiszą mi recept a w UK takich leków nie przepisują. Więc napisałam do reprofit w Czechach, koordynatorka kazała zacząć schodzić z leków i tak prolutex i crinone co drugi dzień przez 14 dni, clexane do konca 11 tc ( i tak nie odstawie do końca ciąży)  czy to nie za wcześnie?? Obecnie 9+3

    Mnie się wydaję, że progesteron brałam do końca 12 tyg.


  4. 4 godziny temu, Krokus napisał:

    Wydaje mi się, że jak się już ma jedno dziecko to jest ciut łatwiej. Ja walczę o pierwsze i pewnie jedyne. Gdybym jedno już miała to pewnie bym góra 2 razy do ivf podeszła i sobie dała spokój. 

    Ja generalnie mam wyobrażenie jak w Czechach procedury wyglądają - byłam na jednej, w klinice w Pradze, jak jeszcze się na własnych komórkach starałam, i nie byłam zadowolona. Mają za duży luz tam, nic nie jest dopilnowane. 

    Nie mam szans na przygotowanie się w Polsce bo w Polsce nie mieszkam.

    Wiem też jak wygląda cykl z dopasowaniem do dawczyni - taką procedurę miałam ostatnio i przebiegła dokładnie tak jak opisałaś.

    Mi chodzi o to, czy można to zrobić szybciej i taniej. Podobno można w Reprofit tak, że dawczyni stymulowana na świeżo, ale nie dostajesz wszystkich komórek i nie ma dopasowania cyklu. Można zdeponować nasienie, oni taki zarodek mrożą i się jedzie na sam kriotransfer. Ale nie wiem czy to prawda, a jeśli tak to ile to kosztuje. Jeśli nie uda nam się żaden z nadchodzących transferów, to rozważyłabym inną dawczynię - ale tyle blastek potrzebuję żeby było na max 2 lub 3 pojedyńcze transfery. Nie chcę mieć znowu do transferowania aż tylu blastek. Jeśli to się też nie uda to ja już rezygnuję z dalszych starań. I tak już za dużo poświęciłam do tej pory. Nie chcę spędzić kolejnych lat w tym kołowrotku.

    Na pewno jest łatwiej mi znosić porażki. Ale dziecko chcę mieć m. in. właśnie dla tego dziecka, żeby nie było samo w przyszłości. Mam też dość mocne pragnienie posiadania kolejnego dziecka, czasem nawet myślę, że mocniejsze niż pierwszego.  Zawsze marzyłam o trójce dzieci....

    • Like 1

  5. 15 godzin temu, Krokus napisał:

    Ja już jestem za długo w tym procesie. Może jeśli mierzyć to latami to nie tak długo, ale narzuciłam potworne tempo. Dochodzi zmęczenie materiału. Psychiczne. Oczywiście, że dziś nie jestem gotowa na bezdzietność. Ale potrzebowałam 6 procedur na swoich komórkach żeby zaakceptować KD. Co ja mówię? Jak byłam w poprzedniej ciąży to zastanawiałam się czy dobrze zrobiłam - cieszyłam się i bałam zarazem. Dopiero po stracie dziecka tak naprawdę pogodziłam się z KD i wręcz pomyślałam, jak bardzo bym chciała być znów w ciąży. Nawet się obwiniałam, że straciłam bo się wahałam. Co oczywiście jest bezsensem, straciłam z innego powodu. Ale może to było po coś...nie wiem. Także tyle czasu mi zajęło zaakceptowanie KD. Zaakceptowanie bezdzietności to też proces. To nie będzie tak, że pyk i jestem ok z tematem. Dlatego rozważam powtórną procedurę KD, może tym razem w Czechach. Nie wiem. A czas leci. Wiem, że są osoby starające się do 50tki albo i dalej. Ale ja jestem już zmęczona. Chcę pożyć. Nie wiem co będzie ale dziś na 90% mòwię że max rozważę zmianę dawczyni i potem pas. Niech każdy robi co mu serce podpowiada. Ja czuję się umęczona tym wszystkim 

    Ja jestem 10 lat. Tylko tempo wolniejsze, bo w ciągu tych 10 lat IUI, 6 IVF. I jednak kasy sporo mniej, korzystałam z programu rządowego, dofinansowania leków, programów gminnych.

    Jeśli chodzi o Czechy, to oni podchodzą do wszystkiego bardzo luźno. Akceptują immunologię. Żeby było wszystko dopięte na ostatni guzik, to najlepiej jest przygotowywać się w Polsce do transferów z ich zaleceniami, ale z modyfikacją polskiego lekarza. Podam prosty przykład. W Polsce w cyklu naturalnym do crio nie podaje się ovitrelle lub bardzo rzadko, ale po kontroli pliku LH. W Czechach chcą ovitrell, bo nie pracują w weekendy, więc zastrzykiem dopasują sobie transfer. Jeśli zastrzyk zostanie podany po pliku LH, to masz pozamiatane, oni tego nie sprawdzają, okno implantacyjne będzie w innym terminie niż transfer. Co jeszcze mi się nie podoba, to przepisuję dość mało progesteronu. Przy endo 8 mm chcą już robić transfer... w PL tak ok 10 mm.

