Cześć!Sytuacja wygląda tak mój P.ma 30 lat, mieszka na wsi -dzieli pokój z siostrą, ojciec za granicą pracuje, matka nie pracuje od 30lat, typowe 'wioskowe'podejście do życia niby kasa jest ale tego nie widać.Problem polega na tym,że zawsze jak jedziemy do mojego P. to nie mamy prywatności nie mamy gdzie razem posiedzieć tylko zawsze musimy siedzieć z jego matką przy stole i na siłę gadać nie 1,2h tylko cały dzień albo siedzieć z siostrą (przed jej rozwodem mieszkała z mężem i bratem w pokoju a teraz siedzi tam nowy partner) jest to dla mnie zajebiście niekomfortowe bo nawet jak jesteśmy razem to mam wrażenie jakbyśmy byli osobno i nie chodzi tu tylko o seks.Na dodatek jego matka traktuje go jak drugiego męża zawsze to on tylko grabi, kosi, dokłada do pieca a jego siostra nie robi nic -nie wspominając o tym, że jest lekkoduchem i rodzice dają jej kase a jemu ani grosza.Zależy mi na nim i już pare razy rozmawialiśmy o tym, że ja nigdy nie pójdę tam mieszkać i żeby miał jaja powiedzieć rodzinie (zwłaszcza mamie) że sorry ale idziemy do innego pokoju bo chcemy pobyć sami.Sytuacja z ostatnich dni mnie wkurzyła.Jego siostra pojechala gdzieś i miał wolny pokój więc cieszyłam się, że jak pojedziemy do niego to bedzie spoko a tu nagle znowu z jego mamą musiałam siedzieć 6h a on w międzyczasie sobie szedł coś zrobić.Przegięciem było jak jego ojciec wieczorem przyszedł do nas do pokoju zagrać sobie mecz na kompie i nie wyszedł do 22:30 a P.nawet go nie wyprosił!Rano też jego mama nie pojedzie z mężem do Kościoła tylko my z nią mamy jechać!A mieliśmy plan jechać do jego znajomych i zobaczyć żywą szopkę a jak usłyszała, że nie mamy planów na Sylwestra to chce żebyśmy z nimi siedzieli.Czuje sie strasznie osaczona i wściekła na teściów jak i na P.Postawiłam mu ultimatum, że za pare miesięcy jak skończy projekt w pracy to idziemy na swoje a jak nie to koniec (przy jego rodzicach jak wspomnieliśmy że chcemy iść na wynajem to im nie pasowało bo bedziemy robić na mieszkanie i jak już to żebyśmy do ojca za granice jechać) nie mogliśmy wcześniej nic wynająć bo ja robiłam aplikacje i nie byłoby nas stać (tzn ja nie chciałam być niczyją utrzymanką)i dziwne bo mój brat i siostra nigdy takich jaj w związkach nie mieli i jak jechali do rodzin drugich połówek to coś pogadali ale potem mieli czas dla siebie...Co robić?Zależy mi na P.