Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

artula1984

Zarejestrowani
  • Zawartość

    105
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez artula1984


  1. 6 minut temu, EwaWa napisał:

    1. Piszesz rozwlekle, z masą nieistotnych szczegółów, zupełnie.....jak kobieta. 

    2. Myli Ci się współczucie z miłością. 

    3. A na końcu dziwisz się temu co było do przewidzenia. Chociaż do końca nie doczytałam. 

     

    6 minut temu, EwaWa napisał:

    1. Piszesz rozwlekle, z masą nieistotnych szczegółów, zupełnie.....jak kobieta. 

    2. Myli Ci się współczucie z miłością. 

    3. A na końcu dziwisz się temu co było do przewidzenia. Chociaż do końca nie doczytałam. 

    Może dla ciebie te szczegóły nie są istotne. Natomiast dla mnie mogą mieć duże znaczenie. A czym dla ciebie jest tak naprawdę miłość ? bo to pojęcie którego nie opiszesz raczej jednym zdaniem . Jak ktoś jest empatyczny i nie ma wszystkiego w d...pie to współczucie też nie jest mu obce.


  2. Witam forumowiczów. Poznałem kiedyś rozwódkę z dzieckiem. Syn nastoletni .Kobieta po przejściach , mąż alkoholik. Drugi partner po kilku latach , mimo wspólnych pasji  też im nie wyszło.Ogólnie kobieta dobra,wierząca i wartościowa.Byliśmy ze sobą ponad rok , poznaliśmy się już wcześniej.Ja kupiłem mieszkanie , ona wynajmowała w tym samym bloku. Spodobała mi się.Była w moim typie - rysy twarzy , figura , z dobrego domu , pracowita itd. Zauroczyłem się nią , może trochę dałem się ponieść emocją bo jestem uczuciowy i naprawdę zależało mi na niej.Podchody najpierw zacząłem robić w kierunku jej syna bo wiadomo że do takiej kobiety trzeba podejść inaczej niż do kogoś kto nie ma dzieci.Kontakt z młodym układał się dobrze na początku naszej znajomośći .Wspólne wyjścia na miasto , pizzeria , jakieś małe wypady do ciekawych miejsc głównie z mojej inicjatywy ale nic wielkiego. Ogólnie wydawało mi się że dzieciak jest dobrze wychowany i dogadamy się jakoś . Mam w sobie dużo empatii i zwyczajnie zrobiło mi się jej żal że nie miała lekkiego życia.Pomoc w gospodarstwie w latach szkolnych i jeszcze w sklepie u rodziców , dodatkowo opieka nad córką brata , także sporo tego było.Dziewczyna chciała się kształcić ale nie dałaby rady pogodzić wszystkiego. Trochę się pospieszyłem bo sam zacząłem opowiadać znajomym że jesteśmy razem i że jest moją kobietą.Byłem podekscytowany tą znajomością. Nie dążyłem do seksu z nią za wszelką cenę bo stwierdziłem że lepiej się dobrze poznać , zresztą nie zrobiłbym nic wbrew jej woli.Po około 4 miesiącach poszliśmy do łóżka co w dzisiejszych czasach jest i tak wyczynem bo niektórzy potrafią uprawiać seks na 1 lub drugiej randce co dla mnie jest co najmniej dziwne. Cała magia  tkwi w poznawaniu i odkrywaniu siebie nawzajem. Ogólnie jak na rozwódkę to nie było jakiegoś szału z nią w łóżku chociaż nie mogę napisać że było też kiepsko. Z perspektywy czasu wyszły różnice że mamy odmienne temperamenty i ona miała mniejsze potrzeby seksualne ode mnie. Ja mógłbym uprawiać seks 1-2 razy w tygodniu a ona przykładowo 1 raz na 2 tygodnie.Jestem uczuciowym facetem i dla mnie czułe gesty są równie istotne co seks chociaż wiem że na samym seksie nie da zbudować się związku. Problem tkwił chyba w tym że ona była mało wylewna i takie gesty jak pocałunek ewentualnie trzymanie się za rękę idąc razem przez miasto były dla niej mało istotne. Uważam że jak ludzie są szczęśliwi to takie gesty są normą.Nie raz widziałem starsze małżeństwo które trzyma się za ręce i nawet kiedyś skomentowałem taką sytuację ale wyszło naturalnie i ci ludzie podziękowali mi za to bo to był komplement dla nich ze po tylu latach potrafią okazywać sobie czułość.Największym problemem jednak była komunikacja między nami a raczej jej brak. Starałem się rozmawiać z nią na wiele tematów ale ona dużo mówiła o swojej pracy. Przez ten czas który byliśmy ze sobą rozstawaliśmy się i schodziliśmy 2 razy. Ja sobie powiedziałem że do póki nie wykorzystam wszystkich opcji to nie zakończę tego związku.Dążyłem do tego żeby zamieszkała ze mną wraz z dzieckiem. Nie chciałem jej zostawić , wolałem żeby to ona zerwała. Wiem że to bardziej boli jak ktoś kogoś zostawia niż