Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Kim

Zarejestrowani
  • Zawartość

    531
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez Kim


  1. 1 godzinę temu, Gosciowka napisał:

    No to jak wszyscy w koło mówią to kto wie, chociaż z porodem to nie da się strzelić. Ja jak mówiłam w rodzinie na kiedy termin jak się pytali to moje siostry odrazu że urodzę później i wzięłam to sobie do serca i też mi się wydaje że wcześniej nie bedzie. 

    Już mi lepiej. Nie wiem co to było ale przeszło na szczęście. Ale o sprzątaniu nie myślę. Może jutro 😂😂 także jeszcze nie rodze spokojnie 😂😂

    Może jutro 😉 informuj nas na bieżąco. Dasz radę. Myślami jestem z Tobą.  


  2. 18 godzin temu, Gosciowka napisał:

    No z tą różnicą że ty za 11dni idziesz i masz CC i pewnie dalej nie będziesz wiedziała co to skurcze, a ja będę dalej hasać aż się dowiem pewnie co to skurcze. Czytałam ostatnio trochę i ludzie mówią że wywoływanie boli, ale w sumie to każde skurcze bolą więc ciężko pewnie porównać jakby to było bez wywoływania. No zobaczymy jak to będzie. Pół ciąży się tym martwiłam a jak już może to się zadziac w każdej chwili to jakoś wypieram z siebie ta myśl i czuję taki luz bo wiem że to jeszcze nie teraz 😂😂🙈

    Wiem od lekarza, że skurcze wywoływane dużo dużo  bardziej bolą od tych naturalnych. Tak też mówiła moja znajoma. Pierwsze dziecko sn rodziła i bolało. Drugie sn wywoływane i mówiła, że straszne katusze. 


  3. Dnia 12.10.2020 o 10:59, Gosciowka napisał:

    Mamy to się nie słuchaj, ona się nie zna. Jak ty się dobrze czujesz i widzisz różnicę to tak właśnie jest. Jakie to jest denerwujące jak ludzie ci podcinają skrzydła mówiąc że nie jest tak jak ty widzisz. Miałam tak samo jak ja już widziałam brzuch ciążowy a każdy mówił że go nie ma 😤

    No i odpoczywaj odpoczywaj później będzie już ciężej jak dziecko będzie się wiercić. Chociaż domyślam się że to trudne, nie wiem jak ty ale ja jestem z tych osób co uważają że sama najlepiej zrobię a każdy robi źle więc wolę sama. Zobaczymy czy będę taka cwana po porodzie jak ty 🤔

     

    No ja jeszcze nie rodze i się na to nie zapowiada raczej. Dzisiaj idę do lekarza to zobaczymy co mi powie. Fajnie by było usłyszeć że to już się zbliża. Ale sama w to nie wierze w sumie to psychicznie nie jestem chyba gotowa na pojawienie się dziecka. W sensie bardzo się nie mogę doczekać, ale nie jestem gotowa na słuchanie innych, dobrze mi było w izolacji ☺️☺️

    Hej, dzięki za miłe słowa. Brzuch robi się mniejszy każdego dnia. Na razie nie widzę rozstępów. Nie smaruję kremem przeciw rozstępom, bo mi się nie chce☺️ 

    Dziś dopiero udało mi się odpoczywać. Od razu mi lżej jak zajmuję się małym. Wczoraj było ciężkooooooo. Ledwo głowę w pionie trzymałam. 

    Gosciowka, ja też jestem z tych co same zrobią najlepiej i dlatego wczoraj był u mnie kryzys. Znów robiłam wszystko sama na pełnych obrotach. Oczywiście nie musiałam, ale to silniejsze ode mnie. Taki mam charakter i temperament. Nie usiedzę w miejscu. Ja sprzątne najlepiej itd. No i ta wielka ochota na to po długim 9 miesięcznym powstrzymywaniu się od prac domowych ( schylanie się, podnoszenie, dźwiganie, itp). Podczas ciąży było mi łatwiej się powstrzymywać, bo cierpiałam fizycznie. Teraz po cc nie cierpię a nadal” nie mogę” nic robić. To trudne. 


