Cześć mam pewien problem. Ostatnio miewam dziwne sny. Pierwszy: śnił mi się mój pokój w ciemnościach. I męski głos mówiący, że skrzywdzi mojego kota. W następną noc kolejny sen: widzę w nim kota bojacego się i patrzacego w ciemność. Akcja też dzieję się w pokoju. W snie próbuje wstać i włączyć światło ale przywala mnie pierzyna. Udaje mi się wstać ale nie zapalić światło. Odwracam się przodem do napastnika ale nikogo nie widzę.
Po każdym z tych snów budziłam się na plecach. Nie jestem pewna czy to był paraliż senny. Towarzyszyło temu też uczucie niepokoju i ból w klatce piersiowej. Dodam, że ostatnio dużo siedzę u weterynarza, ponieważ zwierzak mojego partnera(krolik) jest chory. Miał amputacje ucha co okropnie mnie stresowalo. Doszukiwać się przyczyny tych snów w stresie czy to coś grozniejszego? Jak myślicie? Boję się iść spać.