Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Kim

Zarejestrowani
  • Zawartość

    531
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez Kim


  1. 5 godzin temu, Gosciowka napisał:

    Ja podłogi darowałam sobie już dawno temu bo za bardzo mnie to męczyło więc odstapilam ten zaszczyt mężowi. Tylko wkurzam się że ogólnie jest czysto a podłogi ciągle brune bo ostatnio mąż dużo pracuje i też nie chce go męczyć jeszcze jakimiś podłogami. 

    Też czasem czuję takie jakby wypychanie główka tam na dole ale jakoś podchodzę na spokojnie, póki co ciągle jestem myśli że do porodu daleko to staram się nim nie martwić w sumie to chyba nawet bym chciała żeby mnie zaskoczył, czasem mam tylko myśli co jeśli zacznę rodzic a nie będzie miał mnie kto zabrać do szpitala i jak ja wtedy z bólami z 3 piętra z walizka zejdę. Ale już chyba na tyle się nie mogę doczekać że jakoś pomału mam to gdzieś. W piątek będzie ten magiczny magiczny tydzień w którym ciąża uznawana jest za donoszona to jakoś taka spokojniejsza jestem.

    Kim- dobre to z tym pilotem 😂😂 

    Hehe, dzięki.

    No właśnie te brudne podłogi mnie drażnią. Mężczyźni tego nie zauważają a my kobiety.. trzeba zacisnąć zęby. 

    ja walizkę mam w aucie, żeby była w gotowości. 

     


  2. 7 godzin temu, Annak napisał:

    Hej dziewczyny! 
    Gosciowka nie przesadzaj z tymi oknami, ja bym ci radziła albo to odłożyć albo zatrudnić męża. Tez się dziwie ze masz na to energię. Chyba bym padła trupem jakbym miała umyć okna. Dzisiaj nalazilam się po sklepach i później jeszcze maraton po ikei. Ledwo żyje ale musiałam. Okna sobie zdecydowanie podaruj. 
    Kim moja tez ma takie długie nogi na 3 tyg do przodu. Zobaczymy jak pojde na nast usg czy cos się wyrównało. 
    Mam ustalone już na pewno 23.10 cesarka, z rana jadę do szpitala i już będzie niunia. Także coraz bliżej, aż nie mogę uwierzyć, naprawdę. Pamietam jak na początku sobie myślałam ze to tyle czasu jeszcze a tu proszę już prawie koniec.
    plecy mnie bolą wiec zapisałam się na jakis masaż dla kobiet w ciąży. Jutro idę i zobaczę czy to coś da. 
    Mam straszny apetyt na słodycze, masakra jakaś, jak czegoś nie zjem to mnie nosi i jestem niespokojna. Boje się ze przez to przytyje na samym końcu. Po porodzie czeka mnie odchudzanie żeby wrocic do poprzedniej wagi. Mam nadzieje ze apetyt mi wróci to poprzedniego stanu i już nie będę mieć tych zachcianek. 
     

    Annak, ja też mam apetyt🙂 Myślałam, że na końcówce nic nie przytyję, bo się upilnuję. A teraz głód czuję co 2h! Na słodkie ochotę też mam i nie odmawiam sobie. W nocy zdarzy się taki głód, że muszę zjeść.

    Dobijam do 15 kg. Oby na tym koniec. 

    Mam wrażenie, że to mały tak mną steruje. Znalazł tam pilot do obsługi mamusi i wciska odpowiednie  przyciski😁

    • Haha 1

  3. Hej, 

    Gosciowka- ja Cię doskonale rozumiem z oknami🙂 Też miałam fazę, bo nie mogłam sobie darować, że powitamy synka z brudnymi oknami.Weszłam na łóżko i czyściłam okna do 2/3 wysokości,żeby nie podnosić rąk.Mąż to zobaczył i przegonił mnie.Domył tą 1/3 na górze🙂dla mnie teraz najgorsze są podłogi.Nie odkurzam i staram się nie zmywać, bo też czytałam, że źle na końcówce ciąży.. no i wkurzam się, że muszę odczekać aż mąż wysprząta.Brakuje mi mojego sprzątania, ale już niedługo. 