  4. 9 godzin temu, Milkyway38 napisał:

    U mnie w szpitalu tez nie kapali malutkiej, dopiero ja wykapalam po wyjściu ze szpitala😊 tu nawet nie każą kapać dopóki nie odpadnie kikut pępowiny ( czyli nawet do 20 dni ) , małej odpadł po 5 dniach ale troszkę się „babrał” ( może dlatego ze ja wykapalam) I musiałam posypywać jakiś proszkiem i pryskać octaniseptem...( położna doradziła )co do kapania  malutka kapie moj maz ( to jest jego zadanie😊) co 2 dni czasami co 3... Boże jak sobie przypomnę 9 lat temu córkę kapalam codziennie😅🤔😊 A teraz takie zmiany ...,Niby taka doświadczona jestem😅

    dziewczyny nie mogę uwierzyć ze malutka ma już miesiąc 🥰 fakt są ciężkie dni ( takie jak wczoraj, ze nie spała do 1 w nocy😳😁) ale cieszę się ze ja mamy , ze życie jest ciekawsze, ze nasza rodzina Jest pełniejsza... tak teraz na nią patrzę, leży obok mnie i śpi słodko 😍 

    co do karmienia, to karmie piersią, pokarmu mam dużo ale raz lub 2 razy dziennie dostanie butelke... nie zje dużo bo tylko 20-30ml i chce jeszcze pierś, takze puszkę 800g mamy na miesiąc... 

    Ciekawy news dla mnie o tym kikucie i kąpieli.

    Naprawdę szybko odpadł. Ja też stosuję ten sprej. 

    To już miesiąc minął.Szybko! Jak zmieniła się córeczka przez ten czas? Duża różnica? 

    Kolor oczek i włosków ten sam czy zaczyna się zmieniać? 

    Rozumiem Twoją radość🥰 ja też patrzę jak mały śpi. Nie ma nic piękniejszego niż widok swego maleństwa i tych wszystkich minek podczas snu. 

     

     

    • Like 1

  5. 29 minut temu, Gosciowka napisał:

    I jak po dwóch dniach w domku? Wszystko dobrze? Jak się czujecie? Pewnie dużo lepiej niż w szpitalu, w końcu na swoim i zawsze tatuś do pomocy przy mamie i synku

    Wszędzie dobrze, ale w domku najlepiej. 

    Jak miło jest nie mieć ciążowych objawów🙂🥰❣️

     Brzuch jest o połowę mniejszy i taki lekki 😉🎉 Jest to tylko moje subiektywne odczucie. Mama stwierdzila dziś, że mam  wielki brzuch jakbym nadal była w ciąży 😁 ale ja wiem swoje😉... dla mnie jest prawie płaski w porównaniu do tego sprzed 4 dni. 

    Czuję się dobrze. Za dobrze, bo zamiast leżeć i odpoczywać po operacji to ja cały dzień ganiam po mieszkaniu, zajmuję się małym i domem. Nie wiem czy to ketonal tak działa czy pozytywne emocje. Boję się, że mi się szew źle zrośnie itp. Nie mogę się uspokoić i zachowywać jak na kobietę w połogu przystało. 

    Może jutro poleżę w łóżku i pozwolę, żeby mną się opiekowano. 

    Tatuś zajmuje się synkiem wzorowo. Nieprzespane noce są jego. 

    Mały ciągle jest głodny 🙈

    no a co u Ciebie Gosciowka? Ciagle mysle o Twoim nadchodzącym porodzie. Strasznie mnie ciekawi kiedy nastapi Twój wielki finał i jakie Ty będziesz miała objawy. 

     

     

    • Like 1

  6. 3 godziny temu, Kiki91 napisał:

    Ja z przekrecaniem na bok tez mialam problem i to caly tydzień dopiero od trzech dni czuje ulgę. A poza tym to ok.

    Czyli u Ciebie w szpitalu tez nie kąpią odrazu dzieci?  Bo u mnie dopiero na trzeci dzień wykapali małą żeby maź plodowa jak najdluzej byla na skórze dziecka. W domu kazali kąpać raz na 3 dni ja kapie co drugi dzień. A na odparzenia kazali posypywac mąką kartoflaną 🙂

    Ja rodziłam w prywatnej poliklinice. Zaskoczona byłam, że nie kąpią. Teraz rozumiem dlaczego. Zalecają kąpiel co drugi dzień, więc podobnie jak Tobie. 

    Dobrze, że mi wyjaśniłaś z tą mazią płodową, bo byłam oburzona, że za takie pieniądze nie ma w cenie kąpieli noworodka. 😁😁


  7. 3 godziny temu, Kiki91 napisał:

    To lepiej znioslas cesarke niz ja mnie bardzo bolalo z lewej strony tak w środku w brzuchy powyzej szwa dopiero  od srody mi lepiej. Po pierwszym cc nie mialam tak, ale niektorzy mówią ze kazde kolejne cc gorzej boli ale to tez zalezy pewnie od organizmu.

