Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Kim

Zarejestrowani
  • Zawartość

    531
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez Kim


  1. 33 minuty temu, Gosciowka napisał:

    To pewnie że stresu. Dzisiaj to pewnie nie zaśniesz z emocji, na którą masz się jutro stawić do szpitala? 

    Wyniku nie ma. Pewnie rano będzie. Także cała noc z głowy🙂

    wróciłam teraz od lekarza. Chciałam wiedzieć czy to nie początek porodu ☺️Szyjka jest długa, brak rozwarcia. Generalnie objawy mam przepowiadające. Jak poza twardnieniem brzucha zacznie się ból tej nocy to jadę na wcześniejsze cięcie. 

    Jutro planowane cc na 4 po południu. 

    ..


  2. 21 minut temu, Gosciowka napisał:

    GBS negatywny. Nic nie mówił o porodzie tylko że jeszcze nie pora na to, trochę szkoda ale ja czułam że tak będzie. Więc się nie stresuje jeszcze porodem. 

    A ty jak tam? Zwarta gotowa? Jutro masz ten test tak? Oby był negatywny i żeby poród poszedł tak jak należy. 

    Ok, to dzisiejsza wizyta była bardzo dobra. Nie taka stresująca jak ostatnio. 

    Ja dziś miałam wymaz. Jutro w nocy wynik. Dzięki za miłe słowa! 

     

     


  3. 12 minut temu, Gosciowka napisał:

    Rozwarcia brak, szyjka zaczyna się zmiękczać. Mała waży 3023g i z USG wychodzi taka sama data porodu jak z miesiączki. Główka już jest tylko na tydzień do przodu więc już jestem trochę spokojniejsza. Ale tak czy siak wydaje mi się że przed terminem nie urodzę. Wizytę mam za tydzień i się pytam lekarza czy nie urodzę w tym czasie a on że raczej nie. Także ja sobie poczekam do końca miesiąca 😂😂 

    Oo, taka sama data i z okresu i z usg, to 23 z tego co pamiętam. To jeszcze sporo czekania. Główka pewnie będzie w sam raz do tego czasu i waga w sam raz. To może cc nie będzie. Nic nie wspominał już? 

    Nie musisz robić gbs? 

    To możesz na luzie czekać. Fajnie 🙂


  4. 2 godziny temu, Kiki91 napisał:

    Jak wyjeli z brzucha to tylko na moment pokazali ale za chwile po przebadaniu przyniesli owinieta w pieluchy i wtedy moglam ja pocalowac. Ale nie kladli na mnie jej tylko polozna ja trzymala przy mojej twarzy jej buzie. Cc nie bolalo nic, zaczyna bolec dopiero jak puszcza znieczulenie tak za 2 godz po ale daja leki przeciwbólowe i duzo kroplowek. Testu na covid nie mialam.

    Fajnie, że wszystko poszło gładko. I bez testu na covid! Szczęście masz🙂 też bym tak chciała😁

    Wzruszające, że położna trzymała Julcię przy Twojej twarzy. 

    Jak ja marzę o takiej chwili z moim maleństwem. Zaraz się popłaczę☺️...

    dzięki za relacje. 

    • Like 1

  5. 5 minut temu, Gosciowka napisał:

    Najgorsze jest to że ja to już bym sobie olala tego wirusa tylko strach teraz z ta służba zdrowia która sobie działa jak im się podoba i nie przyjmują pacjentów, to jest chore...

    Postaraj się tak nie stresować i myśl że w środę dzidzia już będzie z tobą i będziesz się śmiała z tych obaw 😌😌

    Dokładnie. Strach co służba zdrowia zadecyduje.a scenariusze mogą być różne. 

    Chciałabym wyluzować, ale wiem, że będę w stanie tylko wtedy jak będę miała wynik neg. W ręku. 

    Dzięki za wsparcie🙂

    • Like 1

  6. 4 minuty temu, Gosciowka napisał:

    Gratulacje 🥳🥳 super że już masz córkę przy sobie. Teraz już żadnych stresów, tylko czekać aż będziecie w domku. 

     

    Ulga to prawda, teraz tylko czekać na ten dzień, chociaż ja i tak obstawiam że jeszcze tak ze 4tygodnie więc się jakoś nie nastawiam, chociaż mimo wszystko wyczekuje jakichś objawów czy to może już 😂

    Bez sensu teraz z ta korona bo więcej stresu człowiek ma, jakby poród za mało stresujący był nie?

    O tak. Stresu co nie miara przez covid. Marzę, żeby być już w domu z synkiem.. a cały ten koszmar przede mną.. 

    To życzę Ci, żeby córeczka wyruszyła na spotkanie  Z Tobą wtedy kiedy będziesz na to gotowa. 