na odwrót.Płaciła sporo za wynajem mieszkania, nie przelewało się jej więc pomyślałem o wspólnym zamieszkaniu . Zgodziła się po pewnym czasie.Cieszyłem się że może nam się nam udać założyć rodzinę albo chociaż namiastkę rodziny bo ciężko pokochać nie swoje dziecko i nikt do tego nikogo nie zmusi , tym bardziej że dzieciak w trudnym wieku z zaburzeniami psychicznymi.Na strach i lęk lub zdenerwowanie reagował zachowaniem zbliżonym do padaczki.Możliwe że miał jakieś problemy z powodu tego że jego ojciec jest alkoholikiem i w wieku dojrzewania zaczęło się to ujawniać.Nie wiem bo nie jestem specjalistą ale po takim ataku dochodził do siebie nawet godzinę albo dłużej .Bez interwencji matki się nie obyło bo tylko ona umiała go uspokoić . Było mi szkoda tego dzieciaka ale nie potrafiłem mu pomóc. Dla mnie była to całkiem nowa sytuacja bo wcześniej nie mieszkałem z kobietą tym bardziej z rozwódką z dzieckiem. Młody się krępował i ja też nie czułem się komfortowo bo to dla mnie całkiem nowe doświadczenie.Potrzebowałem czasu na oswojenie się z nową sytuacją.W czasie wspólnego mieszkania zaczęły wychodzić różne sytuacje które mnie drażniły i zwracałem temu dzieciakowi uwagę ale w kulturalny sposób. Jego zachowanie stawało się irytujące. Całymi dniami przesiadywał przy komputerze i grał w gry które nie były dostosowane do jego wieku. Z racji jego ataków paniki nie chodził do szkoły i miał indywidualne nauczanie w mieszkaniu. Ciężko było go dobudzić bo grał dzień wcześniej na komputerze , a jak wstał to nie nadawał się do życia. Mam małe mieszkanie więc łatwiej o konflikty jak ludzie się tłoczą na małej powierzchni. Oglądał różne filmiki na youtube , chodził i powtarzał w kółko to samo. Treśći jak dla mnie patologiczne bo potrafiące zrobić z mózgu wodę nastolatkowi.Pomijam już fakt że grał w gta5 i call of duty black ops , gry które są sklasyfikowane przez PEGI dla osób od 18 lat. Raz chciał być astrofizykiem, zaraz youtuberem a póżniej zachaczył o patostreamerem. Jego postawa zaczęła robić się roszczeniowa. Uważał że należy mu się nowy komputer , najnowszy iphone i jeszcze kilka drogich zabawek, kończąc na wodzie z lodowca gdzie litrowa butelka kosztuję 300 zł.  Mnie nie przelewało się w tym czasie bo spłacałem pożyczkę którą wziąłem na mieszkanie. Ja w jego wieku nie miałem nawet starego komputera bo w domu była bieda i dlatego mam szacunek do pieniędzy i jestem osczędny. Gdyby ten dzieciak zachowywał się normalnie to może dostałby nowy komputer jeżeli dałby coś od siebie.Ja na wszystko zapracowałem w większości sam i mam satysfakcję z tego powodu. Matka za niego robiła wszystko, nawet obierała mu pomarańcze.Dzieciak 13 lat i nawet nie potrafił po sobie posprzątać i umyć kubka i talerza. Z perspektywy czasu może byłem dla niego trochę mało wyrozumiały ale chciałem żeby zaczął się uczyć powoli ogarniać to co się wokół niego dzieje.Zastanawiam się nad jednym a mianowicie czy on rzeczywiście był taki oderwany od rzeczywistości czy nie potrafił się odnależć w nowej sytuacji.Zycie to nie bajka i jak kiedyś się usamodzielni o ile to nastąpi bo pewnie zostanie maminsynkiem i z byle problemem będzie miał kłopot żeby sobie poradzić.Wychowanie dziecka to ogrom pracy i zdaję sobie z tego sprawę. Ja czułem się w tym związku jak kuzyn który przyjechał z dalekiej rodziny w odwiedziny na parę dni. I jeszcze jego matka potrafiła powiedzieć do mnie że dużo jem jakbym siedział u niej na garnuszku i korzystał z jej pieniędzy. Pracowałem na pełen etat i starczało mi na godne życie bez zbędnych luksusów. A co powiecie na taką sytuację żebym jej nie przytulał i nie całował bo jej dzieciak się peszy. Chłopak był na tyle duży że można było mu wyjaśnić że jest coś takiego jak miłość matki do dziecka i miłość kobiety do mężczyzny i na odwrót. Ostatecznie rozstaliśmy się pokojowo ale nie mam z tą osobą kontaktu bo w sumie po co.Ostatnio mnie mijała to nawet nie potrafiła powiedzieć cześć albo chociaż dzień dobry.Ja wtedy byłem zajęty rozmową z turystą który pytał o drogę na przystanek. Mimo wszystko życzę jej jak najlepiej bo przeżyłem z nią również piękne chwile uniesienia. Trochę długi ten tekst ale to będzie wyzwanie dla cierpliwych.