    Ja nie karmię piersią, moze pomyślicie ze jestem jakas dziwna ale nie mialam sily sie mordować bolaly mnie brodawki mala sie zloscila i odpuscilam. Daje Babilon

    Kochana, u mnie „bajka” była na 3 dzień. Pierwsze dwa dni były ciężkie. Miałam palący ból po prawej stronie szwu. Ledwo robiłam parę kroków do wc. Wstawanie, przekręcanie na bok- ciężkie, bolesne. Problem z oddaniem moczu.niedrożność jelit.ból macicy.po cc drżały mi ręce kilka godzin( bałam się, że małego upuszczę). Swędziało mnie całe ciało przez dobę. Brak pokarmu w piersiach i mały płaczący z głodu. Umyłam się dopiero na drugi dzień, bo nie byłabym w stanie wcześniej. Byłam spocona, brudna. Krew się lała na podkład. Byłam zła, że małego mi nie umyli, tylko wytarli i nie chcieli karmić, bo uważali, że skoro ssie pierś to mam pokarm. Nie wierzyli, że nie mam... jak widać- to nie była bajka🙂

    super była sama operacja- i ta trzecia doba. I to tylko polecam i tego Wam życzę😉 

    Kiki, nie jesteś dziwna 🙂 Ja nie zamierzałam karmić piersią tylko butelką. Zamierzałam przez dwa tygodnie karmić moim mlekiem odciąganym laktatorem a potem sztucznym mleczkiem. Położna nie dała mi laktatora tylko małego przytknęła do piersi i powiedziała, że jeśli nie mam jeszcze pokarmu to mały piersi pobudzi i zaczną produkować. Pomyślałam ok, na wyjście będę miała pokarm, który będzie w domu odciągał laktator. No i zaczynam realizować swój plan. Nie chcę, żeby mały pogryzł mi piersi. Dla niego nie ma znaczenia czy te same mleko podam mu z butelki czy piersi. Takie moje zdanie😉

    Prócz mego pokarmu małemu też daję Bebilon 🙂 


  8. Hej Dziewczyny, 

    wczoraj rano jak wychodziłam z małym do domu, ból minął. Dostałam receptę na Ketonal. 

    Tatuś był w 7 niebie jak zobaczył synka, babcia od razu się we wnusiu zakochała. Mały był cichutki całą podróż do domu. Ja ku mojemu zaskoczeniu byłam w domu do wieczora na nogach na pełnych obrotach. Zero bólu. W nocy lekko zaczęło boleć to wzielam ketonal i od razu przeszlo. I dobra wiadomość- mam pokarm! Maly zadowolony😁

    Szew po cc wyglada ładnie- oby tak dalej. Jeszcze może być różnie,  ale jestem mega wdzięczna Bogu za wczorajszy dzień. Takiego dnia po porodzie Wam życzę ciężarówki październikówki😉☺️ 

    Buziaki😘😘

    • Like 2

  9. 12 godzin temu, Klaud napisał:

    No wlasnie niby teoria jest opanowana, zobaczymy jak to wyjdzie w trakcie. Niby wiem, ze jeśli nie będzie żadnego krwawienia itp to zeby najwcześniej zebrać się do szpitala jak skurcze beda co 5 min zeby nie czekac niewiadomo ile w tym szpitalu. No ale jak zacznie się panika to nie wiem vzy usiedzę tyle w domu. A ten czop to jest jakby taki zbity sluz, czy poprostu jest go wiecej? 

    Dasz radę. Trzymam kciuki. Czop u mnie był „galaretką” podbarwiony krwią w kolorze brunatnym. Nie da się go nie rozpoznać. Od razu się kapniesz. 


  10. 11 minut temu, Gosciowka napisał:

    A nie mogą dać ci czegoś mocniejszego? Prosiłaś? Pokarm się jeszcze pojawi za kilka dni, miejmy taką nadzieję przynajmniej, trzeba myśleć pozytywnie

     

    Zobaczymy jak długo będzie tak szalał 😂😂

    Haha, myślę, że po całym dniu pomagania mi, zajmowania się młodym i pracą padnie. 

    Dają paracetamol i ketonal. Z pokarmem poradzę sobie😉 nie musi być koniecznie z piersi. Rana najgorsza. 


  11. 8 minut temu, Gosciowka napisał:

    A jak się czujesz ogólnie? Wszystko dobrze? Jutro do domu? Tatuś już się pewnie doczekać nie może co? 