  7. 12 minut temu, Kiki91 napisał:

    Dziękuję 😘 malutka grzeczna jak na razie tylko je i spi. Pojechalam do szpitala na 6 rano zrobili ktg i ogolnie wywiad po 11 wzięli mnie na stol, znieczulenie w kregoslup i po paru min wyjeli mała odrazu plakala pokazali mi ja odrazu i za parę min po tym jak ja zwazyli itd. A mnie jeszcze operowali z pol godziny po wyjęciu dziecka. Fajna polozna byla bo tel kazala zostawic i zrobila nim zdjęcia malej zaraz po urodzeniu. Potem lezalam 24 godziny zanim wstalam na nogi. Boli ale da sie wytrzymac no i jeszcze plecy bola mnie od znieczulenia. Nie pamietam nazwy antybiotyku nawet nie pamietam w ktorym momencie mi podali taka bylam zestresowana. A i jeszcze dosc nie przyjemnie uczucie jak zakładają cewnik ale tylko przez chwilę. To tak to mniej wiecej wyglądało 🙂

    Super, że z Julci taki aniołek. 

    Jak Ci ją pokazali to położyli na Tobie i pozwolili pocałować? Ciekawi mnie jak to wygląda- ten najpiękniejszy moment. 

    Rozumiem, że cc nie bolało? 

    Dzięki za opis.

    Test na covid robili? 

     


  8. 1 godzinę temu, Kiki91 napisał:

    Hej dziewczyny moja mała Julcia jest już ze mną od środy, wazyla 2800 i 51 cm, 10pkt. Mielismy dzis wyjas ale ja mam podwyższone Crp i niestety musimy zostac mam nadzieje ze do jutra bo jak zacznie spadac crp to puszcza nas.

    Tak jak podejrzewałam nie mam pokarmu mala ciągnęła az mnie sutki bolą ale nic nie lecialo wiec zjada mm.

    Kim ja tez mialam gbs dodatni ale lekarz nie dawal mi globulek bo powiedzial ze podczas porodu zostanie podany antybiotyk. Gorzej jest jak sie rodzi sn wtedy dziecko jest bardziej narażone ze sie zarazi

    Hej, myślałam o Was 30 ego. Fajnie macie!gratuluję👏🏼🍾🥂

    Czytałam, że po cesarce niełatwo o pokarm od razu. Pewnie niedługo się pojawi. 

    Opowiadaj o porodzie i o malutkiej. 

    Jak się to wszystko odbywało? 

    Ile trwało itp?

    Po ilu minutach zobaczyłaś maleństwo?

    jaki antybiotyk Ci podano? Pamiętasz może? 


  9. 18 godzin temu, Gosciowka napisał:

    Pewnie że tak, dla dzieciatka musimy znieść wszystko byle by zdrowe było i się dobrze rozwijalo. Chociaż im bliżej porodu tym bardziej zaczynam bać się ludzi w sensie jak powiedzieć że nie życzę sobie żeby przebywali obok małej po paleniu fajek czy tego typu rzeczy bo wiem że będzie że przesadzam itd. ale to moje (no ok i męża 😂) dziecko i nie chce żeby wdychalo ten zapach. Kłucia mam tak raz na jakiś czas, takie nieregularne, parę razy na dzień, czasem dłuższe czasem pojedyncze. Od wczoraj 3razy miałam taki trochę silniejszy ból jak przed okresem, no dzisiaj rano to się totalnie czułam jak przed. Dzisiaj zaczęłam magiczny 37tydzien więc wcale bym się nie obraziła jakby mała już do nas przyszła ☺️☺️ aaa i jeszcze czasem jak leżę to mam takie uczucie że brzuch mnie ciągnie w dół tak jakbym za bardzo wyprostowaną była i skóra była za bardzo napięta, miała któraś coś takiego?

    A ogólnie jak się czujesz? Bardziej się cieszysz i nie możesz doczekać czy raczej dalej stres że zaczniesz rodzic przed środa? 

     

    Gratuluję 37 tygodnia👏🏼🙂ulga, co? 

    W pon masz lekarza to się wszystkiego dowiesz. Daj znać. 

    Ja czuję się nadal zestresowana.tak już zostanie.żebym miała już wynik covid i byłby neg. To pełny luz i ekscytacja.. a tak, lęk, strach.. wielka niepewność.. 

     


  10. 2 godziny temu, Gosciowka napisał:

    Czyli do samego cięcia? Coś ci lekarz powiedział więcej? Co i jak teraz?

    Tak. Do samej cc. Rozmawiałam z recepcjonistką tylko, więc nic więcej nie wiem. Czytam w necie, że podczas porodu dożylnie antybiotyk dadzą, żeby dzidzię chronić. Jeszcze mi tego trzeba. Trudno.trzeba swoje przecierpieć dla największej życiowej „ nagrody” jakim jest dziecko. Wczoraj był kryzys z bólem brzucha. No, ale nie urodziłam, więc to przepowiadające skurcze a nie porodowe. Strach mnie ogarnął.. hoho

    i wczoraj też ten ból czasem był kłujący. Dzieciaczek wczoraj szalał, może przez te skurcze, że mniej miejsca miał. Jak mi się dłużą te dni... 

    a Ty jak z bólami itd? 

    Ja bujaczka nie kupuję, będę w wózku trzymać przy sobie. 