    Annak, dla mnie Twoja sytuacja jest zrozumiała, jesteście oboje wysocy i córeczka będzie miała nogi modelki. Zastanawiałam się nad moim synkiem, bo po kim miałby mieć nogi modela? 😁Jeśli jednak chodzi o wzrost to cieszę się. 

    Objawy u mnie są, ale nie wiem czy zapowiadające. Brzuch twardnieje czasem. Nic nowego. Jedynie ból czuję chyba szyjki- zawsze jak mały główką rusza. To naprawdę boli i jestem tym przerażona. 

    Psychicznie czuję się okropnie- paraliżujący strach przed porodem. Boję się, że zacznie się okropny ból a ja nie dam rady zejść do auta itd.. i boję się, że się poddam i zostanę w domu🙂i urodzę w domu! Sama przy mężu. 

    Wcześniej myślałam ciągle o dziecku, o spotkaniu, o wzruszeniu. Teraz tylko mi w głowie poród. Obawa, że nastąpi to przed terminem a ja sobie nie poradzę. 

    Chciałabym gdzieś się schować i przeczekać z nadzieją, że to wszystko mnie ominie🙂


  4. 6 minut temu, Gosciowka napisał:

    Ale w sumie i tak dziwne bo skoro już ci gratulował ciąży donoszonej to mógłby dać na za tydzień a nie 2tyg. 

    Też zazdroszczę wszystkim tym które są już po. Trochę się obawiam jak to będzie tuż po porodzie, ale mąż mi ciągle powtarza że będzie dobrze że damy radę mimo że on żadnego doświadczenia z dziećmi nie ma. Ja najmłodszym jakim się zajmowałam to miało 2miesiace więc mi będzie trochę łatwiej chociaż to było 8lat temu więc stresik jest

    No właśnie pytałam czy mogę mieć wcześniej a on, że nie ma wolnych terminów i lepiej poczekać trochę, bo mam przecież długie cykle. Blebleble. 

    Ja tak się koncentruję na porodzie, że w ogóle jeszcze się nie przejmuję jak będzie po. Myślę, że dam radę z mężem jak każdy. Oboje nie mamy doświadczenia😁będą cyrki. 


  5. 10 minut temu, Gosciowka napisał:

    Trzeba myśleć pozytywnie. Pierworódki chyba nie rodzą szybko. Zawsze jak coś się zacznie dziać to lepiej jechać od razu i nie czekać skoro i tak masz CC. 

    A koledze po tym z nosa wyszedł negatywny 

    To ja na pewno będę robić test z nosa. 

    Zamierzam jechać od razu, tylko ta podróż długa.. no nic. Co ma być to będzie. Zazdroszczę wszystkim, które już urodziły ☺️


  6. 4 minuty temu, Gosciowka napisał:

    Kolega miał test z krwi i musieli mu robić później też ten z nosa i buzi bo mu wyszło że ma przeciwciała czyli wyszło na to że już przechodził covid. Ale może nie na się co na zapas zamartwiać? Dobra wiem nie da się, takie rzeczy denerwują ja stresują. Czyli jak zaczniesz rodzic to będziesz rodzic naturalnie czy wtedy będą robić ci CC? Ciekawa jestem jak to wygląda 🤔

    A czemu masz zapisywać ruchy? Nie czujesz ich za często czy co? Moja dzisiaj to oszalała chyba bo co chwilę mi się przekopuje 😂😂

    A co do Somersby to śmiało napij się tego 0% mi gruszkowy smakuje ☺️☺️

    Ale ty przynajmniej wiesz że niedługo koniec. Najpóźniej 7.10 czyli niecale 2tyg. A my będziemy czekać i czekać. Ja coś czuję że urodzę na przełomie października/listopada więc jeszcze miesiąc 😢

     