    Troszkę kryzys, rana boli. Przeciwbólowe słabo działają. Boli obkurczanie się macicy. Pokarmu nie mam. Mały z tego powodu dużo płacze. 

    Jutro do domu. Będzie mi ciężko, ale i to przeżyję. Najważniejsze, że mały jest ze mną a nie we mnie🙂 Tatuś szaleje z emocji. Myje auto, sprząta mieszkanie itd 

    • Like 1

  12. 1 godzinę temu, Gosciowka napisał:

    Ale że tak mocno? Ja od jakiegoś czasu mam tam że kilka dni po parę razy a później ze dwa dni nic, irytujące to bo brzuch wtedy boli i zawsze jak mam te dni gdzie jest to myślę może to już czas, a ten czas nie nadchodzi 

    To u mnie bylo w ciazy raz dziennie rano a ostatnia dobe z  6-7 razy, glownie po posilkach i wieczorem. 

    Zawsze bałam się, że nie rozpoznam oznak porodu a okazało się, że dałam radę. Starałam się myśleć logicznie- skoro w ciągu jednego dnia wszystko się totalnie zmienia ( wcześniejsze objawy ciąży są inne niż były) i dochodzą nowe objawy to znaczy, że już wielki finał. 


  13. 1 godzinę temu, Gosciowka napisał:

    No właśnie to jest chore że lekarze tak traktują. Wiadomo że jak się ma nadwagę to jest większe ryzyko różnych chorób ale też nie przesadzajmy. Rano zleciła mi badanie biochemi i odebrałam wyniki wyszło mi 4.81%, osoba zdrowa: 4-5,9. Zagrożona cukrzyca 6-6,5. No ale będzie mi wmawiać że nie wylapalysmy nie? 🙈

     

    Ja najwyższy cukier jaki miałam to 161. Są i babki co z cukrzyca rodzą dzieci poniżej 3kg więc to w sumie też nie jest wyznacznik, a są takie które bez cukrzycy rodzą prawie 5kg. W innych krajach nie robi się krzywej cukrowej no chyba że jest się osoba obciążona w jakiś sposób... Ja byłam o tyle mądra że po pierwszej wizycie u diabetologa skonsultowałam to co mi powiedziała z moim ginekologiem (bo bałam się że zaglodze dziecko po tych rygorach które mi narzuciła) i on mi powiedział wprost że cukrzycy nie mam i mam po prostu robić tak żeby nie przekraczać tej granicy i tyle.

    Zazdroszczę, ja się trochę ich obawiam i nasłu...e się jak na początku ciąży na pierwsze objawy pierwsze kopciecie, pewnie szybko pożałuje 😂😂

    U mnie to tylko częstomocz. Średnio raz na pół godziny. Wczoraj jak się położyłam do łóżka to latałam chyba co 10min, później wzięłam tel bo stwierdziłam że nie zasnę to trochę rzadziej ale i tak do 4 zasnąć nie moglam. O i bóle w krzyżu też mam. Tak się czasem łudzę że może to już i czekam z utęsknieniem ale jednak nie. No i coś mi się mała ostatnio częściej i intensywniej wierci

     

    O właśnie najgorzej to się opanować jak ja słyszę jak niektóre to i mężowi jedzenie szykują żeby przed wyjazdem zjadł i jeszcze kładą się spać żeby wypocząć to ja jestem w szoku ja to będę taka podniecona pewnie że będę chciała już z obawy że zaraz główka będzie. Niestety jestem z tych niecierpliwych i strachliwych. Ale też nie chce za długo w szpitalu czekać 

    Gosciowka, jezeli chodzi o ten dodatkowy objaw porodowy- toaleta, to mam na mysli numer 2 🙂 podobno jelita sie oczyszczaja na porod. U mnie tak bylo przez dobe. 


  14. 55 minut temu, Kiki91 napisał:

    Dziewczyny ja też mialam ciągle tak że twardnial mi brzuch tak sie napinal i jak mialam ktg przed cc to położna sie dziwila ze mam takie potężne skurcze. Skurcz zapisywal sie wtedy kiedy brzuch zrobil sie twardy. A mnie tak twardnial już ponad miesiąc wcześniej.

    U mnie też twardniał często ostatnie miesiące ciąży. To co ważne to regularność. Po tym można poznać, że to porodowe. U mnie wcześniej były nieregularne. A jak się zaczęło to co ok 7-8 min i tak ze 3h, później to samo i tak samo często tylko z bólem okropnym przez kolejne 3h. I ból się nasila w miarę szybko. 