  11. 54 minuty temu, Gosciowka napisał:

    To już za 6dni tak? Kurcze ale fajnie, wytrzymasz trzymam kciuki żebyś nie zaczęła rodzic wcześniej, wszystko będzie dobrze, nim się obejrzymy to nam napiszesz że już z dzidzia w domku jesteście ☺️☺️

     

    Tak. Dzięki. Do ostatniej chwili nie będę wiedziała czy rodzę w tym terminie i w miejscu gdzie chcę, bo w nocy przed dniem cc otrzymam wynik na covid i to on zadecyduje o moich losach.. także ja się nie potrafię cieszyć w te ostatnie dni. Dla mnie to koszmar. 


  12. 41 minut temu, Gosciowka napisał:

    Dzisiaj nawet w aplikacji doczytałam że od 37 tygodnia to normalne jest kłucie. Ale powiem wam że o ile ja nie lubię niespodzianek, lubię mieć wszystko zaplanowane tak jakoś czuję dziwny spokój w związku z porodem nie martwię się czy to będzie jutro czy za miesiąc jakoś taki dziwny spokój luz sama jestem w szoku ale to fajnie 

    To cieszę się, że już się nie martwisz i wszystko jest w normie. Mnie dziś lekko pobolewa cały brzuch. Nigdy wcześniej tak nie było. Oby dotrwać do cesarki..


  13. 1 godzinę temu, Gosciowka napisał:

    Ale to właśnie nie jest ból tylko takie kłucie i z tego co czytam w necie to pod koniec ciąży oznacza że drogi rodne się rozciągają i obkurczają. I że niedługo może poród 🤔🤔 no i że to normalne jak nie ma żadnych upławów i innych jakichś tam rzeczy więc już się wstrzymam chyba do poniedziałku, no chyba że coś mnie w między czasie zaniepokoi to na pewno zadzwonię

    Ok, to daj znać co i jak.


  14. 1 godzinę temu, Gosciowka napisał:

    Wiecie co mam jakieś takie dziwne kłucia w kroczu, miała któraś z was coś takiego? Nie wiem czy to coś poważnego czy dzwonić do lekarza czy co, bo wizyta dopiero w poniedziałek... Żadnych innych objawów tylko takie kłucie jakby ktoś mi szpileczki wbijał no nie wiem

    Ja miałam kilka bóli, ale były bardzo krótkie i przeszły. 

    Lekarz mi mówił, że jak zacznie boleć to trzeba wziąć ciepłą kąpiel/prysznic i jeśli nie przejdzie to jechać do szpitala na ktg. 

    Może zaobserwuj ile trwają, czy są regularne i zadzwoń do lekarza i spytaj co robić. 


  15. 43 minuty temu, Gosciowka napisał:

    No ja jakoś mam wrażenie że wszyscy kierowcy których mogłabym poprosić będą akurat niedostępni i że pojadę taxa a tam raczej nikt mi walizki nie zniesie. Jeszcze się zastanawiam czy ewentualnie sąsiada nie poprosić ale chyba nikt nie wie że jestem w ciąży więc trochę byłoby dziwnie 😂😂 no może jeden się zorientował ostatnio bo dziwnie na mnie spojrzał 😂😂

    Kiki ale ci dobrze 

     

    Jak powiesz taksówkarzowi, że zapłacisz mu za zniesienie to na pewno pomoże. Ja czasem tak robiłam, za 10 zł każdy taksówkarz chętnie znosił/ wnosił walizkę jak gdzieś wyjeżdżałam. 


  16. 9 godzin temu, Gosciowka napisał:

    No niestety z tymi chłopami to tak jest że im to nie przeszkadza większość rzeczy, a jak już to wkurzają się o jakieś pierdoły że są a nie widzą że sami robią większy syf, co zrobić i tak ich kochamy 

    Ja się boje dać walizki do auta ze zacznę rodzic jak mąż będzie w pracy i nie będzie mógł mnie zawieźć więc trzymam w domu

    Domyśliłam się dlaczego nie wstawiasz walizki. Też bym ją trzymała w domu na Twoim miejscu. Ten kto będzie Cię wiózł na pewno Ci ją zniesie, więc nie martw się, że ją sama będziesz targać. Mój mąż pracuje zdalnie, dlatego swoją trzymam w bagażniku. 

    Tak się boję tych ostatnich dni. Niby jest plan, ale co z tego jak wszystko może się zmienić w jednej chwili. 

    Dziś Kiki ma chyba cc. Fajnie jej🙂 


  17. 3 godziny temu, Wata napisał:

    Cześć dziewczyny. Mam pytanie czy wszystkie z Was będą szczepić? 

    Ja mam dwie koleżanki, u dzieci których wystąpił autyzm poszczepienny, dodatkowo jak zagłębiłam się w temat to doczytałam, że wiele niemowlat na przykład puchie po szczepieniach, rozwijają się alerie pokarmowe, wziewne i tym podobne cuda. Na początku w to nie wierzyłam ale teraz jestem serio wystraszona. Zgłupiałam wręcz! 

    Ja nie orientuję się jeszcze w tym temacie. Wiem tylko, że obowiązkowe zrobię, bo to nieuniknione. Dodatkowych robić nie będę, bo podobno w szczepionkach jest rtęć, więc mam obawy..

    • Thanks 1
×