    Lekarz mi zaproponował żeby mi jakiś okulista albo neurolog dał skierowanie, ale nie będę latać i się prosić na siłę bo to różnie może być. Zobaczymy jak na kolejnych wizytach będzie. Może nim urodzę sama główka urośnie na tyle że jednak mi zrobią ta CC. A z nami i naszymi dzidziami będzie wszystko dobrze nie ma się co załamywać. Na świat przyjdą czy naturalnie czy przez CC byle całe i zdrowe i o tym powinnyśmy myśleć 😉

    Jak zacznę rodzić to cc i bez testu na covid, ale mnie stresuje dojazd, bo zajmie mi z 1,5 h bez korków😤 naturalny poród w aucie nie jest tym czego teraz pragnę🙂 

    miałam ochotę powiedzieć dziś na wizycie- pokrojcie mnie teraz, ja już nie wyrabiam z tej niepewności! .. tylko Bóg  zna datę.. 

    Ruchy czuję często, prawie ciągle się wierci. Lekarz na to, że teraz wszystko może się zmienić i ruchów może być dużo mniej, i jeśli nie naliczę 10 na 12 godzin w ciągu dnia to mam jechać szybko do szpitala na ktg. 

    To Somersby mają 0% i ja nic o tym nie wiem??!! 🥰🥰🥰👏🏼👏🏼👏🏼🥂

    ja bym na Twoim miejscu poszła po skierowanie, nie musisz z niego korzystać, ale będziesz miała wybór sama dla Siebie. 


  7. Dnia 23.09.2020 o 14:15, poziomka377 napisał:

    A co to znaczy glowka ogromna? U mojej na 4 tyg. przed porodem glowka mniej wiecej obwod 32cm. Ale to jest chyba do zniesienia, brzuszek tez wyszedl podobnie w obwodzie...

    Mam pytanie jeszcze do mam ktorym sie zbliza termin (poczatek pazdziernika) czy pojawiaja wam sie takie bole podbrzusza (czasem mam dosc silne) nie wiem czy panikowac czy to mala ma tyle "pary" w sobie bo rozpycha sie niezle. Do tej pory ciaza przebiegala ok..

    Tak, pojawiają się. To normalne. Tak dziś lekarz stwierdził.. 


  8. Dnia 23.09.2020 o 06:44, Annak napisał:

    Kim łącze się z Tobą bo mam to samo wrażenie. Wydaje mi się ze jestem w ciąży już z pare lat i się tak mecze. Marzy mi się pusty brzuch. Te ograniczenia mnie już wykańczają. 
    chyba jednak wole już nie odpocząć dni bo jak się za bardzo na tym skupie to mam wrażenie ze to jeszcze cała wieczność do końca. 
    Powiem wam szczerze ze w pierwszej ciąży tez mi się wydawało ze jak dziecko soe pojawi to będzie tak idyllicznie ale okazało się ze rzeczywistość zweryfikowała moje wcześniejsze przypuszczenia. Było ciężko i teraz tez na początku na pewno będzie. 
     

    Rozśmieszyłaś mnie tym „ parę lat” 🙂 też tak się czuję. 

     


  9. Dnia 23.09.2020 o 12:01, Gosciowka napisał:

    Myślę że te bóle to już niestety nam nie miną. Ja wczoraj (wiem że nie powinnam) przesunęłam komodę tak mnie zabolało w pachwinie że się wyprostować nie mogłam i przy każdym ruchu ból niesamowity. Do wieczora co wstawałam z kanapy to ciężko było się wyprostować i chodziłam jak pokraka. Dzisiaj już lepiej ale dalej trochę boli. Kręgosłup też coraz częściej daje o sobie znać. A jakby tego wszystkiego było mało to mam wrażenie że zaraz się depresji jakiejś nabawie

    A ja wczoraj się przybierałam do przesunięcia komody, bo drzwi mi telewizor przysłaniały.. nie chciałam  męża męczyć, bo i tak dużo za mnie robi.. ale się w ostatniej chwili powstrzymałam. Bałam się, że przez ten wysiłek zacznę rodzić. 