    Poza tym dodatkowe objawy, plamienie, częste wizyty w toalecie, bole w krzyżu, wypadnięcie czopu..

     


  15. 33 minuty temu, Gosciowka napisał:

    Tak, przepraszam. Ciągle mi się mylą wasze niki i rozróżniam po odcieniach zielonego. 

     

    Powiem wam że dzisiaj mnie tak diabetolog wkurzyła że nie wiem. Ginekolog mi mówił że ja nie mam cukrzycy tylko przez to że miałam na czczo lekko wyższe wyniki to muszę być pod obserwacją. Mierze cukier już 2miesiace 4 razy dziennie, w tym czasie jakieś kilka razy tylko przekroczyłam ale z własnej winy bo miałam ochotę na jakieś mało zdrowe jedzenie, generalnie jem to co zwykle a baba do mnie że po porodzie muszę zrobić krzywa cukrowa żeby sprawdzić czy to cukrzyca ciążowa czy moja prywatna. Ja tak się na nią patrzę i mówię ale ja nie mam cukrzycy a ona no ja myślę że pani ma tylko tego nie wylapalysmy czujecie? Jakbym BMI miała w normie to pewnie by mnie nie podejrzewała o cukrzycę, no chyba że więcej kasy za to dostaje że ktoś ma cukrzycę a nie tylko podejrzenie. Ale skoro wg niej mam cukrzycę to z tego co czytalam ciąża powinna zakończyć się w dniu terminu z miesiączki, zobaczymy co na to mój ginekolog w poniedziałek powie... 

    Chociaż ta baba to jakieś nieporozumienie, raz mówi że nie wolno słodyczy itd w raz mówi że ona pozwala pić jedna kawę z cukrem no i weźcie tu się słuchajcie takiego specjalisty 🙈 

    Ta kobieta wymyśla. Mi wczoraj lekarz tutaj też zaczął komentarze rzucać o tym jednym wysokim wyniku glukozy a ja mu na to, że w nocy przed badaniem najadłam się słodkiego to się zamknął i temat cukrzycy ciążowej od razu zakończył. 


  16. 3 godziny temu, Gosciowka napisał:

    Myślałam że na końcówce to juz kazdy ma co tydzień wizyty. Też mam już wszystkie badania porobione a mimo to co tydzień wizyta, ale w sumie dobrze zawsze spokojniejsza będę.

    To duży synek widzę. U mnie córa młodsza o tydzień i w pon miała 3028g, chociaż ja sobie mówię że większe dziecko to będzie łatwiej łapać i przebierać. Gorzej przy porodzie 🤯

    Wiadomo różnie może być, mój mąż mówi że jeszcze tak tydzień półtora max (z płcią miał rację więc kto wie może i tu też) ale póki co lekarz mówi że dziecko się nie wybiera. Chociaż wiadomo że czasem tak mówią a laski rodzą tego samego dnia albo parę dni później tego to żaden lekarz nie przewidzi. Dziecku się znudzi to wyjdzie 😂😂

    To mi tak wczoraj w nocy lekarz powiedział. Za pierwszy razem jak pojechałam z regularnymi skurczami bezbólowymi.. szyjkę sprawdził i stwierdził, że to objawy przepowiadające, i że widzimy się jutro o 17.00. Chyba, że za kilka godzin do tych skurczy dołączy ból albo wody odejdą to wtedy będzie cc od razu.. na koniec się roześmiał i zażartował, że może się zobaczymy za kilka godzin. On w to nie wierzył,a ja wiedziałam, że tak się stanie. Objawy miałam tak nietypowe jak dla mnie, że wiedziałam, że to już poród. No i zdziwił się facet jak wróciłam. Zobaczył ktg i zaskoczony, że są skurcze i znów zbadał szyjkę i znów zaskoczony mówi „ no teraz to ja rozumiem!” To się nazywa poród. 

     

    • Like 1

  17. 1 godzinę temu, Gosciowka napisał:

    Co tak późno masz wizytę? Dziwnie tak na końcówce ciazy. Ale widzę że już dwie osoby mają termin CC na 23 czyli na mój wg miesiączki, tylko że ja na pewno urodzę po was, mogę się założyć 😂😂 ale będę dzielnie trzymać za was kciuki 😌

    A jaka płeć i ile już dzidzia waży? 

    Gosciowka, nie znasz dnia ani godziny, hehe

    uwierz mi😉

    ale ogólne przeczucie jak ja możesz mieć. To rozumiem doskonale.