  3. 5 godzin temu, SimoneKa napisał:

    Mam dwojke dzieci . Polroczne i 3 Letnie.

    Oboje od urodzenia bardzo absorbujacy. Nie umiejacy usiedziec w lozeczku chwili gdy trzeba posprzatac kuchnie lub cokolwiek innego czegos nie da sie zrobic z dzieckiem na rekach. Starszy syn jest bardzo nadpobudliwy czasem  jest tak zakrecony ze nie slucha Co sie do niego mowi.  Prosze Go 20 razy nie rob tego nie chodz po kanapie nie jedz po ulicy a on olewa i robi dalej . Rzeczy ktore czasem robi da bardzo niebeupieczne.  Wspina sie wysoko po meblach wystarczy ulamek Sekundy by z zdrowego 3 latka miala rosline w domu.  Tesciowa mowi ze pozwol mu robic jak raz zrobi cos Co boli to drugi raz tego nie zrobi ale on ma gdzies bedzie robil dalej  . Nie zwracalabym uwag na to gdyby chodzilo o uderzenie sie czy cos ale syn robi ekatremalne rzeczy boje sie ze skonczy sie tragedia.

     Zwracanie uwagi tlumaczenie nie przynosi zadnego skutku. Nie wiem gdzie szukac pomocy.  Czasem jestem tym taka przytloczona ze daje mu robic Co robi i mysle niech sie dzieje Co chce i po chwili przychodi opamietanie ze cokolwiek tego sie stanie ja bede ponosic konsekwenje do koncu zycia  

    Takie dzieci potrafią strasznie zmęczyć. Ja nigdy nie miałem parcia na potomstwo bo zdaję sobie sprawę że to ogromna odpowiedzialność i mógłbym nie podołać.Po drugie nie uśmiecha mi się rezygnować z swoich planów i marzeń i poświęcać się bezgranicznie dzieciom.Może brzmi to egoistycznie ale z drugiej strony nie ma żadnego przymusu posiadania dzieci i nie każdy się do tego nadaje.Tym bardziej podziwiam za poświęcenie. A gdzie jest ojciec dzieci ...........w nim powinnaś poszukać wsparcia.Pozdrawiam.

