Polarna

A tobie widocznie leków brakuje. Można teraz umówić się on-line ze specjalistą, czyli coś w sam raz dla ciebie, bo podejrzewam, że tyłka z domu nie ruszasz. Koleżanek tu nie mam w przeciwieństwie do ciebie. Bądź milsza w życiu to może ktoś cię zabolcuje. Wnioskuję to z twojego poprzedniego tekstu „smutne jak p... życie”. „P...” wcale nie jest smutna kaszalocie, ale żeby się o tym dowiedzieć musiałabyś wyrwać jakiegoś człowieka z prąciem a nie jedynie cukinię. W ogóle to mam niezłą bekę z ciebie. Pseudointelektualistka zafiksowana na punkcie jednej youtuberki. To twoja pierwsza ofiara czy był już ktoś przed nią?

„Chorągiewka” nieuku.

O, jakbyście podskakiwały z radości, gdyby straciła pracę. No, ale czego spodziewać się po kimś, kto nie ma elementarnej wiedzy. „Olimpiadę”. Tia...

Jasne, rozumiem. Jednak, kto hejtem wojuje...Evvitce ulewa się ze wszystkich stron, więc pozwoliłam sobie, żeby i jej się dostało. Myślę, jednak, że ona nie potrzebuje adwokatów, ale pewnie docenia twój wysiłek.

Absolutnie nic mi się nie pomyliło i chyba mój kodeks moralny jest na odpowiednim poziomie. Ani tak nie robię, ani nie chcę szkodzić innym. Tak, jak pisałam wcześniej, to tylko jakaś nędzna youtuberka i o ile rozumiem podśmiechiwanie się z niej tutaj na forum, to nie rozumiem robienia czegoś na czyjąś szkodę. Jeżeli Wam z tym dobrze, Wasza sprawa. Wyraziłam tylko swoją opinię, ale widać po tym, jak mnie tutaj personalnie zaatakowano, Wam bliżej do paskud niż mnie.

Jak to co? Pokaże książkę, którą czyta. Tym razem "Quo vadis". Potem podzieli się wrażeniami po obejrzeniu na yt czytania performatywnego jakiejś sztuki przez aktorów Teatru Kwadrat, a następnie przeczyta napisany przez siebie esej "Kobiety XIX wieku i ich wpływ na politykę" oraz zaprezentuje zrobiony przez siebie collage metodą decoupage. Chyba czegoś innego się nie spodziewasz, prawda?

Martwica mózgu.

Ona sama tu siedzi. Jestem tego bardziej niż pewna.

Cześć Anita! Wiem, że tu wchodzisz, bo PRZYPADKOWO pokazałaś dziś książkę. Brawo! Jeszcze tylko musisz zacząć czytać coś wartościowego, a nie kolejny z serii kołczingowy gniot. Myślę też, że kolor tej drugiej bluzy, to raczej feldgrau, nie zgniła zieleń. Jako wykształcony plastyk pewnie znasz nazwy barw, tylko się z nami tak droczysz. Czołem!

"Kochanie, kot siedzi na ławie...".Czy tylko ja uważam, że to brzmi strasznie sztucznie i wydaje mi się, że Klekot podkolorował? Znam wiele, wiele par. Młodych, starych, z krótkim, czy długim stażem i ani razu przez lata spotkań nie słyszałam, żeby zwracali się do siebie per "kochanie".

Dlatego ja uważam, że ona ściemnia z tym językiem polskim.

Rekin biznesu walnęła 11 reklam. I ona mówi w tym samym vlogu, że nie chodzi jej na yt o zarabianie?! WTF!?

Jemu wygodnie. Ma mamusię w domu. Ugotuje, posprząta, upierze. Tak, to był we Wro, ona w Szczecinie. Kto wie, może sobie kręcić z pannami do woli, a ona i tak o tym się nie dowie.

I na tarasie ona z książką. Z KSIĄŻKĄ!! Ahahaha. Chyba telefoniczną

Występuje w psychologii nowy termin : "Prawo Klekoty". Jeśli czuje się zaszczuta i nielubiana jednego dnia, drugiego sztucznie szczebiocze we vlogu. Zauważyłam to już wiele razy wcześniej i dziś też to się potwierdza. Wyczaiłyśmy jej konkurs, atakowałyśmy w komentarzach i łapkowałyśmy je, więc Klekota dziś nadrabia dobrą miną do złej gry, że niby ją to obeszło, ale pokazuje, że jest kompletnie odwrotnie. Poza tym nasza humanistka mówi o : skarpetach, włosach, paznokciach, pozach we vlogu, a jest tyle fajnych rzeczy do zrobienia. Sztuki teatralne on-line, wieczorki autorskie na instagram tv. Tylko trzeba się tym interesować. Taka z niej niosąca kaganek oświaty, jak ze mnie baletnica.

No, ale właśnie chodzi mi o to, czy ona i tak widzi moje komentarze, nawet jeśli są z shadowem. Chcę jej pojechać, że nie ma jaj, by dać mi normalnego bana, tylko bawi się w shadowy. A, że shadowy to ulubione bany ludzi o słabej psychice, to aż mnie korci, żeby jej to uzmysłowić. Jednak, jeśli nie zobaczy mojego komentarza w ogóle, to nie będę się produkować. Może jakaś dobra dusza wie, jak to działa? Googluję i nic nie mogę znaleźć. p.s. Mojego pierwszego komentarza nie miała odwagi usunąć, bo za dużo osób podlajkowało. Miernota.

Buhaha, ja zresztą też mam, bo odpowiedziałam, a już nie wyświetla się mój komentarz. Pytanie : czy ona widzi, co jej ktoś z shadowbanem napisał, czy nie? I drugie głupie pytanie : skąd wiadomo, że ma się bana albo shadowa? Shadow przepuszcza komentarze i ja swoje widzę, a jakbym miała bana, to bym w ogóle nie mogła komentarza dodać? Pytam, bo chcę jej dopisać coś jeszcze, nawet choćby miała to przeczytać tylko ona.

Jak to, przepraszam, ona jest w grupie ryzyka? Wiek się nie zgadza, cukrzycy nie ma, bo wpierdziela słodkie aż miło, nadciśniena raczej też nie, bo ćwiczy do upadłego. Chyba, że jest nałogową palaczką. Ponawiam pytanie już tu postawione. Czy ona robi z nas ...ów, czy sama nim jest?

A co ona taka fałszywie skwaszona w tym nowym vlogu? Że niby co? Że niby czasy są niewesołe i jej smutno i straszno? Najpierw olała temat wirusa, ba nawet narażała siebie i innych, a teraz chce się wybielić, że niby ona to bierze na serio?! Jaja sobie robi, po prostu...

Jakie zaskoczenie, że w nowym vlogu ma już rozdrapane wypryski na twarzy. Tak, jak pisałam przedwczoraj, bodajże. Anita, dlaczego jesteś tak mało skomplikowana;)?