  10. 2 godziny temu, Gosciowka napisał:

    I jak wizyta? Ile dzidziuś waży? 

    Hej, 

    myślałam, że wizyta mnie uspokoi a tylko się mocniej zestresowałam. Dzidzia waży 2,948. Mam chaos w głowie i nadal nie wiem, który tydzień mam skończony i kiedy mam naturalny termin porodu.wszystko się zmienia na usg itd. Przez długie cykle ciężko określić. Reasumując lekarz pogratulował mi, że ciąża donoszona i mogę urodzić w każdej chwili, że on przecież nie zgadnie kiedy. Termin cc przesunął na 7.10. Oczywiście jak covid wyjdzie pozytywny to sanepid mnie skieruje do zakaźnego.. dodał, że testy z krwii na covid często wychodzą fałszywie pozytywne. To mnie zdenerwowało jeszcze bardziej. Jak zacznę rodzić to testu nie trzeba oczywiście a jak doczekam do planowanego cc to trzeba. I teraz będę żyć w stresie, bo wszystko może się wydarzyć. Chyba najgorsza opcja to fałszywie pozytywny covid i poród w izolatce w zakaźnym z odseparowaniem dzidzi ode mnie. 

    Zrobił dziś badanie na paciorkowca. Czkawki małego są ok. Mogą jeszcze się zdarzać po urodzeniu. Od jutra mam zapisywać ruchy płodu. 

    Po dzisiejszej wizycie mam ochotę na somersby🙂 oczywiście nie kupię, ale chociaż sobie pomarzę. 


  11. 23 godziny temu, Gosciowka napisał:

    Gdzieś czytałam że zdarza się też po porodzie, ale ile w tym prawdy to nie wiem. Może warto smarować dopóki macica się całkiem nie obkurczy? Tym bardziej po CC jak to chyba dłużej trwa. 

     

    A później będzie oczekiwania vs rzeczywistość. Chociaż ja sobie zdaje sprawy że pewnie większość rzeczy które sobie zaplanowałam pewnie i tak nie wyjdą więc nie będę na siebie aż taka zła 😂😂 

    No znajomość terminu to byłoby coś a wiadomo że można mieć termin cesarki a dziecko i tak postanowi się pojawić wcześniej. A co jak będę rodzic a nie będę miała objawów? Gdzieś mi mignelo ostatnio jakaś dziewczyna pisała że urodziła szybko i nie miała bolesnych skurczów, matka natura to niesprawiedliwa jest

    Przekonałaś mnie. Będę się smarować po również😁

    nie chce mi się wierzyć, że już niedługo każda z nas będzie miała pusty brzuch i małego bąbla obok. Nie dociera do mnie, że niedługo koniec. Czasami czułam się jakbym miała już zostać na zawsze z tym brzuchem, ograniczeniami, jakby ciąża nie miała końca. 

    Odliczam dni. 

    Gosciowka, daj znać po lekarzu co i jak. 


  12. 34 minuty temu, Gosciowka napisał:

    My jak sobie z mężem w łóżku leżymy się przytulamy to już sobie wyobrażamy że niedługo między nami albo obok nas będzie leżała nasza córka. I aż tak łezka w oku się kręci. Uwielbiam jak mąż mówi że będzie sobie z córa rozmawiał albo że będą sobie coś razem robić itp. mam tylko nadzieję że na gadaniu się nie skończy i że faktycznie tak będzie 😂😂 a tu do terminu jeszcze 32dni zostały niestety. A ja czuję że jak będę naturalnie rodzic to jednak urodzi się po terminie. Chociaż coraz częściej mam rozkminy a co jeśli zacznę rodzic a mąż dopiero wyjdzie do pracy czy go cofnąć czy nie bo wiadomo że to różnie z tymi porodami bywa 

    My też fantazjujemy jak to będzie fajnie z maluszkiem i co będziemy z nim robić. 

    Żeby tak znać na 100% termin porodu. Byłoby fajnie.. zero stresu. 