    • Like 1

  4. Dnia 2.12.2018 o 17:29, Gość gość napisał:

    Kasia Kowalska Witam serdecznie, mam nadzieje ze ktos mi odpowie. Moj maz ma syna z poprzedniego malzenstwa, na ktorego jakis czas temu zasadzono alimenty w wysokosci 650zl. Maz zarabial wtedy na reke 1600zl, natomiast matka dziecka wykazywala dochod w wysokosci 1000zl miesiecznie. Maz pod naciskiem sadu podpisal ugode na te 650zl, natomiast juz wtery bylo nam to ciezko placic. Od tego czasu sytuacja zmienila sie w ten sposob, ze masz przeszedl na 3/4 etatu, zarabia wiec mniej, bylismy zmuszeni podjac taka decyzje, poniewaz ja wrocilam do pracy i nie mamy z kim zostawic naszego 1.5 rocznego dziecka, a bardziej opłacało sie zeby maz zmniejszyl etat niz ja, ponieważ zarabiam wiecej niz on. Nie stac nas na prywatny zlobek, o miejsce w panstwowym nie ma szans, na opiekunke nas nie stac. W tej sytuacji w jakiej obecnie jestesmy wymieniamy się z mezem opieka nad dzieckiem, ja pracuje w systemie 12 godzinnym, a on na 3/4 i jakos dajemy rade z opieka. Chcialabym sapytac czy mamy jakies realne szanse zeby obnizyc alimenty, do powiedzmy 500zl? Matka dziecka mieszka z partnerem ktory pracuje w naprawde dobrze prosperujacym zakladzie, u swojego brata, i niestety ukrywa faktyczne zarobki. Powiedzcie czy sa jakiekolwiek szanse na obnizenie alimentow, czy szkoda w ogóle czasu i nerwow na pisanie wniosku? Z gory dziekuje za odpowiedz i przepraszam za chaos w wypowiedzi.

    Dzieci strasznie komplikują życie.Ja się cieszę że nie narobiłem głupot jak miałem przykładowo 20 lat bo teraz płaciłbym alimenty i kolejne dziecko wychowywało by się w niepełnej rodzinie.Niestety ale człowiek jak jest zauroczony lub zakochany to nie myśli racjonalnie i za błędy młodośći trzeba płacić przez całe życie. Pisanie wniosku raczej nic nie da bo twój mąż zgodził się na warunki sądu.


  5. Dnia 13.08.2020 o 07:29, Skb napisał:

    Ślub w kościele jest składany przed urzędnikiem, który doskonale wie, że nowożeńcy klepią formułkę za nim bez jej zrozumienia. Boga nie interesuje głupie powtarzanie przysiąg, które nie są warte funta kłaków - rozpada się 1/3 małżeństw, a w połowie pozostałych można by orzec nieważność ślubów. Jak zaczniesz drążyć temat to zobaczysz zgniliznę jaka jest w środku. 

    Małżeństwa się rozpadają i to jest przykre.Dawniej jak coś się zepsuło to się naprawiało. Teraz się wyrzuca i kupuje nowe. Żeby stworzyć udany związek i małżeństwo ludzie muszą być zgrani na wielu płaszczyznach.Nie ma złotego środka na udane małżeństwo a czasy wcale nie sprzyjają rodzinie. Teraz się liczy żeby mieć a nie być.

    • Like 2
    • Thanks 1

  6. Dnia 8.08.2020 o 16:56, laska.maska.laska.maska napisał:

    Czy mniej facetów angażuje się w związki małżeńskie, raczej wszystko tak na luzie na kocia lape?

    Jestem ciekawa bo ja chciala bym wziac slub, mój facet jest starszy odemnie, co prawda nie zdradził swojej opinii na temat ślubów, ale chciałabym poruszyć ten temat z nim. Pozatym rozmawiałam ostatnio z koleżanką, która jest w związku prawie 3 lata i jej facet odparł że nie ma szans on sięz nią nie ożeni!

    Może lepiej wcześniej rozmawiać na takie tematy na początku związku aby znaćzdanie drugiej strony, bo wtedy ławiej się rozstać niż po np tych 3 latach jak uczucie jest mocniejsze.

    Ślub to poważna sprawa i deklaracja na całe życie , jeżeli ktoś jest wierzący. W koło pełno rozwodów, ludzie rozchodzą się z błahych powodów. Kobiety są bardziej roszczeniowe i mają wygórowane oczekiwania bo nie są już skazane na łaskę faceta jak dawniej. Lepiej zarabiają i są zaradne. Znajomy z pracy wpadł sobie 2 lata temu i mają syna. A o ślubie zaczeli myśleć dopiero 2 lata po narodzinach dziecka.


