Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Rudowłosa

Zarejestrowani
  • Zawartość

    204
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Rudowłosa

  1. Co do orgii nie mam nic przeciwko jeśli ktoś tylko lubi Sama święta nie jestem. Ale faceci to zazwyczaj esteci, ja bym sie tam krępowała sikać przy facecie, no chyba, że miałby taki fetysz Ale to też zależy od podejścia, w każdym razie ja już tak mam, że boje się, że facet np. zauważyłby że jestem nie całkiem wydepilowana tam gdzie trzeba, albo cokolwiek takiego. Ale osobiście jestem trochę przeczulona na tym punkcie, tak już mam.
  2. a nie boisz się, że przez to popsują wam się relacje łóżkowe? Bo wiesz, jednak z czasem mogą, nawet jeśli on nic nie mówi...Co innego w liceum, czy na imprezach, z tymi osobami prawdopodobnie nie sypiałaś.
  3. A nie boisz się, że to w pewnym momencie zabije namietność między wami? Nie możesz skorzystać z łazienki jak już weźmie ten prysznic, albo przed? Bo wiesz, mieszkałam przez jakiś czas nawet z kilkoma osobami w mieszkaniu i nie miałam problemu żeby poczekać te 15 minut jak łazienka była zajęta, a właściwie to każda z nas wiedziała o której godzinie wychodzi i starałyśmy się do tego dostosować, da się jesli się chce
  4. A poza tym żyjemy w świecie jakim żyjemy i pewne normy obowiązują. Kiedy takie dziecko pójdzie do szkoły, przekona się, że ludzie jednak nie chodzą nago przy innych. I że oznaką szacunku jest np. właściwy obiór, czyli np. ...enka bez wielkiego dekoltu, niewyzywająca, bardzo krótkie spodenki odsłaniające część pośladków też w szkole nie są mile widziane.I wtedy właśnie zacznie postrzegać całe to chodzenie nago po domu jako dziwne, a może nawet straci część szacunku do rodziców. Nie jestem z natury konserwatywna, no ale pewne zasady oowiązują i rodzice powinni po części przystosować dziecko do życia również poza domem.
  5. Osobiście nie jestem pruderyjna, ale jednak uważam, że o ile nagość przy bardzo małych dzieciach (do około 3 lat) jest w miarę normalna, bo dziecko uważa, to za coś naturalnego, to później już nie bardzo. Dlaczego? Może być to po prostu krępujące dla samego dziecka i nawet jeśli się na to godzi, to później może to wspominać jako coś krępującego. Uważam, że ubranie się choćby w szlafrok, czy koszulę nocną trwa kilka sekund, więc nie widzę powodu żeby paradować nago przy członkach rodziny. Taki to trochę obrzydliwe, a przynajmniej jak dla mnie. Co innego oczywiście przy partnerze, czy jeśli się jest samemu w domu, czy nawet z przy koleżankach. Ale przy członkach rodziny innych niż własny facet, dla mnie jest to dziwne. I pytanie po cholerę? Podnieca to kogoś czy co? Bo jeśli chodzi o komfort, to tak samo komfortowo jest w luźnej koszuli nocnej, jak nago. Więc pytanie w jakim celu ludzie tak robią. Tak samo chodzenie z dziećmi na plażę nudystów jest obrzydliwe. Bo w jakim celu, podnieca to takich rodziców, czy nie wiem o co chodzi. A dla dziecka to wcale nie musi być fajne, szczególnie jak wspomni to po latach.
  6. Ok, już wtedy były modne oversizowe ubrania, czy marynarki. Ale, ostatnio oglądałam po raz drugi film "Diabeł ubiera się u Prady", gdzie, jak wiadomo, ciuchy były szczytem ówczesnej mody (np dobra ok, tamten film ma ponad 15 lat). Jednak co można w nim zauważyć - ubrania biurowe dla kobiet były o wiele bardziej kobiece niż np. teraz, a przecież to są czasy w miarę współczesne.I podobały mi sie też o wiele bardziej, choćby przez klasyczne kroje, stonowane kolory. Zauważyłam, że ten styl idzie w w dziwną stronę, nawet w pracy biurowej, albo te ...enki są jak bezkształtne worki, albo ubrania typu "czuj się prawie jak w domu, bo wygoda najważniejsza". Ok, niby przekaz pozytywny, ale nie wiem czy ponaciągany sweter w kolorze zielonym( który jest nowy) z białą koszulą pod spodem i jeansami wygląda dobrze? Jak dla mnie średnio. Ok, ważna jest wygoda, ale można ją połączyć z elegancją. Np. do pracy ubrać ...enkę, niekoniecznie bardzo opiętą i jakiś w miarę niewysoki obcas, czy coś w ten deseń. A tymczasem moda dla kobiet staje się coraz bardziej męska. A jeśli już pojawiają się modne ...enki, to często workowate w oczojebnych kolorach typu wściekły pomarańcz, czy róż (przykład - ubiór Magdy Gessler) - ja lubię stonowane kolory typu czerń, szarości, beże itd. Ja osobiście nie podążam ślepo za modą, ale kocham ...enki i na co dzień do nich trampki, albo sandałki, a do pracy obcasy. I takich jest trochę w sieciówkach, ale powiem szczerze, że większość rzeczy mi się często nie podoba. Z kolei zauważyłam dobrzy przełom w modzie męskiej, bo np. rurki, czy zniewieściałe ciuchy, widzę, że przestają być modne. A już kompletnie nie podoba mi sie styl dzisiejszej młodzieży. Te wszystkie kolażówki, wysokie skarpety, krótkie, kolorowe włosy i za mocny makijaż do tego. Oczywiście każdy ma prawo do ubierania się jak chce, ale piszę o swoich odczuciach. A wy, jak na to patrzycie?
  7. A jeśli ktoś nie wie, czy bedzie się mógł spotkać, to można tą osobę o tym uprzedzić np. mówiąc, że "słuchaj, fajnie byłoby się spotkać jutro na kawę i może się uda, ale nie jestem pewna czy się uda bo coś tam coś tam. Ale zauwazyłam, że sporo osób jest niepoważnych z natury. Jeśli komuś to odpowiada to ok, ale ja jakoś wolę bardziej konkretnych. Mam też koleżankę, która ma sporo na głowie, męża, psa i dwie prace, a jakoś zawsze jak mówi, że przyjdzie, to przyjdzie.
  8. Miałam taką koleżankę, tylko u niej przybrało to z czasem skrajną formę. Ciągle przekładała spotkania, olewała mnie. I napisała kolejny raz czy się spotkamy na kawę. Na co ja odpisałam dzień po spotkaniu, że zapomniałam jej odpisać, ale i tak nie mogłabym się z nią spotkac, bo w tym dniu byłam na siłowni - zagrywka w jej stylu. I już później nie pisała, chyba się obraziła, że zrobiłam identycznie jak ona i bardzo dobrze. Żeby było jasne nie ma ona małych dzieci itd. Jeśli ktoś raz na jakiś czas odwoła, czy przełoży spotkanie to ok, ale jeśli ktoś zaczyna mnie olewać, z reguły ja tez olewam tą osobę. Wolę mieć mniej znajomych, a takich, którzy mnie szanują i mój czas. A jak się z tym czułam? Wcale nie tak źle, po prostu przyjęłam, że to o niej świadczy, że jest niepoważna. Raz, czy dwa może coś wypaść, ale jeśli tak dzieje sie notorycznie, to po co zawracać sobie głowę taką znajomością? Wiadomo, że każdy ma np. swoje plany i w dniu tego spotkania, mógłby sobie inaczej zorganizować czas.
×