    Zobaczymy na kogo teraz padnie kolej. Nasza lista z terminami ruchoma, żyje własnym życiem. 

    Ta liczba 23 się powtarza, magiczna jest. 


  18. 7 godzin temu, Gosciowka napisał:

    U mnie śmieszne jest to że ja fizycznie to jakbym w ciąży nie była. Tylko ten pęcherz. Mam wrażenie że dziecko mi blokuje bo ciągle czuję nacisk nawet jak ledwo się załatwię 

    A z seksem to problem bo przez większość ciąży libido zerowe, chwilowo miałam ochotę to z kolei mnie bolało w trakcie i mąż się później bal że mnie/dziecko uszkodzi, teraz nawet jak mam to czuję ciągle pęcherz więc też bez przyjemności 😢

    To samo przechodziłam z sexem. Jakbym o sobie czytala. 


  19. 7 godzin temu, Milkyway38 napisał:

    Gratuluje synusia💐😘👏🤗

    super ze malutki już na świecie 😊 a jak ma na imię jesli mogę spytać??? Super to znioslas👏👏👏👏👏

    maz cię może odwiedzać i zobaczyć małego czy dopiero jak wyjdziesz to zobaczy małego???

    Dziękuję bardzo😘

    imię jeszcze do rozstrzygnięcia. Może Rafał, może Szymon, Daniel, itd. Jeszcze decyzja ostateczna nie zapadła. Trwają negocjacje😉

    o tak, zniosłam początek porodu naturalnego. Podziwiam wszystkie kobiety, ktore rodzą sn!!! szacun!!!!! Ja dogorywałam z 5h non stop. Potem była ulga, ale swoje przeżyłam. Cc na zimno nie było mi pisane. Nie chcę myśleć co się czuje przy pełnym rozwarciu. 

    Niestety tu zadnych odwiedzin nie ma. Nikogo nie wpuszczaja. Wychodze w piatek. Wielki dzien dla męża. 😉

    a co u Ciebie teraz? Co nowego? 


  20. 7 godzin temu, Gosciowka napisał:

    Ale jak wyczulas nieźle że tak to się skończy hehe. A wyniku dalej nie ma?

    Ja to już bym chciała być po, bo od już jakiegoś czasu z domu wychodzę tylko do lekarza bo nie jestem w stanie chodzić przez nacisk na pęcherz, w domu to nie problem bo zawsze można skorzystać a jak tylko z domu za róg wyjdę to już czuję że mi się chce więc już sobie to olalam a już mam szczerze dość siedzenia w zamknięciu 😂😂 No ale moje dziecię mówi że mu dobrze w brzuszku i nie ma zamiaru mi ulżyć 

    Miałam przeczucie. Rodzina oczywiście, że ja negatywnie się nastawiam itp. To uwierzyli teraz. Miałam rację. Wynik pewnie już jest. Nie sprawdzałam już. Jakby był pozytywny, to do tej pory sanepid by zadzwonił. 

    Ja Cię rozumiem. Ja też tak bardzo chciałam być po. To takie męczące. 


  21. 56 minut temu, Gosciowka napisał:

    To się synuś mamusi nie mógł doczekać i postanowił się pokazać 12h szybciej. Przynajmniej już się denerwować nie będziesz. Gratulacje 🤩🥳

    57 to się mieści w te 56 ciuszki a tak się martwiłas ☺️

    Ale super że już jesteś po ☺️☺️

    Dokładnie. Miałam przeczucie, że tak będzie, tzn , że zacznie się poród przed datą cc. No ale nie sądziłam, że równe 12h. Lekarze się śmieli, że mi się godziny pomyliły. 

    Ale przeżycie miałam, te bóle i jak po ciepłym prysznicu czop wypadł i bóle większe to wtedy już byłam pewna, że to nie fałszywy alarm.. i pojechałam. Na KTG cierpiałam 45 min skurcze... zostawili mnie samą. Bałam się... ale minęło. Za to cc to było mega pozytywne zaskoczenie. Zero bólu, tak szybkie, że nie docierało do mnie, że to real. Czułam jakby to był film🙂

    Po 2-3 min od cięcia już słyszę dziecko.. nie wierzyłam. Jak pokazali to ja w szoku, że to taki ekspres. 

    Tak Gosciowka, martwilam sie bardzo. Dziekuje, ze mnie wspieralas. Ciuszki tutaj daja, wiec mam z glowy temat.

    nie moge uwierzyc, ze juz po!!! 

×