Bohaterki tureckich seriali to świętoszkowate śnięte ryby, które wstydzą się pokazać pępek czy większy dekolt, a sceny miłosne ograniczają się do całowania i przytulania. A muzyka wywołuje depresję - same ponure, smętne jęczenia. Zupełnie inne są telenowele latynoskie - tamtejsze kobiety są seksowne, wyzwolone, namiętne, sceny miłosne kipią erotyzmem, a muzyka porywa do tańca! Nie rozumiem czemu Polakom tak się popsuł gust Dlatego dziękuję Bogu za Internet!