    W Reprofit cykl świeży z KD jest dopasowywany. Najpierw bierzesz antyki, piszą Ci kiedy masz przerwać antyki i zacząć brać estrofem, w ten sposób wskakujesz w cykl. Koordynatorka odpowiada mi na wszystkie pytania, odpowiedziano mi też na możliwe przyczyny niepowodzenia oraz wyznaczono termin wizyty on-line, z której nie skorzystałam, ponieważ w e-mail wyczerpująco mi odpowiedziano. Miałam również informację z każdej doby o rozwoju zarodków w panelu pacjenta. Na początku tylko miałam nieprzyjemną sytuację, bo w ciągu kilku godzin kazała mi decydować o dawczyni. Czy są mrożone komórki do KD? Pewnie tak, mogę Ci się zapytać.


  6. 1 godzinę temu, lukrecja_86 napisał:

    W wieku 29 lat zdiagnozowano u mnie POF,AMH 0.13, Fsh powyżej 20. Miałam jedna stymulacje w Invikta- zerowa odpowiedź jajników na stymulacje.  Od razu podeszłam do KD, udało się za pierwszym razem z mrozonych komorek ( w Polsce), rok później zaszlam w ciążę naturalnie zupelnie niespodziewanie i urodzilam zdrowe dziecko. 

    Swego czasu udzielalam sie na forum ivf z niskim AMH. Ale do rzeczy 🙂

    Krokus mimo naszych różnic światopoglądowych, ktore wywolywaly czasem burzliwe dyskusje bardzo Ci kibicowalam i kibicuje. Strasznie mi przykro,ze spotkała Cię śmierć dzidziusia, ciąża jest mega wyczepujaca zwlaszcza w pozniejszym wieku, ja swoje obie ciaze ledwie donosilam. Proszę nie poddawaj się, nie po tylu staraniach.  Ja na Twoim miejscu przebadalabym wszystkie zarodki genetycznie jednak, wykończysz się psychicznie i zdrowotnie transferujac wszystko jak leci. Moze problem jest jednak w nasieniu meza, kariotyp nie wyklucza wszystkich mozliwych wad. Jak sie nie uda radziłabym AZ od zdrowych ,mlodych dawców.  Trzymam kciuki. 

    Lukrecja

    Powiedz mi, nie masz problemu, że jedno jest z KD a drugie biologiczne? Jak z podobieństwem? Nie porównujesz ich? Ja mam biol dziecko i podchodzę z KD.


  7. 8 godzin temu, believer napisał:

    Pani Małgosia wspominala zeby pomyslec o adopcji zarodka. Ale powiedzialam ze chce jeszcze sprobowac KD bo bede sie teraz konsultować z Malinowskim i chce zobaczyc jak pójdzie  procedura z jego zaleceniami, czy to po szczepieniach czy co tam wymysli. Bo ciężko mi uwierzyć ze nie dosc ze ja mam problem z komorkami to moj maz z plemnikami, tym bardziej ze nie ma złych  wyników  a ostatnio mielismy tak jak pisalam   3 dobre blastki wiec na 1 rzut oka i po dotychczasowych badaniach jest ok z nim, jesli z plemnikami jest problem to jakis głebszy, ktory skutkuje byc moze degeneracja zarodków po 5 dobie i brakiem implantacji ale to juz ciezko zbadac. Zgodzila sie i szuka dawczyni. A jesli podejde do AZ to raczej w Czechach, nie w Polsce. Tonia a Ty masz jakies doswiadczenia z Salve, leczylas sie tam? 

    Tak, miałam ICSI na własnych komórkach, klinika porażka, jeśli chodzi o traktowanie pacjenta... Jedyna rzeczowa i oddana osoba, to Pani Małgosia, to ona już wtedy zasugerowała KD. Transfer w kolejce, leżenie w sali wieloosobowej z kaczką pod d.... podczas scratchingu mój M. musiał zejść do recepcji i kupić mi wkładkę za 1 zł.... Wszystko wykonywane dopiero,  jak zapłacisz. Okropne. Pokusiłam się o in vitro u nich, bo podawali bardzo wysokie statystyki skuteczności w programie rządowym. Później, jak pogrzebałam na forach, to do okazało się, że nie przyjmowali do programu par bardzo problemowych!!! stąd taka skuteczność. Po punkcji siedzenie na korytarzu przy gabinecie zabiegowym, zemdlałam z głodu! Najgorsza klinika w traktowaniu pacjenta z jaką miałam styczność 😞


  8. 23 minuty temu, believer napisał:

    Podchodze w Salve Medica Łodz do 2 procedury, w 1 mialam u nich 3 blastki AA, w poprzednich klinikach nie mialam takiego wyniku. No i są z mojego miasta co w dobie Covida tez nie jest bez znaczenia. Trochę  mnie tylko martwi ze dawczyni moze byc tez stąd,  jakos za pierwszym razem o tym mniej myslalam a teraz sie zastanawialam nad nimi z tego względu wlasnie ale postanowilam sprobowac u nich jeszcze  raz. 

    A co radzi Pani Małgosia embriolog, ona tam jedyna sensowna osoba moim zdaniem...?

×