  13. 10 minut temu, Kiki91 napisał:

    Ja przytylam ponad 13 kg a rodzina, znajomi mówią że nie widac tego po mnie ze tylko brzuch mam duzy. W pierwszej ciąży przytylam 20 kg ale prawie wszystko zrzucilam zostalo tylko okolo 2kg.

    Mi też tak mówią choć ja widzę, że ostatnio mocno mi w uda poszło. 

    Kiki, masz doświadczenie, więc powiedz mi czy rozstępy to pojawiają się ewentualnie tylko podczas ciąży czy po jak się chudnie? Nie wiem czy po ciąży mam nadal się smarować kremami przeciw rozstępom czy już dać na luz, bo nie ma ryzyka ich wystąpienia? 


  14. 10 minut temu, Gosciowka napisał:

    Jak przez całą ciążę nie przytyłam nic tak przez ostatnie 3tyg przytyłam jakieś 2kg... Tak się cieszyłam że wyszłam na zero a tu jednak na samym końcu jak teoretycznie się nie powinno to ja poszłam do przodu. No trudno płakać nie będę z tego powodu akurat. Ale chętnie byłabym już po wszystkim mimo że się boje to jednak chce już mieć core na rękach a nie w brzuchu. Wy też już się tak nie możecie doczekać? 

    2 kg to jest nic. Poszło w dzidzię🙂

    ja też codziennie marzę, żeby dziecko mieć w ramionach albo obok siebie a nie w sobie. 


  15. 10 minut temu, Gosciowka napisał:

    Jak przez całą ciążę nie przytyłam nic tak przez ostatnie 3tyg przytyłam jakieś 2kg... Tak się cieszyłam że wyszłam na zero a tu jednak na samym końcu jak teoretycznie się nie powinno to ja poszłam do przodu. No trudno płakać nie będę z tego powodu akurat. Ale chętnie byłabym już po wszystkim mimo że się boje to jednak chce już mieć core na rękach a nie w brzuchu. Wy też już się tak nie możecie doczekać? 

    2 kg to jest nic. Poszło w dzidzię🙂

    ja też codziennie marzę, żeby dziecko mieć w ramionach albo obok siebie a nie w sobie. 


  16. 5 minut temu, Gosciowka napisał:

    U mnie w szpitalu robią wszystkim z planowanymi zabiegami czyli cesarka planowa pewnie też. Co szpital to inne wytyczne. U mnie to nawet porodów rodzinnych nie ma a co dopiero odwiedzin a tu jedna pisała że mąż mógł odwiedzać. Przez to najchętniej bym sama zgłosiła się na cesarkę bo skoro mąż i tak nie może mnie wspierać to jaka różnica a przynajmniej mogłabym się wcześniej dokładnie przygotować i bym się nie stresowała tylko konkretnego dnia do szpitala i tyle. No ale zobaczymy co w środę mi lekarz powie. Bo ja to coraz większa schize mam ze albo pekne albo będą mnie nacinać albo ogólnie że jakoś coś mi się tam zmieni i że życie seksualne już nie będzie takie jak wcześniej w sensie że z taką samą przyjemnością bo w jakimś stopniu mi się powiększy tam na dole, nie wiem czy to tylko ja mam takie myśli czy to normalne? 

    Twoje obawy są normalne. Ja też takie myśli miewałam i mam. 

    Przybierasz na wadze na tej końcówce?

    ja widzę, że nadal tyję. Przestałam się ważyć, żeby się nie dołować. 


  17. 22 minuty temu, Kiki91 napisał:

    Ja też mam cesarke ale 2 tyg wcześniej niz termin z om. Ostatnie badania jakie mialam to morfologia mocz i gbs. Na covid nie będą mi robic , u mnie w szpitalu robią tylko wtedy jak jest jakis objaw tak mi mowil lekarz

    Fajnie masz i z terminem i z covid. U mnie wg okresu tylko o dzien wczesniej a wg usg o tydzien wczesniej. U mnie za 17 dni cc to chyba juz mocze i morfologie mi odpuszcza🙂skoro na te wizyte nie kazali robic. 

    • Confused 1
×