  7. Dnia 9.08.2020 o 11:30, biedronka12 napisał:

    Rozstałam się z ojcem mojego dziecka (nie był nigdy moim mężem) byłam z nim przez 15 lat, ale od dłuższego czasu po prostu między nami się nie układało i uznaliśmy, że po prostu będzie lepiej jak się rozstaniemy. Jako, że nie był moim mężem, a mamy razem 11-letnią córkę to jedyny problem jaki mamy to kwota alimentów. Ja zaproponowałam 2,5tys zł, tak wiem, że zaraz zostanę zjechana, ale fakt jest taki, że dla niego te 2tys zł to jest kwota, której on i tak jakoś zbytnio nie odczuje, to jest mniej, niż 10% jego zarobków, więc byłoby dziwne gdyby przy tak wysokich zarobkach miał płacić 500 czy 700zł, generalnie on od siebie proponuje 1,2tys zł czyli połowę tego co jest dziwne moim zdaniem, ponieważ jak byliśmy razem to on i tak wydawał na nią więcej, a bądź co bądź dziecko nie powinno odczuć konsekwencji naszego rozstania, po za tym dziwne to jest, że człowiek, który na głupoty wydaje zdecydowanie więcej teraz kłóci się o głupi 1tys zł. Niestety, ale z tego co widzę polubownie tego się nie da załatwić, bo mamy zupełnie inne zdania, będę musiała z tym iść do sądu. Czy naprawdę myślicie, że przy jego zarobkach kwota którą proponuje jest niesprawiedliwa ? O jaką kwotę wy byście wnosili gdyby wasz były facet tyle zarabiał i jednocześnie tyle wydawał na głupoty ?

    Powiedz w sądzie że mała chce nowego srajfona za 4 tyś zł bo to podniesie jej standard życia.Sąd na pewno weżmie to pod uwagę przy ustalaniu wysokości alimentów. Atak całkiem poważnie to żależy od kilku czynników. Po aktorach widać jak matki ich doją na alimenty. Po 10 koła miesięcznie bo gówniak musi mieć same najlepsze rzeczy.


  8. Dnia 6.08.2020 o 14:16, jsjhsh napisał:

    Ja w życiu nie dałam dzieciom chipsów fast foodów paluszków itp . Starsza córka nawet  nigdy nie chce chipsów spróbować a młodszy syn gdy jesteśmy u kogoś to bierze je całymi garściami ale tak rzadko to mu nie zabraniam.Zamiast tego dawałam dzieciom robioną pizze w domu, robione placki i czasmi czekolade. Jednka też nie częściej niż raz na pół roku. Wiem że od czasu do czasu nie powinno to być szkodliwe ale nie mam zamiaru kupować i dawać tego dzieciom. 

    Wszystko jest dla ludzi ale trzeba zachować umiar żeby panowała równowaga.


  9. 13 godzin temu, jsjhsh napisał:

    Jest bardzo niedojrzała. Do tej pory bawi się lalkami. Trzeba ją czesać i wiązać włosy bo sama nie umie. Nie bierze sobie sama ubrań żeby się przebrać tylko ja muszę jej podać. Nie wiem czy to normalne w tym wieku ale chyba nie. Jest całkowicie niesamodzielna. 

    Nie jest to normalne zachowanie. Dziecko w tym wieku powinno już koło siebie potrafić zrobić wiele rzeczy. Wychodzi prawdopodobnie tzw. bezstresowe wychowanie.To że rodzic zrobi za dziecko coś szybciej i lepiej tak naprawdę krzywdzi własne dziecko bo pózniej taki człowiek pójdzie w świat i sobie nie poradzi w życiu. 


  10. 14 godzin temu, AntyBazyl napisał:

    A Ty jesteś ósmym cudem świata, ze kobiecie wypominasz ze nim nie jest? Rozumiem, ze masz maks 35 lat, pieniędzy na koncie minimum mln PLN, dobrze prosperujący biznes, 185 cm wzrostu, opalony brunet, biceps 47 cm i sześciopak na brzuchu. Przy tym męska szczeka, 0 siwych włosów ani łysy i broń Boże! Jeśli nie to się przymknij z takimi komentarzami zalosny typie z problemami uposledzonego dziecka. 

    Nie jestem takim desperatem jak ty żeby brać co popadnie. Dziewczyna z twarzy nawet spoko ale sylwetka do poprawy.Na pewno nie ganiałbym za nią jak francuski piesek.Mam konkretny typ urody kobiecej który mnie kręci i nic na to nie poradzę .Tak już mam. 


  11. 21 godzin temu, Hellies napisał:

    Jeszcze się nie spotkali na żywo i już ustalają ile dzieci będą mieli razem. 😂

    Jeżeli ludzie mają inne priorytety w życiu to się nie dogadają i będzie rozczarowanie a póżniej klops.Nie mam 18 lat więc biorę wszystko na chłodno i nie spinam się. Będzie jakaś sarenka to będzie a jak nie to się z tego powodu nie potnę. Mam wiele pasji w życiu tylko brakuje mi ciągle czasu a jestem singlem.


  12. 22 godziny temu, Electra napisał:

    Nigdy nie rozumiem "chcę dziecko", "chcę dwójkę" Dzieci czasem nie są wspólne? Taki temat powinien być ruchomy, bo nie dotyczy mnie tylko nas. Nie możemy zatracać siebie w związku, bo to nie chodzi o to, ale inaczej zapatrujemy się na wiele tematów "na sucho", a inaczej gdy jest już ktoś na kim nam zależy. Jeśli dziewczę pokocha Cię, będzie chciało jedno z Tobą niż dwoje z innym. Ewentualnie możecie pójść na kompromis i ustrugać półtorej bobasa. 

    Rozbawiłaś mnie swoim wpisem, pozytywnie.


  13. 11 minut temu, Maryla31 napisał:

    Nie martw się że ci nie stoi a nawet jak ci któraś laska da to masz przedwczesny wytrysk i tu na forum strzykasz jadem. Bez odbioru.

    Akurat u mnie w tych sprawach wszystko gra.Musi być dobra ...  żeby mi się dżwignął do góry.Jak jest pasztecik to i Viagra nie pomoże.


  14. Napisała do mnie dziewczyna na jednym z portali randkowych.Nie powiem miło z jej strony ale nie miała zdjęcia profilowego co dla mnie jest wyrazem braku szacunku jeżeli pierwsza piszę do kogoś.Wysłała zdjęcie po kilku wiadomościach więc spoko. Pisaliśmy sobie tak o różnych pierdołach przez tydzień ale ja doszedłem do wniosku że dziewczyna ma parcie na rodzinę. Różnica wieku to 6 lat.Jest atrakcyjna ale to żaden 8 cud świata.Z racji mojego wieku nie bawię się już w kotka i myszkę bo jestem za stary na to. Gdybym miał założyć rodzinę to chciałbym mieć 1 dziecko. Laska chce 2 dzieci więc już pojawił się konflikt.Przypominam że nie spotkaliśmy się w realu. Uważam że zachowałem się bardzo w porządku bo po co tracić czas na coś co nie ma przyszłości.W dzisiejszych zabieganym świecie czas jest cenny więc lepiej ustalać tak ważne kwestie życiowe jak potomstwo żeby nie tracić energii i czasu na związek bez przyszłości.Co sądzicie o tej sytuacji.................Do oceny.

    • Like 1

  15. 4 godziny temu, Maryla31 napisał:

    Jak czytam z avatara masz 36 lat, a niestety jesteś gówniarzem lub bardziej dla ciebie zrozumiale kolesiem z małym, mięciutkim ptaszkiem.

    Rozkładacie nogi byle komu a póżniej płacz i lament że to nie ten i czujecie się nieszczęśliwe. I macie jeszcze wymagania jako matki z balastem życiowym w postaci dzieci.Który normalny facet pewny siebie i zaradny życiowo będzie chciał sobie brać taki krzyż na drogę. Chyba jedynie impotent albo desperat. A najbardziej rozbraja mnie jak kobieta prawi do faceta który nie jest biologicznym ojcem dziecka o odpowiedzialnośći. Kuwa jaka odpowiedzialność..........trzeba było się zastanowić komu się rozchylało nogi i udostępniało szparki. Bez odbioru.

×